Mobile, mobile... jak dróżka...
2011-09-30|Na drodze|Komentarze: 14
Instalujcie sobie CB-radia. Same zalety. Przede wszystkim wzrost bezpieczeństwa na drodze. Potwierdzają to policyjne statystyki wg których wśród zatrzymanych za wszelakie wykroczenia drogowe, a szczególnie nadmierną prędkość, posiadacze CB-radia stanowią niewielki procent!
Oczywiście pierwszym i podstawowym argumentem za CB-radiem dla nowicjusza jest jego funkcja antyradarowa. Jednak trzeba pamiętać, że nie daje ona 100-procentowego zabezpieczenia. Wiele, wiele razy mijałem policjantów ustawionych przy drodze, niedawno nawet wyprzedzałem oznakowaną alfę na autostradzie, którą przecież rzuca się w oczy z kilometra, przy zupełniej ciszy w eterze. Można się zdziwić, szczególnie, że dla policjantów zatrzymany kierowca z CB liczy się podwójnie.
Ale z czasem odkrywać będziemy wiele funkcji i możliwości CB-radia, np. informacje o utrudnieniach w ruchu (jak na autostradzie CB-radiowcy zjeżdżają na pas awaryjny to wiedz, że ktoś jedzie pod prąd), o korkach (tutaj się toczą najciekawsze dyskusje, od humorystycznych po puszczanie nerwów, standardowo odwieczna walka TIRów na jednym pasie i osobówek na drugim co się wciskają), funkcje nawigacyjne (czasami aż irytujące, niektórzy to znaków nie czytają tylko pytają co chwilę gdzie skręcić), zaawansowane funkcje antyradarowe (który fotoradar jest załadowany, jak to piznać czytaj: Aktywny fotoradar, czy policjant patrzy przez lornetkę, wg jakiego klucza auta są zatrzymywane, czy prędkość, czy brak świateł, pasów? czy policjanci coś jedli niedawno). CB-radio jest też niezastąpione przy komunikacji w czasie jazdy na kilka aut.
CB-radia niestety nie da się od razu po zakupie używać. Samo radio z anteną można oczywiście sobie kupić w markecie, przez internet, czy gdziekolwiek ale konieczna będzie wizyta w serwisie, gdzie antena zostanie dostrojona do naszego auta. Taka usługa kosztuje np. 30zł, jest konieczna przy każdej zmianie anteny czy samochodu w którym radio ma być używane. Zwykle jeszcze trzeba kupić wtyczkę do gniazdka samochodowego, bo radio kończy się uciętymi kablami.
Jakie radio wybrać? Idąc najmniejszą linią oporu to najlepiej President (taki Mercedes w tej branży, ponoć przepłaca się za markę), podstawowe ale wszystkomające co trzeba radio to koszt rzędu 500-700zł, antena 200-300zł. Ważne aby radio miało funkcję automatycznego wycinania szumów pt. ASC (choć przy okazji wycina też zaszumionych rozmówców). Ja mam President Harry III i nie mam do czego się przyczepić. Antena to ponoć najważniejszy element, im dłuższa tym lepsza, szczególnie do nadawania. Przy czym skutkiem obocznym 2 metrowej anteny jest to, że zbierany będzie sygnał w promieniu kilkunastu kilometrów, co zwykle będzie zbyt dużym obszarem. Mam antenę President, ok. 70cm, mocowaną na magnes. To co mam kupiłbym jeszcze raz, nie mam uwag.
OK, masz już radio, zestrojone, działa, świetnie. Teraz wszyscy inni z CB-radiem są twoimi kolegami. Na początku trzeba trochę śmiałości, ale z czasem się wyrobisz. Choć może i dołączysz do grona milczących, tych co tylko słuchają.
Słupki przy drodze
Słupki przy drodze. Wiem, że to banał, ale zwykle osoby bez radia nie zwracają na nie większej uwagi. Mianowicie, słupki są podstawowym punktem orientacyjnym, niezbędnym dla radiowców. Na słupkach jest informacja o aktualnym kilometrze drogi po której jedziemy - na zdjęciu 601, a duże 4 to 400 metrów tego kilometra.
Dzięki numerowanym słupkom nie trzeba tłumaczyć innym kierowcom, zwykle z innego regionu kraju, że misiaki suszą w Maciejowicach, za zakrętem przy sklepie, tylko powiedzieć, że stoją na 248 kilometrze tej drogi. Szczególnie, że informacje z CB-radia przekazywane są na dalekie odległości, często na kilkadziesiąt kilometrów i śledzenie wszystkich kolejnych miejscowości, aż trafimy na te Ząbkowice, jest bardzo niewygodne. Niezastąpione są też przy monitorowaniu radiowozów w ruchu, co chwilę jest informacja na którym kilometrze była widziana nieoznakowana srebrna vectra.
W kraju rozmawiamy na kanale 19, na falach AM. Szerokości!
Czytaj także
Komentarze (14) skocz na koniec
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pikieta%C5%BC
Chyba też zainstaluje w swojej służbówce, a na długie trasy gdy jedzie się samemu... to też można z kimś pogadać ;)
Co do radyjek - w 1998 roku kiedy zaczynałem jeździć kupiłem onwę MK2 - szumofon, ale mimo że ma tyle lat wciąż trzyma parametry. Obecnie żona z nim śmiga. Później alan 48 plus - kiepska separacja kanałów, sprzedany, onwa MK3 - używam bo mniejsza niż MK2, president johnny II - problem podobny do alana, trzeba odesłać do chłopaków do Gliwic na *tuning*. Okazjonalnie przedpotopowa cobra, alan 100, uniden 520XL, jakiś intek. Mimo wszystko polecam presidenta, ale te nowe to trzeba *tuningować*.
Cały zestaw to koszt 410zł w tym od razu dostałem gumę pod antenę, jakieś folie i.... przylutowany wtyk zapalniczki:)
Mam porównanie do harrego 3 asc i w sumie przydałoby się asc, ale przy odpowiednim ustawienie rf-g i sq działa bardzo dobrze: wycina wszystkie szumy, pozostawia rozmowy. Obecnie największy zasięg jaki udało mi się potwierdzić to stojąc w centrum miasta rozmawiałem z mobilem 10km ode mnie.
Jak mnie już wyprowadzi z równowagi gałkologia... to też przerzucę się na presidenta z asc, ale wtedy również czeka mnie wymiana anteny na krótszą;)
Sorry za taki OT:)
Ja mam radio cb Presidenta jak na zdjęciu i taką samą antenkę i jak na razie po sprawdzeniu zasięgu rozmawiałem z kolesiem, który był 9km ode mnie :)
Bardzo dobry zestaw :)
Pozdrawiam i szerokości życzę :)