[WYNIKI] Konkurs! #postępyRobię czyli Niecodzienny Poradnik Codziennej Jazdy
2014-08-25|Na drodze|Komentarze: 30
Konkursowa zapowiedź akcji pt. #postępyRobię w której biorę udział wraz z innymi blogerami motoryzacyjnymi. Akcja jest organizowana przez Ergo Hestia. W jej ramach przygotowywany jest tytułowy Niecodzienny Poradnik Codziennej Jazdy. Część poradnika przygotowywana jest z Michałem Kościuszko a cześć z nami, blogerami. Nasza część ma skupiać się na radzeniu sobie z codziennością na drodze.
Każdy z blogerów ma do opracowania jakiś temat. Strefa Kulturalnej Jazdy będzie pisał o tym jak jeździć aby nie utrudniać życia innym, Just Well Driven o prędkości w mieście i na trasie, Prentki o jeździe nocą, a Antomoto i Automotive dopiero poinformują o swoich tematach.
Mój temat dotyczyć będzie sprawnej jazdy w mieście. Przedstawię wszystkie znane mi sposoby na to jak upłynniać jazdę, jak zmniejszać korki, jak kierować się tam gdzie chcemy, jak sprawnie "wymuszać" pierwszeństwo przejazdu, jak łagodnie "wciskać się" na właściwy pas. I trochę o tym co mnie irytuje czy po prostu wkurza podczas toczenia się od świateł do świateł.
Akcję można śledzić pod fejsbukowym tagiem #postępyrobię oraz na stronie wydarzenia: Śledź jak powstaje "Niecodzienny Poradnik Codziennej Jazdy".
Konkurs!
Do wygrania jest Kurs Bezpiecznej Jazdy w Szkole Jazdy Michała Kościuszko.
Kursy odbywają się w Krakowie, termin jest do ustalenia przy czym trzeba z niego skorzystać w ciągu 3 miesięcy. Ja już brałem udział w takim szkoleniu, opisałem je w materiale Praca nad moją techniką jazdy w Szkole Jazdy Michała Kościuszko.
I dwie spore apteczki samochodowe.
Apteczki są dobrze wyposażone, konkretne, takie do korzystania ;)
Zadanie konkursowe dotyczy zasugerowanie mi kolejnych pomysłów do mojego materiału. Chodzi o przedstawienie mniej lub bardziej konwencjonalnych sposobów na sprawniejsze poruszanie się po mieście. Najciekawsze porady będę chciał wykorzystać w swojej części poradnika. Na potrzeby realizacji materiałów otrzymałem kamerkę GoPro więc przesyłane pomysły będę sprawdzał w praktyce, nagrywał i prezentował.
Konkursowe pomysły, sugestie, uwagi, generalnie cokolwiek co może mi pomóc w realizacji materiału należy w jakiś sposób mi dostarczyć, czy to tutaj przez komentarz, czy na adres e-mail spalacz@spalaczbenzyny.pl czy jako wiadomość na Facebooku.
Termin mija w niedzielę, 17. sierpnia 2014, o godzinie 23:45. W ciągu następnego tygodnia poinformuję kto wygrał.
* * *
Dodane dnia 25. sierpnia 2014:
Wyniki
Kurs Bezpiecznej Jazdy w Szkole Jazdy Michała Kościuszko wygrywa Marcin Chmielnicki który przesłał na e-mailem takie oto wskazówki:
1. Jak nie mamy wyobraźni co znaczy sensowne wyprzedzenie przy kierunkowskazie to stosujemy zasadę 3 mignięć. Czyli kierunek powinien mignąć 3 razy zanim zaczniemy manewr, za rozpoczęcie uznajemy też rozpoczęcie już hamowania :)
2. Mimo, że miasto to i tak zimą dużo samochodów porozbijanych jest na poboczach, slupach - a wiec nie zmieniamy biegów na zakrętach (krótko mówiąc na luzie), przy skrętach w lewo, jak jest szklanka. Zresztą co do szklaki, to nie zjeżdżamy na niej z wiaduktów na luzie. W ogóle zjeżdżanie na luzie ma mało sensu, a na śliskim jest niebezpieczne.
3. Zmianę pasa robimy z dodaniem gazu. Nie zmieniamy pasa w ten sposób, że auto i z pasa z którego uciskamy, i z pasu na który wjeżdżamy musi hamować.
4. Czytamy jak ustawia się lusterka bez martwego punktu i jak u nas się da to robimy.
5. Jeżeli skręcamy w prawo lub w lewo, tak, że przecinamy ścieżkę rowerową to wcześniej zwracamy uwagę, czy mijamy rowerzystów. Owszem, i tak trzeba się rozejrzeć, ale tych z przeciwka dostrzeżemy z łatwością. A pewność, że zaraz pojawi się ktoś przed chwilą mijany już zwiększa bezpieczeństwo manewru.
6. Jak skręcamy w lewo na krzyżówce to koła mamy prosto. Raz, że samochód rusza wtedy szybciej, bo mniejsze ryzyko boksowania, poślizgu, dwa, że przy najechania auta z tyłu, nie zostaniemy wepchnięciu centralnie pod tira ;).
7. Jeżeli skręcamy w lewo z podporządkowanej (albo prosto, a skrajnie nawet w prawo) z miejsca, gdzie na naszą lewa stronę jest tragiczna widoczność, to zyskujemy cenny metraż ustawiając samochód maksymalnie po prawej stronie i nawet leciutko w prawo skos. Większe bezpieczeństwo.
8. Jak mamy drogę dochodząca do jakieś większej trasy miejskiej, to mimo, że formalnie jest to skręt w prawo (i taki jest nakaz na znaku), to dzięki kierunkowskazowi w lewo jesteśmy lepiej widoczni.
9. Ronda, ronda, rodna. Masakra w porównaniu do zachodu. Nigdy nie skręcamy w lewo z prawego pasa. Samochód na rondzie ma pierwszeństwo. Co znaczy, że jak rondo ma dwa pasy, widzimy samochód na środkowym pasie, a my skręcamy w prawo, albo jedziemy na wprost z pasu zewnętrznego, to czekamy jak samochód przejedzie i nie wbijamy się przed samochód, który zaraz opuszcza rondo, mimo, że jest na wewnętrznym. Ogólnie z dwoma pasami u nas mnie przerażają, polecam im się przyjrzeć.
10. Nie zgrywamy eko-eksperta jak nim nie jesteśmy ;) Czyli mimo niskich dozwolonych prędkości nie ślimaczymy się i rozpędzamy się w miarę dynamicznie, bo raz taka jazda jest irytująca, a dwa samochód dużo pali w czasie rozpędzania się. Jak rozpędzamy się 0-60 przez paręset metrów, to spalanie jest wyższe niż jak zrobimy to płynnie.
* * *
A apteczki samochodowe wygrywają dzekoo i matejqo którzy swoje wskazówki przesłali jako komentarze pod tym materiałem:
dzekoo:
1. Warto obserwować nie samochód przed nami, ale samochód wcześniej. Ruszać gdy, rusza samochód poprzedzający samochód przed nami. Jeśli samochód przed nami go zasłania, można czasami patrzeć na cień.
2. Kierunkowskazy. Najpierw kierunkowskaz później hamulec, wiele osób za późno włącza kierunkowskaz. Płynne manewry.
3. Po swoim mieście, w znanych miejscach, jedziemy bardziej pewnie, znamy różne pułapki itp, co czasami ma też minusy, gdy jeździmy za bardzo na pamięć, a jest jakaś zmiana.
4. Odliczanie czasu na sygnalizatorach. Moim zdaniem to dobry pomysł. Dużo takich jest np. w Szczecinie. W Niemczech widziałem znaki pokazujące prędkość przy której łapiemy się na *zieloną falę*.
5. Nigdy nie staję tak blisko samochodu poprzedzającego, żeby w wypadku jego awarii nie móc go ominąć bez cofania. Ten 1m przydaje się też do zrobienia miejsca gdy jedzie np. karetka, łatwiej skręcić np. na chodnik.
6. Przećwiczyć jak zachowuje się nasza nawigacja. Trasa najkrótsza może skutkować prowadzeniem przez opłotki, w dodatku z całą masą skrętów. Rozważyć kupno nawigacji uwzględniającej sytuację na drodze na bieżąco np. korki.
7. W korkach patrzeć w lusterka i ułatwiać jazdę motocyklistom i rowerzystom. Mogą być z prawej i z lewej.
* * *
matejqo:
1. Rondo Radosław w Warszawie. Jadąc od strony Wisły w kierunku Jana Pawła, czyli trzeci zjazd z ronda. Wg znaków w lewo można jechać tylko z lewego pasa, tymczasem jadąc ze środkowego zjazd w tym kierunku możliwy jest bez problemu z dwóch. Dziś tak pojechałem i na ostatnim świetle przed zjazdem z ronda na swoim pasie stałem sam. Przed wjazdem kolejka do skrętu w lewo była największa. Jaki to mandat?
2. Bezwzględna linia ciągła, stoisz w kolejce na lewym pasie, wszyscy z prawej już przejechali, z tyłu pusto, a Ty musisz stać zanim ci przed Tobą zjadą skręcą w lewo, zamiast złamać ciągłą i również opuścić skrzyżowanie.
3. Zmiana pasa z prawego na środkowy delikatnie przekraczając linię świateł bądź zatrzymując się lekko na ich wysokości, aby przepuścić skręcającego za Tobą w prawo na strzałce.
4. Bezsensowne zapalanie się zielonej strzałki do skrętu w prawo, najczęściej zaraz po zielonym świetle dla pieszych.
5. Im większy korek, tym wcześniejsze włączanie kierunku powinno usprawnić przepustowość.
* * *
Chyba ze wszystkimi powyższymi wskazówkami zgadzam się i stosuje je w praktyce, większość z nich wykorzystam też w przygotowanym materiale. Niestety tytułowa niecodzienność poradnika mimo wszystko nie pozwala na zamieszczenie w nim wskazówek trochę naginających przepisy lub je lekko przekraczających jakie opisał matejqo więc takie wskazówki będę zamieszczał tylko na blogu :)
Jest to też mocno dyskusyjna kwestia, np. w mojej ocenie jazda na zderzaku, z mocnym hamowaniem przed jakimś zawalidrogą na lewym pasie na dwupasmowej jezdni i czekanie aż nam ustąpi, na dodatek jeszcze poganianie go jest negatywne i należy się mandat dla obu w sytuacji gdy mamy kodeksową możliwość jego wyprzedzenia z prawej strony.
Dziękuję też za pozostałe komentarze i e-maile które też w większości zawierały uwagi które sam praktykuję i też wykorzystam. Kierowca Świadomy zaproponował aby zrobić sobie test jazdy po codziennie wykonywanej trasie, sprawdzić ile czasu i paliwa spalamy jadąc spokojnie a ile jak najszybciej i ocenić czy faktycznie różnice są na tyle istotne, że warto jest jechać szybciej. Oczywiście nie chodzi o jazdę jak M3 po Warszawie bo oczywiste, że będzie szybciej ale zgodną przynajmniej z większością przepisów drogowych :)
Podobny test sam kiedyś przeprowadziłem na odcinku Kurów-Lublin gdy nie było jeszcze obwodnicy. Był to mocno zatłoczony 30 km odcinek gdzie trudno się wyprzedza (trochę podobny do wylotu z Krakowa w stronę Kielc) ale zawsze trafiało się sporo osób które kilometrami siedziały dosłownie na zderzakach innych aut czekając w napięciu aż będzie możliwość wyprzedzenia. Wyszło mi, że jazda do Warszawy zaczyna się dopiero za Kurowem czy jadąc z powrotem w Kurowie już kończy się, tj. wygodniej się turlać i w ogóle nie mieć zamiaru nikogo wyprzedzać.
Korci mnie aby przeprowadzić drogowy test zaproponowany przez Aleckiego czyli założyć sobie jakieś zagraniczne tablice rejestracyjne i sprawdzić jak się jeździ jak fajtłapa po Lublinie czyli zmieniać ciągle pasy na te bardziej zatłoczone, wciskać się w największe korki, generalnie udawać, że nie wie gdzie się jedzie. Ciekawe jaka byłaby reakcja innych kierowców, tj. czy ktoś by trąbił, nie chciał ustępować czy jednak każdy nagle stałby się kulturalnym europejczykiem :)
PS. proszę zwycięzców o e-mailowy kontakt w ciągu najbliższych dni.
Czytaj także
Komentarze (30) skocz na koniec
rondo radosław w warszawie. jadąc od strony wisły w kierunku jana pawła, czyli trzeci zjazd z ronda. wg znaków w lewo można jechać tylko z lewego pasa, tymczasem jadąc ze środkowego zjad w tym kierunku możliwy jest bez problemu z dwóch. dziś tak pojechałem i na ostatnim świetle przed zjazdem z ronda na swoim pasie stałem sam. przed wjazdem kolejka do skrętu w lewo była największa. jaki to mandat?
2. bezwzględna linia ciągła, stoisz w kolejce na lewym pasie, wszyscy z prawej już przejechali, z tyłu pusto, a Ty musisz stać zanim ci przed Tobą zjadą skręcą w lewo, zamiast złamać ciągłą i również opuścić skrzyżowanie.
3. zmiana pasa z prawego na środkowy delikatnie przekraczając linię świateł bądź zatrzymując się lekko na ich wysokości, aby przepuścić skręcającego za Tobą w prawo na strzałce.
4. bezsensowne zapalanie się zielonej strzałki do skrętu w prawo, najczęściej zaraz po zielonym świetle dla pieszych.
5. im większy korek, tym wcześniejsze włączanie kierunku powinno usprawnić przepustowość.
Na szczęście jeszcze nigdy nie musiałem uciekać się do tego sposobu, ale znam kilka miejsc w moim mieście, gdzie kolejka do skrętu zawsze jest na 3-4 światła (ok 20 aut) i jak dojeżdżasz do tego skrzyżowania z najbliższej uliczki wjazdowej to wlatujesz w środek kolejki i musisz znaleźć poczciwą duszę, którą Cię wpuści, bo kiedy czekasz blokując pas do jazdy na wprost inny są ...*zniecierpliwieni*.
@naLeśnik, a powtórzyłbyś to Ty na żywo? :) przyjadę z kamerą, nagram, będzie do poradnika! ;)
@matejqo,
1. też u siebie mam parę takich rozpracowanych miejsce, trzeba się rozglądać czy nie ma żadnych podejrzanych aut z napisem Policja :)
ostatnio na jednym skrzyżowaniu zmieniło się oznakowanie (budowa, rondo przy Zamku, jazda w kierunku Świdnika) i można jechać prosto pasem który był do skrętu w lewo ale dalej sporo ludzi usilnie ładuje się na prawy pas...
2. nie powiem jak bym zrobił :)
3. parę razy tak zrobiłem, generalnie jest problem z tym bo raz, że sporo osób nie patrzy do tyłu czy ktoś będzie chciał skręcić a druga sprawa, że skręcający nie włączają wcześniej kierunkowskazu tylko przy samym sygnalizatorze...
4. ja bym strzałkę w prawo zamienił na żółtą migającą, teraz często ludziom wydaje się, że jak mają zieloną strzałkę to mogą swobodnie jechać... a czasami układ skrzyżowania jest *zdradziecki*...
5. racja... chyba zbyt wielu kierowców myśli, że... prawdziwy kierowa nie zdradza swoich zamiarów bo jeszcze ktoś go wcześniej przyblokuje :)
@Dominik, też bym chciał tę kamerkę, niestety jest użyczona tylko po to aby przygotować materiał, później trzeba ją zwrócić...
co do szkolenia to jest to podstawowe szkolenie, jeżeli już na takim byłeś, jeździłeś po płycie, umiesz wychodzić z poślizgów, itd.. no to w sumie nie ma sensu dwa razy tego samego robić...
ale jeżeli nie jeździłeś po płycie poślizgowej, nie wychodziłeś z poślizgów na drodze no to warto, choćby po to aby przekonać się na własnej skórze jaka jest różnica między 60 a 50 km/h i dlaczego właśnie ograniczenie do 60 km/h nie ma sensu w mieście bo przy tej prędkości przeciętny kierowca nie ma szans się wyratować z typowego poślizgu...
tutaj jeszcze materiał w temacie: http://www.spalacz.pl/gdyby-mial-kontrole-trakcji
@Alecki, hehe... no, z tymi drzwiami to nie będę sprawdzał ;) ale parę razy miałem już zamiar je otworzyć aby przyhamować kogoś jadącego lewym pasem przed przejściem...
@wuner, no, z tym ruszaniem to masakra jest...
do tego dochodzi jeszcze elektroniczny hamulce postojowy dzięki któremu można w miarę blisko podjechać pod inne auto na skrzyżowaniach pod górkę, wtedy nie ma ryzyka, że auto się stoczy... często się zapominam i sądzę, że inni też mają ten hamulce, podjeżdżam za blisko i później martwię się czy ktoś nie stoczy się na mnie :)
A ja przeważnie duszę to sprzęgło i nic się nie dzieje (prawie 300tys km w obecnym samochodzie). Na szczęście się nigdy nie omsknęło. Ale oczywiście Twoja metoda jest dobra.
1. Warto obserwować nie samochód przed nami, ale samochód wcześniej. Ruszać gdy, rusza samochód poprzedzający samochód przed nami. Jeśli samochód przed nami go zasłania, można czasami patrzeć na cień.
2. Kierunkowskazy. Najpierw kierunkowskaz później hamulec, wiele osób za późno włącza kierunkowskaz. Płynne manewry.
3. Po swoim mieście, w znanych miejscach, jedziemy bardziej pewnie, znamy różne pułapki itp, co czasami ma też minusy, gdy jeździmy za bardzo na pamięć, a jest jakaś zmiana.
4. Odliczanie czasu na sygnalizatorach. Moim zdaniem to dobry pomysł. Dużo takich jest np. w Szczecinie. W Niemczech widziałem znaki pokazujące prędkość przy której łapiemy się na *zieloną falę*.
5. Nigdy nie staję tak blisko samochodu poprzedzającego, żeby w wypadku jego awarii nie móc go ominąć bez cofania. Ten 1m przydaje się też do zrobienia miejsca gdy jedzie np. karetka, łatwiej skręcić np. na chodnik.
6. Przećwiczyć jak zachowuje się nasza nawigacja. Trasa najkrótsza może skutkować prowadzeniem przez opłotki, w dodatku z całą masą skrętów. Rozważyć kupno nawigacji uwzględniającej sytuację na drodze na bieżąco np. korki.
Dużo by mówić :-)
@Alecki, suwak to już klasyka gatunku, ja nie będę go opisywał bo on zawiera się w temacie innego kolegi blogera...
@dzekoo, ze wszystkim się zgadzam...
*Bądź partnerem na drodze!*
oczywiście pamiętam o tym, że powinienem już podać wyniki konkursu ;)
*6. Jak skręcamy w lewo na krzyżówce to koła mamy prosto. Raz, że samochód rusza wtedy szybciej, bo mniejsze ryzyko boksowania, poślizgu, dwa, że przy najechania auta z tyłu, nie zostaniemy wepchnięciu centralnie pod tira ;).*
Suwak w Polsce to jakaś masakra. Ja nie rozumiem jak ludzie nie potrafią ogarnąć, że to rozładowuje korki i upłynnia ruch. Najgorsze jest to, że nie rozumieją tego i nie stosują zawodowi kierowcy i często to właśnie obi blokują *wolny* pas. Wydaje mi się, że mogła by tu coś zmienić kampania informacyjna podobna do tej *10 mniej ratuje życie*.
Rada nr 8 najlepsza! Jak skręcamy w prawo to włączamy kierunkowskaz w lewo, żeby być lepiej widocznym (i przy okazji zmylić tych, którzy jadą za nami). :)
Rada nr 10. też nie gorsza. *Nie zgrywamy eko-eksperta*. Czyli jak daję w palnik na każdych światłach, że aż kontrola trakcji nie wyrabia to spalam mniej paliwa niż gdybym ruszał bardzo spokojnie zmieniając biegi przy 3000rpm? :)
np. rada nr 10, dla każdego jest oczywista, że nie chodzi o palenie gumy ale po prostu żwawe ruszanie co zostało dokładnie opisane, tj. nie rozpędzać się 0-60 na odcinku kilkuset metrów, zamula to ruch i na dodatek podnosi spalanie...
rada nr 8 też jest całkiem słuszna, sam czasami tak robię, tj. będąc już *mocno skręcony w prawo*, w zasadzie równolegle do jezdni na którą chcę wjechać to włączam lewy kierunkowskaz a nie prawy kierujący na trawę, wtedy jakby szybciej pozwalają wjechać na drogę, a przynajmniej wiadomo, że chcę wjechać a nie zaparkowałem sobie... np. wyjeżdżając z Centrum Onkologi na Jaczewskiego w prawą stronę gdzie jest bardzo szeroki wyjazd i zarazem wiele osób tam parkuje *nielegalnie* bo parking zaczyna się 10 metrów dalej...
rysunek taki poglądowy, nie czepiać się, że metr w tą czy tamtą, wiadomo o co chodzi...
gdyby tych trzech aut tam nie było (biały, granatowy, biały) a parkują na zakazie to jeszcze bardziej zasadne byłoby włączanie lewego kierunkowskazu jeżeli bardziej i pod kątem podjeżdżałoby się na Jaczewskiego...
*Jak nie mamy wyobraźni co znaczy sensowne wyprzedzenie przy kierunkowskazie to stosujemy zasadę 3 mignięć. Czyli kierunek powinien mignąć 3 razy zanim zaczniemy manewr, za rozpoczęcie uznajemy też rozpoczęcie już hamowania :) *
Może jestem za głupi, ale czytam to już dziesiąty raz i nadal nie wiem co autor miał na myśli i o jaką sytuację na drodze chodzi.
Mam czekać aż mi kierunkowskaz mignie 3x (i przy okazji skończy się miejsce do wyprzedzania) zanim zacznę wyprzedzać?
Za rozpoczęcie manewru wyprzedzania uznajemy *rozpoczęcie już hamowania*?
Może mi to rozrysujesz, bo nie czaję o co chodzi w tym wpisie. :)
Żeby nie było, że jestem tak *na nie*, podam kilka swoich rad:
1. Ruszanie spod świateł.
- Jak uczył mnie mój instruktor kilkanaście lat temu. Ruszaj już wtedy gdy zapali się żółte światło. Dzięki temu więcej aut przejedzie na jednej zmianie świateł, a w razie gdyby Ci coś nie wyszło (zgasł silnik, wypiął się bieg) masz te 2-3 sekundy na poprawę.
- Stojąc na czerwonym. Jeśli to możliwe obserwuj sygnalizator dla kierunku kolizyjnego. Gdy na nim zapali się czerwone to możesz być pewien, że za 2-3 sekundy zapali się Tobie zielone. Masz chwilę, żeby wrzucić bieg i przygotować się do ruszenia.
Jeśli nie masz możliwości obserwowania sygnalizatora dla kierunku kolizyjnego. Patrz na auta jadące z tego kierunku. Jeśli hamują/zatrzymują się, to znaczy, że zapaliło się tam czerwone i za 2-3 sekundy Tobie zapali się zielone. Masz czas żeby przygotować się do ruszenia.
2. Skręcanie
- Pamiętaj! Przy zamiarze skrętu NAJPIERW włącz kierunkowskaz, dopiero po kilku sekundach hamuj. Włączając wcześniej kierunkowskaz dajesz informację jadącemu z tyłu: *Uwaga! Za chwilę będę hamował!*. Dzięki temu jadący za Tobą ma czas na zrobienie sobie miejsca do hamowania. Unikasz dzięki temu groźnej przede wszystkim dla Ciebie sytuacji najechania na tył.
3. Przejścia dla pieszych.
- Jadąc w kolumnie kilku (3-4) aut. Nie hamuj bez powodu przed przejściem dla pieszych. Nawet jeśli przed nim stoją piesi. Pamiętaj, że kierowca jadący za Tobą nie koniecznie ogarnie to, że planujesz się zatrzymać. Może nie spodziewać się Twojego hamowania. Pieszym nic się nie stanie jeśli poczekają 2-3 sekundy, aż kolumna przejedzie, a Ty unikniesz niebezpiecznej sytuacji jaką jest najechanie na tył/karambol.
4. Nie bądź *kulturalnym frajerem*
- Nie wpuszczaj przed siebie cwaniaków omijających korek pasem dla innego kierunku jazdy i wpychających się tuż przed skrzyżowaniem. To NIE JEST jazda *na suwak* to zwykłe cwaniactwo i wykorzystywanie Twojego frajerstwa. Pomyśl, czy sytuacja byłaby odwrotna to ten cwaniak wpuściłby Ciebie? Jasne, ze NIE!
- Jadąc w kolumnie kilku (3-4) aut nie zatrzymuj się i nie wpuszczaj przed siebie pojazdów z ulicy podporządkowanej. Hamując niespodziewanie możesz doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Tym włączającym się do ruchu nic się nie stanie jeśli poczekają kilka sekund aż kolumna przejedzie.
5. Włączanie się do ruchu, wyjazd z podporządkowanej.
- Włączając się do ruchu ZAWSZE ustawiaj się na prawym pasie. Rozpędź się i dopiero wtedy zmieniaj pas na lewy. Włączając się do ruchu i zajmując od razu lewy pas, zmuszasz auta jadące szybciej do nagłego hamowania i doprowadzasz do niebezpiecznej sytuacji.
6. W korku
-Stojąc w korku nie rób sobie miejsca na *toczenie się*. Pomyśl, że za Tobą jest jeszcze dziesięciu takich co *robią sobie miejsce* (np. 10m). O ile metrów wydłuży się korek?
Tyle wymyśliłem na szybko. Mam nadzieję, ze coś Ci się przyda. :)
1) ruszaj na pomarańczowym to stukniesz kogoś kto wjechał na wczesnym czerwonym, i zaczniesz ruszać na zielonym,
2) to rada dla przedszkolaków? chyba to oczywiste
3) i jak potrącisz kogoś kto wejdzie na przejście to masz przewalone bo nawet nie zwolniłeś, nie zachowałeś ostrożności, było ich widać z daleka ale jechałeś jakby ich nie było,
4) tak, lepiej niech wciskający blokuje cały pas do jazdy w innym kierunku, my nie pozwolimy się ofrajerzyć a kilkadziesiąt aut stoi w korku i czeka aż podjedzie ktoś kto nie patrzy na jazdę jako coś co ma potwierdzać, że nie jesteśmy frajerami...
5) a jak pas po lewej jest zakorkowany i na niego chcesz wjechać to uznany zostaniesz za cwaniaka z punktu 4 albo pojedziesz w innym kierunku niż chciałeś...
6) jasne, lepiej wachlować biegami i zużywać sprzęgło...
itd...
2. Widocznie zaczęliśmy rozdawać prawa jazdy przedszkolakom, bo wielu kierowców popełnia ten błąd. :)
3. Zwolnić nikt nikomu nie zakazuje. Chodzi o ty by nie hamować nagle do 0km/h. :)
4. Skoro omija korek sąsiednim pasem to widocznie jest on wolny, czyli nie ma kogo blokować. :)
5. Bardziej dotyczy sytuacji ogólnej, a nie jazdy w korku. :)
6. Słabe, bo sam w swoim poradniku zawarłeś ten punkt. :)
Żarty, żartami, ale na serio wyjaśnij mi ten pierwszy punkt, bo nie wiem co Marcin Chmielnicki miał na myśli.
1. w Ciebie nie wjechał ale w kogoś wjechał i ktoś będzie ruszał 3 sek. po zielonym bo teraz ma taki uraz ;)
3. nie napisałeś aby nie zatrzymywać się tylko aby nie hamować... widzisz, taki precyzyjny jesteś a sam czepiasz się braku precyzji u innych :) oczywiście każdy wie o co chodzi ale jak ktoś się chce przyczepić to ma pole do popisu...
4. ale jak się zatrzyma to zrobi się korek, np. zjazd Sikorskiego do skrzyżowania z al. Solidarności...
5. nie napisałeś precyzyjnie więc się przywaliłem :) tak dla zasady...
6. wiem, wiem, specjalnie to napisałem... ale tutaj też nie przekonasz wielu osób które mają w nosie to co tam się dzieje za nimi, dla nich ważne aby im było najwygodniej... chcą jechać z dystansem 50 metrów i 3 km/h i co im zrobisz? nic im nie zrobisz, takie życie :)
3. Fakt, napisałem nieprecyzyjnie. Tylko, że w moim wpisie łatwo się domyślić, a u Marcina Chmielnickiego nie ma na to szans. Nie napisał on o zmianie pasa/skręcaniu, tylko o wyprzedzaniu. Poza tym, w tym punkcie (o zmianie pasa) lepsze by było zwykłe *Patrz w lusterka*, bo miganie 3x kierunkowskazem wcale nie oznacza, że ktoś zrobi Ci miejsce.
Trudno, zaczną na niego trąbić i będzie musiał pojechać zgodnie ze znakami poziomymi na pasie. Będzie miał nauczkę. Myślę, że nie raz stałeś na końcu korka i się @#$% gdy korek się nie przesuwał do przodu, bo *kulturalni frajerzy* wpuszczali cwaniaków. ;)