Jazda zastępcza Audi A3 1.6
2013-07-07|Testy aut|Komentarze: 54
Tj. jazda zastępczym Audi A3 na czas wymiany łożyska w Audi A4. Popsute łożysko to temat na oddzielną notkę, gdyż to gruba sprawa ;) a teraz o Audi A3 kombi (tj. Sportback), z benzynowym silnikiem 1,6, bez turbo, w spartańskiej wersji wyposażenia.
Za wynajem tego auta na cały dzień zapłaciłem 60 zł plus benzynę jaką spaliłem. Dlatego tak tanio, bo za łożysko z wymianą zapłaciłem jak za zboże ;) Autem przejechałem raptem 40 km, wszystko po Poznaniu, z serwisu na tor gdzie odbywało się Gran Turismo Polonia 2013, trochę po mieście i z powrotem do serwisu. Przebieg minimalny ale wystarczający aby napisać ten materiał.
Jednym zdaniem jest tragedia, chyba gorzej być nie może. Nie wiem po co w ogóle Audi wyprodukowało takie auto. Jeżeli ktoś przez pryzmat takiego Audi A3 ocenia całą markę Audi jako auta za które nie mają w sobie za wiele ciekawego a jedynie dopłaca się za logo to wcale się temu nie dziwię, w przypadku A3 którym jeździłem też się z tym zgadzam.
Te Audi A3 było wyprodukowane w 2012 roku, miało silnik benzynowy 1,6, bez turbo, bez bezpośredniego wtrysku (czyli marzenie wielu, bo nie ma co się popsuć), o mocy 101 KM, SOHC (jeden wałek rozrządu na głowicy), osiągający oszałamiające 148 Nm przy 3800 obr/min, i to wszystko pozwalało rozpędzić do 100 km/h ważące 1225 kg auto w czasie 11,9 sek. (czytaj 12 sek.) i uzyskać maksymalną prędkość równą 185 km/h. To dane z katalogu.
Było to najsłabsze benzynowe Audi A3, już nie do kupienia w salonie, nie widać go w ofercie, teraz wszystkie benzyniaki mają turbo i bezpośredni wtrysk.
Na zewnątrz...
Na zewnątrz wygląda normalnie, jak pięciodrzwiowe A3...
...koła jak koła...
...są ksenony i lampki LED...
...nie ma chromowanych listew wokół drzwi, które by poprawiły wrażenia estetyczne ;)
...może chromowana końcówka poratowałaby ten wydech ;)
...koń jaki jest, każdy widzi... mi się podoba.
Wewnątrz...
W środku na pierwszy rzut oka też nie było źle...
...ale to tylko złudzenie... tak kiepski, tak niewygodnych foteli naprawdę się nie spodziewałem...
...po prostu źle się na nich siedzi, wcale nie chciało mi się wracać do tego auta... chyba są idealne do auta zastępczego, bo nikt nie będzie nim jeździł więcej niż będzie musiał...
...przyciski klimatyzacji, radia, cały środkowy panel na zdjęciach nie wygląda źle, w zasadzie to wygląda dobrze, ale na żywo, w środku, w dotyku wcale takie nie jest...
...na pewno nie jest to coś pod czym Audi ochoczo się podpisywało...
...to samo z drzwiami od środka...
...wykonane są z plastiku tak samo przyjemnego w dotyku jak ten z za mocno zakręconych nakrętek coli...
...zegary też mi jakoś nie leżały, choć sam nie wiem dlaczego, bo w tym samym stylu co w A4... chyba za bardzo to wszystko upakowane obok siebie, i te wyświetlacze pod wskazówkami, i ten duży pikselowany, o niskiej rozdzielczości...
...godzinę i datę należało wywalić na wyświetlacz radia (po co komu ta data przy obrotomierzu?) i mamy jeden wyświetlacz z głowy, dalej wsadzić wyświetlacz z lepszą rozdzielczością, na którym też zmieściłby się przebieg i licznikiem dystansu... te 22,5 st. C to też tak centralnie nie ma potrzeby wyświetlać.
Silnik, skrzynia, jazda...
Szukając tego silnika w katalogu Audi przestraszyłem się, że do diesla nalałem benzyny :) bo aktualnie wszystkie 1,6 to TDI... no ale przecież benzynowy pistolet nie wejdzie do dieslowego wlewu paliwa (i odwrotnie chyba też)...
...o silniku już wspominałem, wolnossące 1,6 z 101 KM i prawie 150 Nm przy prawie 4 tys. obrotów, co w praktyce oznacza, że trzeba było kręcić przez całą skalę aby uzyskać jakieś wyczuwalne przyspieszanie... na niskich obrotach, w miejskiej, normalnej jeździe te A3 to straszna padaka, zdecydowanie lepiej wygląda z zewnątrz niż przyspiesza...
...ktoś pomyśli "nie musi szybko przyspieszać, wyć silnikiem, pałować, bo ma premium Audi A3", a tak naprawdę "nie mogę szybciej, bo mam ślamazarne 1.6 w tym A3, ale dobrze, że tego nie wiecie bo zaznaczyłem opcję aby nie pokazywać symbolu silnika"...
...na dodatek komputer sugeruje, aby wrzucać wysokie biegi dla ograniczenia spalania, więc trzymając silnik na jakiś obrotach umożliwiających swobodną miejską jazdę będziemy "atakowani" informacją, aby wrzucić 5-tkę przy 50 km/h? przecież w takim wypadku nawet miejskiego autobusu nie wyprzedzimy na dwupasmowej jezdni...
...jeszcze gdyby był tutaj szybki automat, który bo sobie skakał za nas tymi biegami to nie byłoby problemu, z tej 5-tki w mgnieniu oka wrzuciłby na 3 bieg i wykorzystalibyśmy wszystkie 101 KM śpiące pod maską... no ale była skrzynia manualna, i tylko raz mi zgasł przy ruszaniu ;)
...co do samej jazdy, zawieszenie, układu kierowniczego, zakrętów to nic ciekawego nie napiszę, bo nie naprawdę nie chciało mi się wczuwać w to auto i starać się wyłuskać z niego jakieś atuty w tym zakresie... kiepskie fotele, słaby silnik, i cała reszta była tak zniechęcająca, że wykorzystałem to auto tylko do jazdy z punktu A do punktu B i z powrotem... miałem przy sobie rejestrator trasy, miałem kamerę, statywy, przyssawki, miałem autostradę A2 pod nosem ale nie miałem ochoty aby cokolwiek nagrywać, sprawdzać przyspieszenie, v-max, szybką jazdę w zjazdowo-wyjazdowych ślimakach przy autostradzie...
Plusy przez łzy...
Z plusów to dobra jest ta kropeczka na pokrętełku do obsługi lusterek, która w nocy się świeci i dzięki temu wiadomo w jakim znajduje się położeniu...
...a piszę o tym, bo w A4 tego nie mam i w nocy widać tak...
...co prawda lusterek co chwile się nie reguluje ale chodzi o ich ogrzewanie, które wyłączam jak nie ma potrzeby grzania.
Ładne, fajne są te chromowane obwódki do zamykania i otwierania nawiewów...
...przyjemne jest też kręcenie pokrętłem + i - na klimatyzacji, które po obrocie samo powraca...
...niestety ESP nie dało się w ogóle wyłączyć, nie było żadnej reakcji na przycisk, taka blokada w aucie zastępczym aby nikogo nie poniosła fantazja przy 101 KM ;)
...z plusów niech będzie, że bagażnik był spory...
...pamiętajcie o zasadzie, że im szybciej ktoś wspomina o bagażniku jako atucie auta tym auto jest gorsze.
Na koniec...
Nie wiem po co powstało to auto, w takiej konfiguracji, z takim silnikiem... jako auto zastępcze? no to niech dają je tylko posiadaczom Audi bo kierowcy innych aut mogą wyrobić sobie skrajnie negatywną opinię na temat wszystkim modeli z tym logo... do wypożyczalni samochodowych? też nie dobrze, bo kto wypożyczy takie auto to na pewno go później nie kupi... jako trwałe, porządne, solidne auto z bezawaryjnym silnikiem? powód dobry, ale "trochę" za drogie... no, naprawdę nie wiem po co te A3.
Oczywiście nie krytykuję wszystkich A3 a jedynie tę konkretną wersję silnikowo-wyposażeniową. Golas Audi A3 a golas Audi A4 to różne światy, tak samo jak golas A3 a dobrze wyposażony, z lepszym silnikiem. Tego samego dnia siedziałem też w salonowej A-trójce, z full-bajerami, fotelami, skórami, przy czym już w wersji 2013 i nijak nie da się tych aut porównać, choć także pod względem ceny.
Jeżeli będziecie zainteresowani jakimś Audi A3 to nie wsiadajcie do najgorzej wyposażonej wersji, nie jeździjcie najsłabszym silnikiem (tego wolnossącego 1,6 nie ma i już pewnie nie będzie), nie rozważajcie zakupu kompletnego golasa bo będziecie zawiedzeni. Głupia to rada i uwaga bo każdy, kto wejdzie do salonu Audi szybko zorientuje się, że takie gołe A3 jedynie stoi koło innych modeli tego producenta.
Czytaj także
Komentarze (54) skocz na koniec
P.S. Nie wiedziałem, że Sportback to inaczej nazwa nadwozia Kombi w Audi, dotychczas nazywało się to Avant.
to jest Audi A3 jako Audi do kupienia w salonie w 2012 roku (te auto było zarejestrowane w grudniu 2012)...
przecież nie porównuję tego 1.6 do 2.0 tfsi, nie porównuję manuala do automatu...
dokładnie to napisałem, że nie widzę tego A3 jako Audi A3 i nie wiem po co Audi wyprodukowało to A3... przecież nie twierdzę, że te auta nie mają racji bytu, przeciwnie, sądzę, że mają i powinny być, ale nie w takim wydaniu jak te A3, w takiej cenie... VAG ma tyle marek, że na prawdę nie wiem po co poskładali te A3 jako Audi...
ps. jak zwał tak zwał, takie kombi :)
@yerzoll, pewnie coś tam zmienili, poprawili przez te lata ;)
teraz jest już nowsze wnętrze w A3 w ofercie, macałem je, ale w wersji na wypasie, skóra, elektryka, bajery, więc ciężko zestawiać ją z Rapodem ;) ale gdyby wersja *na golasa* była tak samo kiepska jak omawiane A3 (przy czym teraz już nie ma wolnossącego 1.6, a 1.4 TFSI) to w ogóle nie warto kupować tego auta... tak samo innego, które miało by być *takie same* jak to A3...
ps. tak na marginesie to w ogóle bez sensu jest kupowanie jednego auta z myślą, że kupuje się jakieś inne, *takie samo* jak coś innego :) ale o dziwo często te *prawie jak.. to samo jak...* jest bardzo ważnym argumentem przy wyborze auta... śmieszne to, że od groma kierowców myśli, że jeździ w innym aucie niż ma :)
co do wlewania benzyny do diesla to zawsze mi się wydawało, że większą szkodę zrobi się wlewając właśnie benzynę do silnika diesla a nie odwrotnie więc zabezpieczenia powinny w pierwszej kolejności to uwzględniać...
W f. focusie wymyslili taką zapadkę, że benzyny nie nalejesz do diesla, bo korka nie ma, tylko ta zapadka, a ta zsuwa się na dół, gdy wkładamy pistolet, który odbezpiecza ją po 2 stronach by się odblokowała. Takie zabezpieczenie dla roztrzepanych panienek, osobiście wole zwykły korek.
Dobrze Ci się wydaje, ale z pytaniami to już do producentów aut i dystrybutorów ;). Ja przy zastępczakach zawsze pytam, czy czasem nie diesel, sam nie mam problemów, bo wszystkie auta miałem i mam w benzynie.
Silnik to jest jakaś porażka. Pewnie dlatego, że diesel. Nie mówię, że źle jedzie, jest całkiem efektywny, ale nie daje żadnej frajdy z jazdy - klekocze, przy gazie w podłodze w miarę równo idzie przez cały zakres obrotów, a przy czerwony polu wyje, co powoduje, że jeździ się w okolicach 2 tys. obrotów i nie ma z tego zbyt wiele przyjemności.
Egronomia jak dla mnie woła o pomstę do nieba. Nasrane dźwigienek z 35 przełącznikami dookoła kierownicy, że jest grzanie lusterek zorientowałem się po 4 dniach chyba, pokrętło od radia gdzieś przy skrzyni biegów po stronie pasażera (!!!) i nie wiadomo, jak je wyłączyć, głupi wysuwany ekranik, który w zasadzie niewiele wnosi, za to całkiem sporo zasłania, a przekopywanie się przez to menu to jakaś katastrofalna porażka...
W zegarach brak wskazówek od stanu paliwa i temperatury silnika, tylko jakieś zapalające się i gasnące kreseczki - kto to wymyślił?!
Wyświetlacz ładny, wyraźny, tylko też niewiele się dało z tego odczytać.
Pewnie jak się usiądzie z instrukcją i jak się do tego przyzwyczai, to jest dobrze, natomiast ja przez ten tydzień czułem się obco w samochodzie, co mi się chyba pierwszy raz zdarzyło.
Bardzo przyjemna w dotyku skóra na kierownicy i fajne, twarde wspomaganie, chociaż nie miałem okazji zbyt sportowo pojeździć, ale w cywilnej jeździe bardzo mi się podobało. Pedał hamulca za to ewidentnie zbyt czuły, zdarzało mi się zdecydowanie zbyt często zahamować za mocno, ciężko się np. delikatnie wyhamowuje przed rondami.
Musiałbym chyba wsiąść do Golfa, żeby porównać, ten cały infotaiment i ogólne przeładowanie bajerami nie służy temu autku.
myślę, że BMW, Audi, Mercedes, itd... powinni sobie darować montowanie silników jak z kosiarki... Audi już szczególnie bo w VAG jest i VW, i Skoda, i Seat gdzie właśnie jest miejsce na mniejsze silniki...
pokrętło do radia po prawej stronie to porażka, w A4 chyba też jest jeżeli ma się nawigację... ja navi nie mam więc mam przycisk w normalnym miejscu :)
mi też tak ogólnie A3 *nie leży*, prawdziwe Audi zaczynają się od A4 :]
Jaki masz hamulec postojowy w A4? Wajchę czy też to ustrojstwo?
Potem przeżyłem chwilę frustracji kiedy wszedłem do restauracji i okazało się, że muszę przestawić pojazd w inne miejsce. Szarpałem się na konkretnym gazie chyba z 45 sekund nim nie wpadłem na pomysł, że być może Audi uznało, że jeśli nie zapnę pasów, to nie mam prawa ruszyć (skoro mam do przejechania 5 metrów, to przecież muszę się zapiąć, prawda?). Zapiąłem i się udało. Genialny pomysł.
Żeby było śmieszniej, jak stanąłem na jakiejś mijance lekko pod górkę, Audi załączyło system Start & Stop i... ręczny się wyłączył, a samochód zaczął zjeżdżać do tyłu!!! Czyli mamy hamulec, który w normalnej sytuacji, kiedy stoimy na płaskim parkingu, każe nam odstawiać czary mary, żeby ruszyć z miejsca, a kiedy tak naprawdę by się przydał, zwyczajnie się wyłącza... BRAWO.
Jestem ciekaw, czy ten ficzer to standard, czy można jednak mieć klasyczną dźwignię, bo nawet, gdybym był zakochany w reszcie auta, to coś dla mnie je po prostu skreśla.
oczywiście otwarcie drzwi, odpięcie pasów *zaciąga* ten ręczny...
podczas *zawracania na 10* też wyłączam samo-zaciąganie, podobnie przy np. wjeżdżaniu na krawężnik...
jak przy ruszaniu nie wcisnę przycisku automatycznego zaciągania to nie będzie mi się w ogóle sam zaciągał... na koniec jazdy, gdy się zatrzymuję i wychodzę z auta to jak mam wajchę to ją zaciągam, jak mam przycisk to wciskam przycisk... tyle...
O ile np. automatyczna skrzynia biegów, ABS czy ESP ułatwiają życie (zabierając może i coś w zamian), to ten wynalazek jest moim zdaniem kompletnie bez sensu.
Jak widzę, ten hamulec ma ileś tam trybów i może po wczytaniu się w instrukcję byłoby lepiej - natomiast nadal dowodzi to, że to rozwiązanie nie jest ergonomiczne.
Tak z ciekawości - czy to może przymarznąć zimą i jak wtedy wygląda ruszanie? Przypomina mi się opowieść mojej siostry, jak odpalała BMW w dieslu na przycisk w środku zimy - jak wciśniesz przycisk, to samochód kaszle, aż w końcu odpali, co przy -20C i silniku diesla bywa mało poetyckie ;).
10 lat... albo nigdy.
Wzmianka o start-stop to manipulacja czytelnikiem :) podajesz niezwiązany z tematem argument o negatywnym wydźwięku co ma za zadanie trochę tej negatywnosci przenieść na hamulec...
Co do elektrycznego ręcznego, moja opinia jest jednoznacznie negatywna, Tobie się podoba, więc do porozumienia i tak w tym zakresie nie dojdziemy :).
Twoja opinia jest negatywna bo masz ja na podstawie jakiegoś kulawego A3 :) a poważniej to myślę, ze nie do końca o tym samym mówimy...
Jak pisałem wcześniej, obstawiam, że Golf jest przyjemniejszym do jazdy samochodem, bo nie robi nic na siłę.
Zgodzę się, że trochę niepełnoprawnie (jak na Audi) wygląda samo wykończenie środka, bo jak Q7 (cóż, niewiele Audi w życiu widziałem od środka) robi pod tym względem spore wrażenie, tak A3 pozostawia jednak niedosyt.
ekran jest duży bo jest duży,taka moda... chowa się bo się chowa, taki bajer.... po wyłączeniu silnika pewnie się chowa? czy po wyciągnięciu kluczyka...
Oczywiście, kiedy się już zorientowałem, że wajcha jest akurat tam, to byłem z tym jak najbardziej w porządku, dlatego napisałem, że do tego można się przyzwyczaić.
Ja bym chciał mieć w klasie premium możliwość personalizacji i posiadania zwykłego radia bez ekraniku oraz zwykłego hamulca ręcznego, a Audi tego pewnie nie daje, bo to był totalny golasek jak mniemam i miał już te *bajery* wbudowane.
Skoro wywalili panel od radia z konsoli środkowej, trzeba było ekran zabudować niżej, jak to jest np. w Citroenie C5 i zdaje się również w BMW 3/5.
czepiania się ekranu w ogóle nie rozumiem... dobre to jest, w każdym aucie jest teraz jakiś ekran... masz do niego przycisk i też go możesz chować i wyciągać jak chcesz... chciałbyś też mieć personalizację bez klimy? bez radia? bez fotela pasażera?
A3 porównuj do 1er czy a-klasę... 1er też masz wyjeżdżamy ekran wysoko, w A-klasie przyczepiony na stałe, też wysoko... za 3 lata pewnie w każdym kompakcie będzie tak to rozwiązane...
mowa o tym ekranie... ładne to, dobrze działa, można klikać i chować... bajer po prostu i jak bym miał wybierać czy to chcę czy nie chcę to chcę ;)
Bo ja jestem w stanie podać wady auta bez klimy czy bez fotela pasażera, tudzież radia, natomiast w drugą stronę nie (no może poza wybebeszoną ścigałką, ale nie o tym tutaj...). Z kolei z tym ręcznym jest odwrotnie.
Wrzuciłeś filmik z jakiejś bardziej wypasionej wersji (klima automatyczna, ja miałem schładzacz i chyba nie miałem tego przycisku do chowania) - tylko jak schowasz, to nie widzisz ŻADNEJ informacji, tak? Czy jest jakiś mały wyświetlacz?
BTW, świetnie zrobione te wywiewy - sam projekt super, tylko plastik mógłby być ciut lepszy.
rozróżnij dwie kwestie, przycisk zamiast wajchy to jedno, druga sprawa to *asystent hamulca*, czyli oprogramowanie co operuje tym hamulcem w różnych sytuacjach... to są rozdzielne kwestie, za tego *asystenta* musiałem dodatkowo zapłacić, jak nie ma tego to przycisk działa dokładnie tak jak wajcha czyli jak sobie wciśniesz to masz zaciągnięty, jak nie wcześniejszy to nie masz...
nie ma dodatkowego wyświetlacza, co najwyżej między zegarami coś tam będzie widać (tj. stację radiową, muzykę, itp..)... nie wiem, nie jeździłem... po co chcesz chować ten ekran jak chcesz na niego patrzeć? :)
Nie mam pojęcia, czy A3 miało asystenta hamulca, mógłbym również przyjąć, że jestem idiotą i nie umiem obsługiwać tego genialnego rozwiązania (chociaż wykonanie sekwencji: wrzuć jedynkę, wciśnij przycisk, wciśnij hamulec nożny, wciśnij gaz jest nieco męczące, skoro można wrzucić bieg, zrzucić wajchę i pojechać), ale fakt, że po wyłączeniu silnika przez S&S na wzgórzu auto zaczęło zjeżdżać znamionuje, że całość jest za przeproszeniem do dupy.
Jeśli jest system bez asystenta, który działa ON/OFF bez wszystkich ceregieli, to jest to dla mnie *prawie* OK, bo w FWD fajnie mieć jednak wajchę jak spadnie trochę śniegu :D.
Jak dla mnie ten ekran jest za duży w połączeniu z jego umiejscowieniem. Gdyby był w desce, byłoby OK. Ale możemy tutaj uznać, że się czepiam :). Moim zdaniem przy jakości wyświetlacza między zegarami (a jest NAPRAWDĘ niezły, Giulietta przy tym wygląda jak Amiga przy X360 :), jest on w przypadku braku nawigacji całkiem zbędny.
1) klakson nie w kierownicy tylko w dźwigience to nie tylko w latach 80, bo wciąż w renówkach/daciach jest. Bardzo lubię i zazdroszczę ojcu, że myjąc (czy wycierając po kichnięciu) kierownice nie trąbi.
2) ogrzewanie lusterek osobno od ogrzewania tylnej szyby? Po co? Nie wiedziałem, że tak w ogóle ktokolwiek robi - ford, mitsubishi, toyota, renault, peugeot to auta w których jestem pewien, że jest tylko jeden klawisz do tylnej szyby i lusterek.
Nie przychodzi mi do głowy sytuacja gdy mam zaparowane lusterka, a tylna szyba jest ok (albo odwrotnie). Ale dobra, jeśli już jest osobno to klawisze powinny być blisko siebie. Jeśli miałoby być tak jak Spalacz mówi to klawisz od ogrzewania szyby powinien być przy sterowaniu elektryki szyb, klawisz od lusterek przy regulacji lusterek, a nawiew na przednią szybę razem z resztą regulacji nawiewu (na środku). Naprawdę można się poczuć jak w samolocie, bo będzie trzeba machać rękoma we wszystkie strony, tylko po to żeby szyby odparowały.
Wyobrażam sobie procedurę startową takiego auta w zimie:
- odpalić silnik klawiszem po prawej stronie kolumny kierowniczej (prawa ręka do przodu)
- zaciągnąć hamulec ręczny klawiszem koło lewarka zmiany biegów (prawa ręka do tyłu)
- wcisnąć klawisz przy sterowaniu lusterek, aby je ogrzewać (lewa ręka do przodu)
- wcisnąć klawisz przy sterowaniu okien, aby ogrzać tylną szybę (lewa ręka do tyłu)
- wcisnąć klawisz od odparowywanie przedniej szyby (prawa ręka do przodu w dół)
- człowiek już rozciągnięty i wygimnastykowany może wyjść i skrobać szyby;)
3) nie jechałem A3, ale w scenicu elektryczny ręczny działa bardzo fajnie. Niemniej nie jest to coś na co bym się jakoś konkretnie zapatrywał, bo ręcznego nie używam - taki nawyk sobie wyrobiłem jak raz musiałem zamarzniętą linkę przecinać. Ale w pracy mam zdania podzielone - właściciel scenica zachwala, właściciel insigni mówi *nigdy więcej*.
4) ekran... nie jechałem A3, ale oglądałem i siedziałem. Co za bezsens - naprawdę nie da się zrobić normalnie - stałego ekranu wbudowanego w deskę (jak chociażby w A4)? Mamy ładną gładką deskę z której wysuwa się ekranik, który wygląda jakby dodali w ostatniej chwili. Serio - siedzieli projektanci wnętrza i w ostatniej chwili połapali się, że przecież jest premium, więc musi być nawigacja i inne bajery, a im nie zostało w ogóle miejsca na ekran, więc odwalili takie paskudztwo. Taka teraz moda - 1er, A-klasa, C-klasa, A3, a teraz do tego mazda 3... Mam nadzieję że to będzie już koniec z tą głupotą.
Najładniejszą deskę ostatnimi czasy moim zdaniem ma nowy 308 - skromnie, wszystko na miejscu i elegancko. Z troszkę starszych aut to DS5. Ale tam to tylko oglądać, bo klawiszy faktycznie jak w samolocie.
jechałem długo w Q5 bez tego asystenta i nigdy więcej przy automacie...
auto nie powinno się stoczyć, tj. moje się nie stoczy :] zwolnienie hamulca następuje gdy silnik zrobi na tyle duży moment aby auto się nie stoczyło, jeżeli auto jest załadowane, stroma górka, czy miałbym przyczepkę to hamulec zwolniłby się dopiero gdy silnik już trochę by się kręcił, wył... analogicznie, na płaskim czy z górki to zwalani się *od razu*...
Natomiast ten ręczny się sam zaciąga gdy się silnik zgasi, zatem nie ma możliwości że auto samo sobie na górce odjedzie.
No właśnie, w Alfie lusterka są skorelowane z ogrzewaniem przedniej szyby - klikasz i ciach, wszystko za jednym zamachem.
@Spalacz:
No widzisz, ja mam taki bajer przy hamulcu ręcznym :). Nazywa się Hill Holder i też drażni, ale mniej, bo można go przezwyciężyć gazem bez kombinowania.
Tak, jak to opisujesz, mogłoby mieć sens. Jak wygląda u Ciebie procedura startowa? Wrzucasz D i gaz? Bo przy ręcznej jest to BEZSENSOWNE wciskanie hamulca nożnego, no absurd po prostu...
jakby tak wszystko łączyć to przecież zwykle szyba przednia i tylna parują czy zamarzają jednocześnie więc po co je rozdzielać? w sumie jak pada deszcz to zwykle paruje, wiec można podpiąć to pod wycieraczki...
ja nie widzę innego *normalnego* umiejscowienia przycisku do grzania lusterek niż przy przyciskach do regulacji lusterek... tego używa się tak samo często jak reguluje lusterka i nie ma sensu ładować przycisku na konsolę środkowa po to aby go głównie palcem omijać...
Aby silnik odpalił muszę wcisnąć hamulec, trzymam hamulec, wajcha na D, puszczam hamulec auto stoi (miałem wcześniej na postoju zaciągnięty), dotykam gaz, hamulec się zwalnia i jadę...
jak nie wcisnę hamulca przy *przekręcaniu kluczyka* to jest tylko zapłon, silnik nie odpali...
Pewnie się zdziwisz, ale w Chorwacji w październiku trzeba ogrzewać lusterka CODZIENNIE :).
Zwykle szyba tylna paruje podczas deszczu, ale też gdy jest mróz i wycieraczki są przymarznięte, albo rano gdy jest wilgotno, a nie pada... jedyny przypadek gdy tylna szyba jest zaparowana a lusterka nie to gdy jest chłodno a do auta wsiądzie komplet pasażerów. Właściwie w każdym innym przypadku oba te urządzenia są podgrzewane jednocześnie.
Piszesz:
*ja nie widzę innego *normalnego* umiejscowienia przycisku do grzania lusterek niż przy przyciskach do regulacji lusterek... tego używa się tak samo często jak reguluje lusterka*
Poważnie używasz ogrzewania lusterek tylko raz, dwa razy w roku? Ja tak często reguluje - tzn. w moim aucie nie regulowałem pewnie od zakupu w 2009 roku (tylko ja jeżdżę), a ojca autem czasem się przewiozę to muszę sobie przestawić. Za to podgrzewam właściwie codziennie odjeżdżając zimą spod pracy. Elektryczna regulacja jest mi do niczego nie potrzebna (podobnie jak elektryczne składanie), za to bez podgrzewania to nie wiem jak żyć - tak się przyzwyczaiłem.
To elektryczne składanie to taki trochę premium pic - w większości aut daje to jakieś dodatkowe 5cm z każdej strony. Chociaż, może w Rzymie się przydaje ;).
Za to ciekaw jestem czy przy naszych zimach to nie sprawia problemu.
elektryczne składanie nie jest zalecane w zimie bo jak napada śnieg, zamarznięto może być problem z ich rozłożeniem no i postanowiłem, że nie będę ich składał aby nie zamarzły... i po kilku parkowaniach na parkingach marektowych gdzie lusterka miałem powykręcane w różne strony (przez przeciskających się ludzi) to jednak zmieniłem zdanie i składam je elektrycznie cały czas... brak elektrycznego składania w standardzie przy tzw. premium uznaję jako dziadostwo...
ps. lusterka po złożeniu nie wystają poza obrys auta więc jak się uprzemy to możemy zaparkować 1 cm od ściany :)
grzanie lusterek ustawiam przed zimą i wyłączam na wiosnę... po włączeniu auta załącza się grzanie i jeżeli temperatura jest niska (chyba poniżej 4,5 stopnia) to grzeją cały czas a jak wyższa to po kilku minutach grzanie wyłącza się samo...
A ten patent z grzaniem, żeby się samo włączało to nie głupie. Tylko pytanie - czy to się grzeje cały czas, czy np. 5 min po odpaleniu, kiedy już widać wszystko w lusterkach to się wyłącza i tak do ponownego odpalenia?
Tak mi się ta Twoja wyścigowość kłóci z uwielbieniem do takich duperelek w aucie :).
Wiec tak A4 2.0tfsi jest na pewno przyjemniej sie prowadzi, natomiast trzeba miec cierpliwosc, srodki i chec do rozwiazywania wszystkich problemow zwiazanych ze skomplikowaniem tej konstrukcji. Ja sie wyleczylem.
No i teraz taka sprawa, ktoś kto kupił kilka lat temu takie A3 1.6 benzynę to zapewne jako auto do jazdy miejskiej i niewielkich przebiegów, rzędu 10-15 tys. km rocznie, po tych 3-5 latach ma na liczniku około 50 tys. km, zapewne zero usterek i problemów więc po co miałby go sprzedawać? gdy własnie takie auto chciał, drogie, z prostym silnikiem, co będzie bezawaryjne przez 10 czy 15 lat?
No i kolejna sprawa, ile osoby szukające takiego auta byłyby w stanie zapłacić za A3 1.6 z 2012 roku i z np. 50 tys. km przebiegu? Jeżeli ten samochód kosztował jako nowy 80 tys. zł to zapłaciliby za niego 50 tys. zł? przecież jest taki dobry, bezawaryjny, poszukiwany i każdy by go chciał? Pewnie by wyśmiali tę cenę i powiedzieli, że za 50 tys. zł to można kupić... 2.0 TFSI ;) które nie ma 100 KM a 230 KM i nie A3 a A4 czy nawet A6.
No właśnie. Ludzie by chcieli te bezawaryjne i bezproblemowe auta ale w cenie tych awaryjnych i problemowych.
Nowe Megane ciągle ma ten silnik 1.6 bez turbo o mocy 113 KM. Nic tylko kupować, co prawda ceny zaczynają się od 60 tys. zł więc trzeba dorzucić jeszcze kilka tysiaków na wyposażenie (w standardzie są np. felgi stalowe, nie ma mgielnych, itd..). Tylko właśnie zaraz zaczyna się przeliczanie co lepszego za 65 tys. zł można kupić zamiast Megane ze słabym silnikiem?
My możemy myślec, że to *spisek* producentów aut ale w ofercie Audi nie ma już 1.6 bez turbo nie dlatego, że chcą sprzedawać awaryjne silniki ale dlatego, że prawie nikt nie kupował tego słabego 1.6. Tak samo było z np. 3.2 FSI gdy wchodził 2.0 TFSI jako downsizing. Sprzedaż tego 3.2 FSI to chyba można było liczyć na palcach jednej ręki w skali kraju przez rok. 2.0 TFSI też jako benzyniak nie sprzedawało się specialnie dobrze (ludzie wolą diesle) ale jak ktoś już chciał benzyniaka to wybierał sporo tańsze, ekonomiczniejsze a o tych samych osiągach 2.0 TFSI a nie 3.2 FSI. Swoją drogę FSI też miało swoje przygody z nagarem i spadkiem osiągów więc był to kolejny argument za tym aby wybrać 2.0 TFSI.