Opony drogowe na tor?
2012-12-10|Na torze|Komentarze: 32
Mowa o oponach do zwykłego, seryjnego auta. Do okazyjnych, sporadycznych wyjazdów na tor. Jakie opony będą najlepsze? na początek dokładnie te same na których nasze auto wyjechało z fabryki. Później ewentualnie jakieś lepsze drogówki, o ile te co mamy nie są już z tych lepszych.
Jeszcze raz. Mowa o autach z zupełnie świeżymi kierowcami, którzy zupełnie amatorsko i sporadycznie chcą się pokręcić po torze. Bardziej doświadczeni zawodnicy w zmodyfikowanych autach sami już wiedzą co dla nich jest lepsze. O semi-slickach po sezonie pisałem w innej notce pt. Federal Fz-201 po sezonie... z pęknięciem... o oponach semi-slick. Przed sezonem też napisałem, trochę w ciemno notkę pt. Felgi i opony na tor.
Dlaczego opony drogowe są dobre na tor?
Dobrze trzymające opony, szczególnie semi-slicki, są trochę przereklamowane co do amatorskiej jazdy, drogowym autem. Oczywiście różnica w trzymaniu się na drodze jest ogromna względem drogówek, można na nich znacznie szybciej i wygodniej przejeżdżać zakręty, uzyskiwać lepsze czasy, być wyżej w tabelce, i w zasadzie tyle. Umiejętności niestety nam nie dodają.
Federale Fz-201 w Poznaniu pozwalają mi przejechać 3 sek. szybciej na okrążeniu, w Lublinie około 2 sek. I to jest tylko to czego od nich oczekuję, do tego mi teraz są potrzebne, będę je zakładał tylko po to aby wykręcić best-lapa, uzyskać wynik w walce o złote kalesony, który następnego dnia nie będzie miał już żadnego znaczenia.
Bo na drogowych oponach jeździ się na co dzień, a w amatorskiej sporadycznej jeździe chodzi w zasadzie o to aby poznać zachowanie własnego auta i siebie w tym aucie. Jeżdżąc na drogówkach będzie się miało bezpośrednie odniesienie do jazdy na tych samych oponach na drodze. Szybko okaże się, że jadąc źle po torze te nasze wspaniałe Pirelli czy inne Dunlopy zupełnie nie trzymają się drogi.
Bo na gorzej trzymających się drogi oponach wyraźniej widać własne błędy w jeździe, źle przejechany zakręt to pisk i płużenie opon, mały błąd w zakręcie to wielki ślad opony na asfalcie :) na semi-slickach nasze błędy nie są tak dobrze odczuwalne i proste do wychwycenia.
Bo nie trzeba sobie niczym głowy zawracać, każda pogoda jest dobra, na suchym da się nimi jechać, na mokrym da się nimi jechać, nie trzeba kół zmieniać, itd..
Bo na drogowych oponach jest taniej, tj. przynajmniej przed pojawianiem się na torze bo nie musimy kupować nowego kompletu opon. Może być też i później taniej jak w miarę szybko nauczymy się płynnie jeździć.
Bo jak masz mocne auto i boisz się objechania przez zawodników w znacznie słabszych autach ale z lepszymi oponami to bądź pewny, że znajdzie się kilku w tych słabszych autach i z gorszymi oponami a i tak cię objadą... na drogówkach będzie mniejszy obciach... ;)
Poniżej zdjęcie moich pierwszych drogowych opon oraz drugiego kompletu. Opony mają takie same wymiary (225/55R16), pierwsze to Michelin Primacy HP, drugie to najnowsza wersja tych opon, czyli Michelin Primacy 3. Co prawda nowe nie mają tak baloniastych ścianek, w mojej ocenie są też twardsze, ale dalej to Michelin Primacy o profilu 55 proc. przy 225 mm szerokości.
Na powyższym zdjęciu wyraźnie widać skromny wzrost moich umiejętności, teraz już "ludkowi Miszlę" nie przycieram główki. Przy czym tak czy siak to moje zdzieranie opon w większości przypadków powodowane jest zbyt szybkim wpadaniem w zakręt, trzymaniem się w nim na oponach, a nie w taki sposób w jaki powinno się opony zdzierać, tj. podczas przyspieszania w zakręcie, podczas tego przyspieszającego płużenia. Gdybym zdzierał opony tylko poprzez przyspieszanie to nie byłoby mi szkoda żadnych pieniędzy wydanych na nie.
Wady jazdy na drogowych oponach po torze
Podstawową wadą jazdy na drogowych oponach jest to, że może to nie być jednak opłacalne. Raz, że na początku kiepsko będziemy jeździli, dwa, że jest spore ryzyko uszkodzenia opony. Z postrzępioną, przetartą oponą jak najbardziej można dalej po torze jeździć, po drodze już lepiej nie.
Ja zdążyłem już na torze przebić oponę drogową, przedwcześnie je zedrzeć w wyniku błędnej jazdy, czy postrzępić na nierównościach, czy innych ubytkach w asfalcie bądź na tarkach.
Przy czym największe uszkodzenia zrobiłem podczas imprez treningowych, czyli takich które nie bardzo mi odpowiadają, bo trenować nie mam przed czym, całą imprezę chciałbym zaliczyć w jeden dzień.
Bez problemu można zedrzeć cały bieżnik podczas kilku godzin płużenia, sunięciu bokiem w zakrętach po torze. Jak łatwo się domyślić, wynikać to będzie ze skromnych umiejętności a nie z kiepskich opon, ich kiepskiego trzymania w zakrętach. Pomijając jakieś sparciałe Dębice czy inne kilkuletnie Matadory to jeżeli ktoś oznajmia, że wpadła na tor, jeździł, jeździł, jeździł i zdarł do zera jakieś porządne Pirelli czy Bridgestone to jednak bardziej musiał skupiać się na zdzieraniu tych opon niż na jeździe.
Oczywiście wszystko to co wyżej dotyczy też typowych semi-slicków, je też jak najbardziej można zbyt szybko zedrzeć, ale semi-slicki niejako do tego są, w końcu specjalnie na tor, ich uszkodzenia bolą mniej niż drogówek.
Jakieś lepsze drogówki?
Wiele mocnych aut ma już seryjnie założone porządne opony drogowe i nie widzę sensu zmiany opon z myślą o jeździe po torze z jakichś tam 17 calowych Pirelli 245/40 na "lepsze" Bridgestone, szersze o 10 mm i na 18 calowej feldze. Tutaj trzeba już założyć jakieś "najlepsze z najlepszych" semi-slicków aby na stoperze była widoczna konkretna różnica.
W moim przypadku, tj. seryjnych balonach 225/55 na feldze 16 calowej mam już spory i sensowny wybór lepszych opon. Na 17 calową felgę pasują mi m.in. Bridgestone RE050A, Pirelli P Zero Rosso, Dunlop SP Sport 01, Continental ContiSportContact 2 czy nawet te same co mam teraz, tj. Michelin PRIMACY HP, ale z niższym profilem. W tej chwili najbardziej mi się podobają Bridgestone RE050A i chyba te wybiorę. Na 18-calowej feldze różnica będzie jeszcze większa.
Przy czym też trzeba pamiętać, że ta bezwzględna "lepszość" lepszych drogówek i tak jest mizerna. Skoro na semi-slicku nadrabiam względem baloniastych drogówek jedynie 3 sek. na torze w Poznaniu to na żadnych drogówkach nie pojadę szybciej. Oczywiście te 3 sek. to bardzo dużo w Poznaniu, ale to ciągle jest tylko cyferka w tabeli.
Oczywista oczywistość, lepsze drogówki są lepsze niż gorsze drogówki do jazdy po drodze i dla samego tego faktu lepiej jest je mieć. Zarazem dobrze nadają się do jazdy po torze i na prawdę nie będzie im aż tak wiele brakowało do typowych semis-slicków, szczególnie jeżeli nie umiemy wyczynowo jeździć, traktujemy wypady na tor zupełnie na luzie, okazyjnie.
Podsumowując...
Jeżeli masz zamiar sporadycznie pojeździć po torze, raz na kilka miesięcy, w zorganizowanych imprezach, bez wielkich przygotowań, treningów, itd.. a jedynie traktując imprezę jako "przygodę jednego dnia" to opony drogowe są najlepszymi oponami na taką imprezę. Czytam te zdanie jeszcze raz i strasznie oczywiste to wyszło, ale sens tego też ma być taki, że jeżeli sobie myślisz "pojechałbym, ale nie mam dobrych opon na tor" to jest to tylko wymówka. Tak samo jak "nie mam czym jechać", ale o tym przy innej okazji.
Jeżeli masz zamiar trenować, trochę tarek poprzecinać, trochę popłużyć, sprawdzić to i owo, to jednak lepiej będzie kwestię opon dokładniej przeanalizować, prawdopodobnie ponownie wynalezione zostanie koło... koło z oponą używaną.
Ja w tej chwili najbardziej przychylam się do opcji zakupu jakichś porządnych drogówek na większej feldze (17 cali to u mnie większa ;) pokroju Potenza RA50 i jeżdżenie na niej jedynie w zorganizowanych, okazyjnych imprezach. Na gładki tor w Poznaniu miałbym też semi-slicki, a na kiepskie nawierzchnie, treningi i inne niezorganizowane przebiegi na torze jakiś kolejny komplet opon, najpewniej już używanych.
Czytaj także
Komentarze (32) skocz na koniec
I nie sądze, żeby ucząc się ktokolwiek uniknął płużnia w zakrętach, więc opony będą obrywały - a chyba nie ma sensu zużywać fajnych drogówek.
Generalnie - komplet porządnych Pirelli /takie akurat mam/ jest zdecydowanie droższy od kompletu Federali RSR. Do tego Federale trzymają lepiej, nie pływają tak bardzo i mają zdecydowanie twardsze ścianki.
No i nie ma problemu typu, zajechałem opony a mam 500km do domu, jak wrócić?
Może rozwiązaniem byłby zakup używek małą ilością bieżnika, ale chyba nie czuł bym się pewne *stawając* na heblu, na końcu prostej w Poznaniu.
Generalnie - uważam, że dla kogoś kto na tor chce jechać częściej niż raz do roku inwestycja w semi się zwróci :) Bo są tańszą oponą do zostawiania na torze, a przy okazji bardziej do tego dostosowaną.
Dlatego do Ułęża jeździ się na używkach, których komplet kosztuje tyle, co sztuka RSR.
Bardziej sie to tyczyło zakładania opon pokroju RE050A czy P Zero Rosso :)
Możliwie jak najniższy profil opony dla danej felgi. Maksymalnie o 30mm szersza od fabrycznej. Felga o cal większa. Można też więcej, ale to według uznania, zwykle ten cal wystarcza. Szukamy na allegro używanych opon letnich z niedużą ilością bieżnika (od 3 do 5mm) - im go mniej tym mniej opona pływa. Polecane te z bieżnikiem w kształcie jodełki, ewentualnie każda, która posiada dużą powierzchnie styku z asfaltem. U mnie się ten dobór opon sprawdza od kilku miesięcy. Przepis na budżetowego slika gotowy.
Kiedyś ludzie szukali Dębicy Vivo (niesamowicie twarda opona), szorstkowali bieżnik do 3mm i jeździli!
Jednak jeśli jest to totalny początek to polecam słuchać ZjarywaczaWachy.
Zalety: opony bardzo trwałe, są w takim stanie, że spokojnie mogę przejeździć na nich następny sezon. RE 050 ledwie wystarczały mi na jedno lato. W użytkowaniu codziennym bardzo podobała mi się ich przyczepność na suchym w zakrętach oraz akceptowalny komfort na prostej, nie były za głośne. Podczas deszczu traciły trochę na pewności prowadzenia ale i tak pozwalały na wiele. Podczas Rally Sprintów szczególnie jak było gorąco nie byłem w stanie nawiązać walki z autami wyposażonymi w semi-slicki lub slicki sytuacja się wyrównywała dopiero jak temperatura spadła poniżej 5 stopni. Na mokrym asfalcie było nieźle ale RE 070 nie dawały takiej przyczepności jak bardziej pospolite drogówki z większą ilością rowków. Opony generalnie najbardziej dostają po tyłku na pojeżdżawkach i otwartych treningach. Wtedy było mi ich najbardziej szkoda i na takie eventy faktycznie zdecydowanie lepiej mieć jakieś używki, ale i tak jestem zaskoczony ich trwałością.
Wady: Jako drogówki nie najlepiej zachowują się w koleinach; zwiększają zużycie paliwa w porównaniu do RE 050 o około 0,5l/100 km, trzeba się trochę bardziej pilnować podczas ulewy. Jako wyścigówki bez szans w potyczce z semi-slickami czy slickami ale dla amatora szybkiej jazdy wystarczające - zdecydowanie lepsze niż inne drogówki.
Reasumując: RE 070 sprawdziły się jako bardzo dynamiczne opony drogowe, jeżeli ktoś nie ma parcia aby wygrywać na każdych zawodach sprawdzą się również na torze. Zdecydowanie za dobre aby marnować na upalankach. Wychodzi, że najlepiej mieć 3 komplety: Wysokiej klasy drogówki na co dzień, semi-slicki lub slicki na zawody, i używki na treningi - im gorsze tym lepiej bo więcej trzeba się napracować aby auto szło jak trzeba.
Na marginesie, fabryczny rozmiar do WRX jest 215/45/R17, RE 070 występują w rozmiarze szerszym 225 i czasami podczas maksymalnych skrętów coś ociera. Rada dla @radosauf zakładaj chłopie opony zgodne z danymi fabrycznym.
Bridgestone RE050A
Pirelli P Zero Rosso
Continental ContiSportContact 2
Dunlop SP Sport 01
no i nie homologacyjnie, licznik zawyża, itd.. wolę aby szybko było jak należy na drodze...
Ale zeby nie bylo ze jest tak super zawsze na slicku to testowalem na tym samym (zdecydowanie za malym) obiekcie slicki dunlop z twarda mieszanka. Zimne slicki bez mozliwosci dogrzania trzymaja duuuzo gorzej od zwyklych opon (akurat tutaj porownanie z continentalem) http://mowad.opole.pl/?page_id=75
Zreszta - opone mozna zniszczyc tak naprawde jednym hamowaniem, na torze moze byc to po prostu blad poczatkujacego jak na blokach poleci pod koniec prostej startowej. A potem bedzie musial na tym wrocic do domu po publicznej drodze (nie wszyscy maja abs ;)). A majac drugi komplet nie musi sie martwic ze je zniszczy, ze wyjdzie drogo, ze bedzie musial na lysych albo kwadratowych kapciach jechac po publicznej drodze. Same zalety ;)
Avon
CR28 Sport, CR500, ACB10, CR6ZZ, ZZR
BF-Goodrich
g-force-R1
Bridgestone
RE610, RE520, RE540S, RE55S, RE460, RE461, RE470, RE480, RE 11S,
RE01, RE 001,RE002
Collway
Rallye Plus, Intermediate, Formula, Formula 2
Continental
Conti force contact
Dunlop
D76J, Direzza 02/03/..., D01J, D83J; D84J, DZ02G, D98, D93J, SP Sport R7,
Dunlop DS 03
Dunlop Sport Maxx Race,
Dmack
DMG, DMT,TrackDay
Extreme
VR 1
Falken
Azenis Sport (RS),
Falken Azenis RT615
Federal
FZ202, FZ201, Federally , 595 RS-R, 595 RS-RR
Fedima
F/N, F/T
Hankook
RSS, Z209, Z210, Z211, Z213, Z207,F200, R-S2, Indysport, F, FA, FR, TR
Kleber
RS11-22
Kumho
ECSTA V70A, CO3, R700,
Ecsta KU36, Ecsta STX
Lassa
Racing I, Racing II, Rallye I, Rallye II, Rallye III
Marangoni
Zeta Racing, Zeta Linea Sport
Markgum
Rallyslick, Rallye Intermediate , N Rally
Matador
SM1, SM2, SM3, SM5, Rain, Rain-Plus
Maxsport
RB5-F3, VR 1
Maxxis
ZR 9
Michelin
Pilot Sport Cup, Pilot Sport Cup 2, TB5, TB5F, TB5R, TB15 Wet 2, XAS, FF
Nitto
NT01, NT555
Pirelli
P Zero Corsa, P Zero Trofeo
Profil
Sport XR01 , RB1, RB2, RB3, RB4, RB5
Regal
Racer
Silverstone
S55, S505, S525, S575, S585, Sport Intermediate,
SuperSportRace SSR, CR311, Sport Maxx Race
Syron
Street Race
Toyo
Trampio R1R, R888, R881, R08R
Yokohama
A008R, A021R, A032, A032R, A038, A039, A048, A048R, A033, A035, A050, Advan Neova
AD08 / AD07
, A08B
Zastanawiam się nad Dunlop SP Sport 01. Proszę o jakąś poradę pozdrawiam Mariusz
Jezeli drogowki to ją bym pojechał na Pilot super sport, tylko nie ma ich na małe felgi. Wiem że nic nie pomoglem :)
dlaczego wykluczyłeś te wszystkie opony?
trasy na KJS i ta są dość krótkie więc jedzie się w zasadzie z pamięci, poza tym zawsze da się jechać wcześniej *nielegala* :) przy czym jak najbardziej myślałem aby się przejechać, najwyżej darowałbym sobie odcinki na gorszej nawierzchni (przeturlał się po nich) a bardziej skupił się na tych równiejszych asfaltach... no ale jakoś nie mogłem się zebrać jak niedawno był organizowany KJS w mojej okolicy...
Ad rem: zapewne nie bez przyczyny co ciekawsze opony zaczynają się od profilu 45, stąd ograniczony wybór. Na podstawie wpisów Spalacza za ideał przyjmuję contisportcontact5. Dotąd jeździłem na turanzach t001 i contipremiumcontact2. Moje typy to:
1. Contisportcontact2
2. Toyo r1r
3. Bridgestone Potenza Adrenalin
Ad 1. Jak 2ki mają się do kolejnych wersji? Czy to przypadkiem nie jest już pewna przepaść technologiczna względem aktualnego rynku?
Ad 2. Czy to aby nie przesada? Abstrahuje od zużycia, głośności i ceny. Czy ta guma wymaga jakiegoś specjalnego traktowania (np. dogrzanie)? Podobno na deszczu się sprawdza. Pytanie czy sprawdza się jak na taką oponę czy obiektywnie jest dobra na deszcz?
Ad 3. Zdania są podzielone, to chyba opona najbardziej przystająca do mojej filozofii - w negatywnym sensie. Tj. pseudosportowa: gorsza niż inne sportowe na suchym + słaba na deszczu. Za to w moim rozmiarze.
Pytanie dodatkowe. W jaki sposób parametr hamowania (wyrażony w literkach) przekłada się na trzymanie w mokrych zakrętach? Na przykład Spalacz pisał o dobrych wynikach Bridgestonów Adrenalin na mokrym torze mimo słabej ww. klasy.
Jestem otwarty na inne propozycje... Pilot Sport sp3, uniroyal rainsport, jakieś insze verdstainy, federale etc.
Słowem usprawiedliwienia. W najbliższym sezonie planuję tdtp. Czy jednorazowy? Życie zweryfikuje. Opony i tak zmieniam. Jak będę potrzebował czegoś skuteczniejszego to pewnie zainwestuję w 225/45 17* i tam już wybór powinien być lepszy. Póki co chcę doświadczyć różnicy pomiędzy turystykiem a sportem.
Pozdr.
Tyle tego wstępu :)
Co do opon to po mojemu najlepsze *sportowe* opony na drogę to te z segmentu Michelin Pilot Super Sport i *takie same* innych producentów. To co jest niżej to już na moje oko już sporo słabsze przy tym samym rozmiarze.
To co może Ciebie interesować to m.in:
- Bridgestone Potenza Adrenalin
- Dunlop SP SportMaxx RT - może te?
- Yokohama Advan Sport V105 - z bieżnika wygląda OK
- Continental ContiSportContact 2 albo lepiej Continental ContiSportContact 3 tylko chyba nie ma wymiaru.
- Michelin PILOT SPORT 3
Z tego pewnie te Michelin będą najlepsze. Ale zarazem będzie im brakować do wspomnianych Michelin Pilot Super Sport.
Co do samej jazdy po deszczu to ContiSportContact5 są bardzo dobre. Na suchym torze pewnie też ale bardzo szybko się zdzierają. Nie powiedziałbym, że to ideał :) Pół roku temu kupowałem *sportowe drogówki* i kupiłem kolejny raz Michelin Pilot Super Sport. Jak nie ma bardzo dużo wody do odprowadzania to Michelin będą o wiele szybsze. Zobacz na porównanie:
http://www.spalacz.pl/deszczowe-porownanie-opon-na-torze-w-lublinie
A gdy będzie spory deszcz to nie wiem czy będziesz miał ochotę jechać o wiele szybciej niż tempo innych którzy mają gorsze opony? Ja to czy pada czy sucho to jeżdżę z takimi samymi prędkościami po ekspresówkach i autostradach :D
O Potenza Adrenalin to już słyszałem wszelakie opinie, że dobre na deszcz ale słabsze na sucho albo i zupełnie odwrotnie.
Ja na pierwszy i kolejne TPTD jeździłem na Michelin Primacy HP na 16-tkach :) Dobre były dlatego, że sporo wytrzymały.
Nie wiem co konkretnie napisać, pewnie o wiele lepszym wyborem będzie rozmiar 225/45R17 bo te same opony będą lepsze jak i większy wybór owych opon ze sportowym zacięciem. Chociaż ja przerzuciłem się ostatecznie na 18-cali bo wybór dla mnie jest lepszy, mam wtedy normalny rozmiar 245/40R18.
To nie jest tak, że moja filozofia nie ma słabych stron ;) jak najbardziej jestem ich świadom. Problem, zresztą dobrze Ci znany, to wyścig zbrojeń. Jedna droga to wymiana opon na bardziej sportowe, bo tak czy inaczej te opony będę wymieniał i trzymał się klasy premium.
Inna scenariusz (którego nie wykluczam) przedstawia się tak:
1. Kupuję felunek 17*.
2. Moje auto, w odróżnieniu od Twojego ma (jeśli wierzyć opiniom) słabe hamulce (pod każdym względem). Także myśląc przyszłościowo kupuję jednak 18*, żeby większa tarcza miała gdzie oddawać ciepło.
3. Kupuję opony do 18*, których koszt to już iloczyn 16*. Chyba, że postawię je na chińczykach ale nie o to chodzi.
4. Skoro mam czym to przenieść na asfalt, to ładuję 4-tłok brembo i green stuff.
5. Dokładam upgrade hebli na tył, żeby nie stracić balansu.
6. Zwiększyłem masę nieresorowaną i opory toczenia. Więc program. Zresztą, każdy Ci powie, że ten silnik bez programu to i tak w ogóle nie jedzie. Więc robię 200+KM i 400+Nm.
7. Zmieniam osprzęt hebli na red stuff a kable daję w oplot.
I... wciąż zostaję z dieslem fwd bez szpery na przodzie i z belką skrętną na tyle. Prędzej dorobię się hh z wyższej lub niższej półki. Natomiast zanim to nastąpi, przejadę spokojnie TPTD swoją zadbaną serią albo wynajmę za te 3000 zł pucharowego ceeda, który jest najszybszy, bo nie mój :)
Pozdr.
Najlepiej zacząć od serii, jakieś lepsze drogowe opony (wszystko to co wymieniliśmy jest OK) i jadąc obserwować co jest słabe, co jest dobre, gdzie brakuje a gdzie jest OK. I to co wyżej napisałem, jak wyniknie z tego, że hamulce na całej pętli są OK a jedynie jest problem po prostej startowej to można sobie po prostu odpuścić to największe rozpędzanie albo je limitować, nie nadużywać hamulców. Ja tak robiłem i robię tj. gdy widziałem, że ktoś będzie mi przeszkadzał (tzn. będę musiał wyprzedzać), nie mam wolnego toru do poprawy czasu to nie dusiłem do końca zarówno na gaz i hamulec bo czasu nie poprawię a tylko hamulce zgrzeję.
1. OK, najlepsza opcja bo wygodna, duży wybór opon drogowych,
2. czy są słabe hamulce to sobie sprawdzisz dopiero na torze, na drodze to każde hamulce można zarżnąć bo typowy *test* to hamowanie 200-0 i tak w kółko do przegrzania co nie ma nic wspólnego z jazdą po torze,
3. zależy jakie masz auto ale jeżeli te 18-cali to górna granica to lepiej zostać przy 17-calach,
4. zbędne
5. zbędne
6. i mocno grzeje Ci się silnik, w końcu coś nie wytrzyma, i na koniec każdy powie, że przecie to nie auto na tor więc powinieneś się tego spodziewać,
7. zbędne
Pojedź sobie na zupełnej serii, w dobrym stanie zwykłe tarcze i klocki, nowy płyn jeżeli dawno wymieniany i tyle. Będziesz wiedział na czym stoisz.
A już zupełnie serio to planuję zrealizować plan wg Twoich wskazówek. Swoją drogą - masz na myśli płyn hamulcowy o podwyższonych parametrach czy zwykły ale świeży?
Aha, no i dokończ proszę materiały o nurburgringu i spa, bo już nie da się czytać komentarzy frustratów, którzy nie mogą spać w nocy bo niewłaściwe robisz to co robisz... ;)
Zabiorę się w końcu za te zaległe relacje bo już pół roku mija :)
Generalnie większość uwag co do auta jest jak najbardziej OK, tj. mocniejszy silnik jest szybszy, twardsze i sportowe zawieszenie jest lepsze, hamulce z 6-8 tłoczkami też, itd.. tylko kwestia tego czy jest to mi potrzebne do takiej jazdy i eksploatacji jaką mam i imprez w jakich biorę udział. To, że nie decyduję się na twardy, sportowy zawias z pełną regulacją we wszystkie strony to nie znaczy, że uważam seryjny za lepszy tylko nie potrzebuję takiego zawieszenie w cywilnym aucie aby raz na miesiąc przejechać się po torze na otwartych imprezach. Nie mówiąc już o kosztach. Seryjny zawias w moim mniemaniu daje radę i nie jest wykluczający. Wykluczający jest np. na rajdy, jak i wiele innych elementów w aucie i dlatego nie jeżdżę tym autem w takich imprezach (nie mówiąc już o wymogach bezpieczeństwa jak klatka czy pasy).