Krawężnikiem mógłby być...
2013-11-21|Na drodze|Komentarze: 27
Z cyklu znalezione w sieci ;) Wrzuciłem to nagranie na swój profil facebookowy i zostało dość chłodno przyjęte, raptem kilka osób nie widziało nic zdrożnego w takie jeździe. Jeżeli i ty widzisz na tym nagraniu szaleńczą jazdę pirata drogowego nieliczącego się z przepisami ani innymi uczestnikami ruchu to idealnie nadajesz się na krawężnika! masz niebywałe zdolności dostrzegania tego czego nie było, czego nie widać albo jest zupełnie nieistotne a co pozwoliłoby dowalić karę.
Podwójna ciągła. To właśnie podwójna ciągła robi różnicę między tym co jest dozwolone a tym co jest zakazane. To podwójna ciągła przysparza bólu dupy internautom oglądającym to nagranie. W kodeksie sprawa jest prosta, było najechanie czy przekroczenie ciągłej to mandat się należy, kierowca jest piratem i powinni mu zabrać prawo jazdy. Nie było przekroczenia więc wszystko jest w porządku.
Szkopuł w tym, że po nagraniu nie da się tego stwierdzić, bo kamera zupełnie przypadkiem jest tak ustawiona aby nie było widać koła. Na kilku ujęciach niby widać, że przejechanie ciągłej było ale w może kamera była na jakimś odstającym statywie? a koła były jeszcze na swoim pasie? nikt tego nie wie kto tego na żywo nie widział.
I tutaj właśnie ujawnia się krawężnikowa mentalność wielu osób. Było przekroczenie czy nie było, była jazda po linii czy nie była, nie ma to żadnego praktycznego znaczenia dla samej jazdy i bezpieczeństwa bo i kierownik skutera i auta jadącego z przeciwnej strony doskonale siebie widzieli, jeden zrobił mu miejsce, drugi z tego skorzystał. To było najważniejsze przy tym wymijaniu, tj. czy da się to bezpiecznie zrobić. A to czy jest to kilka centymetrów przed linią czy za linią to jest to tylko pole do działania właśnie dla krawężników.
Gdy ja piszę, że wszystko było OK na tym nagraniu to ty jako krawężnik skupisz się na tym aby naleźć jakiegoś haka, jakieś najdrobniejsze formalne przewinienie aby dowalić mandat. A tu było najechanie na linię, a tu było wyprzedzanie a nie omijanie bo w samochodzie koło się poruszyło, a tu było wymuszenie bo było blisko i ktoś musiał jechać przy prawej krawędzi (choć po poboczu nikt nie jechał).
Ta nieszczęsna linia. Na poniższym zdjęciu odległości między pojazdami są takie same, stan bezpieczeństwa jest taki sam, kompletnie nic się nie zmienia w ruchu drogowym. No ale w twoim mniemaniu teraz już wszystko się zmienia, jest zgodne z przepisami, mucha nie siada...
...a tak naprawdę różnica jest tylko taka, że wypadła ci pała z ręki i nie masz czym przyłożyć.
Pewnie zastanawialiście się skąd w służbach biorą się właśnie ludzie o mentalności krawężnika? jak to można być takim synem-złej-kobiety (tłumaczenie: mather fucker)? chować się z radarem w krzakach? robić zdjęcia na wylocie z terenu zabudowanego? czepiać się naklejki na gaśnicy? niestety krawężnicy są wśród nas, i to bardzo liczna rezerwa.
* * *
Poniżej ten sam korek, ta sama ulica, ten sam kierownik...
Czym się różnie wieczorowe nagranie na którym więcej się stoi niż jedzie od dziennego? tylko i wyłącznie tym, że był większy ruch na przeciwnym pasie i ani kierownik skutera ani auta jadące z przeciwka nie były w stanie "złapać kontaktu wzrokowego" aby minąć się w bezpiecznej odległości. Mam nadzieję, że tym zdaniem wyjaśniłem tę "jazdę na czołówkę" i "spychanie aut na pobocze". Żaden kierowca motocykla, skutera czy roweru nie będzie ładował się czołówkę licząc na to, że auto jadące z przeciwka zjedzie z drogi. Jak widać, że auto zjeżdża to można jechać dalej, jak nie zjeżdża to nie można. Na szczęście większość kierowców na drodze, w przeciwieństwie do internetowych komentatorów, nie ma problemu z lekkim odbiciem w prawo.
Co do jazdy na "grubość lakieru" to zapewniam, że omijając stojące auta albo wyprzedzając jadące z minimalną prędkością można to bezpiecznie zrobić z niewielkim marginesem. Dokładnie to samo jest z omijaniem samochodów przez samochody przy minimalnych prędkościach. Dlatego w kodeksie nie ma żadnej sztywnej wartości, za wyjątkiem 1 metra marginesu przy rowerzystach czy kolumnie pieszych.
Prędkość. Na nagraniu wygląda to tak jakby wszystkie kilka koni mechanicznych zostało zaprzęgnięte do karkołomnej jazdy. Tak naprawdę to nie wiem czy w najszybszym momencie było na liczniku więcej niż 40 km/h. Szalony przejazd przez skrzyżowanie pewnie odbywał się przy 20 km/h. Kamera przekłamuje prędkość, nadaje "dynamizmu i lajfstalu" nawet głupiemu omijaniu aut w korku. Oczywiście widać, że większość aut na prawym pasie stoi i na tej podstawie można wywnioskować, że i skuter ledwo jedzie no ale skoro wygląda jakby leciał na złamanie karku, wszystkich spychał z drogi więc pewnie ze stówkę na budziku musiał mieć!
Chcenie i przekonanie co do tego, że motocykliści powinni stać w korkach z samochodami są tak kuriozalne, że nie wiem jak to skomentować ale uwierzcie mi, że wiele osób takie prawdy głosi. Taka troska o ład i porządek w ruchu drogowym. Chyba mocno boli, że ktoś jedzie a inny stoi...
PS. zauważyliście, że w końcówce nocnego nagrania Mazda przekroczyła podwójną ciągłą? musiała tym samym zmusić inne auta to ucieczki na dziurawe pobocze?! A gdyby na tej podwójnej ciągłej stała wasza córka, żona, matka czy babka to by została potrącona!
Czytaj także
Komentarze (27) skocz na koniec
Czytając ostatnie zdanie przypomniała mi się scena z filmu Miś :D
http://www.youtube.com/watch?v=nYkp74v0cww
oczywiście nie było żadnego statywu ale odpowiem w ten sposób, wiesz dlaczego samo nagranie nie jest dowodem w sądzie? a jest dopiero gdy razem z nagraniem przesłuchiwana jest osoba która to nagranie zrobiła? np. do nagrań z monitoringu musi być strażnik miejski? właśnie ze względu na ten *wysięgnik*... coś mogło być czego nie widać... - w takim skrócie myślowym :)
jasne, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tutaj jedni powiedzą, że nic się nie stało a drudzy widzą katastrofę i najchętniej zabraliby prawo jazdy które nie jest wymagane do jazdy skuterem... a rozchodzi się o odległości, które nie są zdefiniowane na sztywno choć mogłyby pewnie właśnie po to aby nie lać po głowie na widzimisię choć mnie tam nie było...
więcej jeżdżę autem niż skuterem... nie bronię skutera tylko skuterem tak się właśnie jeździ... motocyklem też... rowerem też...
o to co widać na nagraniu to nawet nie sądziłem, że będzie trzeba tłumaczyć... jazda 15-20 km/h obok stojących aut i z m0ejscem zrobionym przez auta jadące z przeciwka... to jest *marzenie skuterowca* aby taki był przejazd przez to skrzyżowanie :) często jest po prostu tak jak na nocnym nagraniu, tj. trzeba stać, jechać 5 km/h i wdychać świeże spaliny ;)
Spalacz, jedyna rzecz, do której można byłoby się przyczepić to to że na tym łuku trochę optymistycznie pojechałeś, ale w sumie też bym tak pewno zrobił. :D
PS: oczywiście gdybym jechał wolniej i wjechał później to też bym uniknął wypadku ale co mnie to obchodzi, ja mówię o przypadku kiedy przekroczona dozwolona prędkość ratuje życie a nie zabija - co udowodniłem powyżej. Prościej się nie da. Jeśli nie dotarło to już nie mój problem.
jechał sobie naLeśnik przepisowo i został uderzony przez kobietę co wjechała na czerwonym świetle... gdyby nie jechał przepisowo a szybciej to by nie został uderzony bo by przejechał szybciej... uderzony zostałby ktoś inny ;] no, taki niefart i tyle...
ps. co do ESP to bym polemizował :] hihi...
obczajcie temat :]