O świecach zapłonowych do 2.0 TFSI słów kilka...
2015-04-29|W garażu|Komentarze: 67
Oddaję głos publiczności w oczekiwaniu na kilka słów fachowego komentarza na temat stanu wymienionych świec zapłonowych.
Świec zapłonowe do mojego auta (i pewnie całej grupy VAG) robi Bosch (nr 06H905611) albo NGK (nr 06H905601A). Wykręcone świece były zrobione przez Bosch a świeżo wkręcone są już NGK (taki numer widzę na rachunku). Na świecy poza napisem producenta jest też napis: VW AG. Wg książki serwisowej świece w moim aucie wymienia się co 60 tys. km a ja swoje wymieniłem po ponad 55 tys. km. Nowa świeca w ASO kosztuje dzisiaj od 60 do 90 zł, zależy od udzielonego rabatu.
Czy faktycznie te same świece są montowane we wszystkich autach VAG? Jeżeli tak to czy taka sama cena jest w każdym ASO? Kto ma np. Skodę i ile płaci za świece?
I dlaczego na świecy nie ma logo Audi? skandal! :]
Tak jak wspomniałem, świece mają 55 tys. km przebiegu i na moje oko pierwsze trzy wyglądają na normalnie zużyte. Fabryczny odstęp między elektrodami ma wynosić 0,7 mm a moje świece mają ze 1,0 mm (niestety nie mam szczelinomierza). Pozostaje więc ta ostatnia, okopcona świeca.
I owe okopcenie jest zastanawiające. Jak powszechnie wiadomo 2.0 TFSI przepala olej więc teoretycznie można to uznać za przyczynę ale dlaczego pozostałe świece nie są tak przypieczone? Szczerze mówiąc to sądziłem, że wszystkie będą właśnie tak wyglądały bo przez te 55 tys. km dolałem do silnika... 15-17 litrów oleju! A okazuje się, że nijak tego nie widać po trzech świecach (pomijam to okopcenie na obwodzie). Zarazem jest to fałszywy trop co do stwierdzenia ubytku oleju w 2.0 TFSI bo rzut oka na świece za wiele nie powie o przepalanym oleju.
Moje domniemanie więc jest takie, że może ubywa mi oleju przede wszystkim przez jeden cylinder. Może jest delikatnie zapieczony pierścień? delikatnie, bo jakby był zupełnie nieruchomy to powinno ubywać jednak o wiele więcej oleju, też podczas jazdy w trasie i z czasem wzrastać (rysy na cylindrach) a nic takiego nie dzieje się.
Druga opcja, najprostsza do weryfikacji ale już nie teraz, to powiązanie osmolonej świecy z usterką cewki zapłonowej jaka przytrafiła mi się 25 tys. km temu. Niestety nie wiem na którym cylindrze pracowała owa świeca więc nie wiem czy w ogóle to dobry trop. Ale jeżeli tak to czy przysmolenie świecy popsuło cewkę czy też cewka popsuła świecę? Czy kilkukilometrowa jazda na niepalącym cylindrze mogła tak przysmolić świecę? w sensie takim, że paliwo i powietrze cały czas było dodawane do cylindra ale nie było iskry aby to spalić? Czy auto jest na tyle "mądre", że jak widzi, że nie ma zapłonu to nie wtryskuje paliwa do cylindra?
Niestety nie wiem jak wyglądały jeszcze poprzednie świece więc nie wiem czy owe przysmolenie pojawiło się w ciągu ostatnich 55 tys. km na tej konkretnej świecy czy też występowało już wcześniej.
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi? :] Zatem oddaje głos publiczności, może ktoś coś wie na ten temat i jak ocenia te świece? Czy te książkowe 60 tys. km to dobry interwał? czy świece "mówią" aby wymieniać je wcześniej?
Czytaj także
Komentarze (67) skocz na koniec
Można zgadywać, 25 proc. szans na sukces :)
To może mieć związek skoro bezpośredni wtrysk?
Nie jestem pewny czy trop z odpalaniem jest właściwy, na logikę motor powinien odpalić od cylindra który aktualnie będzie we właściwym suwie cyklu, może ktoś będzie w tanie to potwierdzić ewentualnie sprostować.
@Mazak, nie mierzyłem ciśnienia sprężania ani nic innego podobnego. Leję paliwo (i olej ;) i jeżdżę. Zwykle nawet nie widzę co przy aucie mi robią, teraz pierwszy raz wziąłem świece po wymianie.
Może świeca jest czarna, bo zwyczajnie zaczeła tracić sprawność na skutek zużycia i przestała efektywnie działac, pogarszając zapłon w tym cylindrze?
zobacz tutaj: http://www.orlen.pl/PL/DlaBiznesu/Paliwa/Benzyny/Strony/VervaPaliwoPremium.aspx
I teraz należałoby sprawdzać czy dana partia ma tej siarki 8 czy 4 czy 10 czy 0 a teoretycznie *bezsiarkowa* może mieć max. 10 siarki :)
Przy Vervie 98 podali, że zawiera ona jakieś składniki czyszczące itd.. i dzięki temu ma być lepsza dla silnika niż 95 ale jak tam to będzie w rzeczywistości to nie wiem bo pewnie tych dodatków są mikroskopijne ilości.
@tg:
Od kilku lat dla wszystkich paliw obowiązuje restrykcyjna norma odnośnie zawartości siarki, więc obecnie to bujda na resorach, że 95-tka jest bardziej zanieczyszczona.
98 można lać, ale tę z półki premium, bo Orlen uczciwie informuje, że zwykła 95 i 98 którą dostarczają innym sprzedawcom pod wzgl. ilości dodatków są takie same, dopiero Verva ma ich więcej.
@Spalacz:
Expertów nie potrzebujesz, na podstawie tego poradnika sam się dowiesz co działo się w komorze spalania Twojego silnika :)
http://www.iskra-kielce.pl/eksploatacja-swiec-,3434.html
http://autokult.pl/14085,ocena-wygladu-swiec-zaplonowych-czesc-1
http://autokult.pl/14075,ocena-wygladu-swiec-zaplonowych-czesc-2
Nic tam konkretnego nie piszą, problemy z rozruchem, obniżenie mocy i inne takie które u mnie nie występują. Dla każdego cylindra jest ustalany oddzielny skład mieszanki, że tylko jedna jest okopcona z racji *za bogatej mieszanki*? Teoretycznie może wtryskiwacz na jednym cylindrze dawać więcej paliwa a na pozostałych za mało, że sonda lambda uśredniając pomiar widzi prawidłowy wynik i nie wywala błędu. Itd.. mogę sobie wymyślać co tylko się da. Tutaj trzeba jakiegoś eksperta mechanika-praktyka który będzie w stanie ogarnąć cały temat, też pod kątem ewentualnej usterki cewki który była bo chyba od tego dobrze by było zacząć.
W Bosch Service wezmą za to 100zł brutto :)
Na moje oko te 3 świece są wzorcowo *zużyte*, a ta czwarta mieści się w normie :)
60 tys.km to dobry interwał, można go skrócić do 50tys. ale mniej nie ma sensu jeśli nie masz instalacji LPG.
Zmęczona życiem świeca ma wpływ na żywotność cewki, gdyż trzeba większego prądu do wytworzenia iskry.
Po weekendzie zobaczę jakie logo było na moich starych świeczkach, mocno mi się wydaje, że są cztery pierścienie ;)
http://skoda-fabia-israel.blogspot.com/search/label/spark-plugs
Świeca irydowa do TSI do koszt ok. 35-40 zł.
Może zbyt bogata mieszanka w jednym cylindrze lub *nieoptymalna* praca wtryskiwacza lub bardzo prawdopodobne nagary na zaworach, na początku do diagnostyki przez kabel i zawory wzrokowo, nagary potrafią się osadzać niesymetrycznie, jak w tym filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=Ugh9vPz2Zd8
M.in. dlatego nowe 1.8 i 2.0 TSI mają też wtrysk pośredni.
Spalacz, to w Twoich serwisach autoryzowanych nie ma takich mechaników? No popatrz...
tak na marginesie, nie mówię, że nie masz racji, ale tak generalnie mam już awersję na zestawianie 1.4 czy 1.2 TSI z 2.0 TFSI tj. do tej pory wszystkie takie porównania jakie słyszałem okazywały się kompletnymi bzdurami i teraz jak tylko ktoś w rozmowie o moim silniku wspomina o 1.4 TSI to automatycznie słuch mi się wyłącza :) równie dobrze mógłby mówić o silniku Forda czy BMW bo też mają turbo i bezpośredni wtrysk...
nie wiem czy też wprowadzenie pośrednio-bezpośredniego wtrysku w nowych silnikach ma za zadanie eliminować nagar (pewnie masz racje piszą, że między innymi) bo jakby tak Audi chciało walczyć z nagarem to pochyliłoby się nad 4.2 FSI które ponoć po wyjeździe z fabryki już nie trzyma serii z tego powodu :)
wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne aby nagar pojawił się tylko przy jednym cylindrze co byłoby widać po świecy a na pozostałych było zupełnie czysto... na nagraniu widzę wszystko zawalone nagarem, w jakim sensie jest ta niesymetryczność?
@NoName, niestety nie dorobiłem się jeszcze żadnego ASO a do tych co jeżdżę to wymieniam tylko olej, tarcze i filtry...
BTW, czy brak loga Audi na świecach z ASO oznacza, że auto jest mniej oryginalne, heheh?
;)
gdybym miał wybierać to w myśl zasady, skoro nie ma różnicy to wolę to z logo mojego auta bo bardziej mi się taka świeca podoba :)
Skutkiem ubocznym 8 wtrysków jest podobno poprawienie czystości dolotu :)
@Spalacz:
Jeśli zamontowali Ci wcześniej świece bez loga Audi to w myśl tego co pisałeś kiedyś o oryginalności i szeroko pojętej filozofii serwisowania w ASO, powinieneś złożyć reklamację, że zapłaciłeś kupę kasy by mieć logo Audi, a nie VW czy Boscha...
Byłby jeszcze większy cyrk jakby pod napisem VW przebijał ZATARTY znaczek oooo :D
Wybacz, ze jestem nieco złośliwy, po prostu powyższa sytuacja to dla mnie kolejny dowód, że przywiązanie do loga marki nie ma większego sensu, skoro w samym AUTORYZOWANYM SERWISIE do tego nie przykładają szczególnej uwagi :)
A mówiąc poważniej - wg. poradnika ze strony Iskry powinieneś teraz wykręcić te nowe świece i ocenić ich stan.
Ja nie jestem *przywiązany do loga* a do tzw. oryginalnych części w takim sensie, że uznaję, że są one generalnie mówiąc właściwe, takie jakie mają być. Jeżeli ta świeca jest właściwa no to jest i jak widać nie mam problemu z jej zakupem. I teraz taka ciekawostka, jeżeli miałbym dwie identyczne świece do wyboru, jedna z logo VW AG a druga z logo Audi to kupiłbym tą z logo Audi bo mi się wizualnie bardziej spodoba, ot tak po prostu wolę tą z logo Audi bo mam Audi.
Myślę, że rozmijamy się w zrozumieniu co serwisowania skoro moje działania opisujesz jako *filozofia serwisowania w ASO* co w praktyce sprowadza się do robienia przeglądów i wymiany części eksploatacyjnych w takim serwisie. Nie widzę tutaj żadnej konkretnej filozofii a po prostu najzwyklejszy serwis, z wykorzystaniem tzw. oryginalnych części.
Za 60 tys. km wykręcę świecę i sprawdzę.
Ja też nie mam problemów z doborem właściwej świecy - wchodzę na stronę NGK/Bosch/Denso (co kto lubi), a tam mają konfigurator doboru świec, który za rączkę poprowadzi największego laika, jak dotychczas nie mam z nimi problemu :)
Hmmm, nie jesteś przywiązany do loga, a mimo to napisałeś chwilę później, w tym samym akapicie, że jakbyś miał dwie takie same świece, z tymi samymi numerami OE, to wybrałbyś tę z czterema pierścieniami a nie widłami... oj, oj :)
Dobra, nie spierajmy się proszę o to, bo to jest tylko żartobliwa dygresja z mojej strony, a nie argumenty do wytoczenia jakieś wojny :)
Bardzo jestem ciekawy jaką masz kompresję w silniku, albo chociaż wykręć świece po tych kilkudziesięciu-kilkuset kilometrach od montażu by ocenić ich stan, no i by przy okazji ocenić jakość procesu spalania w poszczególnych cylindrach.
*Za 60 tys. km wykręcę świecę i sprawdzę.*
Iskra radzi:
OCENA STANU TECHNICZNEGO SILNIKA
Na podstawie wyglądu świecy zapłonowej wymontowanej z silnika można wnioskować o warunkach jej pracy. Aby ocena była wiarygodna przed wymontowaniem świecy pojazd powinien przejechać przynajmniej kilkadziesiąt kilometrów w zakresie średnich obciążeń silnika.
Uwaga:
W przypadku dłuższej pracy silnika na biegu jałowym, każda świeca zapłonowa pokrywa się czarnym nalotem, co może prowadzić do błędnej oceny Czarny nalot powstaje również w przypadku eksploatacji w zimnym silniku i/lub przy jeździe na krótkich odcinkach. Dla wiarygodnej oceny stanu świecy, przed jej wymontowaniem pojazd powinien przejechać kilkadziesiąt kilometrów w warunkach drogowych.
W robieniu przeglądów i wymianie części na oryginalne nie ma żadnej polityki i filozofii. Jak już mamy mówić o jakiejś polityce i filozofii to chyba raczej właśnie takiej, że jak ktoś kupuję auto to przy okazji ściąga PDFy, wertuję fora i internety, katalogi, i co tam się da czyli filozofia *wszystko przy aucie zrobię sam bo się znam*. A zwykle te znanie to się sprawdza to umiejętności wymiany wycieraczek czy innych filtrów. Później ściana.
Tu mnie masz Spalaczu! :P Proponuję tym miłym akcentem zakończyć tę dysputę o znaczkach :)
BTW, ja mam breloczek-smycz Woda-Góry-Las (taki sklep turystyczny), więc tak naprawdę jestem poza tymi dylematami breloczkowo-znaczkowymi ;)
Za to w kwestii tej polityki to jest z nią jak z d..pą - każdy ma swoją. Ty jeździsz do ASO, które Cię nie zawiodło, inni kombinują jak coś można zrobić taniej albo samemu. Mnie, nie-mechanikowi, daje to dużo frajdy, bo lubię majsterkować - o ile czas, miejsce i narzędzia mnie nie ograniczają.
Skill rośnie, a panna zadowolona, że ma zaradnego chłopa :P
Twierdzenie, że to całe wertowanie internetów, katalogów itp. ogranicza się na końcu tylko do wymiany wycieraczek jest bardzo miałkie... A nawet gdyby, to łatwo dzięki takiej wiedzy przyłapać nieuczciwego mechanika na wciskaniu kitu :)
zapewne optyka by mi się zmieniła gdybym miał jakiś tam swój większy garaż (może kupiłbym sobie podnośnik), sobie w nim grzebał i majsterkował więc siłą rzeczy tym czy tamtym bym się więcej interesował i więcej robił... no i co do jazdy po torze miałbym warunki aby w ogóle rozważać posiadanie auta na tor...
Po pierwsze jeśli jeszcze nie robiłeś to masz do wykonania pierwszy krok by zmniejszyć zużycie oleju tzn. zmodyfikowany separator+uszczelniacz wału korbowego + update sterownika silnika (ok 1000zl w aso). Jeśli to nie zmieni zasadniczo zużycia oleju to krok drugi czyli wymiana tłoków i korbowodów i będzie git. Znam przypadki gdy po kilku tysiącach od wymiany świec na nowe przy zużywających olej motorach dochodziło do ich upalenia i destrukcji motoru....
Też nad tym ubolewam, że nie mam warunków, a wewnętrznie czuję, że pewne czynności zrobiłbym staranniej i lepiej ;)
@Darkus:
Stage 1 Spalacz ma już za sobą jeśli dobrze kojarzę. A czy Stage 2 jest u niego konieczny przy przepalaniu +/- 0,2-0,3l/1000km to jest to dyskusyjne... gdzie norma dopuszcza 0,5l . Oczywiście najlepiej by było gdyby od wymiany do wymiany nie trzeba było dolewać oliwy, ale ktoś da gwarancję, że po wymianie połowy silnika tak właśnie będzie?
Nie do końca prawda, przynajmniej w silnikach VAG-a. Bo w nich wypadanie zapłonów mierzy się w dwojaki sposób - albo metodą analizy równomierności biegu silnika albo na podstawie analizy momentu obrotowego. W obu przypadkach potrzebne są odczyty z czujnika położenia wału i czujnika(-ów) położenia wałka(-ów) rozrządu i w dużym uproszczeniu rzeczywiste zachowanie silnika jest porównywane z wzorcowym, zapisanym w jego pamięci.
Odcięcie dawki paliwa na dany cylinder następuje dopiero przy dłużej występujących problemach z zapłonem, nie od razu. Czyli najpierw zaczyna migać CHECK a dopiero potem następuje odcięcie.
I każdy, nawet pojedynczy, błąd typu missfire jest zapisywany do pamięci usterek a nie, że musi to być np. kilka wypadnięć pod rząd by ECU łaskawie zgodziło się na jego zapamiętanie.
Ostatnio wymieniłem profilaktycznie wszystkie świece (ponoć to od świec. ..ASO).
Teraz mam nowe świece i cewki. To obok przepalania oleju kolejna irytacja.
Jeszcze raz i pozegnam się z audi raz na zawsze.
Dodam auto regularnie serwisowane w ASO.
Taka ciekawostka, w moim 25 letniej doładowanej benzynie z przebiegiem 270 tys wszystkie świece wyglądają jak z książki, a cewka nie była wymieniana od nowości! nie ma to jak stara dobra szkoła robienia samochodów.
Moj 2.0 TSI z 2009r spala do 1 litra na 10 tys km - przebieg 150 tys, nigdy nic nie było robione.
Pamiętam gdy szukalem jakis informacji na temat TSI/TFSI to wiekszosc zlych opini pochodzila od uzytkownikow Audi gdzie wystepowal juz stan agonalny. W skodzieVW owszem byly przypadki ale bardziej pojedyncze. Do dzis nie moge znalezc chodzby jedenj informacji (fora zagraniczne) na temat mojego modelu auta aby byl chodzby 1 przypadek remontu silnika z tego powodu. Jesli ktos juz cos robil to bylo to zwiazane z napinaczem lancucha.
Sam nie wiem co o tym myslec bo chyba ten silnik pochodzi z najgorszego okresu (olej+napinacz lancucha) i jak widac nie jest to regulą ze kazdy ma wade.
na forum Audi A5 było opisywanych kilka przypadków remontów TFSI z 2009 roku, w sumie to właśnie właściciele Audi A5 zaczęli pierwsi w naszym kraju pisać o przepalaniu oleju w 2.0 TFSI
Ps jak nie ma iskry , a jest wtrysk pb 95 to pb95 spływa i dostaje się do oleju, więc olej by się rozrzedzal i tracił smarowalność- jakość ale by rösł poziom na bagnecie.