II. urodziny bloga SpalaczBenzyny.pl
2013-09-01|Poza autem|Komentarze: 21
Minęły dwa lata od startu mojego bloga. To najlepszy moment aby wcisnąć gaz do dechy!
Podaruję sobie opis wszystkich wspaniałości jakich doświadczyłem przez ostatnie 12 miesięcy w związku z prowadzeniem bloga ale było tego sporo. Dobrze jeżdżę swoim autem, wygrałem kilka fajnych amatorskich imprez motorowych, przed chwilą wróciłem z Północnej Pętli Nurburgringu i ten wyjazd był moją największą motoryzacyjną przygodą, ever.
Aktualnie wprowadzam istotne zmiany z wprowadzeniu bloga, zmiany które mają na celu zwiększyć popularność bloga i mnie jako blogera. Mam ustalony scenariusz działań który przyniesie oczekiwane efekty. Taki jest plan, okaże się za kilka miesięcy.
Statystyki
W poprzednim miesiącu statystyki naliczyły 15 tys. unikalnych użytkowników. Ciężko jest z tym ruchem, sądziłem, że będzie więcej, łatwiej i przyjemniej. W tej chwili chciałbym aby było z 50 tys. uu w skali miesiąca.
Komercja
Niestety nie miałem okazji konkretnie "sprzedać się". Po dwóch latach stan mojego blogerskiego konta wynosi 0 zł (zero). Dostaję różnorakie propozycje reklamowe, kilka z nich było nawet całkiem rokujących ale ostatecznie nic z nich nie wyszło... poszło o pieniądze ;) Zapewne kilka osób w to nie uwierzy, bo oceniało niektóre moje wpisy na typowo reklamowe. W sumie nie dziwię się, bo czasami tak zachwalam coś co sobie kupiłem, że sam zastanawiam się czego nikt mi za to nie zapłacił. Ale to prosta psychologia... jak sam coś wybrałem to uznałem, że to właśnie jest najlepsze, inaczej bym tego nie kupił.
Jedyne materiały jakie dałoby się podciągnąć pod współpracę komercyjną (przecież nie ma innych relacji) to test Audi Q5 3.0 TFSI i 2.0 TDI, czyli aut którymi jechałem na Wörthersee 2013 oraz pośrednio wszystkie inne teksty jakie związane były z tym wyjazdem. Wörthersee 2013 to zlot fanów VAG w Austrii na który zostałem zaproszony (czyli za nic sam nie płaciłem, od przejazdu, przez hotel czy piwo). Drugim materiałem jest relacja (ciągle powstająca) z Gran Turismo Polonia 2013 (dla ścisłości, tutaj za przejazd i hotel płaciłem sam). Po prostu gdybym nie dostał zaproszenia na powyższe imprezy to nie wziąłbym w nich udziału, sam bym na nie nie pojechał. Wybierałem się też do Ascari w Hiszpanii na imprezę organizowaną przez Bridgestone ale musiałem zrezygnować ze względu na kolizję terminów w kalendarzu.
Co do tzw. gratisów mających stanowić wynagrodzenie za jakąś aktywność blogera (zwykle napisanie i opublikowanie jakiegoś materiału) to zwykle proponuję przeliczenie ich wartości na złotówki i przekazanie mi ich w takiej formie. Niby to prosta sprawa bo te produkty mają dokładnie określoną cenę ale niestety okazuje się, że nie jest to takie oczywiste. Nie mam nic przeciwko barterowi, po prostu nie miałem żadnej ciekawej propozycji opartej o takie rozliczenie, zdecydowanie wolałem pieniądze. I na tym kończyła się korespondencja.
Z drugiej strony dostaję od groma propozycji współprac "za waciki", czy to w formie jakiegoś skromnego podarku czy 30 złotych. Świadczy to niskiej randze blogosfery (bo przecież nie mojego bloga ;) w oczach wielu marketerów i firm, i szkoda.
To samo dotyczy testów aut. Sam nie nalegałem o udostępnienie żadnego (poza tym mieszkając w Lublinie wiąże się to z pewnymi problemami) a te co były mi proponowane chyba nie były warte kwoty jaką podałem w odpowiedzi na zapytanie. Z drugiej strony są auta którym się nie odmawia ;) więc to też kwestia silnika i ilości koni mechanicznych.
Podsumowując, po dwóch latach prowadzenia bloga nie otrzymałem satysfakcjonującej oferty reklamowej, nie nawiązałem typowo komercyjnej współpracy (pomijam zaproszenia jakie wymieniłem). Może moja polityka reklamowa nie jest najlepsza bo fakty są nieubłagane i równe 0 zł. A może jest w porządku... okaże się za kilka miesięcy.
W tej chwili mam 620 fanów. Dalej nie wiem jak poważnie mam traktować ten serwis, czy zupełnie neutralnie jako zapodajkę nowych materiałów na blogu, czy angażować się w budowanie facebookowej społeczności. Na Facebooku nie podoba mi się przede wszystkim to, że publikowane materiały i prowadzone dyskusje szybko znikają z widoku i ciężko do nich później dotrzeć. Marnują się.
Komentarze
Usuwam komentarze z gratulacjami od użytkownika "tarcze hamulcowe", czy inne takie "zapraszam do mnie". Czasami usuwam dopiero po miesiącu. Komentarze traktuję jako kontynuację mojego materiału więc muszą trzymać nadany poziom ;) Usuwam też typowo kretyńskie, wulgarne treści choć jest ich bardzo niewiele. Jestem bardzo zadowolony z dyskusji w komentarzach, niektóre wątki sam czytam wielokrotnie, wracam do nich po jakimś czasie.
Czytaj także
Komentarze (21) skocz na koniec
czy dałoby radę zrobić stronę z ostatnimi komentarzami? coś na wzór obecnego prawego panela, tyle, że sięgającego w dowolny czas wstecz. bo np. teraz jest niedziela 12:00, a najstarzej widzę wczoraj - sobotę 11:01. a jeśli ktoś napisał coś ciekawego o 10:30 do bardzo starego wątka, to już się tego nie dowiem.
pozdrawiam i życzę blogowo-drogowych sukcesów :]
A tak na poważnie, to z tą blogosferą to jest różnie, w szczególności od tego na co się bloger nastawia. Mną targają skrajne emocje, z jednej strony fajnie jest mieć kasę z tego co się robi dla przyjemności, z drugiej jeśli piszesz tekst komercyjny to dlatego, że musisz, bo ktoś go chce i to już takie przyjemne nie jest. Na kolejne lata życzę Ci, żeby Twój blog poszedł w kierunku, który sobie obrałeś i żeby wszystkie plany wypaliły!
2 lata to już jest coś, szczególnie jeśli, jak mówisz, wielkich kokosów z tego nie ma, to fajnie, że wciąż się tym zajmujesz. Ale jak widzę, ostatnio odwiedziny skoczyły w górę, więc coś się dzieje pozytywnego ;)
Trzymaj tak dalej, rób swoje, powodzenia!
100 ostatnich komentarzy... całego archiwum nie chcę robić, nie ma sensu...
http://www.spalacz.pl/komentarze
@Krzycho, myślałem nad tym, może będzie, choć z drugiej strony wolę zwykłe komentarze...
@Vein, @Garnier, dziękuję...
i co racja to racja ;)
i do tego elegancko podzielone nagłówkami dat. no wypas po prostu :]
dodane do Ulubionych :D
O czym wolałbyś czytać?
1. byłem na treningu na torze w Lublinie swoim A4, było fajnie, jak zawsze, padał deszcz...
2. czy testowałem nowe M4 na Nurburgringu! moc, szał, emocje! te auto jest idealne! umarł król, niech żyje król!
ps. choć tak na prawdę to jechałem tylko miedzy pachołkami na prostej startowej a te zdjęcia to są prasowe, ale przez zakręt Karuzela przejechałem już sam, dowieźli nas busem, każdy miał swoją kolejkę... ale o tym już byś się nie dowiedział, pytania o czas okrążenia zbyłbym *oj, nie mierzyliśmy, jazda tym potworem jest tak absorbująca i emocjonująca, że 5 czy 10 sek. nie ma znaczenia bo frajda jest taka sama*...
racja? ;)
Co do ciągłego polecania to z ubolewaniem muszę stwierdzić, że kiedyś było lepiej :) co do Nurburgringu bo pewnie to masz na myśli (co było wcześniej to nie pamiętam, tak dawno to było, pewnie rally sprint w Lublinie) to zapewniam Cię, że kto by tam nie pojechał z blogerów to Blogo by ich polecił, linkowa i wspomniał.
Inne (chyba wszystkie?) notki w których były do mnie linki dotyczyły imprez w których braliśmy razem udział więc ciężko nie wspomnieć o sobie wzajemnie.
Podsumowując, pomaga mi i dziękuję Blogomotive za owe blogerskie wspieranie, linkowanie, pomaganie i zarazem myślę, że bardzo dobrze dalej to wykorzystuję, i to jest ta różnica między mną a *początkującymi blogerami którzy są nigdzie*.
Gratulacje Spalaczu!
@KaZet, mój mistery plan jest taki, abyś zaglądał tutaj kilka razy dziennie :)
@MTM, dziękuję, z tym czasem 1:57 to jednak ciężko :) ale Ty sam byś go poprawił, ci co jeżdżą częściej to ciągle schodzą coraz niżej, jedno takie białe 335i powoli Cię ściga, nie daj się! :) a Boxster to tak odjechał, że już trzeba o nim zapomnieć... rok temu jeszcze siedziałeś mu na zderzaku ;) ale za to TT RS przyspieszyło, czarne A5 ciągle szybkie, więc ma kto pilnować odpowiedniej kolejności w tabeli ;)
dziękuję i pozdrawiam :D