Jadę po złym pasie... i co teraz?
2012-07-11|Na drodze|Komentarze: 3
Typowemu kierowcy czasami zdarzy się znaleźć na pasie po którym w danej chwili nie chciałby jechać. Szczególnie w obcych miastach, gdzie to tylko tubylcy znają najlepsze szlaki, wiedzą gdzie się zawczasu ustawić, jak jechać aby dobrze przejechać... a przybysze zostają wtedy z ręką w nocniku... choć często da się coś na to poradzić...
Zmiana pasa to drażliwy temat, szczególnie zmiana pasa w miejscach do tego nie przeznaczonych. Dlatego czytając poniższy artykuł, oglądając nagrania, czy komentując je w odniesieniu do mnie pamiętaj, że nie polecam i nie stosuję poniższych metod na drodze jako alternatywę dla normalnej, typowej zmiany pasa.
Z drugiej strony bezpieczna, "uzgodniona" z innymi kierowcami zmiana pasa jest lepszym wyjściem niż zablokowanie całego przejazdu, czy inne, np. nagłe manewry niespodziewane dla innych kierowców, choć teoretycznie prawidłowe. Np. chyba wiesz, że jeżeli wcisnę się przed Ciebie, zahamuję i we mnie uderzysz to jest Twoja wina, bo nie zachowałeś bezpieczniej odległości? no, chyba, że masz świadków albo kamerę...
...tyle tytułem wstępu...
Filmy zostały nagrane na rondzie przy lubelskim Zamku. Za każdym razem pierwotnie znajduję się na pasie do skrętu w lewo, choć "chcę" jechać prosto, więc w tej sytuacji muszę zmienić pas na prawy. Oczywiście opisane manewry można zastosować na innych skrzyżowaniach, podczas innych sytuacji na drodze.
Rondo naszym sprzymierzeńcem
Rondo to wspaniały wynalazek, który ma wiele zastosowań. W omawianym przypadku wykorzystamy go do powrotu na właściwy pas ruchu, czyli po prostu zawrócimy sobie na tym rondzie i ustawimy się tak jak byśmy tego chcieli.
Banalne? jasne, że banalne, tylko dlaczego tak rzadko jest to stosowane? jeżeli jestem w jakimś obcym mieście, gdzieś tam źle wjadę, nie bardzo wiem w którą stronę jechać to właśnie rondo jest wtedy zbawieniem! po prostu po rondzie można sobie jeździć w kółko, nikomu nie zawadzać i w tym czasie zastanawiać się gdzie jechać, rozejrzeć się po wszystkich znakach, poszukać drogi, nastawiać nawigację, itd... szczególnie, że niemal na każdym większym rondzie są światła i chcąc jechać w kółko za każdym razem będzie się stało na czerwonym i dzięki temu miało dużo czasu na rozpoznanie terenu.
Halo! dobry kierowco, poratujesz mnie?
Sposób wymagający podstaw języka migowego ;-) W tej metodzie dojeżdżamy do końca pasa, odwracamy głowę, machamy do kierowcy w aucie obok i prosimy, aby nas wpuścił przed siebie. Skuteczność tej metody jest niemal 100-procentowa. Praktycznie nie ma cwaniaka, który by nie chciał nas wpuścić ;-)
Należy pamiętać aby przy tej metodzie nie wciskać się przed auto zanim nie dostaniemy zgody od sąsiada. Powinniśmy stać prosto na swoim pasie, pomachać i wtedy dopiero zjechać, pamiętać o kierunkowskazie i motocyklistach, którzy mogą sobie między autami jechać, nie blokować im przejazdu. Podsumowując, najpierw pytamy, jak mamy zgodę to zaczynamy przymiarki do zmiany pasa.
Myślisz, że Ty byś się zaparł i nie wpuścił? jaaaasne... wpuściłbyś! ;) na dodatek byś się uśmiechnął, skinął głową, czy machnął ręką w odpowiedzi na moje podziękowanie ;) jeszcze nie zdarzyło mi się, aby ktoś mnie nie wpuścił, ktoś specjalnie udawał, że mnie nie widzi, itd. czy młody, czy stary, czy mężczyzna, czy kobieta, czy ktokolwiek, bez względu na stereotypy i markę auta zawsze ustępuje miejsca i pozwala przejechać.
Wersja hard
Teraz zmiana pasa w wersji hard. Ciężkie warunki psychologiczne ;-) bo pas do jazdy na wprost jest zawalony autami, wszyscy stoją na czerwonym, pas którym jedziemy skręca w prawo... często zdarza się nam taka sytuacja w obcym mieście... i co teraz? standardowo kierowcy gdy się zorientują, że źle jadą to dają po hamulcach, włączają kierunkowskaz, blokują cały pas, i czekają aż ktoś ich w puści. To najgorsza możliwa opcja!
A co powinno się zrobić? jechać do końca z nadzieją, że znajdziemy tam jakiś kawałek miejsca, szerszy fragment drogi na rozgałęzieniu, zamalowany fragment jezdni, czy po prostu niskie pobocze, które będziemy mogli wykorzystać do włączenie się do ruchu. Oczywiście chodzi o to, aby po naszym zatrzymaniu się w tym niedozwolonym miejscu nasz pas był cały czas przejezdny, dla osobówek, ciężarówek, autobusów, itd.
Po zatrzymaniu się musimy koniecznie włączyć światła awaryjne aby z daleka było widać, że coś nietypowego kombinujemy! Dalsza procedura jest już znana, łapiemy kontakt wzrokowy, prosimy o przepuszczenie, dziękujemy. Tutaj też nie ma cwaniaka na drodze, który by nam miejsca nie ustąpił ;-)
Podkreślam, że trzeba bardzo uważać i nie kombinować nic na własną rękę. Zawsze trzeba się zatrzymać na samym końcu, tylko i wyłącznie jeżeli jest na to miejsce, nie zablokuje się całego pasa, włączyć awaryjne i czekać! Czekać, aż się ruch na pasie zatrzyma! wtedy znaleźć sąsiada, który będzie znał nasze zamiary i pozwoli nam wjechać przed swoje auto!
Co oczywiste, nigdy nie wciskać się w czasie jazdy na pas w takim miejscu! zawsze z zatrzymania! Powinno się jeszcze wcześniej upewnić czy za nami nie jedzie jakiś niegabarytowy pojazd, który mimo naszego zjechania na bok nie będzie w stanie nas ominąć... jeżeli jedzie jakaś ciężarówka z drzewami to niestety zatrzymać się nie możemy...
Na nagraniu tego nie widać, ale za mną swobodnie przejeżdżały inne auta, osobowe, busy i nawet stary Star się zmieścił. Często jeżdżę tą ulicą i niemal za każdym razem trafia się jakiś zagubiony osobnik, który chce zmienić pas, i zamiast stanąć tam na końcu to staje na środku, nie da się go ominąć, i wszyscy stoimy i czekamy razem z nim...
Wersja "daj piątaka"
Sam nigdy nie zastosowałem tej metody, ale byłem jej świadkiem. Dwie panie źle stanęły, chciały zmienić pas, więc pasażerka wyszła z auta, zapukała do okienka sąsiada, i zapytała czy może ustąpić miejsca. Oczywiste jest, że w całej Polsce nie znalazłby się delikwent, który by taką prośbę zignorował ;-)
Wersja kobieca
Jedzie sobie pani, z otwartym oknem, długowłosa blondynka, i macha do pana jadącego obok... czy nie ustąpiłbyś miejsca w takiej sytuacji? ;)
Russian style
Z sucharowych ciekawostek... za wschodnią granicą powyższa metoda ma niezbyt wysoką skuteczność dlatego została ona udoskonalona przez tamtejszych kierowców poprzez wykorzystanie niezbędnych akcesoriów:
Bezkolizyjnie? naprzód?
Jak już stoimy na złym pasie i nie ma możliwości jego zmiany to warto się rozejrzeć i sprawdzić dokąd nasz pas prowadzi, w jaki sposób się krzyżuje z innymi pasami, z której strony może ktoś w nas przydzwonić. Często jest tak, że w żaden sposób pas nie jest kolizyjny i możliwy jest bezpieczny przejazd np. prosto zamiast skręcać w lewo.
Z oczywistych względów jest to dość niebezpieczna metoda, łatwo się pomylić w ocenie owej bezkolizyjności, ale jeżeli jesteśmy w tragicznej sytuacji, jak zaczniemy teraz zmieniać pas to zablokujemy pół dzielnicy, a jak tego nie zrobimy to pojedziemy na koniec świata, to warto się rozejrzeć a nuż będziemy znajdować się na pasie z ukrytą opcją bezkolizyjności.
Na koniec...
Pamiętaj, że jest to materiał "szkoleniowy", pokazujący w jaki sposób można zmienić pas w alarmowych sytuacjach tak aby nie narobić zamieszania na drodze, szczególnie tworzyć nowe zatory i blokować przejazd. Nie ma to na celu pokazanie jak można "fajnie" omijać korki i włączać się do ruchu wykorzystując wrodzoną dobroć ;-) innych kierowców.<.p>
Wbrew pozorom wiekszość kierowców na naszych drogach jest nastawionych do innych pozytywnie, chętnie "ratuje" w takich sytuacjach. Przy nagrywaniu tego materiału każdy kierowca którego prosiłem od razu ustępował mi miejsca, nikt nie trąbił, nikt nie mrugał światłami, itd... Podstawą wszelakich niestandardowych zachowań jest wyraźna, odpowiednia sygnalizacja naszych zamiarów i ich zrozumienie oraz akceptacja przez innych kierowców.
Czytaj także
Komentarze (3) skocz na koniec
Sam zawsze jeśli mam możliwość to puszczam innych przed siebie, gdy to jakoś sygnalizują.