Mobile, mobile... dwa lata na CB-radiu
2013-09-15|W garażu|Komentarze: 14
Akurat minęły 2 lata od kiedy zacząłem jeździć "na radyjku", czyli z CB-radiem. Akurat popsuło mi się więc jest to dobry moment aby zebrać do kupy informacje na temat tego wynalazku.
Podstawową i wymierną funkcją CB-radia jest oczywiście ochrona przed mandatami, szczególnie nieoznakowanymi lub wlepianymi z ukrycia. Sam sobie je kupiłem po tym jak zostałem złapany przez nieoznakowany radiowóz i dostałem 200 zł mandatu i 5 punktów karnych. Ale z czasem odkrywa się wszelakie inne możliwości tego wynalazku, które można określić jako "mobilny wujek Google". Zwykle rozmowy związane są z objazdami, staniem w korkach, pomocą drogową, kulinariami, urokiem pań stojących w lesie ale też bieżące informacje z kraju i ze świata, szczególnie polityczne, czy pomoc w jakiejś nietypowej sprawie. To co wpisuje się w Google można też puścić w eter.
Poprzez CB-radio można dowiedzieć się co myślą inni o naszej jeździe. Jeżeli jedzie jakiś debil to wiadomo o tym z daleka i często komentarze są dość ostre, trochę takie internetowe. Bardzo często takie szczere zwrócenie uwagi działa uspokajająco na kierowców.
Powszechne jest łapanie stopa przez CB-radio i dzieje się to błyskawicznie. Zwykle chodzi o podwiezienie kierowcy ciężarówki który zostawił auto na parkingu czy w "bazie" i nie ma jak wrócić. Raz była fajna akcja z naprawą auta podczas której części były transportowane właśnie po umawianiu się przez CB-radio z obcymi osobami. Ktoś prosił aby zatrzymać się przy nim, wziąć jakiś element, który odbierze inna osoba za 15 km, a później tamta osoba nada z powrotem przesyłkę z już sprawnym elementem. Nie wiem dlaczego ten ktoś nie mógł sam się zabrać, ani ktoś do niego przyjechać, że sprawę załatwiano w ten sposób.
Śmiesznie jest w korkach, na zwężeniach, gdy jednym puszczają nerwy, inni śmieją się z nich i jeszcze bardziej ich wkurzają. Ale sporo jest też dowcipów, pogadanek, ciekawostek. Na autostradach czy szybszych drogach zwykle wyłączam CB-radio, czasami w ogóle chowam antenę do bagażnika ale jak tylko trafiają się zatory to z powrotem "jestem na radiu".
Irytujące są "drewniane anteny" czyli ci którzy tylko słuchają i w ogóle nie chcą się odezwać. Niestety takich użytkowników jest sporo, czasami można przejechać kilki kilometrów, minąć wiele aut z antenami i nikt nie chce nic powiedzieć. Nawet nie odezwą się gdy wiedzą o czymś ważnym. Irytują też pytacze o sprawy oczywiste i prostą drogę. Niektórzy chyba w ogóle nie patrzą na znaki tylko jadą z CB-radiem i co chwile pytają się czy dobrze jadą choć oznakowanie drogi jest bardzo dobre.
Fajną sprawą jest śledzenie nieoznakowanych radiowozów bo wygląda to trochę jak polowanie na Czerwony Październik. Co chwile podawane są współrzędne śledzonego obiektu, kierunek i prędkość jazdy. Śmieszne to też z tego powodu, że policja też ma CB-radio i to wszystko słyszy. Jak wjeżdżają do jakiegoś zajazdu to przez CB wiedzą, że będą mieli teraz chwilę przerwy albo chcą zawrócić, będą mogli pojechać tu lub tam albo zechcą fotoradarować z pobocza.
Często takich sytuacjach mam ochotę zrobić mały dowcip jakiemuś innemu mobilowi i będąc 300 metrów dalej puścić w eter coś w stylu: mobile, mobile, uważajcie, jadę teraz za nieoznakowaną Vectrą i będą wam mówił co robią, siedzę im na zderzaku, jadą w kierunku Warszawy, są na 87. kilometrze, w środku jest dwóch misiaków, jeden chudy a drugi gruby, ale nie jestem pewny bo słabo widać, jak coś się zmieni to dam znać... śmieszne? ;]... nie? :(
Niestety CB-radio nie chroni całkowicie przed mandatami, wiele razy mijałem wycelowaną suszarkę nie mając ostrzeżenia o jej obecności. Raz dostałem mandat wiedząc o tym, że jedzie policja ale nie wiedząc o tym, że mogą oni mierzyć prędkość w ruchu jadąc z przeciwnej strony.
* * *
Moje radio to President Harry III. President uchodzi za Mercedesa wśród tego sprzętu i chyba faktycznie tak jest, czyli kiedyś był solidny i niezawodny a teraz głównie jedzie na swojej legendzie.
Po dwóch latach korzystania okazało się, że coś tam z gruszką było nie tak, izolacja kabla też popękała i coś się przepaliło (tranzystor RD-06), ponoć z mojej winy bo zdarzyło mi się nadawać bez przykręconej anteny, ale po jej zamocowaniu wszystko było OK. Później pewnego razu przestałem być słyszany i kropka. Naprawa kosztowała 80 zł.
Antenę muszę stawiać na bagażniku choć nie jest to najlepsze miejsce pod względem zasięgu. Przy nadawaniu fale mają odbijać się od szyby i dachu i przez to kiepsko lecieć do przodu. Najlepiej mocować ją na dachu ale niestety magnes nie jest na tyle mocny i antena spada przy większej prędkości, takiej z dwójką na początku. Mimo, że pod anteną jest guma to i tak na klapie pozostają ślady i zarysowaną. Zdjęcie to "ustawka" do obiektywu, normalnie to przecieram klapę z zabrudzeń.
Tragicznie ta antena wygląda, w środku też plączą mi się kable, ale okazyjnie da się to przeboleć.
Czytaj także
Komentarze (14) skocz na koniec
To jest radio: http://allegro.pl/rewelacyjne-cb-radio-onwa-mk1-i3547211068.html ale spalacz nie kupi bo mu nie będzie pasowało do dizajnu ałdi :)
co do tego radia Onwa to przecież zamiast kupić pierwsze radio w sklepie, wybrać w miarę dobrze wyglądające nie będę skakał po allegro i szukał jakichś *klasyków* bo takie same wspaniałe opisy jak w tej aukcji są też przy każdym modelu... no i nie pasuje do dizajnu audi :)
@Apach, kable mi się plączą bo wszystko mam luzem, zwykle radio leży na fotelu pasażera wyciągnięte ze schowka, podłączone do zapalniczki... dość rzadko korzystam z kabla, nie chciałem wciskać kabli pod uszczelki, szczególnie, że antena musi być na bagażniku i przez całe auto musiałby ten kabel być ciągnięty...
P.S. Też mam to radio. Podobno warto poddać *tuningowi* (wymieniają jakiś tam filterek i jest lepiej oraz dać zewnętrzny głośnik bo ten wbudowany strasznie irytuje.
Temat może już troszkę stary ale podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Radyjko jako marka President stare dobre modele były numerem jeden obecne modele niestety mają tylko logo President i jak chce się mieć dobre parametry to trzeba oddać na tzw. tuning.
Co do słyszalności że coś nie doleciało to jest to wina anteny. Niestety praw fizyki się nie oszuka. Inna sprawa wygląda tak że większość mobili kupuje anteny i po prostu je stawia na samochodzie bez strojenia co skutkuje tym że mało ich słychać oni sami mało słyszą i jest dużo zakłóceń w eterze podczas ich nadawania. Jeśli miałbym coś polecić to zamiast krótkiego antymiśka kupić antenę o dł ok 1metra. Może być zwykła z cewka na dole lub helikalna np. Sirio Gamma IIR gdzie cewka jest owinięta na całej długości anteny co ma na celu oszukanie jej długości. (plusy dużo więcej słyszymy, sprężyna u dołu, minusy grubość, możemy ciut gorzej nadawać, ale to jest uzależnione od wielu czynników. Osobiście na tej antenie łączności 23 km w pogodny dzień testowałem)