Ja, pirat drogowy | odc. 1
2013-01-09|Na drodze|Komentarze: 22
Będę zbierał mandaty i punkty karne podczas codziennej jazdy po Lublinie. Niestety tylko wirtualnie, więc po równie wirtualnym odebraniu sobie prawa jazdy społeczeństwo nie będzie mogło odetchnąć z ulgą na wiadomość, że kolejny pirat został wyeliminowany z drogi.
Ustawiłem sobie ostrzeżenie o prędkości na 66 km/h, przy ograniczeniu do 50 km/h. Za taką jazdę jest mandat 50-100 zł oraz 2 punkty karne. Aby stracić prawo jazdy muszę 13 razy przekroczyć tę prędkości. Niektóre fotoradary już przy takich prędkościach robią zdjęcia.
Po przekroczeniu ustawionej prędkości słychać jednorazowy pipczek oraz pojawia się ikonka, gaśnie dopiero gdy się zmniejszy prędkość.
Będę liczył przekroczenia prędkości tylko na drogach z ograniczeniem do 50 km/h, przede wszystkim jeżdżąc po Lublinie. Mandaty i punkty karne będę sobie przydzielał za pierwsze piknięcie na danej trasie, czy jakimś dającym się wydzielić odcinku, np. czy po skręceniu w inną ulicę. Będę jechał tak jak zwykle jeżdżę, nie utrudniając ruchu innym, wszystkie swoje wykroczenia będę nagrywał. Ciekawe jestem jak szybko uzbieram te mandaty i punkty karne.
Pewnie nie zdajecie sobie sprawy ale jest od groma osób, które popierają wszelkiej maści karanie i tłuczenie po głowach wszystkich sprawców nawet najmniejszych wykroczeń drogowych, im bardziej boli po kieszeni tym lepiej. Miałem taki fajny pomysł, aby im w ramach podobnego doświadczenia zamontować w ich autach rejestratory trasy z GPS i po miesiącu jazdy dowalić im takie wirtualne mandaty za wszystkie wychylenia za linię, zbyt późne włączenie kierunkowskazu, przekroczenie prędkości o 6 km/h (jak lać to lać), nie mówiąc już o nieprawidłowym używaniu klaksonu... przy okazji też przepaloną żarówkę światła tablicy rejestracyjnej czy pęknięcie na kloszu innego światła... może to by zmieniło ich zdanie? wątpię, wtedy by zaczęli twierdzić, że 6 km/h to nie 16 czy 36, że można przekroczyć linię o pół metra a nie metr jak to robią inni, że kierunkowskaz tak przed skrętem zawsze włączają i nigdy wypadku nie mieli, itd...
Chyba większość nawigacji samochodowych ma opcję powiadamiania o przekroczeniu prędkości, wtedy też z uwzględnieniem aktualnego ograniczenia. Każdy może sobie takie doświadczenie przeprowadzić, rysować kreskę co każde piknięcie, za trzynastym razem wyrzucić prawo jazdy i tym czynem przyłożyć się do poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach.
Już "straciłem" prawo jazdy, zobacz jak w kolejnym materiale: Uwaga pirat!
Czytaj także
Komentarze (22) skocz na koniec
szkoda, że do tej pory nie liczyłem tych przekroczeń, chyba już bym na porszaka miał w skarbonce :)
po 23. nie będę liczył bo bym musiał zmieniać ustawienia, tak samo na drogach z ograniczeniem 70 czy więcej... bo jakbym zmieniał za każdym razem to bym pamiętał i pewnie jakoś bardziej uważał, a tak ma to działać z zaskoczenia, komunikat ma wyskakiwać jak ten policjant zza krzaka...
@m, nie będę nagrywał licznika, tylko obraz oraz dźwięk ostrzeżenia, poza tym przecież to wszystko nieprawda, ogranicznik ustawiłem na 45 km/h ;)
a tak na marginesie, doświadczyłem że iż spokojna jazda i zgodna z przepisami też może być niebezpieczna ;p
za to, że zbyt powoli ruszyłem ze świateł i grzecznie jechałem 50km/h pan w kapeluszu w obdartym picanto zajechał i chciał zepchnąć do rowu... jeśli nawet ktoś by mi uwierzył, że zadusiłem dziada w ramach rewanżu, to auto pozostaje skasowane ;>
montowanie GPS w samochodzie żeby zliczać wykroczenia... to już lepiej jeździć automatycznymi samochodami które nie popełnią wykroczeń.
Jak chcesz to kup sobie klikacz z AXE i sobie licz każde piknięcie w aucia, ja osobiście wolę zająć się patrzeniem na drogę aby nikogo nie rozjechać
Śmiejemy się z tej miejskiej 50tki, dziadków, którzy jeżdżą poniżej jej i narwańców, którzy za to tym dziadkom zajeżdżają drogę. Powiedzcie mi dlaczego ta cholerna liczba jest taka wysoka? Drogi mamy coraz lepsze, samochody zachodnie, średnia wieku też nie jest tu argumentem.
To wina mentalności, czy co? Całe pokolenie musi umrzeć, żeby w PZPNie przestali kraść i żeby było mniej wypadków?
nie wina mentalności tylko pewnie lepszej diagnozy problemu i chęci do jego eliminowania, a nie zarabiania na tym... zginęło 3500 osób, ile z tego to pijana młodzież z pasażerami wracająca w nocy z dyskotek? kilkaset tego było? no to odejmujemy ich od tej liczby... ile to potrąceni nieświetlni piesi i rowerzyści? też ich odejmujemy... zostanie nam wtedy liczba ofiar, która nie będzie już odbiegała od średniej unijnej...
jest coś co jesteś w stanie zrobić aby nie ginęła pijana młodzież oraz piesi w nocy? czy na prawdę potrzebujesz do tego zdjęcia przysłanego pocztą od ITD zrobionego o 14.00 na trasie wylotowej z Warszawy?
w tej chwili dziennie ginie 10 osób, jest to bardzo mała wartość, powiedziałbym że jak na nasze warunki to znakomita, tak jak piszesz drogi mamy coraz lepsza, auta też coraz lepsze, więc jest to świetny moment aby bardzo dokładnie przyjrzeć się przyczynom wypadków i wyłowić jakieś konkretne przyczyny, sytuacje, itd.. w których ginie wiele osób i temu przeciwdziałać... skupienie się jedynie na ograniczaniu prędkości prowadzić będzie przede wszystkim do większych wpływów z mandatów przy niewspółmiernie małym spadku ilości wypadków... nie tędy droga...
Lublin-Kurów (wylot na Warszawę) jest już na 30 km odcinku niemal w całości obłożony ograniczeniami, podwójna ciągła, zawalony autami, że na prawdę ciężko się rozpędzić, a ciągle to jedna z najniebezpieczniejszych dróg w kraju, ciągle ginął tam ludzie...
można zadać pytanie, jak to możliwe, że w takiej Wielkiej Brytanii, i EU gdzie są takie ograniczenia, takie wielkie mandaty dochodzi do tak wielkiej ilości wypadków? przecież to tylko połowa mniej nuż u nas... czy powinni tam jeszcze zwiększyć kary aby ginęło mniej osób?
Skoro już jesteśmy przy *innych* użytkownikach drogi to ja osobiście chciałbym, żeby maszyny rolnicze przechodziły coroczne przeglądy. Ku**y dostaję w wakacje jak jadąc późnym popołudniem mijam ciągnik, czy kombajn bez jakiegokolwiek oświetlenia. Ledwo on jedzie, bo jest wszędzie skręcony drutem i ma jeden pęknięty odblask, a przecież u nas przez cały rok jeździ się na światłach. Czemu oni nie dostają tylu mandatów? Dlaczego rowerzyści nie dostają mandatów za brak kasku i oświetlenia?
Pijani kierowcy to niestety już jest kwestia mentalności ;/
Mam nadzieję, że kiedy w naszym kraju powstanie większość planowanych autostrad, to liczba tych wypadków zmaleje. Nie będziemy musieli jeździć przez setki wiosek i miasteczek, gdzie spotka nas pijany traktorzysta, rowerzysta, albo fotoradar.
Ps. w carmageddon też grałem pasjami :):):)
Świadek w sądzie:
- Wysoka sprawiedliwości, bo myśmy...
Na to sędzia:
- Tu nie ma sprawiedliwości. Tu jest sąd!
co do niebezpiecznej jazdy powoli - czlowiek przyzwyczajony do szybszej jazdy przestaje uwazac jadac wolniej - to bylo potwierdzone naukowo
Można jechać trochę szybciej, ale zgodnie z przepisami (oprócz prędkości dozw.), a można wlec się i robić dużo błędów. Tylko trzeba to rozsądnie połączyć. Widząc jednak tych bardziej wścieklejszych kierowców dochodzę do wniosku, że z tym rozsądkiem u nich kiepsko.