Masz białe BMW M3? to nie przyjeżdżaj na tor!
2014-06-12|Na torze|Komentarze: 44
Jesteś młodym i gniewnym, szybkim i wściekłym, i masz jakieś fajne, szybkie auto? białe M3 i szalejesz nim po mieście? no to nie przyjeżdżaj na tor bo nie jest to miejsce w którym będziesz mile widziany.
Nie będziesz mile widziany nie dlatego, że szalejesz na drodze (choć to też ale na początku nikt cię nie zna i nikt o tym nie wie) ale przede wszystkim dlatego, że masz nie takie auto jakie powinieneś mieć! twoje auto nie jest na tor! a ty nie umiesz jeździć!
Utarło się, że jedyne słuszne auto na tor w naszym kraju to takie w cenie felg do M3. Im gorsze tym lepsze, najlepiej aby było widać, że jest jakoś tuningowane bo seryjne są passe. To nic, że zawsze nowa generacja jest lepsza od starej, że bieżące auto pod względem konstrukcyjno-technicznym bije na głowę poprzednie. Na torze trzeba mieć jak najgorzej bo wtedy jest prawdziwa jazda.
Krzysztof Hołowczyc i Jerzy Dziewulski zapraszają kierownika M3 szalejącego po Warszawie na tor, tylko po co? aby dowiedział się od innych, że wywalił kupę kasy na auto w którym słabo jeździ? aby przekonał się, że nie umie od razu szybko jechać?
Załóżmy, że jednak zdecydował się przyjechać na tor i jak to zwykle bywa słabo sobie radzi. No i co pomyślicie? że dobrze, że przyjechał i tutaj sobie dusi ile fabryka dała? że tak po prostu wyglądają początki? Nie! pomyślicie sobie, że kompletnie nie ogarnia swojego auta, w ogóle nie umie jeździć, typowy mistrz prostej. Taka prawda. W naszej rzeczywistości tor i imprezy dla amatorów to nie jest miejsce dla mocnych i ładnych aut właśnie z amatorami za kierownicą.
No to niech się nie przejmuje zdaniem innych? Łatwo powiedzieć ale sami sobie przypomnijcie, że będąc młodym i gniewnym opinie innych nie spływały po nas jak woda po kaczce. Tor a ulica to dwa różne światy dla nowego, białego, błyszczącego M3. Mimo, że jest to to samo znakomite auto które niemal każdy chciałby mieć to postrzeganie go w tych dwóch miejscach jest zupełnie inne. Na ulicy wszystko jest super, piękna fura, chciałoby się taką jeździć a na torze w pewnym sensie świadczy na niekorzyść kierowcy.
I właśnie Jerzy Dziewulski zaprasza "rajdowca" z M3 aby przyjechał na tor gdzie sklepałaby go wyścigowe auto. Aby sam przekonał się jak nie umie jeździć. Już widzę jak nasz bohater skorzysta z tego zaproszenia i sam sobie zrobi pewną krzywdę. To nie ma nic innego do roboty niż jechać na tor aby zgodnie z zapowiedzią zostać objechanym przez słabsze auto? oczywiście, że zostanie na drodze bo tutaj w M3 jest jej władcą.
Krzysztof Hołowczyc komentuje trochę łagodniej, widzi problem w małej ilości miejsce gdzie młodzi ludzie w fajnych autach mogliby się wyszaleć. Otóż, z Warszawy rzut beretem jest kilka pomniejszych torów. We wszystkich tych miejscach można się wyszaleć w aucie pokroju M3 i we wszystkich tych miejscach można dowiedzieć się, że pasuje się tutaj jak pięść do nosa w drogowym aucie.
Jest jeszcze tor w Poznaniu, też całkiem "blisko" z Warszawy biorąc pod uwagę obecność autostrady. Tutaj sytuacja jest trochę inna bo nie tylko są organizowane imprezy rywalizacyjne ale też takie z luźną, niedzielną atmosferą. Można powiedzieć, że jest to właśnie impreza dla aut pokroju M3 czyli ładnych, mocnych, trochę lanserskich. Problemem będą za to spore koszty. Jak stać na M3 to stać i na jazdę po torze?
Przy regularniej i całosezonowej jeździe to poza kosztami wpisowego, benzyny na kilkuset kilometrowy dojazd dochodzą jeszcze koszty drugiego kompletu kół, szybko zużywających się opon, też hamulców i czasami mogą pojawić się jakieś techniczne problemy. Moja średnia za jeden wypad na tor w Poznaniu to ponad 2 tys. zł. Niektórzy w mocnych autach wyliczali sobie nawet na 5-6 tys. zł za imprezę.
Jest to dużo i im mocniejsze auto tym jest drożej. Kogoś kogo stać na M3 to stać i wydawać co miesiąc kilka tysięcy na jazdę po torze? No nie wiem. Tak się składa, że w większości przypadków aby kupić sobie M3 to trzeba jednak panować nad swoim budżetem i nie szastać kasą na prawo i lewo aby ostatecznie uzbierać na to auto.
Jakby nie liczyć to koszty jazdy po torze przegrają z kretesem z kosztami jazdy po drodze. Tutaj tylko liczy się koszt benzyny, nawet szanse na mandat są minimalne. Przecież gdyby nie nagranie z jazdy M3 po Warszawie to nie byłoby żadnego problemu bo policja nawet nie wiedziała o istnieniu tego "rajdu". Wbrew pozorom ryzyko rozbicia auta na torze jest sporo wyższe niż na drodze. Poza tym nie jeżdżąc nigdy po torze można o swojej jeździe myśleć tylko dobrze, żyć w błogiej nieświadomości naszych marnych umiejętności co nijak nie przeszkadza czerpać przyjemności z takie jazdy.
Masz M3, RS4, AMG albo inne auto tego pokroju? nie przyjeżdżaj nim na tor, po co ci to? Ja swoim dupowozowym, nudnym, nijak nie wzbudzającym emocji Audi A4 w oczach wielu cały czas jestem leszczem i frajerem co urwał się z choinki bo chce jeździć po torze. Gdybym nie był już "stary" i olewał negatywne opinie związane z moją jazdą po torze to myślę, że poddałbym się po kilku imprezach. Mimo, że mam jakieś tam skromne wyniki i amatorskie sukcesy to co imprezę spotykam się z opiniami, że pasuję na tor jak pieść do nosa. Że auto się nie nadaje, że nie da się nim dobrze jechać, a jak jednak dobrze pojadę no to, że samo mi auto pojechało, że to nie jest prawdziwa jazda.
Wcale nie brakuje nam torów, raczej brakuje nam pewnej atmosfery i kultury związanej z amatorskim motorsportem. Ja jakbym miał ładne, białe BMW M3 to nie przyjechałbym nim na tor!
No, przesadziłem, przyjechałbym tym M3 na tor bo zżerałaby mnie ciekawość ale nie jeździłbym podczas imprez rywalizacyjnych. Oczywiście pisząc ten materiał dużo upraszczałem i generalizowałem. Proszę zbyt pochopnie nie zestawiać tego materiału z konkretnymi imprezami, nie odbierać go bezpośrednio.
Czytaj także
Komentarze (44) skocz na koniec
Prawda w 100% :)
A teraz przygotuj sie na wiecej komentrzy jak ten powyzej, bo niestety niektorzy nie wiedza co to ironia...
I z Twojego artykułu wynika że Ty też nie powinieneś wjeżdżać na tor bo masz w miarę nowy samochód.
Lazytom zastanawia się z jaką reakcją spotkałby się Accord po wjechaniu na tor. Jak znam życie wielu ściśnieniowanych kmiotów obśmiałoby takie auto w warunkach *bojowych*. Rzecz w tym żeby to olewać. To tak naprawdę ich problem, nie Twój. Nie ma sensu tłumaczyć, dyskutować, udowadniać czegokolwiek - najczęściej i tak nie ma szans na sukces w tej materii. Grunt to dobrze się bawić, mieć satysfakcję i trzymać się ludzi, którzy nawykli do używania rozumu - należą do mniejszości ale można ich wyłuskać w tłumie. ;)
LUDZIE! CZYTAJCIE ARTYKUŁ ZE ZROZUMIENIEM I SPRAWDŹCIE W SŁOWNIKU ZNACZENIA SŁÓW *SARKAZM* ORAZ *PROWOKACJA*. :*
po komentarzach mam wrażenie, że przesłanie jakie miał nieść tekst nie dotarło do wszystkich...
PS: swoją drogą, to my Polacy tacy jesteśmy. Nie wiem czy inne nacje są podobne czy nie, ale u nas w społeczeństwie jest to dość wyraźne. Jak popatrzeć na komentarze o twojej furze, to wiele z nich jest w stylu *to auto nie nadaje się na tor*, itp.
Ludzie wcale nie biorą pod uwagę, że można mieć podejście tak jak to kiedyś przedstawiłeś: takie mam auto i takim będę jeździł. Nie każdym autem można wygrywać, ale przyjechać można każdym. Uczyć się jazdy można na każdym aucie.
Nie daj boże, zrobisz dobry czas lub kogoś wyprzedzisz - połowa komentarzy będzie *to auto a nie kierownik*. Tak jakby jazda po torze to był start do setki z aktywnym launch control gdzie auto robi wszystko...
Tacy już polacy jesteśmy (uogólniając, bo jednostki znajdą się z każdej strony skali możliwych opinii).
Dobrze, że masz do tematu dystans. Bez tego nie byłoby tego forum w takim kształcie!
Niektórzy piszą, że po co się przejmować, nauka wymaga czasu. Podejrzewam, że jakby jeden z drugim przyjechał jakimś autem na wypasie, nie miał żadnego wsparcia i walczył o ostatnie 3 miejsca to po prostu by zrezygnował z tego rodzaju imprez. Jedziesz tam w końcu się dobrze bawić, a nie być wytykanym palcami. Zresztą masochistą chyba nikt nie jest - poza Spalaczem, który z uporem walczy i jeździ, za nową, za rodzinną, za mało torową, za elektrycznoręczną, za wygodną, za wolną, za kontrolotrakcyjną A4 ;)
Spalacz - dobry tekst, nie przestawaj
Nie on jeden, niestety...
Takie wyczyny na drogach publicznych powinno się karać, zwykle mówiło się że *paragraf się znajdzie* i mam nadzieję że tym razem tak będzie - i nie przypierniczam się tutaj tylko do kierowcy białego BMW, ale do wszystkich *mistrzów kierownicy* poruszających się po naszych drogach.
Niestety, działania policji są niekiedy nieadekwatne i mało zdecydowane, co widać było na filmie z zatrzymania pirata drogowego w białym BMW, który pokazywał m.in. Blogomotive u siebie (tak, jestem zdania, że należało kierowcę wyciągnąć z samochodu, w kajdankach zawieźć na komisariat i spokojnie poszukać paragrafu, po czym skutecznie skazać. Ech, marzenia....)
Ten materiał korygowałem już chyba pięć razy. Na początku nie było za wiele odniesień do *rajdowca z Warszawy* a było zdjęcie i nagranie z toru bo o sytuacji na torach jest to materiał. Widząc, że wiele ludzie średnio łapie przesłanie, niewielką krytykę *rajdowca* (też zamieszczoną dla formalności, aby nikt mi nie zarzucił, że go bronię) wyolbrzymiają i przenoszą na wszystkich kierowców białych M3, a już szczególnie tego z nagrania. No to postanowiłem zamieścić nagranie *szaleńczej jazdy po Warszawie* i w niektórych miejscach przestawić kilka słów aby było wiadomo, że nawet jak ktoś wysupła z tego negatywne opinie to aby zestawić to z m3 z *rajdu*. Niewiele to dało więc ostatecznie usunąłem zdjęcie i nagranie postronnego auta i wrzuciłem to co widać, screen i nagranie i dostosować do tego tekst. W zrozumieniu tekstu niewiele się zmieniło poza tym, że wali po oczach zdjęcie na górze. No to teraz okazuje się, że liczę na ochłapy z popularności *rajdowca*.
Teoretycznie powinienem śmiać się z tych co nie łapią sensu ale jakoś przy 5 czy 10 komentarzu od osoby która nawet nie przeczytała już śmieszne to nie jest. W sumie to mój błąd, nie powinienem się tak angażować w dyskusje.
@qwerty, to typowy temat wałkowany w mediach który jest dobrą zapchajdziurą i wzbudza kontrowersje... powinno być tak, że w środę pojawia się nagranie, w czwartek pojawia się materiał w TVN, że złapano pirata drogowego który wrzucił wczoraj swoje nagranie, i po temacie...
od kiedy wałkowany jest temat *rajdowca* to na naszych drogach zginęło ok. 60 osób, nikt się tym nawet nie zająknął, obstawiam, że białe BMW M3 z innym *rajdowcem* nikogo nie zabiło...
oczywiście ten temat ma znaczenie nijako propagandowe, ważne jest aby też i takich piratów wyłapywać, pokazuje to skuteczność policji i zniechęca innych ale z punktu widzenia realnego bezpieczeństwa na drogach jest on statystyczni nieistotny... jeżeli dzisiaj wszystkie BMW M3 i GTR z osobami o tak skrajnych zapędach *rajdowych* zostałyby hurtem pozamykane to nie będzie to miało żadnego wpływu na bezpieczeństwo na naszych drogach...
na naszych torach jest trochę jak z wymogiem Piotra Wielkiego, tj. *Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego.*
czyli przyjeżdżając na tor drogowym autem najlepiej wszem i wobec oznajmiać, że jest się na niczym nie zna, wie się, że przyjechało się nienadającym się do jazdy autem, w ogóle nie wie co się tutaj robi, po co się przyjechało, i prosić o łaskawość jak pojedzie się trochę szybciej...
oczywiście sporo wyolbrzymiam i generalizuję ale jest to też taka strona medalu...
ale J.Dziewulski nie powiedział swoich słów przypadkowo, właśnie trochę tak jest jak powiedział, tj. kierowco BMW przyjedź na tor, ściągniemy ci majtki, zobaczysz jaki kiepski jesteś... na co dzień nikt tak wprost agresywnie nie mówi ale w łagodnym stylu "ale leszcz, przyjechał wypucowaną furą, nic nie ogania... hehehe"...
I to jest faktycznie najważniejsze w tym całym artykule. Nie Frog w BMW, nie kwestia jazdy po torze dla funu, nie kwestia tego, że w Polsce nie ma gdzie się wyszaleć bo trzeba robić to półprofesjonalnie albo w ogóle, ale analfabetyzm. Dla pewności zrozumienia też stawiam --> * ;) *
Za 25k można mieć auto przygotowane do bezpiecznego i szybkiego poruszania się po torze i przejechać ze 20-30 imprez w sezonie, a przy odrobinie talentu, przynajmniej z połowy z nich przywieźć pucharki.
Czytając tekst myślałem, że to ironia, ale dalsze komentarze autora utwierdziły mnie, że to raczej ból dupy.
pozdrawiam
*Tak na serio pytam się po co to robić?*
właśnie w potocznej opinii nie ma sensu tego robić i chyba trzeba być takim urwanym z choinki jak ja aby ciągle jeździć *dupowozem*... ja wychodzę z założenia, że skoro impreza jest dla amatorów, są określone kryteria, ja je spełniam więc nadaję się, no i nadaję się okiem organizatorów, z nich (prawie) nikt mi nic negatywnego nie powiedział, przeciwnie, same pozytywy, tak samo jak instruktorzy, ale na torze rywalizuje się z innymi uczestnikami...
nikt w drogich autach nie płacze, że jest drogo, że to tyle kosztuje, itd.. zgadza się z Twoim zdaniem i dlatego nie ma i nie będzie exodusu fajnych i mocnych aut z ulicy na tory... bo to też dużo kosztuje... teraz trochę śmieszy mnie zapraszanie kierowców mocnych aut z ulicy na tor aby tam pokazali jak jeżdżą bo tam jest ich miejsce...
nawet jak zjawi się ktoś przypadkiem to szybko zostanie uświadomiony, że jego auto się nie nadaje, niech popatrzy jak nie potrafi nim jeździć... znajdź mi choć jednego instruktora który by powiedział, że dane auto nie nadaje się do nauki jazdy po torze? jeździłem z wieloma i nikt nie miał żadnych uwag do auta a każdy miał do moich umiejętności, tj. naucz się lepiej jechać = będziesz jechał szybciej tym co masz, o wiele szybciej niż inni *nadającymi* się autami na tor...
czy to mój ból dupy? pewnie zaraz ktoś tak to będzie odbierał bo w naszej naturze jest dopiekanie innym... otóż, miałem wiele okazji aby poruszyć ten temat ale jakiś nie uważałem go za istotnego, teraz po prostu pomyślało mi się aby tak to opisać gdy wypłynęła sprawa z tym M3 z Warszawy...
Myślę, że nie dlatego , a dlatego że po pierwsze tych torów jest mało (bo jest mało), typowych Track Day*ow jeszcze mniej (żeby wiedzieć kiedy można treningowo w Kielcach pojeździć, trzeba jakieś fora przekopywać, albo na szkolenia typu SJS się zapisywać, albo indywidualnie z instruktorami (BTW akurat byłem świadkiem takich szkoleń jednoosobowych kilku 911-tek i jakoś kierowcy nie zwracali uwagi na to, co kto ma za zadanie o nich, czy się nadają na tor czy nie. A zdania gapiów wyłącznie pochlebne były w stylu - głupotą byłoby mieć taki wóz i tylko po ulicach jeździć. Ale to nie byli gapiowie z superoesów tylko cywile).
Szukając track day*ów w popularnych goglach wyskakuje tylko Poznań. Od niedawna dopiero Jastrząb. Miedziana Góra tylko superOS*y i okazjonalne jazdy klubów itp., nie spotkałem kalendarza imprez na rok jak w Poznaniu , który można by pod uwagę wziąć i się zapisać wcześniej.
Od niedawna stosunkowo jest kalendarz imprez na portalu siescigam.pl
Fajnie że jest.
Są inicjatywy budowy torów, może coś z tego będzie ale bardzo nieprędko jeśli w ogóle.
Ale póki co nie ma po prostu.
Jakiś tam udział potencjalnego poczucia niższości i wstydu takiego kierowcy może i jest w przypadku pierwszorazowych jazd, ale nie sądzę żeby był decydujący.
Jest jeszcze możliwość że właściciel takiej M3 czy tego typu wozu, traktuje taki go jak biżuterię , jak większy *złoty łańcuch*. No to wówczas nawet nie obawa przez komentarzami, a po prostu brak takiej potrzeby - wyżycia się na torze.
Normalnie - brak potrzeby, tak jak np. ja nie mam potrzeby uprawiania joggingu, a nogi zdrowe mam.
Tak się pożaliłem, że zawsze mam na torze najgorsze czasy :D.
Jesteś leszczem, przyjedź na tor a mój kolega w wyścigowej KIA pokaże ci jak się jeździ! ;)
ps. no, chyba, że Pan Dziewulski sam jeździ tą KIA ale z tego co się orientuję to nie...
ps. nie ma też co oceniać zawodnika po jednej imprezie, każdemu może się trafić na torze gorszy dzień, usterka, czy cokolwiek...
Latam po Angielskich torach i powiem wam co tam widze jedzie sobie Clio lub Saxo z 2000 roku a za nim nowiutki MERC AMG I BIALE BMW malo tego NOWE RS6 a za nimi ja w clio 172 , LICZY SIE ZABAWA A NIE POPIEPRZONE POLSKIE ZASADY ZWYROLE.
Pozdrawiam
Spalacz zapraszam na tory w angli to zobaczysz jak jezdzi nie jedno biale BMW i jak kapiszonuje moim clio bhp focusa st 480 bhp piekna rzecz .
Gdy takim autem wpadacie na tor i robicie dobry czas to slyszycie ze gdyby nie ta automatyczna skrzynia biegow to by wam sie nie udalo .
Ale czy to wazne ?
Wpadasz na tor aby sie bawic ...
Osobiscie nie komentuje stylu jazdy innych na torze .
Majac szybkie auto na drogach publicznych ( nawet autostradach )
Nie da sie wykorzystac pelnego potencjalu maszyny ...
A na torze objezdzaja was slabsze auta gdyz mamy wolne tory i liczy sie technika + auto wydmuszka , najlepiej mocna wydumka na ciasne luki .
Limuzyny w wersji amg , m power itd ...
Maja byc zawsze wygodne , nie sa to torowki rodem...
I nikt nie powinien was za to obrazac .
Jak ktos mowi ze pojechales bo masz mocne auto ...
To odpowiadasz ze masz mocne i nie chcesz kupowac slabszego