10. runda SuperOES Tor Kielce 2014
2014-10-31|Na torze|Komentarze: 33
Runda jak runda, choć ostatnia punktowana w tym roku. Zająłem 27. miejsce czyli tradycyjnie następnym razem już na pewno będzie lepiej ;] Pierwszy raz jechałem na pełnym slicku po mokrej nawierzchni.
Tak jak na poprzedniej imprezie warunki były zmienne, od mokrej nawierzchni na pierwszej próbie do niemal suchej na ostatniej. Na dobrą sprawę można było co próbę zmieniać opony zaczynając od deszczowych, przez pośrednie do zupełnie gładkich slicków. Ja zacząłem jazdę na oponach deszczowych ale od drugiej próby założyłem slicki (mam jeden komplet felg, musiałem jechać do wulkanizacji na przełożenie opon) choć z punktu widzenia stopera nie była to najlepsza decyzja.
Zawsze mocno obawiałem się jazdy na slicku po mokrej nawierzchni widząc oczami wyobraźni dzwona z racji niewyhamowania ale okazało się, że moje obawy były mocno przesadzone. Jazdę po mokrej choć przysychającej nawierzchni na slicku porównywałem do jazdy na tym samym slicku choć zimnym, niedogrzanym ale tak to nie wygląda. Otóż, na zimnym slicku jedzie się "jak po lodzie", można driftować, łatwo wpada się poślizgi, hamowanie jest mizerne, byle dotknięcie hamulca blokuje koła i włącza ABS, generalnie jazda jest do niczego, po prostu nieprzewidywalna.
W praktyce okazało się, że pełny slick na mokrej, tj. wilgotnej nawierzchni czyli takiej gdzie nie ma już "żywej wody" do odprowadzenia spod opon całkiem dobrze daje sobie radę. Rewelacji nie ma ale da się na tym jechać, można normalnie hamować, skręcać, przyspieszać. Oczywiście opony powinny być dobrze rozgrzane. Dla mnie to trochę jakby odkrycie pewnej uniwersalności tych opon ;) Jeżeli nie będzie problemów z rozgrzaniem to śmiało można na nich jechać też po wilgotnej nawierzchni, w takich warunkach też one "działają".
Jadąc pierwszy raz i od razu na czas nie mogłem pojechać inaczej niż zbyt ostrożnie, ze zbyt dużym marginesem bezpieczeństwa co odbiło się na czasie przejazdu. Na dodatek nie udało mi się za bardzo dogrzać opon przed startem. Generalnie próba była zawalona, tak o jakieś 5 sek. za wolno ale tak jak wyżej napisałem samo takie jednostkowe hamowanie, skręcanie, przyspieszanie w wybranych miejscach było lepsze niż się spodziewałem, nie miałem żadnej zaskakującej sytuacji, poślizgu, wypłużenia, itp.
Poniżej mój najszybszy przejazd podczas kolejnej, 3., ostatniej próby, na pełnym slicku. Jak widać na nagraniu nawierzchnia jest już niemal całkowicie sucha, jedynie na odcinku leśnym jest jeszcze miejscami wilgotno...
I takie zdjęcie... Światła awaryjne mrugają bo mrugają przy mocnym hamowaniu.
Wyniki 10. rundy SuperOES Tor Kielce 2014
Imprezę ukończyło 95 zawodników a ja zajechałem na 27. miejscu. Gdyby impreza odbyła się jeszcze raz to celowałbym w okolice 20-22. miejsca ze względu na zawalony drugi przejazd i kilka błędów w pozostałych próbach. Tak jak już we wcześniejszych relacjach wspominałem te 20. miejsce to też dobra pozycja wyjściowa do uzyskiwania lepszych wyników bo różnice między czasami przejazdów są względnie niewielkie.
Była to ostatnia punktowana impreza więc są już znane wyniki z całego sezonu ale o nich napisze przy innej okazji. Znakomite 6. miejsce podczas tej rundy zajął Tomek w Hondzie Civic i też wygrał swoją IV klasę z całego sezonu.
Mój dorobek po całym sezonie to dwa komplety sportowych opon i chyba dojedzie jeszcze jeden, pośrednich. Uzbierałem w generalce okrągłe 0 punktów, w klasie chyba 2 sztuki ;)
Na koniec jeszcze hołowczycowe Subaru w barwach Stomil Olsztyn Mobil1...
i Rajd Polski w 1997 roku którego co prawda Krzysztof Hołowczyc nie wygrał ale za to wygrał ówczesne mistrzostwa Europy...
* * *
Koniec.
Czytaj także
Komentarze (33) skocz na koniec
No i niemniej, gratuluję wyniku. :]
rejestratora do nagrywania drogi nie zmieniłem...
jezdzi sie bez czasow np do godz 14 ile kto chce to jezdzi testuje i od 14 sa jazdy pojedyncze na czas 3 proby?
czy od pierwszego wjazdu sa czasy pokazywane? i pozniej robi sie 3 rundy ktore licza sie w zawodach?
o ktorej godz sie zaczyna o ktorej jest koniec jazdy
Pozdrawiam
na początku jest jeden przejazd zapoznawczy czyli turlanie się gęsiego, tempo spacerowe, przejazd jest obowiązkowy,
później jest jeden przejazd treningowy czyli jazda *pełnym ogniem* ale bez pomiaru czasu, zawodnicy puszczani się w większych odstępach ale dość często i tak szybszy dościga wolniejszego więc czasami nie a się przejechać szybko całej pętli, ten przejazd nie jest obowiązkowy,
później zaczyna się jazda na czas, zwykle pierwszy przejazd rozpoczyna się około 11.00, następnie kolejne przejazdy aż do godziny 15.00 do której musi rozpocząć się ostatni przejazd pomiarowy (zapis w regulaminie),
w praktyce są zwykle 4 przejazdy, jak wszystko idzie sprawnie to zdarzały się i 5, a gdy pada deszcz, są jakieś zatory to przejazdy są 3... generalnie jest dużo przestojów, dużo stania i czekania na jazdę...
czasy są pokazywane na bieżąco na monitorach w budynku, jak ktoś przekroczy linię mety to ci co stoją przed monitorem to widzą od razu jego czas... co próbę drukowane są wyniki sumujące czasy przejazdów więc wiadomo kto prowadzi po np. 3 przejazdach, kto ma jaką stratę, itd..
jak widać nie ma miejsca na specjalny trening, wystarczyć musi tylko przejazd zapoznawczy (zapoznanie z układem trasy, szykany, zakręty, co runda jest inny układ choć fragmenty powtarzają się ze wcześniejszymi układami) oraz treningowy... takie typowe treningi *upalające* organizowane są w innych terminach, jako inna impreza, inni organizatorzy...
myslem ze troche wiecej jazdy bedzie, ale podjade obadam
pozdro
W którym miejscu poza torem można to zrobić, stosujesz takie zabiegi?
jak opony są w miarę ciepłe (nie zdążyły ostygnąć) to wystarczy pokręcić się po parkingu przed torem, są dwa dostępne, zwykle nikt tam nie parkuje bo właśnie służą one do rozgrzewania opon...
bo akurat z automatem i ręcznym *na przycisk* to trafiłeś kulą w płot...
Co do ręcznego na przycisku - to faktycznie bokiem auta nie puścisz, choć nie wiem czy auto w uślizgu jest celem jazdy po torze na czas ;/
PS z ręcznego na przycisk auto też idzie bokiem, tyle że na śniegu i przy impulsowym korzystaniu z tego dobrodziejstwa ;) Niestety ten ręczny łapie wszystkimi kołami.
PS Jazda na czas po torze jest jazdą w stałym uślizgu, na granicy przyczepności i lekko poza nią. Oczywiście mówimy o klimatach typu mistrzostwa kraju, a nie jazda dookoła trzepaka ;)
jestem pewny, że w większość zawodników w swoich autach pojechałaby szybciej gdyby miała taką skrzynię... dlaczego nie wszyscy? być może tym najlżejszym autom robiłoby różnice, że ważą dodatkowe kilkadziesiąt kilogramów a czasami układ toru jest taki, że część kartingową w zasadzie cały czas jedzie się na 2. biegu więc nie ma za wiele przerzucania biegów...
co do hamulca ręcznego to układ toru jest taki, że zwykle nie jest on specjalnie potrzebny, na tej imprezie w sumie były 2 miejsca gdzie można byłoby ten ręczny zaciągnąć... gdy na jednej rundzie była beczka to zawracających *na około* było bardzo wielu, i z pewnością wielu było szybszych niż tych co źle zawracali z ręcznym... ale, ale, ale... gdyby nawet wszyscy zaciągali ten ręczny na bieżącej rundzie to ile bym stracił na tych dwóch nawrotach? z lubelskiego doświadczenia wiem, że większość osób traciło do mnie zaciągając ten ręczny, ja nie byłem w stanie wyprzedzić tylko którym faktycznie dobrze wyszedł dany nawrót... nie sądzę aby tutaj miało być inaczej, szczególnie, że też tutaj wielu bardzo szybkich zawodników nie dotykało w ogóle ręcznego...
przypominam, że omawiamy tę konkretną imprezę bo właśnie @rafal ocenił po konkretnym onboardzie, że auto się *całkowicie nie nadaje*...
oczywiście, że ma wiele różnych wad ale jak napisałem, te wymienione to strzał kulą w płot, typowe *powszechne prawdy* gdzie skrzynia automatyczna jest kojarzona z automatem z trolejbusa, a zaciąganie ręcznego to kwintesencja sportu...
@Joseph, kwestia ustawienia lub zupełnego zdjęcia ogranicznika (chyba wersje RS maja takie bajery w standardzie), mnie to nigdy nie interesowało bo ewentualne korzyści są praktycznie nieistotne... bardziej istotne jest np. odcinanie gazu przy dotknięciu hamulca podczas przyspieszania przez co muszę się trochę nagimnastykować jeżeli chcę sobie hamować w czasie jazdy przez niektóre zakręty...
poza tym na torze w Kielcach przy układach prób jakie są to w zasadzie nie ma potrzeby specjalnego wspomagania hamowania przez wbijanie biegów na wysokie obroty, hamowania są niewielkie, 1-2 jakieś mocniejsze, ale tak jak napisałem, porównując hamowania na tych najmocniejszych dohamowaniach wcale nie wynika z nich, że to A4 odstaje od innych aut które "całkowicie nadają się" do takie jazdy...
oczywiście oprogramowanie tej skrzyni nie jest profi-sportowe, np. VW Golf Cup ścigające się na torze w Poznaniu (VW Castrol Cup) mają zupełnie przerobione oprogramowanie, tam właśnie jest istotne to wspomaganie hamowania silnikiem, i wszystko inne... no ale pełna pętla w Poznaniu to co innego niż próba na SuperOES w Kielcach która jest tak ustawiana aby ograniczyć osiągane prędkości...
co do korzystania z ręcznego w czasie jazdy po np. śnieżnej nawierzchni to tak się składa, że właśnie w takich warunkach uciułałem najwięcej pucharów i medali :) konkurencja miała swój tradycyjny ręczny i z niego korzystała, ja swojego przycisku nie dotykałem...
Bieg możesz zbić na tyle, na ile pozwoli Ci elektronika. Sam możesz zadecydować o niczym ;)
Jasne, w Castrol Cup mają przerobione... Zawodnicy narzekają, że skrzynia to jeden z większych mankamentów tej układanki ;)
Więc Spalaczu myślę, że czas byś pomyślał poważniej o jakimś kabelku VAG i zaczął eksperymentować z ustawieniami, np. wyłączając DSP skrzyni :)
Choć i tak pewnie napiszesz, że to co masz ustawione jest dobre... ba, najlepsze :P
to samo miałem napisać. jeśli zerknąć na wyniki dupowozu Spalacza w stawce Lancerów, Imprez, M3, lajtowanych Civiców, to nie ma się czego wstydzić.
i bardzo ładnie wychodzi ucinanie bzdur:
- dsg nie jest na tor
- taki zawias nie jest na tor
- 1600kg nie jest na tor
i cała masa podobnych.
większość tu czytających boi się przejechać przez przeszkodę typu *przejazd kolejowy* (nie tramwajowy) przy prędkości 50 km/h = *bo się autko ziepsiuje*, ale mają najwięcej do powiedzenia w temacie jazdy innych.
każdy może udowodnić, że jest lepszy. nawet w cywilnym dupowozie.
W sporcie zawsze się mówi, że najlepszych ogranicza sprzęt ;)
Dlatego uważam, że jeśli ktoś czuje się dobrze wyskillowany za kólkiem to nie zaszkodzi poeksperymentować z ustawieniami auta, a które to można w każdej chwili cofnąć (inne ustawienia na tor, inne do jazdy po drogach) bo może akurat inne nastawy poprawiłyby czasy na torze tudzież fun z jazdy... oczywiście kwestią dyskusyjną jest czy te parametry które idzie zmienić kablem diagnostycznym coś realnie poprawią bo czasem może się okazać, że trzeba dysponować jakimś kosztownym interfejsem by można było *głębiej* tweak*ować i cała zabawa wtedy nie ma najmniejszego sensu, przynajmniej do amatorskich zastosowań.
Hmmm, nikt z Was chyba nie powie, że w ogóle nie dostosowuje np. Windowsa/przeglądarkę www pod siebie i używa tylko ustawień fabrycznych ;P
Zwróćcie uwagę, że nowe auta mają wiele trybów jazdy - od ECO Pro poprzez Comfort i Normal aż po Dynamic, Sport i Sport Plus.
Oczywiście by to wszystko ze sobą grało trzeba doposażyć auto min. w adaptacyjne zawieszenie, progresywny układ kierowniczy i sportowy mechanizm różnicowy (tak, on też ma różne nastawy w sofcie).
Jedno auto a różne odczucia z jazdy, a kto wie może i lepsze czasy ;)
No chyba, że to efekt placebo :)
masz rację, ja mam swoją elektroniczną odcinkę przy 6,2 tys. obrotów i nie zredukuję biegu tak aby wbił powyżej 6,2 tys. obrotów... najważniejsze pytanie, ile a tym tracę podczas takiej imprezy jak superoes/rallysprint? na moje oko praktycznie nic, a co ciekawe sądzę, że właśnie na hamowaniach bardzo dużo nadrabiam do innych zawodników...
ps. taka ciekawostka, ruszając w LC na bardzo śliskiej nawierzchni (śnieg, lód) chyba nie działa owa elektroniczna odcinka na pierwszym biegu przy 6,2 tys. obrotów, można kręcić i do np. 7 tys. obrotów i *fizycznej* odcinki... oczywiście wiąże się to z tym, że niemal stoi się w miejscu przy kręcących się kołach...
ps. na nagraniu jakie podałeś wygrało TT RS :) szkoda, że nie pokazali nagrania wnętrza, może miało s-tronic :)
@V-maniak, no i ile to w praktyce dawało zysku na torze? :) bo to się liczy na takich imprezach a nie wrażenie *sportowości* danej modyfikacji...
tak, myślę, ze to co mam jest dobrym rozwiązaniem, nie widzę sensu aby to modyfikować pod względem jazdy po torze...
myślę, że za bardzo skupiasz się na formie a nie treści :) z racji tego, że zaczynałem tym A4 jeździć po lubelskim torze to już tam zaczęła się krytyka automatycznej skrzyni biegów jakoby nie nadawała się do jazdy na torze... na torze który niemal całkowicie przejeżdża się na 2. biegu, czasami tylko wrzucało się 1. bieg na nawrotach czy ciasnych szykanach, bardzo rzadko 3. bieg bo nie było takich prostych odcinków... no i jaka to różnica czy automat czy manual jak cały czas jedzie się na 2. biegu?
w materiale jest mój onboard, powiedz mi gdzie traciłem na tym, że mi skrzynia wrzuca kolejny bieg? kiedy miałbym zyskać na tym, że mi by tego biegu sama nie wrzuciła?
bo o to rozchodzi się cały tuning i wszelakie modyfikacje, Ty i inny mówią co trzeba zrobić, co jest źle, a ja później to zestawiam sobie z jazdą po torze na imprezach na których jeżdżę i zastanawiam się ile to ma mi dać, czy w ogóle mi to cokolwiek da, czy jest to warte realizacji... i jak pewnie wiesz, zdecydowana większość modyfikacji nie jest warta realizacji :)
@Tolibowski, @adrianp., mi cały czas jest szkoda, że w Kiecach nie ma *słabych* aut w klasie 6, nie ma WRX, Imprez GT, itd.. i generalnie innych aut z 4x4 które są byłoby bardziej porównywalne do A4... a pełno jest Evo które zaczynają się praktycznie od 300 KM, jak są Imprezy to też zwykle mocniej dłubnięte (ale i tak odstają od najszybszych Evo), itd... no i na takim tle faktycznie średnio to A4 wygląda... z drugiej strony ja cały czas sądzę i widzę w czasie jazdy, że robię błędy, mam ogromny margines, da się pojechać o wiele szybciej, zarazem (wbrew pozorom :) niewiele mi brakuje aby faktycznie dobrze prezentować się w tabeli...
Co do aut w 6 klasie to pozwole sobie zauważyc, ze praktycznie każda klasa ma swoje marki- czarne konie, z którymi raczej nie da sie wygrać
W 1 klasie zawsze wygrywaja szajowozy z silnikiem od motoru, klasa 2 to dominacja swiftsa gti, klasa 3 to hondy v tec, klasa 4 to clio sport i type r, klasa 5 to bmw m power, klasa 6 to Evo.. Pomijajac wyjątki to w zasadzie nie zdaza sie aby którąś z klas wygralo auto innej marki. Także ten ból nie dotyczy tylko twojej klasy i twojego auta.
http://www.spalacz.pl/media/wyniki_pomiaru_mocy_na_hamowni_audi_a4_b8_20_tfsi_quattro.jpg
przy 6,2 tys. obrotów mam jeszcze ponad 250 Nm momentu z 350/360 Nm w maksimum...
przy czym przy ruszaniu LC kolejne biegi wrzucane są szybciej, ok. 5,5 tys. obrotów, przy ok. 300 Nm...
Masz rację, moje gdybania to czyste teoretyzowanie, szczególnie przy jeździe na jednym biegu czy też w amatorskich pojeżdżawkach :)
Bardziej mi chodziło o jazdę gdzie wykorzystywałbyś całą skrzynię, wtedy mógłbyś ją (i silnik) dostosować pod siebie a nie na odwrót :)
Może coś by z tego wynikło... jak nie lepsze czasy to na pewno większy fun i +50pkt. do tuningu :)
Gdybym miał to wszystko pod ręką, jako gotowe rozwiązania to bym sobie klikał i sprawdzał. Ale gdy mam się w to wgłębiać, majstrować, czy szukać kogoś kto mi to zrobi i będzie pewny tego co robi aby nic przy okazji nie spartolić no to mi się nie chce ;)
Mam już stoper i temperaturę oleju oraz *sportowy* ruch wskazówek przy włączani zapłonu ;)
W sumie nie pogardziłbym też taką pół-odcinką w trybie manualnym jaka jest chyba w RS4 czyli ciągnie 1-2 sek. na odcince i później wrzuca kolejny bieg, nie od razu jak u mnie gdy tylko tylko wskazówka doleci do 6,2 tys. obrotów. Choć nie wiem czy na dłuższą metę bym z tego korzystał, na torze raczej nie.
Ale na pewno przydałoby się swobodna możliwość hamowania przy nodze na gazie. Ale to ma być jakaś wyższa szkoła programistycznej jazdy, tak hop-siup tego nie da się zrobić.
Nie jechałem takim Audi, ale z tego co widzę, to prawdopodobnie najlepiej przyśpiesza w zakresie od 3500 do 4500, gdy moment przechodzi przez górkę. Podejrzewam, ze od 5000 - 5500 już *nie wciska* w fotel bo moment cały czas opada. Rzuć okiem na wykres mocnych niedoładowanych benzyn jak type r czy m3, tam widac, że moment jest na stałym poziomie pomimo wzrostu obrotów i tylko wtedy jest sens ciągnąć silnik wysoko na obrotach. W doładowanej benzynie, standardowe turbo zapycha się spalinami na wysokich obrotach i nie jest w stanie już wiecej przepchnąć, więc ani kręcenie ani przesuwanie odciny nie ma sensu.
https://www.youtube.com/watch?v=Z70-UxkuNbA
przy LC szybciej wrzuca biegi, przynajmniej te pierwsze... tryb LC jest nijako *tracony* gdy ujmę gaz, wtedy skrzynia zaczyna znowu kręcić się do 6,2 tys. czyli tylko przy ruszaniu, do pierwszego zakrętu działa LC co do skrzyni...
https://www.youtube.com/watch?v=v4IuhxSh8CM
ale skoro tak to działa to musi być szybciej gdy kolejne biegi są zmieniane przy 5,5 tys. obrotów, ale ze środka nie jest to odczuwalne, żadnej zadyszki nie ma z tego powodu...
W Golfach np. to można sterować silnikiem poprzez aplikację wgraną do stacji multimedialnej :)
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.898204356861216.1073742014.199833866698272&type=3
Myślę, że są jakieś Power-boxy dla *starszych* aut, które jednym przyciskiem podniosą moc a pracę skrzyni upodobnią do tej z RS-ki... ale tanie to pewnie nie jest... więc sens maleje. A jeśli chce się mieć gwarancję jakości to w tuning od ABT wypadałoby pójść...
Sztuka dla sztuki :)
U mnie odcinka jest przy okolo 6 500, ale w zasadzie nigdy nie dociagam do tych obrotów, tylko wrzucam kolejny bieg tuz przed 6 tysiacami. Wychodzi na to że działam podobnie jak twoja skrzynia w trybie LC
Jestem ciekaw czy są zainteresowani tego typu pomysłami - dajcie znać - dzięki!