No bo co im można zrobić? za co mieć pretensje? chcieli zmienić pas, popatrzyli w lusterko, nic nie jechało więc przetarli bok auta z sąsiedniego pasa, tyle. Następnym razem będą bardziej uważać i zrobią to samo w podobnych okolicznościach. Takie są uroki jazdy samochodem po mieście i nie ma co się specjalnie bulwersować jak ktoś nam przeszoruje cały bok ;]
Co do kolizji na nagraniu. Za wiele nie widać ale auta przytuliły się, sprawca kolizji miał urwane lusterko, poszkodowane Volvo też miało wyraźne ślady na całym boku. Szkoda bo to takie nieszczęsne uszkodzenie, niby niewielkie ale auto idzie do malowania i my później będziemy musieli jeździć ze świadomością, że nie mamy już fabrycznych 160 um na czujniku lakieru.
Wracając do nagrania. W tej sytuacji kierowca Volvo w żadnym wypadku nie może powiedzieć, że "nic nie dało się zrobić". Po pierwsze dało się mocniej odbić w prawo, na zatoczkę autobusową. Zresztą widać na nagraniu, że na chwilę przed kolizją kierowca Volvo sam lekko odbił w prawo, a gdyby odbiłby mocniej i zahamował to byłoby po temacie. Było miejsce, było 30 km/h na liczniku. Z resztą sam obserwując wszystko z tyłu (choć co prawda widząc o wiele więcej) niejako czekałem aż kierowca Volvo odbije na prawo a gdy nie zjechał to tylko pomyślałem "eee... dlaczego nie zjechałeś? miałeś miejsce... hmm...". Jakby to był taksówkarz to bym zrozumiał, w końcu każda taka kolizja to dodatkowy zarobek ale prywatne auto?
Druga sprawa to już rozwiązanie bardziej bierne czyli nie-jeżdżenie w martwej strefie innych aut. Ja sam bardzo staram się nie siedzieć nikomu w martwej strefie, bardzo zwracam na to uwagę, myślę, że w takiej sytuacji w jakiej było Volvo na nagraniu to bym nie znalazł się. Od samego skrzyżowania Volvo jechało w tej martwej strefie więc nawet jak sprawca kolizji dwa razy patrzył to ani razu go nie zauważył. Zwracanie uwagę na tę martwą strefę innych aut nie jest specjalną filozofią a jak się wyrobimy to będziemy czuli pewien dyskomfort jadąc dłuższy odcinek tak "po stycznej" z innym autem i z automatu unikali takich układów na drodze.
Aby nie było, że żadna martwa strefa w sąsiednim aucie mi nie straszna a nawet jakby to czas reakcji rzędu 0,0042 sek. uchroni mnie przed najmniejszą ryską na zderzaku to podaję takie oto nagranie, na którym o mało nie załatwił mnie kierowca Skody...
Naprawdę byłem zdziwiony i zastanawiałem się "skąd mi się on tutaj wziął". Dopiero na nagraniu zobaczyłem, że przyjechał on z kolejnego sąsiedniego pasa i zmieniał w zasadzie dwa pasy na raz. Jest to pewien bug w moim systemie anty-martwo-strefowym :) że nie monitoruje on auta na jeszcze kolejnym pasie. Muszę też poprawić taktowanie bo teraz to chyba nawet nie osiągam 1 Hz :) A poważniej, kamera ma dość szeroki kąt obiektywu i mimo, że Skoda była od początku dobrze widoczna na nagraniu na skrajnym pasie to na żywo i patrząc przede wszystkim przed siebie jej nie widziałem. Później to już powinienem na nią uważać ale niewiele z tego nie wyszło i mało co brakowało a "dałbym" sobie przetrzeć zderzak. Na nagraniu niezbyt wyraźnie to widać ale minimalnie przyhamowałem ale tak czy siak niewiele brakowało i sam byłem zaskoczony tą Skodą.
poczekaj, 2015-02-16, 19:36
W moim A4 B7 lusterko w obszarze oddzielonym kreską pokazuje co się dzieje na trzecim pasie.
Ciubas, 2015-02-16, 19:46
Poczekaj - prawe też masz tak podzielone?
Mnie juz na kursie na prawo jazdy uczyli ze jak zmieniam pas to zeby na chwile odwrocic glowe w tym kierunku, wtedy katem oka da sie zobaczyc czy w martwej strefie nic nie jedzie. Wada tej metody jest fakt ze meczy mnie jazda samochodem gdzie ktos przyciemnil tylko tylne szyby, bo co sie odwroce to katem oka widze ze cos jest w tym miejscu a to tylko ciemna szyba :)
Maciek, 2015-02-16, 21:38
Dobre ustawienie lusterka też robi swoje. U siebie w samochodzie mam je ustawione równo z bokiem samochody. Ruszając tylko *okiem* nie widzę swojego samochodu w lusterku, żeby zobaczyć klamki muszę obrócić minimalnie głowę. Takie ustawienie w zasadzie kompletnie eliminuje martwe pole. A na innych kierowców są dwie podstawowe metody. Po pierwsze to dokładnie to co pisze Spalacz, nie należy jeździć przy czyimś boku. Po drugie, o czym szkoda że nie wspominasz, w 99.9% manewr innego kierowcy można przewidzieć z kilkusekundowym wyprzedzeniem. Przeważnie widać jakieś minimalne ruchy samochodem, zbliżanie się do krawędzi pasa itd. Stosując się do tych zasad od ostatniej sytuacji mającej coś wspólnego z martwym polem przejechałem już dobre kilkadziesiąt tysięcy kilometrów także sprawdza się :)
poczekaj, 2015-02-16, 22:03
@Ciubas: Tak, obydwa są podzielone.
poczekaj, 2015-02-16, 22:09
@Maciek: Tak jak mówisz, że da się na ogół przewidzieć że ktoś planuje manewr, to też na ogół da się na trasie wyczuć jak wyprzedzasz kolumnę samochodów, że kierowca coś knuje i zaraz zajedzie ci drogę - wtedy już jadę siłą pędu z nogą nad hamulcem, prawym kciukiem nad klaksonem i lewymi palcami przy manetce od długich.
No, też mam takie lusterka tylko nic ono nie daje w moim przypadku ze Skodą, w kontrolowaniu jazdy innych, tj. aby nie siedzieć im w martwej strefie bo to my jesteśmy przecież z tyłu. Oczywiście kierowcy Skody by pomogły aby mi drogi nie zajechać.
A tak na marginesie to czasami mnie już wkurzają te lusterka bo właśnie zbierają dwa pasy i muszę się dwa razy upewniać czy ten bliższy pas jest wolny. Jakbym nie widział tego drugiego pasa to szybciej bym zmienił pas ;) No niby to co za kreską to dalszy pas ale i tak *strach* od razu zmieniać pas gdy widać tam auto. Z resztą nie zwracam specjalnej uwagi na tę kreskę, patrzę jak na całość ;)
poczekaj, 2015-02-16, 22:25
Dokladnie tak jak mowisz. Na początku balem się zmieniac pas, bo widzialem w lusterkach rzeczy, ktorych wcześniej nie byłem świadomy. Do dzisiaj się upewniam, czy to na pewno nie na drugim, a na trzecim pasie jest ten samochód :D
Kriss, 2015-02-16, 22:34
Jedno muszę Ci przyznać spalacz po lekturze Twojego bloga, że jesteś bardzo dobrym kierowcą. Doświadczenie poprzez tysiące przejechanych kilometrów i głowa na karku. Cholera, brakuje mi tych tysięcy. Kiedyś popełnij wpis o najgorszych skrzyżowaniach, rondach i ulicach w lublinie pod różnymi względami, powiedzmy kolizyjności, głupim rozplanowaniu itp. Może komuś pomoże uniknąć dzwona lub zamotania gdy przybędzie z poza miasta.
Maciek, 2015-02-16, 23:16
@Poczekaj - no dokładnie. Niedawno był nawet taki piękny filmik jak gość wyprzedzał bodjaże Zafirę i ciężarówkę. Przez jakieś 10 sekund widać było, że kierowca tego Opla przymierza się do wyprzedzani a debil z kamerką postanowił, że i tak ich *łyknie*. A potem ludzie to oglądają i myślą, że tak należy jeździć. Tzn. nie przewidywać zachowań innych tylko cisnąć byle przed siebie a jak jeszcze kamerkę mają to prawie nieśmiertelni są. Za to szacunek do Ciebie Spalaczu bo widać, że myślisz za kierownicą a nie jak wielu kierowców *z drogi śledzie bo król jedzie*.
@Maciek, tak jak piszesz - ustawienie lusterek. Prawda jest taka, że *martwa strefa* czy *martwe pole* to mit z lat *70, który pielęgnowany jest przez niewłaściwe szkolenia dotyczące ustawiania lusterek zewnętrznych. Jeździłem wieloma samochodami i nigdy w samochodzie, który miał oryginalne szkła lusterek nie zauważyłem tego zjawiska. Właściwie przychodzi mi do głowy tylko Golf I (78r.), który lusterka ma nie przy samych słupkach A, za *trójkątnymi szybkami* - tam rzeczywiście niewielkie *martwe pole* istnieje. Jednak w znakomitej większości współczesnych pojazdów przy PRAWIDŁOWYM ustawieniu lusterek to zjawisko nie występuje. Nie dziwi mnie jednak jego *masowa produkcja* przez kierowców - już na kursie uczą BŁĘDNEGO ustawienia lusterek, czyli takiego przy którym widoczny jest fragment boku samochodu. Taką technikę zalecał nawet na Motofaktach Zbigniew Weseli ze Szkoły Jazdy Renault. Ustawienie to nie tylko powoduje istnienie *martwego pola*, ale przyczynia się też do oślepiania kierowcy przez światła samochodów znajdujących się za samochodem, którym jedziemy. Światło odbite od karoserii trafia na zwierciadło a następnie prost w oczy kierowcy. Lusterko ustawione tak, jak pisze Maciek działa prawidłowo podczas jazdy i przy zachowaniu pola widzenia 180st. (a takiego wymagają przepisy) nie występuje *martwe pole*. Podczas jazdy do niczego wgląd w lakier na naszym aucie nie jest nam potrzebny, a podczas manewrów (np. parkowanie) mamy czas, by lekko przesunąć głowę i zobaczyć fragment boku oraz przeszkodę, którą chcemy ominąć. Tyle w temacie. Wiem, że zaraz posypią się *hejty* ;), ale trudno - można żyć w błędnych przekonaniach, albo sprawdzić samemu, jak to działa na prawdę. Polecam. ;)
Kilka lat temu jechałem obok ciężarówki, niestety tamten kierowca postanowił zmienić pas nie widząc że jadę równo z nim. Efekt taki że wbił mi się zderzakiem w przedni błotnik i przerysował nim cały bok do tylnego błotnika włącznie. Na szczęście nie zepchnął mnie na przejście dla pieszych przez które właśnie przejeżdżaliśmy, a stało na nim kilka osób. Tak, ja jechałem prawym pasem, on lewym i zmieniał pas na przejściu. Od tamtej pory staram się unikać jeżdżenia w martwej strefie.
@Mateusz, a to była jakaś bardzo stara ciężarówka? Bo te z ostatnich 15-20 lat mają dodatkowe lusterka, które sprawiają że o martwej strefie w ogóle nie może być mowy.
mp, 2015-02-19, 00:31
Przypadek bmw to błąd ustawienia lusterek. Do tego kierowca gamoń bo powienien wiedzieć gdzie ma martwą strefę.
W drugim przypadku to podstawowy błąd jest w biurze projektowym vw. W sposób wzorcowy sprzeprzyli całe generacje aut dając zbyt małe lusterka które mają gigantyczne martwe strefy. W fabii prawe lusterko jest bezużyteczne, a lewe jest malutkie. Kierowca - kolejny gamoń - powinien o tym wiedzieć i przy takim manewrze odwrócić głowę i spojrzeć w bok. Podsumowując przez ok dekadę praktycznie wszystkie vw, seaty, skody i audi powinny stracić homologację z powodu zbyt małych lusterek i powinny być wycofane z ruchu do czasu akcji naprawczej producenta.
A jeśli chodzi o prawidłowe ustawienie lusterek to należy je rozstawić na zewnątrz by praktycznie nie widzieć krawędzi auta. Jeśli lusterko jest nievwagenowskie to pojazd zanim zniknie z pola lusterka powinniśmy już widzieć kątem oka w bocznej szybie. Zmiana o dwa pasy powinna być 2x po jeden pas z oceną sytuacji lub po prostu należy pokręcic głową i obejrzeć sie do tyłu.
ps. w końcu pierwszy komentarz ;-)
fff, 2015-02-20, 00:28
Fabia 2 ma duze lusterka :) Tak jak pisal poprzednik - grunt to dobre ustawienie. Dodam od siebie, ze jak ktos jedzie niepewnie to trzymamy sie od niego z daleka.
gość, 2015-03-05, 12:26
Znaczy się, wina Volvo, bo jechało obok *sprawcy* i nie uciekło na przystanek autobusowy? Intrygująca teoria.
Co do drugiego filmu, wina kierowcy Skody wydaje się być oczywista, ale jak jazda lewym pasem gdy wolny jest środkowy ma się do zaleceń *nie blokowania lewego pasa* z poradnika?
@gość, znaczy, że ma teraz zarysowane lewe drzwi nie ze swojej winy a gdyby odbił w prawo to by nie miał... nie ma tutaj nic intrygującego.
Na drugim filmie nie było wolnego środkowego bo po prawej miałem inne auto którego nie widać (widać na nagraniu sprzed wycinka) i gdybym wjechał na ten pas to ono musiałoby zwolnic aby nie siedzieć mi na zderzaku. Jeżeli mimo wszystko bym to zrobił to bez sensu jechalibyśmy dwoma pasam gdy trzeci jest wolny a na każdym jest duży ruch. Jakby było 5 pasów z dużym ruchem to tez można przecież upchać się na dwóch a pozostałe niech będą puste. To był środek miasta z dużym ruchem a nie wylotówka.
gość, 2015-03-08, 13:07
@Spalacz rozumiem, czyli jakby panna nie biegała po lesie to by jej gwałciciel nie napadł. Bardzo dobrze powiedziane, kierowca Volvo sam sobie winien. Jakby nie jeździł samochodem też uniknąłby zdarzenia.
Było wystarczająco dużo miejsca na środkowym pasie aby Skoda przejechała z prawego pasa na lewy, ale brakowało go dla OOOO. OK, rozumiem, zapytałem na podstawie fragmentu materiału który widziałem.
Czyli jazda lewym pasem jest be chyba, że akurat jest OK. Kumam.
Nie masz wpływu na to czy ktoś nie zajeździe Ci drogi a to aby patrzeć w lusterka to każdy wie bo inaczej nie dałoby się kursu na prawo jazdy zdać. Ale jak widać nie wiele to daje bo ludzie zajezdzaja sobie drogę wiec albo będziemy obijani albo starajmy się jakoś wyratowac unikając kolizji jeżeli jest taka możliwość. Tutaj dalo się odbić, była możliwość, i tyle.
Tak, jazda lewym w takiej sytuacji jest OK, cieszę się ze w końcu zrozumiales te subtelna różnice, nie wszystko jest czarne albo białe.
gość, 2015-03-09, 10:02
Uważam, że kierujący Volvo wykazał się zdrowym rozsądkiem nie wjeżdżając na przystanek. Mogłoby się skończyć tym, że *sprawca* odjedzie nietknięty, a Volvo narobi komuś (to przystanek) lub sobie szkodę - zaraz za przystankiem widać drzewa. W ten sposób sprawca na pewno odpowie za swoje wykroczenie.