Dużo mocy, mało pomyślunku...
2012-04-26|Na drodze|Komentarze: 5
Irytuje mnie... choć bardziej to żenuje... nieprawidłowe wyprzedzanie przez kierowców w mocnych, szybkich autach. Kierowcy w takich autach potrzebują na prawdę niewiele wolnej przestrzeni aby normalnie wyprzedzić a mimo to nie są w stanie utrzymać na wodzy swojej nogi i często wyprzedzają byle gdzie i byle jak. Żenada. Akurat trafiło na VW Touarega V10 TDI.
VW Touareg z silnikiem 4.9 TDI (5.0 na klapie bagażnika), V10, z dwiema turbinami dającymi aż 750 Nm i 313 KM. Auto waży swoje, ale i turbiny robią swoje, więc auto przyspieszać ma w 7,4 sek. do 100 km/h.
Jechałem za nim przez około 40 km i w tym czasie kierowca samym wyprzedzaniem nazbierałby tyle punktów karnych, że straciłby ze dwa prawa jazdy. Ja oczywiście jechałem jak należy (a jak!) a moje średnie spalanie wyniosło 7,5 litra, czyli był to niemal eco-driving.
I teraz nasuwa się pytanie, jaki jest sens w takiej jeździe, w takim wyprzedzanie gdzie popadnie, jak popadnie, gdy ogólnie nic się na takich manewrach nie zyskuje bo ogólnie jedzie się całkiem wolno? a już szczególnie, i o tym ten wątek, gdy jedzie się autem o bardzo dobrych osiągach, które nie ma żadnego problemu z wyprzedzaniem, które nie musi długo czekać aż będzie wolne z naprzeciwka, bo potrzebuje niewiele miejsca aby szybko wyprzedzić, a mimo to decyduje się na wyprzedzania przez skrzyżowania, pod górką, na przejściach? po czym dalej jedzie sobie już normalnie, żadne tam 150-170 km/h a przeciętne 110 km/h? nałamał przepisów, ryzyko wypadku, czy choćby samych mandatów, i wszystko w piach... tyle co to tego VW Touarega...
Ale nawet jakby była to jazda przelotowa w tempie tych 150 km/h, to i tak bardzo to mnie żenuje. Szybkie auto, pozwalające na wygodne i przyjemne wyprzedzanie a takie nieeleganckie manewry... a już kompletną porażką jest rozbić się takim autem przy wyprzedzaniu innego, co ma 5 razy mniej mocy i sobie normalnie jedzie, zgodnie z przepisami...
Wiem, że tym razem szkodliwość społeczna takiego wyprzedzania jest znikoma bo nic się nie stało, trochę czepiam się, ale tu też chodzi o estetykę i grację ;) w jeździe... mocne i szybkie auta powinny świecić przykładem ;) bo po prostu zwraca się na nie uwagę, przyjemniej się ogląda jakieś fajne auto, które potrafi się zachować na drodze, niż takie z kierowcą, który nie jest w stanie w nim wytrzymać... wtedy na opinii obrywa głównie auta, a nie kierowca, który je kierował...
ps. tak, mam na swoim koncie mandat za wyprzedzanie...
Czytaj także
Komentarze (5) skocz na koniec
P.S. Dobra robota, chętnie czytam Twojego bloga. Pozdrawiam!