Jedzie kierowca, jedzie samochód
2013-03-22|Na torze|Komentarze: 17
Na moje oko trochę wypaczamy rzeczywistość i naginamy prawa fizyki więc przygotowałem prosty wykres przedstawiający relację "jedzie samochód" do "jedzie kierowca" na różnych amatorskich imprezach motorowych.
Początek osi X oznacza, że jedzie niemal wyłącznie samochód i płynnie przechodzi w jazdę niemal wyłącznie kierowcy. Oś Y przedstawia prędkość, sukces, ogólnie mówiąc efekty tej jazdy.
Nie ma czegoś takiego na świecie, że gorszy samochód sam pojedzie szybciej niż lepszy samochód sam pojedzie szybciej... nie mówiąc już o tym, że w tym lepszym samochodzie miałby więcej jechać kierowca niż owy samochód...
W moim przypadku, jeżeli ja w Audi A4 jadę szybciej niż inni to znaczy, że...
...Audi A4 to bolid wyścigowo-rajdowy i jest tak wspaniały, że bije na głowę wszystkie inne auta!
...fajnie by było jakby tak było, niestety tak nie jest, nawet ja tak nie myślę ;) więc...
...w przypadku innych zawodników samochód jedzie jeszcze w większym stopniu niż w moim przypadku...
...co widać na wykresie, tj. aby osiągnąć poziom sukcesu [A] trzeba w najlepszym aucie (1) napocić się mniej niż w średnim (2), a w najsłabszym (3) trzeba napocić się najwięcej...
...aby osiągnąć sukces [B] trzeba w najgorszym aucie być już mistrzem kierownicy, jechać szybciej niż producent auta miał na myśli, wyciskać z niego więcej niż się da... sukcesu [C] w najgorszym aucie nie da się fizycznie osiągnąć...
Teraz wszystko jasne? ;)
Czytaj także
Komentarze (17) skocz na koniec
Aczkolwiek, czasem w generacle pomiędzy M-kami i evo zdarza się CRX, który po prostu fizycznie nie powinien się tam znaleźć, a jest (czyli słabe auto i sukces)
@Krzycho, bo te Evo na wykresie jest po tuningu z 450KM a STI seryjne... nie ma to przecież znaczenia w tej dyskusji...
Podpowiem Ci że tor jest suchy ;) i mam nadzieje że taki będzie też jutro ;)
Zastanawiam się nad tą *nową ofertą* Driveartu i Cartmaxu, czyli te zawody(?) na gokartach, tak jak Spalacz mówiłeś - skoro nie mogę samochodem to żebym na gokartach próbował. Też byś się na to pisał?
A jeśli chcesz się wytłumaczyć, że to Ty jedziesz, a nie auto... to cóż, Nissan GTR na mokrym, z kierowcą wyścigowym za kółkiem (ktoś z F1 czy WTCC, nie pamiętam), na mokrym robi lepszy czas z systemami włączonymi, na suchym odwrotnie ;) Nie bez powodu kontrola trakcji i aktywne zawieszenia zostały w F1 zakazane ;)
W moim przypadku jest tak samo, na suchym lepiej jadę bez systemów, na mokrym, choćbym się sprężał nie wiadomo jak, trzymał linię, itd.. to z całkowicie włączonymi systemami trakcji jadę szybciej, tak na zwycięstwo w amatorskiej imprezie motorowej ;) pokonując wiele mocniejszych i bardziej doświadczonych zawodników.
WAŻNE! przede wszystkim *auto jedzie* jako całość, a nie tylko chodzi o samą elektroniczną kontrolę trakcji. Jeżdżąc autem bez systemów kontroli trakcji wcale nie oznacza to, że sami jedziemy.
Ja mam *diagnozę* swoje jazdy sprzed pół roku (mam nadzieję, że teraz już jest nieaktualna :) że jeżdżę biernie, auto mi się trzyma samo drogi, opony mnie trzymają w zakręcie, zawieszenie *poci się* abym nie wyleciał z drogi, dobry układ kierowniczy w moich rękach się marnuje, generalnie nie widać abym aktywnie tym A4 jechał, że da się nim o wiele wiele szybciej jechać... a teraz to po prostu jadę bo jadę, gdyby zablokować skręconą kierownicę i popchnąć auto w zakręt to by ono przejechało tak samo szybko jak ze mną u steru :) ps. podczas tej rozmowy nie było w ogóle mowy o systemach trakcji i innej elektronice...
To było pół roku termu, teraz już moje umiejętności nieprawdopodobnie wzrosły, więc jest to nieaktualne :)
pozdrawiam *spalaczy* :]