Audi z USA w Polsce odc.2
2013-06-15|W garażu|Komentarze: 17
Uszkodzone Audi A4 z USA zostało już przetransportowane do naszego kraju... Jest to drugi odcinek cyklu pt. Audi z USA w którym opisuję doświadczenia czytelnika, który na aukcji firmy ubezpieczeniowej z USA kupił uszkodzone auto. W tym odcinku o kosztach na Litwie, o tym czy uszkodzenia odpowiadają tym co było widać na zdjęciach, ogólnym stanie auta i wstępnej ocenie mechanika.
Proszę zapoznać się z pierwszym odcinkiem cyklu, tj. Audi z USA odc.1, gdzie opisane są zasady zakupu auta na aukcji w USA, koszty i wiele innych informacji. Chodzi o Audi A4, z 2012 roku, w wersji po faceliftingu, z silnikiem benzynowym 2.0 TFSI, napędem quattro i skrzynią automatyczną.
Na wstępie już powiem, że auto jest już naprawione, pachnie nowością i ma już kilka tysięcy kilometrów polskiego przebiegu, a brak bieżącej relacji wynikał tylko i wyłącznie z mojej winy. Proszę nie pytać o sprawy, które będą poruszone w kolejnych materiałach. Cykl będzie dalej cyklem, pisanym w odcinkach, jakby na bieżąco, czyli właśnie mamy styczniową zimę, jest śnieg, "rozpakowujemy" przesyłkę z USA ;)
Pierwsze oględziny
Auto było transportowane z USA drogą morską na Litwę, tam opłacone zostały pierwsze europejskie podatki (o kosztach niżej). Następnie zostało przywiezione z Litwy do naszego kraju. Poniższe zdjęcia zostały wykonane świeżo po dostarczeniu auta do warsztatu. Przypominam, że w pierwszej części znajdują się zdjęcia auta przed wysyłką z wątpliwościami i pytaniami co do stanu auta. Było sporo pytań, bo zdjęcia załączone do oferty były bardzo małe, nie było na nich za wiele widać, a to co było widać wcale nie oznaczało, że widać to co widać ;)
Zdradzę już teraz, że obyło się bez większych niespodzianek, co do podstawowych, najważniejszych kwestii było wszystko zgodnie z opisem w ofercie oraz tym co było widać na zdjęciach, czyli...
...poduszka powietrzna kierowcy nie była wystrzelona, generalnie kierownica nie miała żadnych oznak uszkodzeń, zużycia, itd...
...poduszka powietrzna pasażera także nie była wystrzelona...
...oczywiście świeciła się kontrolka informująca o tym, że poduszka powietrzna pasażera nie zadziała, oczywiście z tego względu, że auto ma uszkodzone prawy błotnik wraz z czujnikiem...
...z powyższego wynika też to, że poduszka powietrzna nie wystrzela po jednym, prostym sygnale z czujnika, a muszą być też spełnione inne warunki (inne czujniki? jest jakiś czujnik przeciążenia? itp.) rozpoznające większą kolizję, na tyle dużą, że należy strzelić poduszkami... inna, teoretyczna opcja to awaria poduszki w momencie kolizji ale jest to nieprawdopodobne bo poduszka kierowcy też nie wystrzeliła i co do niej nie ma żadnego komunikatu błędu...
...a komunikaty błędów i praca silnika była bardzo ważną, w zasadzie podstawą kwestią przy wyborze tego konkretnego auta, szczególnie, że w ofercie zapewniano, że silnik nie jest w ogóle uszkodzony, nic z niego nie wycieka, odpala i auto nawet jedzie...
...okazało się, że to wszystko prawda i jedyne komunikaty jakie pojawiały się po uruchomieniu auta dotyczyły spraw bezpośrednio związanych z kolizją, czyli niesprawnej poduszce powietrznej pasażera (w sensie braku czujnika tejże poduszki), niesprawnej lampie po stronie pasażera (była rozbita, wsadzona w bagażniku, sterowniki lampy były całe) a klapa na czerwono bo to oznaczenie otwarcia...
...we wnętrzu auta nie było żadnych uszkodzeń, nie było widać żadnych śladów zużycia, nie nie wykręcono i nie podmieniono po drodze ;)
...jak wyżej, wszystko było w bardzo dobrym stanie, pachniało nowością.... tak na marginesie to zapach pt. "nowość" nie jest przypadkowym zapachem bo producenci aut też skupiają się na tym, aby w nowym aucie pachniało jak pachnie, tj. ci co się się skupiają to się skupiają, i w jednym pachnie w innym trochę mniej...
...w aucie znajduje się 8-biegowa skrzynia automatyczna tiptronic (w Europie nie jest dostępna w Audi A4 przy silniku 2.0 TFSI i quattro, jest natomiast 7-biegowy dwusprzęgłowy s-tronic), obok pokrętło i przyciski do obsługi komputera auta (MMI Navigation), brakuje asystenta do hamulca postojowego (bez czego ja nie mogę już jeździć) ale jest komfortowy kluczyk, czyli uruchamianie auta przyciskiem z kluczykiem w kieszeni, tak samo jego samo-zamykanie i samo-otwieranie centralnego zamka (tego ja nie mam, może i dobrze bo pewnie też nie mógłbym już bez tego jeździć)...ogólnie mówiąc auto jest bardzo dobrze wyposażone...
...wejście na karty SD przy systemie multimedialnym... Audi uparło się aby dawać tylko wejścia na karty SD na panelu (mapy nawigacji są często na tych kartach), ale nie ma popularnego USB... tj. jest, ale jako Audi Music Interface, czyli kabel w schowku z wieloma końcówkami do którego można podłączyć różne urządzenia, pendrive, itd...
Stan auta został oceniony przez jako zgodny z opisem, który sam w sobie był bardzo zachęcający. Widoczne było przesunięcie koła do tyłu po uszkodzonej stronie. Silnik odpalał, nie było z nim żadnych widocznych problemów. Tak jak napisano w opisie auto jeździło o własnych siłach, samodzielnie wjeżdżało na lawetę. W trakcie 10-metrowej jazdy próbnej nie stwierdzono żadnych problemów ;) a chodziło przede wszystkim o to czy skrzynia, napęd, itp. działa, czy wszystkie tryby trybią, nic nie trzeszczy, nic nie stuka, nic nie puka, tj. nie ma żadnych ciężkich mechanicznych uszkodzeń które by nie pozwalały w ogóle ruszyć z miejsca...
...przy okazji trochę podupadła teoria mówiąca o tym, że auto naszpikowane czujnikami z byle powodu nie pozwoli jechać i od razu przerzuca się w tryb awaryjny, jest jakoś blokowane albo po prostu wyświetla komunikat "dzwoń po lawetę z ASO"... oczywiście to wszystko może się przydarzyć, ale dotyczy to uszkodzeń silnika, skrzyni biegów czy napędu, czyli elementów bezpośrednio związanych z jazdą...
...po uruchomieniu zimnego silnika utrzymywały się dość wysokie obroty, bo prawie 1,5 tys., czyli już zakres pełnego momentu obrotowego ;) gdyż ten silnik ma 350 Nm od 1500 obrotów... wiąże się to oczywiście ze startem wszelakich prądożernych urządzeń (klimatyzacja, nawigacja, itd.) oraz rozgrzewaniem katalizatora, po chwili obroty spadają już do typowych 0,9 tys. widocznych na jednym z początkowych zdjęć, po wyłączeniu chłodzenia w klimatyzacji jeszcze z 300 obrotów mniej...
W warsztacie
Teraz relacja z przeglądu uszkodzeń i pierwszych prac naprawczych. Zaczynając od mało istotnych kwestii, to zderzak oczywiście był połamany i nadawał się tylko do wyrzucenia...
...okazało się, że szyba miała pęknięcie (co nie było zaznaczone w ofercie), które powstało z winy sprzedawcy, tj. maska w wyniku uderzenia była trochę przesunięta do tyłu i ktoś kto ją podnosił w ten sposób uszkodził szybę...
...chyba szybko zorientowano się w problemie bo zrobiono odgięcia po obu stronach maski tak aby nie powiększać uszkodzeń, także lewego błotnika (też po drugiej stronie szyby nie było pęknięcia)...
...w masce wycięta była dziura przez sprzedawcę w USA w celu jej otwarcia gdyż zamek był uszkodzony... bardzo ciekawy patent ;) ps. bardzo możliwe, że ta dziura w masce to efekt pracy amerykańskich strażaków, którzy w ten sposób szybką ją otwierają...
...nowa maska już czekała na malowanie, europejska maska jest taka sama jak amerykańska...
...na lewym błotniku znajdowały się niewielkie zarysowania, pewnie zrobione podczas transportu... po prawej stronie namalowany był kolorowy pasek (brak po lewej), znajdował się on pod bezbarwnym lakierem, nie dało się tego odkleić, a chyba to miała być jakaś dekoracja ;)
...rama do której przymocowane były chłodnice (ps. na dole to intercooler, chłodnica powietrza do turbosprężarki) była uszkodzona, należało kupić nową, choć same chłodnice były całe...
...silnik nie był uszkodzony, nijak nie był przekrzywiony, mechanik po pomiarach stwierdził, że rama była cała, nie była wgięta...
...oczywiście poprzeczna belka strefy zgniotu była zniszczona, o co właśnie chodziło ;)
...trochę uszkodzone były też podłużne elementy strefy zgniotu, mocowania tej poprzecznej belki, też zostały wymienione na nowe...
...bardzo fajnie zadziałała belka strefy zgniotu... zderzak oczywiście został cały zniszczony, dalej "fala uderzeniowa" poszła na metalową ramę chłodnic (chłodnice całe), i rama chłodnic w belkę strefy zgniotu, która powyginała się bardziej niż rama (co oczywiste, bo jest rama chłodnic jest twarda, belka miękka)... ostatecznie rama auta była cała i silnik nietknięty...
...od spodu też nie było widać żadnych uszkodzeń, miska olejowa była cała, nie było widać żadnych wycieków, czy to z omawianej wyżej chłodnicy, czy silnika, skrzyni biegów, itp...
...oczywiście belka mocująca błotnik była kompletnie zniszczona (jak i błotnik) i zakupiono nową...
...na pierwszy rzut oka było widać przesunięcie koła do tyłu co było powodowane przez uszkodzenie tylnego dolnego wahacza (tzw. banan)...
...mechanik stwierdził, że amortyzator z kielichem jest cały, wstępnie stan auta został oceniony na zdecydowanie lepszy niż się spodziewano, tj. uszkodzeń mogło być sporo więcej, teraz widać było tylko wygiętego banana... a jak było później w kolejnym odcinku ;)
Zakupione części
Zakupione na tym etapie zostały: maska do przemalowania (na zdjęciu); dwie przednie lampy, poza tym, że prawa była uszkodzona (leżała w bagażniku) to chodzi o kwestie homologacji auta z USA; belka do mocowania błotnika; rama na chłodnice; elementy strefy zgniotu; dolna obudowa filtra powietrza (była uszkodzona, górna obudowa cała); jakieś drobiazgi z ASO.
Powyższe części kosztowały 6500 zł, kupowane były w ASO i na allegro. Przypomnę, że orientacyjny budżet na naprawę wynosił 10000 zł (więcej w pierwszej części materiału o Audi z USA).
Zderzak nie został jeszcze zakupiony bo wersja po faceliftingu jest ciężko dostępna na allegro. To co doszło późnej opisane zostanie w kolejnej części.
Koszty
Koszty na Litwie, czyli jeszcze przed przywiezieniem auta do kraju, dotyczyły podatków (10 proc. chyba cło i 21 proc. VAT ) i wyniosły ponad 8 000 zł.
Auto zostało przywiezione na lawecie z Litwy do kraju za 850 zł.
Koszty w Polsce związane były z akcyzą 1660 zł (wycena do akcyzy 600 zł, znaczki 50 zł), tłumaczeniem dokumentów za prawie 500 zł, w urzędzie skarbowym VAT-25 kosztował 160 zł, w urzędzie komunikacji 500 zł podatku za złomowanie (opłata recyklingowa) oraz 250 zł kosztów rejestracji. W sumie ponad 2700 zł.
Podsumowując z kosztami z pierwszego odcinka:
54000 zł (zakup auta w USA i jego wysyłka na Litwę) + 8000 zł (podatki na Litwie) + 2700 zł (podatki i opłaty w Polsce) + 850 zł (transport z Litwy) = ponad 65 000 zł.
Powyżej to koszty samego auta, pierwsze koszty związane z naprawą to 6500 zł. Przypomnę, że zakładany budżet na wszystko wynosił 80 tys. zł.
* * *
W ostatnim odcinku ,tj. Audi z USA naprawione! odc.3 znajdują się informacje co do ostatecznej naprawy, rozwiązanych i nierozwiązanych problemów, ostatecznych kosztów, podsumowanie i ocena całego zakupu.
Czytaj także
Komentarze (17) skocz na koniec
Na razie nie zabierałem się za opisanie ostatniego odcinka, ciężko powiedzieć kiedy powstanie...