Autosalon 2011 w Lublinie
2011-09-15|Wydarzenia|Komentarze: 4
Parking jak co roku zastawiony. A dobrze zaparkować nie jest łatwo! Czasami trzeba pół godziny na to poświęcić i kilka kilometrów przejechać. Z parkowaniem jest jak z budowaniem domu, tj. liczy się odpowiednie sąsiedztwo. Zawsze staram się parkować obok auta odrobinę gorszego, najlepiej wypicowanego na błysk, tak aby jego właściciela jak najbardziej skręciło w środku jak będzie musiał wsiadać do swojego błyszczącego bolidu widząc moje auto.
Oczywiście trzeba pamiętać o drugim końcu kija, czyli tak parkować, aby w zasięgu wzroku nie było żadnego lepszego auta. Zgodnie z powyższym bardzo ryzykowne jest parkowanie gdy jest dużo pustych miejsc, bo nigdy nie wiesz kto obok ciebie zaparkuje... no, udało mi się średnio dobrze zaparkować, tj. nikogo nie skręci, ale mnie też nie skręci. Idę kupić bilet.
Już przy wejściu największa atrakcja targów! żółte Lamborghini... otoczone taśmą przed gapiami... ciekawe czy będzie można wsiąść? żartowałem...
Bilet 10 zł. Dla absolwentów jak zwykle nie było zniżki. Dobrze, że chociaż nie ma opłaty za robienie amatorskich zdjęć, którą wcześniej pobierali... ehh...
Jestem w środku. Jak co roku obiecuję sobie, że obejrzę każde auto, do każdego wsiądę, też jako pasażer, i z tyłu, otworzę bagażnik, popykam przyciskami. Moja wiedza motoryzacyjna dzięki temu zdecydowanie wzrośnie, będę wiedział jaka jest aktualna moda, trendy w wykończeniach, będę miał jakieś porównanie.
OK, zaczynamy od pierwszego z brzegu. Mitsubishi ASX, czyli taki mały Outlander. Ładnie się prezentuje, pytanie, czy też będzie tak spartański w środku jak jego większy brat? Jest w porządku, jak to się mówi, ma "dobrej jakości plastyki". Można by takim autem jeździć.
Teraz rzut oka na Outlandera... przez szybę wiedzę nadal to samo co parę lat temu... a gdzie jest Mitsubishi Lancer Evo?
Dalej jest stoisko z instalacjami LPG... "o ...dzień dobry..." - poznałem pana... i przypomniało mi się, że dalej coś z tym parownikiem nie działa i przełącza się bez powodu na drogocenną benzynę...
dalej jest... dalej jest... w sumie nic nie ma... pies z kulawą nogą się nie obejrzy się za tymi autami to nie będę gorszy... ale na pewno w następnym roku obejrzę je wszystkie...
Ale dochodzimy do fajnego koła Opla Insignia 2.8 V6 Turbo, z 325KM, przyspiesza w 6 sekund i kosztuje 200 tys.
Nie wiem za bardzo co o takim aucie myśleć. Taki kierowca jadąc sobie jak wszyscy inni spala średnio kilkanaście litrów na setkę, a wygląda jak Opel, czyli kwiatów nikt po koła rzucać nie będzie. Oczywiste jest w takim przypadku, że będzie musiał sobie zrekompensować wysokie spalanie i wysoką cenę zakupu odpowiednią jazdą, taką aby innym kopara opadła... "ooo... to... to... opel? allle... za... szybko jedzie..."... szybkich dróg mamy mało, więc jeżeli przez tydzień jazdy ani razu odpowiednio nie pociśnie to frustracja będzie się w nim kumulowała... spalił kilkadziesiąt litrów benzyny, jechał jak każdy inny, i "nic z tego nie ma"... nie po to kupił najmocniejszą wersję Opla aby jeździć jak zwykły Opel...
Dalej stały gość programu, Nissan GT-R.. nie wiem czy to konkretnie to samo auto co wcześniej, ale jeżeli tak, to miejmy nadzieję, że jak trend się utrzyma to za kilka lat będzie można do niego wsiąść...
dalej.. dalej... dalej... jak w korku... pamiętasz te kilkanaście aut co stało obok Ciebie na światłach? niestety...
Ale jest Subaru z boxerem Diesela... a ten wlot powietrza na masce to jednak nie jest atrapa...
Mija 8 minut od kupienia biletu, i widać... drzwi wyjściowe? zaraz, zaraz... a gdzie jest BMW, Mercedes, Audi? eee... i nawet VW, Skody, Seata zaczęło mi brakować... wschodnie targi samochodowe bez tych marek? nie wiem jak to skomentować... chyba lubelscy dilerzy tych marek się obrazili na te targi, bo sam nie wiem czego nie było ich stoisk. Rozumiem, że nikt nie kupi na targach Mercedesa ale chyba wypadałoby się chociaż pokazać? Co prawda i tak mi nie brakowało tej Skody czy Seata, ale chyba trochę odwiedzających nimi jeździ? i chcieli by sobie pomyśleć "ja mam to auto a inni muszą dyszkę zapłacić aby je zobaczyć"... poważnie, nie rozumiem dlaczego tych wszystkich marek nie było, za bilet powinni mi zwrócić... tylko kto? organizator targów za to, że na największą imprezę motoryzacyjną w Polsce B nie pofatygowali się czołowi dilerzy?
I stoję przy wyjściu, nie dowierzając pytam się pana kasownika biletów gdzie jest Mercedes, BMW, Audi? - Mercedesa nie ma, Audi jest kilka tam, i tam BMW też kilka jest... tam, czyli jaskini tuningu i za bardzo podkręcownych bassów. Nigdy mnie nie ciągnęło w tamtą stronę, bo uznaję tylko fabryczny tuning i modyfikacje, ale 10 zł za 10 minut to trochę za dużo.
Na początek Ford Mustang. W cenniku wychodzą dwa Mustangi za jedną Insignię 2,8! Zachęcająco, choć z drugiej strony chyba trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje aby takim autem jeździć. Lamborghini czy Nissanem GT-R to jeździć może każdy kto sobie kupi, a takim Mustangiem to już jakoś inaczej... np. żadnej gwiazdy szołbiznesu w tym aucie nie spotkamy, ale w Ferrari czy Porsche już często...
Auto fajne, tylko w środku takie jakieś...
...nie, nie, to nie jest źle zrobione zdjęcie! przeciwnie, zgodne ze sztuką, z włączonymi wszystkimi systemami stabilizacyjnymi i nawet na koniec dopieszczone w fotoszopie... po prostu tak wygląda nowy Ford Mustang w środku...
Mustangów było całe stado, ale nie było żadnego z kobrą - a "tylko takie się liczą" - jak mi powiedział kolega co na jednego zbiera...
...żadnego z kobrą, poza tym jednym... trochę starym, ale w miarę trzymał się kupy...
...wyglądał świetnie, mimo, że miał luzy na kierownicy i rozpadały się mu drzwi...
Dalej było świetne auto z przeznaczeniem na reklamę...
Dalej Audi RS6. Kombi, a szybkie jak Nissan GT-R czy Lamborghini. Tutaj rozmyślenia są podobne jak przy Oplu Insignia, tylko liga wyższa. Jak takim RS6 się nie będzie cisnąć w podłogę udowadniając wszystkim, że Audi może jechać 300km/h to będzie to kasa wywalona w błoto. Przecież takim Audi polansować się nie da, zdjęcia też nikt sobie przy nim nie zrobi, strażnik miejski założy blokadę bez dreszczów na plecach.
Dalej było Porsche. Chciało się pomyśleć "jaka impreza takie Porsche", no ale 10 zł zapłaciłem....
I było kilka tuningowanych BMW, jedno z nich to M3, które pewnie nie dadzą rady na tę Insignię. Było Audi TT w którym ciągle siedziały panie z długimi nogami i chyba w ten sposób pilnowały aby przypadkiem jakiś petent nie wlazł do środka... kluczyka nie miały?
Tyle. Pół godziny zleciało. Idę do domu.
Przy wyjściu dalej stało Lamborghini, nikt nie ukradł, widać taśmy spełniły swoją rolę. Ale na sam koniec ktoś się zlitował nad nami, gapiami z wywalonymi językami przed złotym Lambo i... włączył silnik! tak, tak! Lamborghini poza staniem i wygrzewaniem się w wiosennych promyczkach słońca także ma silnik, który działa, więc oto dowód...
...podoba mi się ten dźwięk z "drugiego planu" w 6. sekundzie... niczym w pit-stopie Formuły 1, co to jest? da się to na zawołanie włączyć stojąc na czerwonym?
Wracam. A nowe Audi A6 podziwiać mogę na bilbordach...
Podsumowując, tak kiepsko na tych targach to jeszcze nie było. Za rok też na pewno będę...
XVII Targi Motoryzacyjne AUTOSALON 2011
Targi Tuning i Car Audio BASS&TUNING SHOW 2011
2-3 kwietnia 2011
Targi Lublin S.A., ul. Dworcowa 11, 20-406 Lublin
Czytaj także
Komentarze (4) skocz na koniec
Pozdrawiam,
ŁK
Praktycznie wszystkie auta były pozamykane (choć spory plus za silnik Lamborghini), jak to na targach, i ich zadaniem było po prostu robienie wrażenia. A te może być różne.
Co o takiej Insigni można powiedzieć? pierwszy raz ją widzę na oczy, dane techniczne mam przepisać? mogę ewentualnie klepnąć, że napęd na przód przy takiej mocy to głupota, nie to co w M3, które ma wspaniałą trakcję, a RS6 to najszybsze auto rodzinne na świecie, Porsche to żywa legenda, a Lambo klasa sama w sobie, unikalny na skalę światową styl... blee... ile set razy już takie opinie czytałeś? ;-)
Relacja z targów właśnie taką pseudo-relacją miała być, i tak samo krytyka była pseudo-krytyką. Z przymrużeniem oka.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.
Pozdrawiam
MD