Jazdę na profi slicku czas zacząć!
2014-04-29|W garażu|Komentarze: 14
Mam już fachowe opony na tor, profesjonalne slicki! lepszych opon już nie można mieć :]
O wybieraniu tych opon pisałem wcześniej, czytaj Wszystkie drogi prowadzą do slicków czyli opony na tor. Opony są oczywiście używane ale z niskim przebiegiem (nie kręcony!), jeżdżone tylko w weekendy, nie palone, nie bite, płakali jak sprzedawali, skakałem gdy kupowałem.
Opony kupiłem w mobilnym serwisie oponiarskim jaki pojawia się podczas SuperOES na torze w Kielcach, ichniejszy profil facebookowy to Opony do sportu. Kosztowały 400 zł za sztukę.
W tym sezonie jadę cały cykl SuperOES w Kielcach (jedna runda co miesiąc) i z myślą o tej imprezie kupiłem te opony. Generalnie "wszyscy" tam jeżdżą na oponach tego typu. Do tej pory jeszcze nigdy nie jeździłem na pełnych slickach, pierwsze tegoroczne rundy SuperOES przejechałem na drogówkach.
W 2012 roku jeździłem na semi-slicki Federal FZ-201. Miałem je na trzech Tor Poznań Track Day (best-lap: 1:58,574), dwa razy na rally sprincie na torze w Lublinie i raz na treningu w Ułężu. Dawno to było, jeszcze wtedy za bardzo nie umiałem jeździć tak jak chciałem umieć i na moje oko niewiele wykorzystywałem potencjału tych opon.
S oznacza slick, 9 to twardość mieszanki (9 - twarde, 8 - średnie, 7 - miękkie), F to produkcja 2013 rok.
Twarda mieszanka ma być najlepsza do mojego ciężkiego auta (zważone 1600 kg), nie powinno być żadnego problemu z rozgrzaniem tych opon i zarazem powinny wystarczyć na długo. Mnie interesuje to aby wytrzymały przynajmniej z 5 rund czyli abym przejechał na nich ze 100 km :]
Z tą twardością to trzeba pamiętać, że wszystkie te opony są miękkie i owa twardość to dotyczy twardości w miękkości :) czyli mimo, że opona jest określana jako twarda to cały czas jest bezwzględnie miękka.
Co do rocznika to oczywiste, że im bardziej świeża guma tym lepiej (szczególnie przy oponach sportowych) ale dodatkowo też chodzi o "rocznik modelowy" czyli sposób produkcji opony. Opony z roku na rok różnią się budową, są inaczej produkowane, w domyśle kolejne roczniki są lepsze niż poprzednie. Też z tego względu lepiej mieć nowszą oponę.
Stopień zużycia slicków określa się na podstawie głębokości takich dziurek. Fabrycznie nowy slick ma 3,5 mm gumy do zużycia, moje mają około 3 mm. Do około 30 proc. zużycia czyli trochę ponad 1 mm opona ma trzymać swoje parametry, później przyczepność będzie spadać.
Opony mają oznaczenia: 24/64-18 czyli szerokość 240 mm (czyli 24 cm ;) 640 mm wysokości i pasują na felgę 18-calową. W przypadku opon sportowych nie podaje się procentowego profilu ale całą wysokość w mm. Opona ta niemal dokładnie odpowiada wymiarowi drogówek jakie pasują do mojego auta, tj. 245/40R18. Przy czym od szerokości opony ważniejsza jest szerokość bieżnika, powierzchnia przylegania opony do drogi i w przypadku slicków 240 mm jest ona szersza niż na drogówkach 245. Ile wynosi dokładnie to nie wiem bo wyrzuciłem już drogówki 245 mm ale po zdjęciach widzę, że z tych 245 mm do asfaltu przylega około 220 mm a w przypadku slicków około 230 mm.
Opona jest w bardzo dobrym stanie, powierzchnia jest piękna i gładka bo oczywiście oczyszczona, później już nie będzie tak wyglądać... a będzie mniej więcej jak Federale po zjeździe z toru ;)
Ważne są krawędzie, tj. czy nie są zużyte, uszkodzone, jakoś zjechane, itd... te tutaj są w bardzo dobrym stanie.
Jeszcze nie przejechałem się na tych oponach a już zdążyłem jedną przyciąć, chyba wbiła się w nią "noga" pompki jaką miałem w bagażniku. To też pokazuje jak twarda jest ta twarda mieszanka, tj. bez problemu może się w nią wbijać wszystko co leży w bagażniku :) i tym bardziej to co znajdzie się na drodze przy nacisku ciężkiego auta.
Prezentują się znakomicie, logo tylko bym domalował aby nie było takie porysowane :)
Dostałem kilka eksploatacyjnych wskazówek, dotyczących rozgrzewania, ciśnienia, itd. ale opiszę to już po pierwszej jeździe. Kolejna impreza w Kielcach jest dopiero za miesiąc ale nie wiem czy jechać u nas na tor (Lublin) bo nie polecano mi jazdy. Bardzo szybko mają się zużywać krawędzie w ciasnych lubelskich zakrętach które to są ułożone jeden za drugim przez całą pętlę.
Czytaj także
Komentarze (14) skocz na koniec
@Tadeusz, zawias to ciężki temat, nie jest wcale łatwo tak wszystko zmienić... gdyby to wyglądało jak z tymi oponami, że jadę tylko po torze i zmieniam na drogówki to pewnie bym się zastanawiał ale teraz to nawet sobie głowy nie zawracam... poza tym dobrym mam zawias ten co mam :)
teraz na 20 km na torze robię 2-3 tys. km po drodze...
@skur_wyszyna, jest najprawdziwsze z najprawdziwszych ;)
to zawieszenie co mam jest dobre, dobrze mi się jeździe, na tym etapie nie jest ono w żadne sposób ograniczające jak np. opony drogowe w konfrontacji ze profi slickami...
Zawieszenie które masz, jest już mocno ograniczające. *Kosztuje* pewnie 5 sekund na próbie. Na zakrętach prowadzisz auto wyłącznie zewnętrznymi kołami -> nie jesteś w stanie w pełni wykorzystać przyczepności opon, które posiadasz. Pływanie też swoje robi. Przypuszczam, że dokłada sporo w temacie płużenia przodem.
nie chcę robić z tego A4 żadnej rajdówko-wyścigówki a jedynie raz na miesiąc przejechać się po torze, w sumie 10 km... do końca roku w Kielcach nie przejadę więcej niż 100 km...
Jak znajdę chwilę, spróbuję poszukać porównanie o którym mówiłem. Dobry zawias + geometria powinna dobić do 5 sekund. Tyle urwali m.in. w Kia cee*d cup - samochód nie zmieniał się, ale regulacją geometrii, ciśnień i niektórych elementów zawieszenia zerwali 5 sekund na TP.
w tym właśnie szkopuł, że trzeba to robić i umieć to zrobić :)
co prawda jeżeli zawieszenie mamy kiepskie to zmieniając na *byle co* można je poprawić ale aby wydusić ile się da z zawieszenia a coś takiego by mnie interesowało to trzeba po prostu na tym się znać, umieć to robić i też od technicznej strony móc modyfikować ten zawias (czyli trzeba nam gwint i regulację przy kielichach :)