Pomijając umiejętności Vettela to wygrywa on dlatego, że ma najlepszy bolid. Gdyby nie pomijać umiejętności to w zasadzie można stwierdzić tylko tyle, że Vettel jest lepszy od Webbera, który jeździ tym samym bolidem i regularnie przegrywa. Ale wracając do tematu, Vettel ma najlepszy bolid, seryjnie wygrywa i cały czas ktoś mu karze przesiadać się do kiepskiego bolidu (najlepiej jakiegoś z ogona stawki) po to aby pokazał, że tym bolidem nie można wygrywać bo nic innego przy takiej przesiadce pokazać nie da się.
Co w tym czasie robią inni zawodnicy, niejako lepsi od Vettela? No właśnie, jadą w tych gorszych bolidach i nie potrafią nimi wygrać. Alonso, Hamilton, Raikkonen to pewniaki do tytułu "lepszy niż Vettel" którzy już są mistrzami sprzed lat, którzy zdobyli tytuł w ówczesnych najlepszych bolidach (choć mniejsza o to) i teraz jeżdżą w tych gorszych i pokazują jak to właśnie nie-wygrywa się w gorszym bolidzie.
Gdy Alonso zdobywał swoje mistrzostwa to też musiały pojawiać się debilne głosy, że niby jest dobry ale niech jeszcze potwierdzi swoje umiejętności i przesiądzie się do gorszego bolidu. I właśnie tak można komentować osiągnięcia każdego mistrza w F1 i za każdym razem można "mieć rację" bo w tym sporcie nawet najwspanialszy zawodnik nie będzie w stanie nadrobić technicznych niedomagań bolidu. Przynajmniej aktualnie w stawce nie ma takiego zawodnika choć jest kilku mistrzów.
PS. w nowym sezonie w końcu pojadę na wyścig F1, na razie nie wiem na który... pewnie Monza... ale już zaczynam planować :]
student, 2013-11-05, 20:34
Taki sport, że to jest rywalizacja i stajni i kierowców;)
Odkąd ktoś jest w czymś lepszy, zawsze pojawią się głosy, że to przez sprzęt itd.
A pamiętajmy, że Vettel był fenomenalny od początku kariery, włącznie z kartingiem. Może nie aż dobijająco lepszy, ale jednak.
A na F1 też bym pojechał. Ale chyba bardziej na Hungaroring, Monza ma za mało zakrętów. Albo Monako. Nooo, Monako byłoby fajne.
Krzysztof, 2013-11-05, 20:42
Od kiedy zakazali w F1 tankowania, wieje tam nudą. Dlatego przestałem oglądać. Kiedyś kwalifikacje były częścią wyścigu. Dzisiaj są jakby oddzielną konkurencją. Każdy ma tyle samo paliwa i takie same opony. Kiedyś było tak, że gdy ktoś wygrywał kwalifikacje od razu pojawiały się setki pytań. Jaką ma taktykę? Trzy pitstopy, czy cztery? Ile ma paliwa? Na 5 okrążeń? A może na 10? Poza tym ta nieprzewidywalność. Ktoś miał awarię maszyny tankujacej, komuś zablokował się wlew i nie można odpiąć węża. Innemu wyjechał Safety Car tuż po tankowaniu i został za słabeuszami albo nie mógł zjechać na tankowanie, bo był zakaz. Dzisiaj w F1 nawet do wyprzedzania potrzebny jest DRS. Kiedyś było więcej ryzyka i wyprzedzania po zakrętach. Więcej emocji. Dzisiaj prawie nikt nie ryzykuje, bo po co ryzykować kolizję w zakręcie skoro można poczekać do prostej, włączyć DRS i wyprzedzić bezboleśnie. Obecne wyścigi F1 kończą się praktycznie na pierwszym zakręcie po starcie. Ten kto z niego wyjedzie pierwszy zazwyczaj wygrywa.
Niestety ostatni wyścig WTCC w Szanghaju przekonał mnie, że dzisiaj buduje się tory pod DRS - proste aż po horyzont i tylko 14 zakrętów. Gdyby tak zaniechać drs i kers wtedy zawodnicy walczący o trakcję wyprzedzaliby się na zakrętach. Tak jak to ma miejsce w innych seriach wyścigowych.
Zgadzam się z autorem - F1 to przede wszystkim walka konstruktorów, którzy płacą kierowcom za wygrywanie ich bolidami. Vettel zdobył pierwsze punkty zastępując Kubicę po wypadku w Kanadzie - dobrze mówię?
@garnier na Monaco przeraża mnie cena hoteli ;)
Problem z Vettelem jest taki ze deklasuje rywali w kazdym wyscigu, a to jest mega nudne i publicznosc tego nie lubi, dlatego opinia jest taka, a nie inna.
A deklasuje pewnie czesciowo dlatego, ze nie mozna odmowic mu umiejetnosci (moze nie ma jak sie wykazac w walce kolo w kolo, ale takie rzeczy jak dbanie o opony, kontrolowanie tempa, dostosowanie sie do zmian taktycznych to tez jakas skladowa dajaca mistrzostwo, ktorej np brakowalo Hamiltonowi kilka lat temu, a teraz brakuje Raikonenowi). Ale nie wierze, ze tez nie ma czegos w bolidzie na granicy regulaminu (jak w zeszlym roku dmuchany dyfuzor) co ulatwia mu wygrywanie w znacznym stopniu. A Webber nie koniecznie musi miec taki sam bolid. Swego czasu Schumacher mial takie same opony jak wszyscy, a po latach Pirelli przyznalo ze jednak bywal traktowany *wyjatkowo*. W czasie gdy Kubica zaczynal przygode z F1 tez miewal wiecej fuckupow ekipy albo bolidu niz Heidfeld, wiec tez mozna sadzic ze jednak bolidy nie prezentowaly identycznego poziomu.
Moze to malo sportowe ale w f1 juz od dawna nie o sport chodzi... O czym swiadczy polowa zawodnikow ktorzy tam jezdza nie dlatego ze sa tacy super utalentowani, ale dlatego ze maja mocne finansowe plecy i talentu na tyle zeby nie rozbijac bolidu co wyscig.
@Krzysztof, przypomnij sobie czasy Schumachera. Było wszystko to o czym piszesz tylko wyścig kończył się już w kwalifikacjach gdy Schumacher wykręcał najlepszy czas więc nie trzeba było czekać nawet do pierwszego zakrętu ;)
@starzyna, ale te tory umrą szybciej niż powstały... jak się Arabom znudzi F1 to pies z kulawą nogą tam nie będzie chciał jechać...
@Mowad, ale dlaczego tylko RBR miałby "nielegalnie tuningować" przy swoim bolidzie? tak samo ich auto jest kontrolowane jak innych i to ostatnio podłoga w Lotusie Kimiego nie tak się uginała jak powinna... "coś" musi być co stanowi o tym, że RBR jest technicznie lepszy ale nijak nie można stwierdzić czy to zgodne z przepisami czy nie jeżeli nie wiadomo co to ;)
Krzysztof, 2013-11-05, 20:56
@Spalacz, piszę ogólnie, że F1 się popsuła. To, że wygrywa Vettel to nie wina przepisów tylko umiejętności i dobrego bolidu. Jeśli F1 nadal będą trząść stare dziadki to straci ona popularność, bo kto chce oglądać słabych zawodników, którzy w F1 są tylko dlatego, że za nimi stoi jakiś potężny sponsor.
Na szczęście od przyszłego sezonu wchodzi wielkie cięcie kosztów i stare dziadki zaklepały kalendarz 22 wyścigów (dwa niepewne) ;)
Szwagier Racing Team, 2013-11-05, 23:16
Ja odnosze wrażenie, że RBR celowo nie wyciska wszystkiego ze swojego bolidu w obawie przed zwróceniem na siebie jeszcze większej uwagi sędziów . W poprzednim wyścigu (tydzień temu) po pierwszym okrążeniu przewaga Vetela wyniosła prawie 3s - !!!!! - to już nie jest talent Vettela - jeżeli już to p. Adriana ;) na 3 okrążeniu zjechał po nowe opony, wyprzedził wszystkich i wygrał z palcem w dupie - cały team zasługuje na wielki szacun - Vettel ma tylko szczęście, że dla nich jeździ - jest trybikiem i to wcale nie kluczowym do osiągnięcia mistrzostwa.
Proszę zwrócić uwagę na fakt - bolid RBR od samego startu jeździ w tempie, które reszta czołówki osiąga mniej więcej po przejechaniu 25% - 35% wyścigu
Tomino, 2013-11-05, 23:35
Zgadzam się ze *Szwagrem*. Przewaga 2-3 sekund na okrążeniu to jest miazga. Inni mistrzowie, przynajmniej w ostatnich latach nie mogli marzyć o takiej przewadze i musieli walczyć *ramię w ramię*. A Vettel? Zdobywa pole position, odjeżdża wszystkim, a po zmianie opon wraca na pierwszym miejscu, nawet przed tymi, którzy opon jeszcze nie zmieniali. O czym więc mowa? Nie ma żadnej rywalizacji. Nawet jak Webber jest przed nim, to już team się postara o *ekstra strategię* zmiany opon dla niego, żeby przypadkiem się Vettelowi nie plątał przed kołami ;) Moim zdaniem powinno być tam więcej jawności - nikt nie wie, co oni tam wymyślili, ani nawet czy to jest legalne.
@Spalacz - kazdy team zapewne kombinuje jak moze, ale nie kazdy ma na tyle genialnego inzyniera i kogos tam, kto potrafi czytac miedzy wierszami regulaminu zeby ewentualne poprawki byly na tyle sprytne zeby nie naruszaly regulaminu. Nawet ten dmuchany dyfuzor przeciez tak naprawde nie byl niezgodny z regulaminem i zanim inne zespoly sie polapaly w czym rzecz to Vettel zdazyl wygrac kilka wyscigow dzieki niemu. Gdyby wygrywal wbrew przepisom to by mu zabrali punkty. A zabronili nie dlatego ze regulamin tego rozwiazania zabranial ale zeby byla jakas rywalizacja na torze, bo wszyscy narzekali ze jest po prostu nudno, a jak jest nudno to nie ma ogladalnosci, a jak nie ma ogladalnosci to nie ma pieniedzy. W tym sezonie pewnie tez ma jakis tajny patent Neweya, czego nie moga wyczaic konkurencyjne zespoly wiec nie moga znow tego zabronic, a Vettel widocznie potrafi sie tak dopasowac do tego rozwiazania ze leje wszystkich jak popadnie. Byc moze Webber nawet tez ma to samo u siebie, ale nie potrafi tego wykorzystac tak jak Vettel (choc podejrzewam, ze skoro to jego ostatni sezon to zespol jakos specjalnie sie nie skupia na jego bolidzie i osobie). Generalnie wychodzi na to ze Newey wydymal wszystkich wlacznie z szefostwem F1, bo pewny jestem ze i im sie nie podoba taka dominacja jednego zawodnika :D
radosuaf, 2013-11-06, 21:09
To ja się zapytam, gdzie jest teraz Jenson Button i to powinno chyba wystarczyć za komentarz. Lubię chłopaka, ale widać po nim ewidentnie, że w tym sporcie sprzęt to podstawa.
radosuaf, 2013-11-06, 21:11
@Garnier:
Nie jedź na Hungaroring - nie warto. Chyba, że F1 potraktujesz po macoszemu, bo Budapeszt jest super.
Mav, 2013-11-07, 08:10
Tylko jak będziesz się wybierać na termy to nie idź do hotelu Gellerta (ładnie, ale drogo i mało basenów do wyboru, wyszliśmy po 2 godzinach), za to wybierz się _obowiązkowo_ do Szechenyi - bardzo duży wybór basenów, i saun. Po 18 godzinach było nam mało i przyszliśmy na drugi dzień.
A na Monzie ktoś był? Jakieś wskazówki, uwagi i złote rady?
radosuaf, 2013-11-07, 12:21
@Spalacz:
Podobno jak już jechać, to na Monako. Tylko trzeba wcześnie kołować bilety, spać można w Nicei albo gdzieś w okolicy. Niceę też bardzo polecam.
Jak już iść gdzieś w Budapeszcie, to tutaj:
http://restaurants.budapest.travel/bycuisine/international/abszint
Uwaga, poza tą rozrywkową wyspą w mieście wszystko zamykają przeraźliwie wcześnie, coś koło 22 albo nieco później.
Monaco? ponoć Monza ma być lepsza...
KonradMB, 2013-11-07, 16:27
O tym że jeździ bolid dobrze było widać w 1994, kiedy to Senna przesiadł się do Williamsa i kiedy to okazało się że kontrola trakcji i aktywne zawieszenie dzięki któremu Williams odnosił miażdżącą przewagę w latach 1992-1993 jest niezgodne z regulaminem bez czego bolid był fatalny.
radosuaf, 2013-11-08, 08:40
@Spalacz:
A dlaczego? Z perspektywy widza *na żywo* wyścig to przelatujące z potężnym rykiem co kilka sekund bolidy - i tu widowiskowość, wyprzedzania, czy nie wiadomo co tam jeszcze, nie mają większego znaczenia. Ja bym się kierował tym, czy można na bieżąco śledzić wyścig na telebimach (na Hungaroringu są zdecydowanie za daleko i za małe, więc w trakcie wyścigu nie wiadomo NIC) oraz ewentualnie dla zainteresowanych dostęp do kierowców i bolidów.
Oprócz tego nie do przecenienia jest to, czy w okolicy można coś ciekawego zobaczyć, przynajmniej dla mnie.
Pewnie trzeba by poszukać jakichś relacji w internecie kogoś, kto obskoczył kilka wyścigów, wtedy się czegoś więcej dowiesz...
No cóż żeby porównać kto jest najlepszy to każdy musiałby jechać z identycznym bolidzie. To niestety jest nierealne.
Kamuflage*, 2013-11-09, 08:13
Ja tam polecam zdecydowanie tor Monza i koniecznie trybunę przy pierwszym zakręcie na końcu prostej startowej, właściwie jedyne miejsce gdzie można wyprzedzać, tam gdzie Kubica Massę w swoim trzecim starcie wyprzedził i stanął na podium. Hungaroring koniecznie też, ale to jak będzie Robert startował i tor będzie biało-czerwony ! Oczywiście nocleg tylko na torze !!!
@Hopman, teraz dwóch zawodników ma takie same bolidy, jedynie dostosowane do konkretnego zawodnika ale czy cokolwiek to zmienia? gdyby cała stawka była taka sama to też by były przypuszczenia, że ktoś ma *coś*, coś co jest nielegalne...
@Kamuflage, jak będzie to będzie Monza :) do Monaco to bym pojechał gdy nie będzie tam Grand Prix...
@Spalacz Dlatego dodałem na końcu *To niestety jest nierealne* :-)
Krzysztof, 2013-11-14, 10:33
@Spalacz, ale każdy wie, że zawsze jeden z kierowców jest faworyzowany. Nigdy nie można powiedzieć, że obaj kierowcy w danym teamie mają identyczne auta. Jestem pewny, że fakt iż Vettel jest szybszy od Webbera, Alonso jest szybszy od Massy itd. nie są spowodowane wyłącznie umiejętnościami kierowców.
Oczywiście, że nie mają identycznych aut i jeden jest faworyzowany, tj. jest liderem. Wtedy ma on *pierwszeństwo* do potrawek, modyfikacji, jego bolidu. Z wyścigu na wyścig bolidy przecież się zmieniają i ma to oczywiście ogromne znaczenie. Z drugiej strony początkową *bazę* powinni mieć taką samą i dużo wynika z wiedzy i umiejętności danego kierowcy, jego wkładu w budowę bolidu, itd. Myślę, że różnice między bolidami w danym zespole są na tyle niewielkie, że da się je nadrobić samym skillem w przypadku gorszego bolidu.
ABS, 2013-12-05, 22:55
Nie zgadzam się z Tobą. Nie znam niestety dokładnie całej historii F1, ale mogą przytoczyć jeden wyścig, w którym kierowca w najsłabszym bolidzie, pokonał prawie pokonał lidera w najlepszym - Gran Prix Monaco, pojedynek Prost i Senna. Podczas ulewy Senna doganiał Prosta, co się nie spodobało kliku *ważnym* osobom, więc wyścig przerwano. *Proste są dla szybkich samochodów, zakręty dla szybkich kierowców* - Colin McRae. Vettel jest rzemieślnikiem, nie artystą.
@ABS, przykład z Senną jak najbardziej trafny ale nijak nie przeczy temu co napisałem. W stawce jest czterech mistrzów i każdy mając słabszy bolid nie potrafi wygrać z Vettelem który ma lepszy bolid. Nie potrafią wygrywać słabszym bolidem. Jak Vettel spisze się w słabym bolidzie to dowiemy się gdy będzie siedział w słabym bolidzie. Jeżeli nie będzie wygrywał to dołączy zaszczytnego grona mistrzów Hamiltona, Alonso, Raikkonena, Buttona którzy też nie dali sobie rady. Zarazem ten kto będzie wygrywał temu uznawać się będzie, że mam najlepszy bolid i w jego bolidzie *każdy by wygrywał*.
Swoja drogą to ciekawe jest określanie który bolid jest najlepszy. Zapewne chodzi tylko o klasyfikacje, tj. kto najszybciej w nich pojedzie ten ma najszybszy bolid.