Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Grzecznościowo po poboczu z cebulą w tle

Irytuje mnie czyjeś wyprzedzanie w trakcie którego ja muszę zasuwać po poboczu. Kiedyś mnie specjalnie nie ruszało i zjazd na pobocze traktowałem czysto grzecznościowo, jako pomoc dla innych towarzyszy na drodze ale od kilku lat patrzę na to jak na czysto cebulacki i wulgarny manewr na drodze.

Niby problemu nie powinno być bo w końcu jest dobra widoczność, dużo czasu, dużo miejsca no ale jakoś za każdym razem jak muszę zjechać na te pobocze to brzydko myślę o wyprzedzającym.

Oczywiście chodzi o sytuacje podobne do tych na nagraniu, tj. gdy trzeba niemal całkowicie zjechać na pobocze bo wyprzedzający już na wstępie zakłada, że jego manewr będzie tego wymagał od auta jadącego z przeciwnej strony. Gdy ktoś tam od dawna dusi ile fabryka dała w 1,2 litra wyprzedzając TIRa i nie nadąży, gdy trzeba jedynie musnąć tą linię pobocza, gdy faktycznie ktoś zmusza nas do zjazdu "niechcący" to nie widzę problemu.

A już najgorzej, i zwykle właśnie tak jest, tak też było na nagraniu, gdy ktoś ładuje się na mój pas w sytuacji gdy ja jadę na nim sam, nie ma za mną innych aut. Nie wiedzieć czemu wyprzedzający nie może poczekać 5 czy 10 sekund i "na czysto" wyprzedzić tylko zmusza do zjeżdżania na pobocze. Zauważcie, że minąłem 20 aut i jakoś wszyscy poza tym jednym dali radę wytrzymać i zaczęli wyprzedzać dopiero gdy ja przejechałem (co widziałem w lusterku). I zarazem, często jest tak, że tak właśnie wyprzedzają kierowcy w mocnych autach o których mówi się, że dzięki swoim osiągom pozwalają na bezpieczne wyprzedzanie bo jest duży zapas koni mechanicznych.

Nie jedźcie tą drogą, to cebulacka jazda.

Wyprzedzanie na 3-go SUV

Komentarze (16) skocz na koniec

marian, 2014-09-12, 20:40
Tesz nie lubie tego typu zachowani
Ciubas, 2014-09-12, 21:45
Fajnie, że masz drogi gdzie są takie fajne pobocza...
Tomek, 2014-09-12, 23:23
Czym nagrywałeś ten filmik bo dość fajny obraz ?
Dominik, 2014-09-13, 15:44
*Zauważcie, że minąłem 20 aut i jakoś wszyscy poza tym jednym dali radę wytrzymać i zaczęli wyprzedzać dopiero gdy ja przejechałem (co widziałem w lusterku). I zarazem, często jest tak, że tak właśnie wyprzedzają kierowcy w mocnych autach o których mówi się, że dzięki swoim osiągom pozwalają na bezpieczne wyprzedzanie bo jest duży zapas koni mechanicznych.*


ale teraz odnosisz sie do którego typu wyprzedzania?
, 2014-09-13, 16:06
W zasadzie do tego samego. Ten SUV zapewne miał jakiegoś mocnego diesla z dużym momentem obrotowym a mimo wszystko nie zdążył. Kogoś kto ma 1,2 litra i 60 KM to można zrozumieć, w końcu wiatr mógł zawiać ;) wyprzedzany mógł lekko przyspieszyć, itp... ale niemal regułą jest to, że jednak im mocniejsze auto niejako *pozwalające bezpiecznie wyprzedzać* tym bardziej niebezpieczne są te wyprzedzania, bardziej *na styk*, wykorzystujące całą sporą moc silnika bez żadnego zapasu.
Dominik, 2014-09-13, 16:14
Moze po prostu wyprzedzanie wystepuje tam, gdzie male juz by nie wyprzedzalo ;)
Albin, 2014-09-14, 11:44
I co mu to dało skoro za godzine cały ten peleton który wyprzedził spotka się z nim na światłach przy wjeździe do miasta ;)
, 2014-09-14, 17:53
@Albin, na moje oko po prostu w tym peletonie było kilka *zawalidróg*, za chwile by się rozjechał bo szybsi by wolniejszych powyprzedzało. No i właśnie szkopuł w tym, że większość tych szybszych jakoś daje radę wytrzymać widząc auto jadące z przeciwnej strony przy szerokim poboczu ale właśnie czasami trafi się ktoś kto jednak nie wytrzyma i trzeba zasuwać po poboczu.

Chodzi też o to, że często tak jest, że wyprzedzający ma na liczniku 120 czy 150 km/h i zarazem mija mnie przy niewielkiej odległości jadącego z przeciwnej strony gdy też mam podobną prędkość. Też nie jest *zdrowo* jechać po poboczach przy większych prędkościach, te mogą być zaśmiecone, itd..

Jadąc szybciej da się o 10 czy 15 minut nadrobić na 100 km czyli całkiem sporo. Mnie raczej nikt nie przekona, że zawsze i tak się spotkamy przy wjeździe do miasta. Na niektórych odcinkach tak faktycznie jest ale na dłuższych trasach międzymiastowych zysk czasowy jest całkiem spory.
ZbyszekChoasu, 2014-09-14, 19:03
W swojej nie za długiej jeszcze karierze za kółkiem miałem nieprzyjemność widzieć jeszcze bardziej zaskakujące wykorzystanie pobocza podczas wyprzedzania. Przewoziłem kilka rzeczy na przyczepce w związku z czym jechałem troszkę wolniej i ostrożniej, zjeżdżając również na pobocze by przepuścić tych co mnie doganiali. Jakie było jednak moje zdziwienie gdy zauważyłem w lewym lusterku nie tylko tira który właśnie mnie wyprzedzał ale i busa który wyprzedał nas obu po poboczu właśnie (tak, tym z przeciwległego pasa ruchu) :O
Naprawdę nie wiem skąd biorą się tacy kierowcy...
Marek, 2014-09-16, 08:50
Niestety nie brakuje ludzi, którzy jak ten w filmiku za nic mają kulturę jazdy i zupełnie nie liczą się z innymi uczestnikami ruchu. Tylko patrzeć kiedy taki ekstremalny kierowca wyląduje na jakimś drzewie.
Drzon, 2014-09-16, 11:11
A najgorzej jak nagle na poboczu dziura, pijany menel spiacy albo cokolwiek, o co latwo zwlaszcza nocą...
radosuaf, 2014-09-16, 13:58
Da się oszczędzić sporo czasu - ale kiedy się jedzie w porach nieortodoksyjnych. Mój rekord trasy Poznań - Wrocław: 1h 40 min. Samochód: Renault Clio I 1.2 :D. No ale jechałem chyba między 4 a 5 rano :).
Spalinowu, 2014-09-16, 14:21
Nie ma to jak samemu jechać nieprzepisowo i nie mieć oporów przed wyzywaniem robiących to samo.
To jest dopiero cebula i hipokryzja.
, 2014-09-16, 14:31
@Marek, raczej nic mu się nie stanie, nie wyleci z drogi na zakręcie :) myślę, że po prostu wyprzedzający nie widzą niczego negatywnego w takie jeździe, skoro jest miejsce na poboczu to oczekują, że ktoś z przeciwnej strony zjedzie...

@Drzon, nocą raczej jest spokojnie, nie przypominam sobie aby kiedykolwiek ktoś wyprzedzał tak abym sam musiał jechać po poboczu... generalnie jak coś widać na poboczu, jedzie rowerzysta, idą ludzie, itd.. no to już jest w porządku, mało kto oczekuje, że ten z przeciwnej strony zjedzie na pobocze...

chyba jeszcze z 5 lat temu mi takie zjazdy na pobocze nie przeszkadzały, chyba to też było związane z tym, ze mieliśmy mniej szybkich dróg i bardziej patrzyłem na to jako powinność aby innym pomóc, ale teraz już mi się zmieniła optyka...
Dominik, 2014-09-19, 07:45
U nas wciaz malo dróg, a te które są to odcinki....
wystarczy gdańsk - wawa jechac 7ka i w pewnym momencie jedziesz sznurem po horyzont... tak tu wyprzedzanie nie ma sensu...
mozna oczywiscie a1 jechac, ale to wychodzi sporo drozej...
V-maniak, 2014-09-22, 13:15
Niedawno przez takiego cebulaka jak na filmie miałbym wypadek wraz z narzeczoną - debil w wypasionym mercedesie nagle zaczął manewr wyprzedzania na trzeciego i to na podwójnej ciągłej - liczył chyba na moją *uprzejmość*... głupiemu się ustępuje, szkoda życia.
Nauczy się pokory jak trafi na TIR-a... choć z tą wiedzą pójdzie na tamten świat :P Ale jak to mówią lepiej późno niż wcale ;)

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *