Na slicku 5. runda SuperOES Tor Kielce 2014
2014-06-14|Na torze|Komentarze: 27
Pierwsza jazda na slicku już za mną, podczas 5. rundy SuperOES w Kielcach. Fajne opony, fajna jazda ;)
Wyniki V. rundy SuperOES 2014
Jak widać zająłem kiepskie 28. miejsce ale jest to zupełnie nieistotne w tym momencie. Z próby na próbę jechałem coraz szybciej i jeszcze sporo szybciej mógłbym pojechać. Trudno mi po jednej rundzie i pierwszej jeździe na slickach w miarę precyzyjnie wyliczyć jakie korzyści dają te opony ale oczywiście coś tam sobie szacuję. Generalnie, czy się stoi czy się leży Top20 na slickach się należy :) A w Top20 jest już naprawdę gęsto, 1 sek. na jednej próbie to w sumie 5 sek. po całej imprezie i kilka miejsc w generalce.
Gdybym musiał podać ile korzyści dały mi slicki względem Michelin Pilot Super Sport to powiedziałbym, że ok. 5 sek., oczywiście liczone od mojego najlepszego wyniku uzyskanego w 5. próbie. Myślę, że jadąc na drogówkach uzyskałbym czasy w okolicy 2:15-2:16. Mówi się, że slicki względem opon UHP mają dawać 5-8 sek. przewagi na próbie SuperOES w Kielcach i na dobrą sprawę potwierdziło się to choć oczywiście mam nadzieję, że zbliżę się do tej górnej granicy ;) Można też dyskutować czy Michelin PSS to opony UHP, jeżeli nie bardzo to teoretycznie powinno jechać się jeszcze szybciej.
Pierwsza jazda na slickach
Swoją jazdę podczas tej rundy mogę podzielić na dwa etapy. Pierwsze przejazdy to jednym słowem była porażka i ręce mi opadały, pod koniec obrót o 180 stopni i rewelacja :)
Tak jak wyżej podałem, sądzę, że na drogówkach uzyskiwałbym czasy 2:15-2:16 więc uzyskane na slickach 2:14 nie można inaczej określić jak porażką. Co prawda jechałem dość ostrożnie, aby przede wszystkim nie wydzwonić no ale przecież slicki to slicki, lepszych opon już nie da się mieć, jeżeli szybka choć ostrożna jazda ma dawać mi raptem 1-2 sek. przewagi to nie wiem po co mi takie opony. Tyle to mogę sobie nadrobić na drogówkach w ramach wzrostu umiejętności.
Poprosiłem o skontrolowanie tych opon, informację co jest z nimi nie tak, o co kaman no i wyszło, że z pracą opon, dogrzaniem, zużyciem wszystko jest w jak najlepszym porządku więc... ;) przyczyna leży gdzie indziej, dokładniej to siedzi przed kierownicą. Zmieniłem styl jazdy na bardziej taki powiedzmy gokartowy czyli bardziej nastawiony na utrzymanie się w linii jazdy tylko dzięki oponom. I dla wyjaśnienia co mam dokładniej na myśli posłużę się poniższym zdjęciem...
Przejazd z takim przechyłem oczywiście jest nieprawidłowy i tylko podczas jednej próby tak mi koło podniosło się ale fajnie tutaj widać jak dobrze trzymają opony i jak można jechać w linii jazdy tylko dzięki dobrej przyczepności opon. Oczywiste jest, że gdybym miał tutaj drogówki i tak złożył się do zakrętu to bardzo mocno wypłużyłbym, nawet mógłbym mieć problem aby zmieścić się przed oponami widocznymi na pierwszym planie (musiałbym hamować).
Aby utrzymać się w linii jazdy na slicku (generalnie na każdych dobrze trzymających oponach) nie trzeba wiele, wystarczy po prostu skręcać, opona bardzo mocno trzyma, bardzo trudno jest pojechać nie tam gdzie się chce. Nawet przesadzając z prędkością w zakręcie dalej w nim zostajemy i nie stracimy tak mocno czasowo jak na drogówkach. To oczywista oczywistość. Dzięki temu można mocno zmodyfikować linię jazdy, szczególnie w moim aucie które jest ciężkie i lubi sobie wypłużyć z jazdy gdzie priorytetem było właśnie ograniczanie płużenia i takie ustawianie się przed zakrętami aby często jechać szerszą dłuższą linią ale aby cały czas mieć napęd na przedniej osi. Na slicku można przestawiać się na jazdę po krótszej, ciaśniejszej linii i oszczędzaniu metrów czyli po prostu dystansu do przejechania. W wielu miejscach nie będzie trzeba jakoś specjalnie ustawiać się przed zakrętami, jechać "na około" a wystarczy przejechać najkrótszą możliwą linią z nastawieniem, że same slicki nas w tej linii utrzymają.
Oczywiście teoretycznie właściwa, poprawna linia jazdy jest określona, to co wyżej opisuje często będzie się z nią kłóciło ale ja też muszę brać pod uwagę ograniczenia mojego auta, szczególnie względem aut mocno dostosowanych do jazdy po torze.
Rewelacyjna, znakomita, piękna linia jazdy zawodnika w Lotusie. Z jakichś powodów nie ukończył imprezy ale po dwóch próbach prowadził. Moim autem nie da się tak jechać, tak poskładać się przed zakrętami, tj. da się, próbowałem, ale wtedy czasy mam sporo gorsze niż jadąc "brzydką" linią.
Poniżej mój najszybszy przejazd, drugi poskładany z rożnych ujęć...
Fajną sprawą są kamery na torze i nagrania przejazdu innych zawodników bo będzie mi to pomagało w analizie swojej jazdy i innych. Na porównywaniu się z innymi skupię się gdy już będę jechał trochę szybciej, zapoznanie z oponami będę miał za sobą ale teraz też z ciekawości rzucam okiem na przejazdy innych. I jako ciekawostkę zestawiłem poniższe przejazdy...
Mam nadzieję (choć ostatnio to niczego nie można być pewnym ;) że zamieszczenie tego nagrania nie zostanie odebrane jako krytyka jazdy ale po prostu jako zwykła informacja. Na nagraniu mogłoby się znaleźć kilka innych aut które podobnie powinny być w tym miejscu o wiele szybsze ode mnie a przez mocno "wygiętą" linię jazdy, takim składaniem się do zakrętów sporo straciły. W tym miejscy ja powinienem tylko tracić do mocniejszych aut bo jedyną słuszną linią na slicku była po prostu jazda "prosto" czyli po jak najkrótszej linii z gazem w podłodze.
Widzicie, pierwszy raz jechałem na slickach a już tak wszystko wiem :D
A poważniej to faktycznie dało się to przelecieć przy samej krawędzi. Podczas jednej próby (widoczna na nagraniu trochę wyżej) tak właśnie przejechałem i był to mój najszybszy przejazd w tym miejscu, szybszy aż o 0,2 sek. od drugiego w kolejności. Co prawda mocniejsze auta jadą szybciej ale też mają sportowe zawieszenia.
Problemem jest tylko jazda na slicku przy tej prędkości z tak niewielkim marginesem. Na slicku czyli przy nastawianiu, że wpada się w zakręt z prędkością nienaturalną dla drogowych opon i pojedzie dalej. Jak jednak nie pojedzie się dalej to może być dość widowiskowo.
Podsumowując, ostatecznie jechało mi się bardzo fajnie, łatwo, przewidywalnie. Czuć było kiedy opona jednak trochę traci przyczepność i mogę określić te opony w ten sposób, że podobnie do drogówek były zachęcające do coraz szybszej jazdy w zakrętach z założeniem, że "najwyżej trochę mnie wyniesie". I też raz trochę mnie wyniosło a trawę ale tak jak wyżej napisałem, niejako celowo wjechałem za szybką sprawdzając na jak dużo można sobie pozwolić. Co ciekawe, mimo przejazdy po trawie najszybciej pokonałem ten odcinek ze wszystkich moich prób.
Wracając jeszcze do podniesionego koła. Na zdjęciu zaznaczony jest stabilizator. Kto by tam nie wiedział to on ma za zadanie właśnie przeciwdziałać przechyłom, przymocowany jest on do wahaczy na danej osi więc nawet jak mamy niezależne zawieszenie to i tak jest ono trochę zależne przez ten stabilizator. Im grubszy stabilizator tym mocniej działa, lepiej prostuje przechyły. Oczywiście jest tutaj podobnie jak z modyfikacją amortyzatorów i sprężyn, twardziej ma być lepiej choć łatwo przesadzić. Ja mam oczywiście seryjny stabilizator, o grubości zmierzonej suwmiarką 26,4 mm, co jest sporą wartością (chyba ciężko będzie trafić na grubszy pręt w zwykłym aucie) świadczącą też o tym, że auto ma ciążki przód i trzeba przez ten stabilizator go stabilizować przy bujającym się zawieszeniu.
Nie miałem większych problemów z dogrzaniem opon choć oczywiście musiałem je trochę rozgrzewać ale jest na to czas i miejsce. Po przejechaniu próby przednie opony były po prostu gorące a tyle takie mocno ciepłe. Ciśnienie zostało dobrane na 2,2 bara z przodu i 1,7 bara tyłu.
Powyżej jest zdjęcie przedniej opony i jak widać nijak nie są przetarte ścianki, nawet mimo tego, że jechałem na tej oponie z podniesionym drugim kołem. Bardzo sztywne są te opony. Ładne zużycie gumy, dochodzące do krawędzi świadczy też o nieźle dobranym ciśnieniu (nie ma balona, też nie jest za niskie) i pracy opony na całej szerokości.
Ta sama przednia opona, ładnie i równo schodziła z niej guma.
Zużycie tylnej opony nie dochodziło już krawędzi jak na przedniej bo ciężko aby tylna oś się tak mocno wygięła w zakręcie. Może warto obniżyć trochę ciśnienie, do 1,5 bara? Mimo, że tylne opony miały niższą temperaturę to nie było problemu z majtaniem tylnej osi.
Na tylnych oponach oponach pojawił się graining (prawie jak F1 ;) i wypytując się o to dokładniej, ma to miejsce gdy opona ma już temperaturę zbliżoną do idealnej ale z jakichś powodów nie pracuje ona pełnymi osiągami (winne może być auto, zawieszenie, trasa, kierowca, itd.). Brak mocnych przeciążeń powoduje, że kawałki gumy rolują i wędrują po oponie zamiast zostać na asfalcie.
Generalnie bardzo dobrze to wszystko wygląda. Teraz mam zamienić przód z tyłem, pobawić się ciśnieniem, jeździć szybciej, bez zbędnego zwalniania.
* * *
Tym razem nie ma fotograficznych wyników, zdjęcia robiłem tylko sobie.
Fajnie to wygląda, jakby samochód był szybszy niż jest ;)
Felgi fajne, wszystko fajne.
Pomalowałem sobie przed komputerem logo na oponie, teraz jest taka piękna ;) Szkoda, że nie ma drogowych opon z białym logo.
Gdybym posłuchał sugestii i zrobił glebę to... właśnie miałbym pęknięty zderzak :)
Z hamulcami nie miałem żadnych problemów choć określiłbym je jako powiedzmy już sfatygowane, trochę dostały w kość. Cały czas hamują jak najbardziej OK, nie ma z nimi w tej chwili problemu. Postanowiłem już, że jak padną mi te tarcze (mam nadzieję, że nie) to wymienię je już na takie z dziurami choć o takich samych wymiarach. Zarazem dorobię jakieś dodatkowe chłodzenie.
Taka osłona tarczy hamulcowej z "kierownicą powietrza" to seryjny patent z VW Phaeton. W internetach widzę, że sporo osób montuje coś takiego do różnych Audi, tuningowanych Golfów, Seatów, itd. Pewnie coś to daje, więcej w artykule pt. RS6 Brake Cooling Modification . Do tego można jeszcze poprowadzić kanały doprowadzające dodatkowe powietrze od przodu zderzaka i pewnie byłoby super.
W wielu BMW są seryjnie zrobione takie kanały skierowane na tarczę hamulcową.
U mnie byłby pewien problem bo mam nawalone jakieś graty przed lewym kołem ale dałoby się je ominąć rurą spiro ;) trochę takie druciarstwo ale co tam.
W końcu trafił mi się jakiś przeciwnik z tej samej klasy, tj. limuzyny ;)
Z czymś takim właśnie kojarzą mi się zwykłe drogowe opony Continental. Kilka kilometrów po torze i już opona nijak nie przypomina tej jaka była przed chwilą. Dlatego na swoich Continetalach nie jeżdżę gdy jest sucho, jedynie gdy pada ale też da się wyczuć, że po takiej jeździe bieżnik jest przeszurany. Następnego dnia jadę do wulkanizacji na wyważenie opon. Jakieś takie za miękkie są te Continentale. Tutaj na dodatek opona została pocięta, prawdopodobnie na tarkach, nadaje się tylko do wyrzucenia.
Oczywiście Continental robi różnorakie opony, tak samo jak inni producenci, ContiSportContact 2 jak najbardziej są wytrzymałe ale tak czy siak kojarzą mi się te opony z moimi ContiSportContact 5 które na drodze są jak najbardziej w porządku ale na torze nadają się tylko do jazdy podczas deszczu (wtedy też są bardzo dobre). Ale po jeździe na suchej nawierzchni toru wyglądałyby jak na powyższym zdjęciu.
Czytaj także
Komentarze (27) skocz na koniec
Ale wyglądają na kołach przegenialnie :D
Pozdrawiam ;)
gdyby dało się określić fun z jazdy to zapewne kierownik tego Mondeo wygrałby tę imprezę ;) wjechał sobie na tor z ulic, polatał bokami na śliskim, nawet anteny nie musiał zdejmować...
wiele osób ma o wiele mocniejsze auta niż mocna jest ta impreza, traktują ją jako trening czy zabawę więc branie ich za wzór, napinanie się na rywalizację z nimi to też nie jest dobrą drogą...
@yac, @Garnier, i inni których to ciekawi, oczywiście opiszę wszystko w relacji...
Pozdraiwam
ja jak byłem to sam sobie mierzyłem czas, inni uczestnicy także i sobie porównywaliśmy wyniki,
w sumie też się *ścigaliśmy*, tj. jechaliśmy umówionymi dwójkami, jeden uciekał, drugi go ścigał...
zobacz tutaj: http://www.spalacz.pl/tor-jastrzab-czas-zaczac
powiedz mi: jest sens kupowac uzywke hankoka z209 z jak najmlodszym dotem i zeby bylo z 4mm bieznika ? czy lepiej kupic nowe profile??
zależy jakie imprezy, jaki tor, jakie auto, jakie cele, itd...
ps. dlaczego nie podpisałeś się nazwiskiem i autem jakie posiadasz? dlaczego cenzurujesz informacje o sobie? :)
mistrzostwo :]
jako dodatek pomiar z lokalizacją byłby OK gdyby przejazd jednego odcinka trwał przynajmniej kilkanaście minut i było co obserwować ;)
najważniejszy myk w tym sofcie, to tabela wyników online - nie trzeba wracać do sali odpraw na porównywanie wyników, od razu widać, czy będzie walka, itp...
Nie miałbym czasu aby śledzić czasy innych... choć w sumie gdybym miał na telefonie przed startem czasy innych to bym na nie paczał :) tak samo zaraz po jeździe. Swój czas oczywiście widzę bo sam sobie mierzę. Dla kibiców to pewnie byłaby ciekawa informacja, dla kierowców to raczej nie ma za wile czasu aby patrzeć na te wyniki na żywo. 15 aut z mojej grupy przejedzie swoje przejazdy w 5 minut? w tym są 2 minuty mojej jazdy, siedzi się wtedy w aucie albo przed startem albo chwilę po przejeździe.
Nie krytykuję tego, że latasz cywilnym autem, ale rywalizacja z innymi jest pożądana i nie ukrywajmy - daje więcej satysfakcji niż walka tylko z samym sobą. Natury nie oszukasz :)
Ja już to wszystko przerabiałem, kalkulowałem, itd... wychodziło mi, że to jest nie warte ale niepotrzebne.
Slicki mam tylko dlatego, że inni mają i różnica między drogówkami jest ogromna. Chciałem jak najdłużej jeździć na Michelin PSS ale przedwcześnie mi się rozleciały. Najbardziej chciałbym aby w imprezach dla amatorów wymagane były opony z homologacją drogową.
Myślę, że na hamulcach już ciężko będzie mi cokolwiek urwać. Już teraz hamuję bardzo późno, na bardzo krótkim dystansie. Chodzi mi o to, aby one nie przegrzewały się, nie były ale do tego to najlepiej najpierw poprawić ich chłodzenie.
Do amortyzatorów i sprężyn z 1BV należałoby wymienić też kilka innych elementów zawieszenia bo są tam różnica, tak pobieżnie licząc to na kilkanaście tysięcy złotych jeżeli zaopatrywać się w części w ASO. Co prawda same amortyzatory i sprężyny mógłbym wymienić na kilka miesięcy, pod konkretne imprezy. Na razie zarzuciłem ten temat. Podoba mi się zestaw BILSTEIN B16 ride control.
Wybebeszenie też liczyłem, tak 50-60 kg by mi to dało :) do tego mniej paliwa w baku, ja bym zrzucił 10 kg i by może było czuć różnicę. Jeżeli doszedłbym do takiego momentu, że 1-2 sek. w generalce robiłyby różnicę to nie widzę przeszkód aby nie wyciągnąć fotela pasażera na jeden dzień :)
Na razie po prostu największy potencjał w poprawianiu moich wyników ma moja jazda, ja sam dokładnie widzę momenty które źle przejeżdżam, które powinienem poprawić, itd... Nie jestem jeszcze do końca wjeżdżony w tor w Kielcach, robię błędy z samej nieznajomości trasy. Teraz na dodatek slicki założyłem, dopiero jedną imprezę na nich przejechałem, muszę dojechać *do ściany* (nie chodzi o dzwona ;) i wtedy ewentualnie pomyślę czy jakiekolwiek modyfikacje mają sens, tj. na ile to się może przełożyć na wyniki.
*wiele osób ma o wiele mocniejsze auta niż mocna jest ta impreza, traktują ją jako trening czy zabawę więc branie ich za wzór, napinanie się na rywalizację z nimi to też nie jest dobrą drogą...*
Ale chyba źle je wcześniej zinterpretowałem :)
Z doświadczenia powiem Ci, że 1BE w moim odczuciu wydaje się bardziej komfortowe (sic!) w codziennej jeździe od 1BA (zamontowane w poprzedniej A4), które to z założenia jest tym bardziej kanapowym - nie wiem, może miałem je już wytrzepane... luzów na pewno żadnych nie było. W każdym razie pamiętam, że na śpiących policjantach potrafiły nieprzyjemnie dobić a teraz z przyjemnością się ich rozje...przejeżdża ;)
i podobnie jest na SuperOES w Kielcach gdzie wielu zawodników ma właśnie o wiele mocniejsze auta, w moim postrzeganiu mocno wykraczające ponad charakter tej imprezy i nie widzę sensu aby zestawiać moje auto z ich i w ten sposób dochodzić do wniosku, że moje się nie nadaje :)
temat zawieszenia odpuszczam, te co mam jest dobre :)
Myślę, że w następnym samochodzie rozważysz dopłatę do pakietu sportowego... lub do adaptacyjnego zawieszenia ;)