Organizacja wyjazdu na Nurburgring Nordschleife
2013-08-14|Na torze|Komentarze: 28
Wyjazd na północną pętlę Nurburgringu miałem wpisany na listę "to do" ale od miesięcy wszelkie działania w tym kierunku sprowadzały się do przekładania wyjazdu na bliżej nieokreślone "później". W końcu zdecydowałem się pojechać i było znakomicie! ;)
Mimo, że "każdy by chciał" to ciężko jest zebrać ekipę i dograć terminy na taką wyprawę. Sam miałem prosty sposób na taki wyjazd, tj. przyłączyć się do ekipy z forum BMW (kolega Waldek BMW 335i ;) która corocznie jeździ na Nurburgring i dwa tygodnie wcześniej też byli... ale mi nie pasował ten termin. Ostatecznie zdecydowałem się pojechać sam co ma swoje wady ale już nie miałem cierpliwości. Trafił się dobry termin i pogoda więc wsiadłem do samochodu i w końcu pojechałem.
Tak jednym zdaniem to mój wyjazd był organizowany na ostatnią chwilę, tj. do ostatniej chwili mogłem zrezygnować z wyjazdu. Wcześniej parę razy miałem na oku już jakiś potencjalny termin, sprawdzałem dostępność ekipy (regularnie wysyłałem ostateczne ponaglenia do zmiany decyzji i chęci wyjazdu ;) i nie jechałem. W czwartek ostatni raz rzuciłem okiem na prognozę i następnie zarezerwowałem hotele. W piątek z rana wyjechałem i wieczorem dotarłem do hotelu. W sobotę w południe byłem już na torze. W niedzielę w południe byłem na torze. W poniedziałek po śniadaniu ruszyłem w drogę powrotną i o północy dojechałem do Lublina.
Porsche to bardzo pospolity samochód w okolicy Nurburgringu ;)
O wiele trudniej trafić na Audi A4 którym ja przyjechałem ;]
Terminy
Nordschleife czyli Północna pętla jest "czynna" w określonych dniach i godzinach. Oficjalna strona to: http://www.nuerburgring.de, na niej interesuje nas: Touristenfahrten Nordschleife (Tourist rides Nordschleife), i dalej: Öffnungszeiten Nordschleife (Opening times Nordschleife). Czyli jesteśmy na stronie: Opening times Nordschleife na której mamy dokładny spis dni i godzin otwarcia pętli.
Jak widać na spisie tor otwarty jest w większość dni tygodnia w godzinach wieczornych (ok. 17.00-19.30) oraz w weekendy dłużej, przy czym nie we wszystkie i nie zawsze. I tutaj jest pierwszy problem bo wcale nie jest tak łatwo trafić w dobry termin. Długo zastanawiałem się w jakie dni najlepiej jechać po pętli ale daruję sobie już opis wszystkich możliwości (weekend to potencjalny tłok na torze ale za to jest dużo czasu, natomiast w dni tygodnia jest mało ludzi ale mało czasu) i powiem, że jednak na początek najlepiej jechać na weekend czyli w dni kiedy tor jest dłużej otwarty a przynajmniej aby trafił się jeden taki dłuższy dzień podczas naszej wyprawy.
Ja na torze byłem 10 i 11 sierpnia (sobota i niedziela) i wg rozpiski czynny miał być w tych dniach od 13:00 do 19:30. Mi to pasowało. Na miejscu okazało się, że z tymi godzinami otwarcia jest różnie, tj. mogą znaleźć się powody dla których tor zostanie otwarty później albo zamknięty wcześniej. Generalnie nie ma co brać za pewnik tych godzin i dlatego lepiej celować w dni w których jazdy będzie dużo, tak aby mimo przesunięć zostało trochę czasu. Pewna jest chyba tylko godzina zamknięcia, że po niej na pewno nikt nie wjedzie na tor.
W sobotę tor został zamknięty ok. 2 godziny przed czasem (jakaś konkretniejsza kolizja) a w niedzielę jazdy rozpoczęły się o 14:30 bo wcześniej po torze jeździł Derek Bell w Porsche 956, w tym samym egzemplarzy w którym 30 lat temu ustanowiono rekord Nordschleife!
Podsumowując, różne rzeczy dzieją się na tym torze więc najlepiej celować w kolejne dni w których otwarty jest długo aby ograniczyć ryzyko zupełnego braku możliwości jazdy. To czy tor w danej chwili jest czynny czy zamknięty i co jest planowane w najbliższym czasie można dowiedzieć się telefonicznie ale taka informacja dla nas jako przyjezdnych z Polski nie jest specjalnie przydatna bo będziemy już na miejscu.
Oczywiście w weekendy jest tłoczno w okolicach toru jak i na samym torze.
Zaletą weekendowej wizyty jest też to, że jest co robić gdy nie jeździ się po torze bo po okolicy kręci się bardzo dużo fajnych aut i nie można nudzić się. Ja trafiłem akurat na zlot klasyków 41. AVD Oldtimer Grand Prix ale tak "normalnie" jest co oglądać bo jest to spora impreza. Dużo jest publiczności która przyjechała tylko oglądać auta.
Zobacz galerię zdjęć BMW M1 na Nurburgring Nordschleife!
Pogoda
Gdy wybierzemy już termin wyjazdu to dobrze by było gdyby wtedy nie padało. Niestety z tym jest ciężko bo jakoś często tam pada (solidnie pagórkowaty teren ma na to wpływ?). W moim przypadku akurat prognozy było dobre i termin mi pasował więc uznałem, że jadę.
W sobotę było dość pochmurnie i wieczorem trochę się chmurzyło dlatego też będąc na miejscu nie zwlekałem z kolejnymi przejazdami. Tak na marginesie to gdy już zanosi się na deszcz to należy brać pod uwagę też to, że pętla jest długa i w jednym miejscu może padać gdy w innym jeszcze nie. W niedzielę przez cały dzień było słonecznie. W poniedziałek z rana gdy już wracałem to zgodnie z prognozami rozpadało się. W takich deszczowych warunkach jazda po Nurburgringu nie jest najlepszym pomysłem. Przynajmniej nie za pierwszym razem.
Hotel
Tak ja wspomniałem na wstępie hotele zarezerwowałem na samym końcu gdy byłem pewny, że wyjadę i że pogoda będzie dobra. Generalnie jest problem z hotelami w okolicach Nurburgringu rezerwowanymi na weekend na ostatnich chwilę i dlatego w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę nocowałem w hotelu w Bonn (Galerie Design Hotel Bonn) czyli ok. 70 km do toru a dopiero z niedzieli na poniedziałek w hotelu przy torze (rewelacja, czytaj Wyścigowy widok z Hotelu Dorint Am Nurburgring Hocheifel).
W zasadzie nie było innej możliwości ale też taki obrót sprawy nie był specjalnym problemem. Jazdy na torze rozpoczynały się po południu. 70 km to wcale nie było tak daleko (niecała godzina jazdy, większość po autostradzie). Byłem sam więc i tak nie miałem co robić ;) Poza tym, że w ogóle były wolne pokoje to hotel w Bonn oczywiście był sporo tańszy niż ten przy torze, ładnie wyglądał, pasował mi a nie jakiś inny 15 km bliżej.
Hotele rezerwowałem przez Booking.com. Podsumowanie kosztów niżej. Gdybym jechał jeszcze raz to jako pierwszy wybór brałbym pod uwagę hotel przy torze a jeżeli nie byłoby wolnych pokoi z widokiem to dobry jest i ten Bonn. Hotele miały spory udział w kosztach całej wyprawy a w cale nie musiały bo jak najbardziej mogłem na nich trochę zaoszczędzić. Po prostu zdecydowałem się na taki wyjazd ale wcale tak to nie musi wyglądać.
Tak wyglądała nie-dostępność hoteli w weekend w okolicy Nurburgringu (na środku mapy). Najbliższe wolne hotele były w odległości ok. 25 km od toru.
Kemping, namiot
Widziałem kilka namiotów i od groma przyczep kempingowy więc można też w taki sposób nocować. Niestety nie wiem czy jest jakaś organizacja, inne zaplecze, co i jak. Namioty i przyczepy były porozkładane na parkingach przy charakterystycznych punktach widokowych.
Dojazd
Na Nurburgring prowadzą dwie drogi, pierwsza przez Frankfurt nad Odrą a druga przez Zgorzelec. Zależy kto gdzie mieszka ale chyba lepiej jechać przez Frankfurt a dalej "główna" autostradą nr 2 do Hannoveru. Później przed Dortmundem wjechać na autostradę nr 1 i przez Koln dojechać do celu.
Ja taki miałem plan w obie strony ale niestety za Berlinem "skręciło mi się" w kierunku Lipska czyli ostatecznie jechałem drugą trasą, tj. startującą od Zgorzelca. Trasa ta była zdecydowanie gorsza bo autostrady pozostawiały sporo do życzenia. Po prostu lepiej jechać tą "dwójką" bo jest w zdecydowanej większości trójpasmowa, ładna, gładka. Jedynym minusem jest to, że nasza autostrada z Poznania do Frankfurtu nad Odrą jest płatna. I też to, że chyba za często trafiają się korki na tej trasie.
"Lokalne" niemieckie autostrady pozostawiają sporo do życzenia bo ich nawierzchnia nijak nie przypomina tej za nowości jak i jest sporo ograniczeń prędkości oraz robót drogowych. Lepiej jechać tymi większymi, głównymi, tranzytowymi autostradami.
Z Lublin do Nurburgringu jest prawie 1400 km. W sumie przejechałem niemal 3200 km. Komputer pokazał 32 godziny jazdy, średnia prędkość z całej wyprawy to 99 km/h a spalanie 9,3 litra (Audi A4 2.0 TFSI quattro s-tronic).
Droga powrotna to 13 godzin jazdy i spalanie 8,2 litra przy średniej prędkości prawie 110 km/h. Zaznaczę, że jechałem takim autostradowym eco-drivingiem czyli chyba ani razu nie przekroczyłem 200 km/h ;) Gdy nie było ograniczeń to 150-160 km/h a sporadycznie trochę szybciej.
Nurburgring i Nordschleife
Nurburgring to cały kompleks motorsportowy z profesjonalnym torem wyścigowy na którym odbywają się m.in. wyścigi F1. Nordschleife to północna pętla czyli to co nas interesuje. Niestety te okolice mają chyba jakąś niską rangę w oczach Google bo nie ma ich w Street View i nie można sobie pojeździć wirtualnie po okolicy. Wjazd na północną pętlę jest trochę na boku całego kompleksu ale nie trudno się zorientować co gdzie jest jak i są też znaki ;)
Centralny, tak jakby oficjalny Nurburgring...
Łatwo też trafić do charakterystycznych punktów widokowych bo w zasadzie widać je z drogi po której jedzie się na Ring a poza tym są przy nich spore parkingi, które jeszcze bardziej widać. Dla formalności dodam, że gdyby ktoś wjechał na Nurburgring z "innej" strony i chciałby już teraz wiedzieć ;) to te słynne zakręty są przy wyjeździe w stronę Koblenz (takie oznaczenie kierunku na znakach).
W tym zakręcie miałem swoją "małą przygodę" bo pojechałem trochę po trawie, trochę po żwirze, trochę bokiem ale na szczęście nie dojechałem do bandy ;) czytaj W Zielonym Piekle, czyli moja jazda po Północnej Pętli Nurburgringu.
Bilety i okrążenia
Bilety kupuje się w kasie na miejscu. Nie ma żadnych rejestracji, zgłoszeń, formularzy, podpisywania regulaminów, itd. Cennik jest podany na stronie i tak (mamy 2013 rok) 1 okrążenie kosztuje 26 euro. 9 okrążeń za 202 euro i ja właśnie taki karnet sobie kupiłem. Ciężko określić ile okrążeń dziennie to wystarczająca ilość ale najlepiej na początek kupić bilet na nie więcej niż 4 okrążenia (97 euro) a później ewentualnie dokupić kolejne.
Ja przejechałem w sumie 7 okrążeń, w sobotę 4, w niedzielę 3. Nie przejechałem wszystkich 9 okrążeń gdyż w niedzielę hamulce już mi nie hamowały tak jak chciałem.
Jedna runda zwykle nie trwa dłużej niż 15-20 minut (czasami tłoczny dojazd do bramek, przejazd, wyjazd) więc teoretycznie można jednego dnia przejechać i 25 okrążeń (499 euro) ale chyba nie było takiego hardcorowca na torze ;) W sobotę jechałem mniej więcej jedno okrążenie co godzinę. A w niedzielę gdy już jeździłem w turystycznym tempie (problemy z hamulcami) to te 3 okrążenia przejechałem z krótszymi przerwami.
Oczywiście mając bilet na większą ilość przejazdów można cały czas pozostawać na pętli (osobna bramka) bez zjeżdżania na parking i ponownego ustawiania się w kolejce przy wjeździe. Z drugiej strony te kolejki tego dnia nie były specjalnie długie bo co najwyżej kilka minut czekania.
Nie wiem czy są jakieś limity pojemnościowe ale chyba nie. Przy czym wjazd na tor często był zatrzymywany ale raczej ze względu na na jakieś prace na torze (laweta) a nie ilość uczestników.
Serwis samochodu
Przy torze nie ma żadnego serwisu więc wszystko trzeba robić we własnym zakresie a najlepiej to nie musieć nic robić. Na moje oko nie powinno być problemu z przełożeniem opon (choć nie widziałem aby ktokolwiek to robił, ani innego "grzebania" przy aucie) tak samo jest miejsce aby przyjechać autem na lawecie. Przy czym to wszystko robione będzie trochę "na dziko" czyli nie ma żadnych parkingów czy innych miejsc specjalnie bezpośrednio przy wjeździe na Nordschleife do tego przeznaczonych. Ale kilometr bliżej czy kilometr dalej znajdzie się wiele parkingów które można do tego wykorzystać.
Gdybym miał przekładać opony to zrobiłbym to na pobocznym trawiastym parkingu (czyli nie zastawiał parkingu przy samym torze). Tak samo byłoby z przyjazdem lawetą czyli dokładnie tam gdzie parkowało kilka lawet ;) Parking na powyższym zdjęciu położony jest ok. 200 metrów od wjazdu na tor.
Podsumowując, nie ma co się nastawiać na grubsze serwisowanie auta i najlepiej nic nie robić przy aucie a co najwyżej gotowym do jazdy zjechać z lawety. Nie wiem czy przypadkiem w Niemczech nie mają jakichś przepisów ekologicznych w stylu naszego "niszczenia zieleni" które też można podciągnąć pod auto na podnośniku na trawie. Touristenfahrten to jak sama nazwa wskazuje to jazda turystyczna.
Przy torze jest stacja benzynowa...
...co ciekawe ceny są normalne jak na Niemcy...
...i jest też LPG ;)
Jakim autem?
Po północnej pętli jeździ się autami "drogowymi", z przeglądami, homologacjami, rejestracjami, ubezpieczeniami, itd. Formalnie północna pętla to po prostu jednokierunkowa płatna droga publiczna. Jak już wyżej napisałem Touristenfahrten to nie wyścigi, nie ma pomiaru czasu, nie przypomina to nawet zaawansowanej części Tor Poznań Track Day. Przy bramkach stoją porządkowi którzy oczywiście nie sprawdzają dokumentów ale na pewno na coś zwracają uwagę ;) Na slickach nie da się wjechać.
Im bardziej drogowe auto tym lepiej a przynajmniej tak wyglądające. Generalnie przepuszczani byli wszyscy którzy podjeżdżali pod bramki ale to pewnie też wynika z tego, że nie było żadnych "ulepów" czy innych podobnych aut (ogromne spojlery, zupełne wydmuszki, itd). Oczywiście sporo było (pewnie większość) różnorakich modyfikowanych, tuningowanych, oklatkowanych aut ale w takim stonowanym stylu. Wszystkie były z zewnątrz kompletne, z całymi zderzakami, nawet pod jeden kolor ;) żadnych taśm klejących czy trytek.
Kaski nie są wymagane i zdecydowana większość osób jeździ bez nich. Ja w czasie swoich szybszych przejazdów zakładałem kask (nawet wziąłem sobie dwa), miałem też rękawice, buty do jazdy, generalnie pełna profeska ;) Trochę głupio czułem się w tym kasku przy wjeździe gdzie stało sporo ludzi bo trochę śmiesznie to musiało wyglądać na tle tych wszystkich Porsche GT3 i innych BMW M ;)
Motocykliście też jeżdżą po Nordschleife...
...mają nawet swoje wydzielone miejsce parkingowe ;)
Zakaz kamerowania i fotografowania
Podczas Touristenfahrten obowiązuje zakaz filmowania i fotografowania w czasie jazdy. W praktyce ten zakaz jest powszechnie ignorowany.. Każdy wie, że każdy filmuje, oczywiście nikt nie wyciąga z tego żadnych konsekwencji.
Chodzi przede wszystkim o to aby uczestnicy nie urządzali sobie sesji fotograficznych podczas jazdy, nie wystawiano obiektywów za okno, itd. Nie nagrywali "własnego Top Gear" czy innych "ciekawych" ujęć którymi można się później chwalić na Jutubie. Taka jazda byłaby faktycznie niebezpieczna a już na pewno niewygodna dla innych, szybszych uczestników. O ile nie mylę się to za takie ustawki fotograficzne można też dostać mandat na zwykłej drodze.
Przy czym można wypożyczać sobie płatna kamerę. Swoją drogą mają bardzo fajny rejestrator, zbiera bardzo dużo ciekawych, ważnych danych podczas przejazdu. Poniższe nagranie jest właśnie z tego rejestratora, był to też mój "szkoleniowy" film.
Poniżej mój najszybszy przejazd, 2. okrążenie...
Przygotowanie auta
Tak jak wyżej pisałem, najlepiej mieć auto już gotowe do wjazdu na tor. Moje przygotowania do w zasadzie ograniczały się do ogarnięcia opon które miałem już w trochę przetarte TPTD - 13 lipiec 2013 i wymagały poprzekładania na osiach. Opony to Michelin Pilot Super Sport...
...i dorzuceniem do bagażnika dodatkowej butelki z olejem gdyż 2.0 TFSI by Audi przepala olej choć akurat ubyło mi go niewiele i ta druga butelka nie była potrzebna...
...i w zasadzie tyle bo hamulce przed wyjazdem miałem sprawne jak i wszystko inne w aucie. Poza hamulcami szczególnie istotne jest zawieszenie gdyż ten tor jest właśnie dla zawieszenia bardzo wymagający. Chodzi po prosto o to aby nie mieć żadnych usterek, stukania, pukania i innych podobnych problemów gdyż na pewno będą one miały negatywny wpływ na jazdę po Nurburgringu.
Koszty
Koszty wyglądają następująco:
1930 zł - benzyna, w sumie 6 tankowań... może to LPG nie jest wcale takie złe ;)
1570 zł - hotele (750 zł za dwie noce w hotelu w Bonn oraz 820 zł za jedną noc w hotelu przy torze),
830 zł - bilet na 9 okrążeń (przejechałem 7),
150 zł - przejazd autostradą A2 ze Strykowa do granicy, i z powrotem,
200 zł ? - różne "drobne wydatki", czyli jedzenie poza śniadaniami, parking, itd.
w sumie... 4700 zł
Na benzynie dałoby się trochę oszczędzić gdybym jechał wolniej więc może kosztowałaby 1500 zł. Jeżeli przekraczać będziemy granicę fe Frankfurcie nad Odrą to trzeba zapłacić 150 zł za jazdę autostradą (łącznie obie strony). Pozostaje też koszt biletu na Nordschleife ale raczej nie ma sensu z tego rezygnować :] Oczywiście najwięcej można "przyciąć" na hotelu. Ja uparłem się na ten widok na tor, chciałem sprawdzić czy warto no i szał, rewelacja ;) przy czym jakikolwiek inny porządniejszy hotel w tamtej okolicy kosztuje ok. 300 zł za noc a 3 noce to 900 zł. Przy czym jak najbardziej można znaleźć tańsze i trochę gorsze hotele. Jak najbardziej można i przespać się w namiocie czy aucie jeżeli to komuś odpowiada i oszczędzić już całkiem sporo.
Każdy jest w stanie sam sobie określić koszty ale gdybym miał zamiar przejechać 4 okrążenia, jechał bardziej ekonomicznie i nie spał w droższych hotelach (tylko tych tańszych) to cały wyjazd zamknąłby się w kwocie 2500 zł.
* * *
To tyle co do samej organizacji. Jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem to taki wyjazd jest w zasadzie prostą sprawą, rezerwujemy hotel, jeździmy po torze i wracamy z powrotem ;)
* * *
Koniec tego materiału. Czytaj dalej o wyjeździe na Nurburgring:
Organizacja wyjazdu na Nurburgring Nordschleife
W Zielonym Piekle czyli moja jazda po Północnej Pętli Nurburgringu
Czytaj także
Komentarze (28) skocz na koniec
mam nadzieję, że za kilka lat spełnię swoje marzenie ;)
o hotelach słyszałem (od ludzi którzy byli), że można bez problemu przenocować za 50-60€ :)
btw, LPG w TFSI niestety to pomyłka...
na LPG wydaje mi się, że bez problemu można byłoby się zmieścić w 3000zł (już zaczynam odkładać $$$) :D
ps. nie zastanawiałeś się nad podniesieniem mocy w aucie?
@student, jasne, że da się taniej prze-hotelować, ale najlepiej rezerwować wcześniej, aby mieć jakiś wybór... dzień wcześniej miałem na oku jakiś hotel w okolicy toru (ze 20 km dojazdu) ale ktoś inny po rezerwował te kilka pokoi co było jeszcze wolnych... no ale te 300 zł (70 euro) za hotel z *luksusami* trzeba zapłacić...
z tym LPG to oczywiście żartowałem :)
ps. nie chcę podnosić mocy, sporo innych elementów musiałbym wymienić...
Green Hell nadal jest na mojej liście *to do*, oczywiście żona nie zrozumie jak można wydać tyle kasy na przejechanie się po *jakimś tam torze* ale oczywiście warto warto i jeszcze raz warto :)
być może uda mi się pojechać tam podkręconym A7 3.0 TDI, z układem hamulcowym od RS7 - na pewno dam znać :) a tymczasem czekam na resztę relacji, bardzo fajnie się czyta ze zdjęciami w międzyczasie :)
pozdrawiam :)
trochę ciężkie te Audi, wydaje mi się, że może trochę brakować mocy;)
Podziwiam także za zrobienie trasy 1300km w jeden dzień, praktycznie bez przerwy.
Ja bym w takim Audi zrobił program na ok 270KM@410NM, dał np. takie hamulce od S4 http://tnij.org/yyoa i do tego w miarę komfortowe, a zarazem już bardziej sportowe zawieszenie http://tnij.org/yyoe . Praktycznie nic by się nie straciło na użyteczności auta na co dzień, komfort jazdy niewiele gorszy, a dystans na torze z Twoimi umiejętnościami do jakiś M3 z ogarniętymi kierowcami pewnie sporo by się zmniejszył. Z drugiej strony szkoda by *psuć* tak fajne auto i tak skrupulatnie serwisowane w ASO. Ale każdy czegoś innego oczekuje od auta i inny ma pomysł na jego użytkowanie.
pozdrawiam :)
@student, Arek... myślałem nad tym ale nie chcę zmieniać, za 20 lat będę miał klasyka :] hihi... a poważniej to raz, że wcale nie brakuje mi mocy i wrażeń, dwa, że wymieniając 1 czy nawet 5 elementów jednak nie da się zrobić auta o klasę czy dwie wyższą... jestem pewny, że po chwili byłbym w tym samym miejscu, *płakał* z tych samych powodów, tj. że auto za ciężkie, że hamulce się grzeją (te od S4), że zawieszenie za miękkie, itd... na razie jest dobrze, skilla muszę tuningować :)
jak chce się mieć auto hamujące, jadące, skręcające, itd.. jak S4 to trzeba sobie kupić S4 ;) inaczej to wszystkie będzie *prawie jak*...
Czy te Twoje obecne Michelinki, które musiałeś przełożyć, wyważyć itd. to one długo jeszcze pociągną? Bo trochę *przetarte* już są. A zważywszy na fakt, że używasz ich na co dzień i do upalania to wg mnie na 1 sezon Ci wystarczą.
Opisałeś wjazd Ring - czy tam jest tak samo jak na TPTD, że zakaz wyprzedzania w zakrętach, flagi, zakaz przekraczania linii przy wyjeździe no i oczywiście czy są tam jakieś kary za jakieś wykroczenia?
Odczyty z komputera w drodze na Ring są z uwzględnieniem jazdy po nim czy tylko sam dojazd? Bo trochę dziwne, że 32 godziny jazdy w jedną stronę, a tylko 13 godzin wracając; tak samo zużycie paliwa 9.2 jadąc tam, a 8.2 z powrotem. Swoją drogą jeśli 9.2l/100km to zużycie z wliczoną jazdą po torze to tylko litr różnicy w porównaniu do jazdy z powrotem, gdzie jadąc po torze to nie to samo co autostrada i tempomat, czy tam jak to nazwałeś *EcoDriving nie szybciej niż 200km/h* :)
Gdybyś miał wybierać jazdę po Torze Poznań, a jazdę po Ringu (bez kosztów podróży, tylko opłata za przejazd po torze + wrażenia) to na co byś wolał pojechać?
Dlaczego nie jechałeś przez Kraków-Katowice-Wrocław-Dresden-Chemnitz?
Ogólnie to wędrówka oraz widoki do pozazdroszczenia, i to pomarańczowe BMW 1 M Coupe na tej stacji Pb :)
osobiście pokonałem trasę z warszawy w okolice bolzano we włoszech, czyli ok. 1500km, jedynym problem okazał się łącznik zmiany biegów, który stwierdził że akurat na dojeździe do punktu poboru opłat na austriackiej autostradzie odmówi posłuszeństwa... ta drobna awaria kosztowała mnie znaczne obniżenie tempa na ostatnich 350km, plus kilka godzin zanim udało się ruszyć w dalszą drogę.
przyczepności!
jazdę, uwagi, istotniejsze zasady na Ringu opiszę w innym materiale... tak samo jak odniesienie do np. TPTD...
jedno spalanie jest podane dla całej wyprawy, z jazdą po Ringu, a drugie tylko drogi powrotnej, którą rozpocząłem następnego dnia...
7 okrążeń, z tego 4 szybkie, a 3 turystyczne to w sumie 150 km, i ile bym tutaj nie spalił to i tak to nie wpłynie istotnie na cały przebieg 3200 km...
32 godz. jazdy to całość za kierownicą, z korkami, itd... 13 godzin to dojazd w jedną stronę... czyli na miejscu siedziałem za kierownicą jakieś 6 godzin i zgadza się to...
Lepsza jest trasa przez Warszawę, Poznań, itd... odległość w km jest praktycznie taka sama z Lublina... nawet krótsza bo ja do Krakowa to jadę przez Radom, Kielce (lepsza droga, mniej telepie)... wystarczy tylko w Warszawie wjechać na autostradę i już do końca mam cały czas dobrą drogę... a *od południa* te niemieckie autostrady wcale takie wspaniałe nie są, zresztą właśnie zjechałem nie tam gdzie trzeba za Berlinem i w pierwszą stronę jechałem przez Lipsk...
no, podoba mi się takie pomarańczowe 1M, kilka ich było...
oj, 1300 km to nie jest jakiś specjalny przebieg, po autostradzie da się przecież przejechać i więcej...
Ja, fakt dieslem 1.6 hdi 90 kucy, na trasie Lublin-Warszawa (ze 2 razy tam i z powrotem tym silnikiem jechałem) uzyskuje 4.5-5litrów, a na 5 biegu (brakuje 6 :() przy 130km/h mam jakieś 2.7 tyś. obrotów, przy 3tyś. mam 150km/h (najczęściej jadę 120-130km/h). Uważam, że jak na 7 biegów to coś dużo Ci pali w trasie to A4, chyba że coś źle policzylem to przepraszam.
Nie powiesz jednak, że na autobahnie nie sprawdziłeś Vmax Audicy ;) ja na tej Jastkowej ekspresowce dobilem do 170kmh i więcej nie pojedzie, spalanie chwilowe 10litrów, ale pedał w podłodze i prawie 4tyś obrotów. Więc na 7 biegu to calkiem inna jazda musi być ;)
ja nie mówię czy mało czy dużo, tylko takie miałem spalanie i tyle to kosztowało... bez problemu mógłbym jechać troszkę wolniej i mieć niższe spalanie, tak jak napisałem pewnie zmieściłbym się w 1500 zł za benzynę...
myślę, że jakbym jechał Twoim tempem to miałbyś spalanie o 1-2 litry niżesz niż ja... myślę, że jakbyś Ty miał jechać moim tempem to dobiłbyś do 170 km/h i na tym by się zakończyła Twoja jazda moim tempem :) w ogóle bez sensu jest porównywanie 1.6 hdi do 2.0 tfsi i nie wiem po co o tym piszesz :)
oczywiście, że nie sprawdzałem Vmax... a na 6 biegu da się dociągnąć do np. 230 km/h... jazda na 7 biegu jest taka sama jak 6 tylko są niższe obroty :) są i automaty z 8 biegami (BMW, chyba też tiptronic w mocniejszych Audi)... nie wiem dlaczego uparłeś się tego 7 biegu jaki receptę na niskie spalanie... zwróć uwagę, że te A4 ma Vmax niemal 250 km/h co znaczy, że da się nim *normalnie* jechać też przy 180-200 km/h i do tego właśnie ten bieg się przydaje, aby silnik nie kręcił się *na czerwonym*...
ps. moje średnie spalanie od dawien dawna to 10 litrów / 100 km... i jest niskie ;)
Powiedz mi co tam się działo w 2.32 s twojego filmiku :) bo szybko było i troszkę Cię majtnęło.
Czekam z niecierpliwością na kolejne materiały z wyprawy Pozdrawiam.
PS. Zapomniałem się zapytać ile na PS3 w GT5 czasu poświęciłeś przed wyjazdem, bo znając ciebie to na pewno *troszkę* :)
nawierzchnia jest gładka (tj. dobra na twarde zawieszenie, twarde opony) ale bardzo pagórkowata, poprzechylana, złe wyprofilowanie zakrętów, różne hopki, raz z górki, raz pod górkę, i generalnie to jest najbardziej niebezpieczne przy dużej prędkości... czystego okrążenie nie miałem, ale to chyba taki urok tego toru i jedzie się dalej nawet jak się jedzie na czas... ale to nie vany czy podobne auta blokują ale są żółte flagi (chyba na każdym okrążeniu), motocykliści (w zakrętach powoli, na prostej szybko), generalnie było OK, nie ma większych problemów z wyprzedzaniem, zwykle wcześniej zjeżdżają na bok, ale pewnie kierowcy bardzo szybkich aut trochę ponarzekają...
opiszę to wszystko w oddzielnym materiale dotyczącym jazdy, bezpieczeństwa, itd..
Spalaczu, jeżdżąc tam nie bałeś się przydzwonić w bandę na zakrętach? Bo nie dość, że tak jak napisałeś jest tam nierówno, czyli hopki, pagórki itd., to jeszcze tor jest dosyć wąski i jeszcze między asfaltem a bandą jest dosyć mało miejsca na wyhamowanie. Oglądając filmy *crashingowe* na ringu ma się uczucie jakby każdy niekontrolowany wypad poza tor kończył się tam dzwonem, bo jest tam za mało miejsca by wyhamować.
Taki przykładowy filmik http://www.youtube.com/watch?v=a2Yk43iJiVI
ps. na facebooku wrzucam dużo materiałów wcześniej niż na blogu, zanim zdążę napisać artykuł to wrzucam niektóre zdjęcia, filmy, itd...
Fakt z ekipa mielismy problem (terminy nie pasowaly etc.) a pojedyncze osoby nie sa zbyt chetne (koszta itd) takze pojechalismy sami,ale dobrze wiedziec,ze chlopaki z BMW jezdza co roku,takze mozna by sie podpiac-jesli tylko zgraja sie terminy :P
Bardzo dobrze wszystko opisałeś,lepiej bym tego nie zrobił.
Jazda z dzwonem w powietrzu...samo sedno tej wycieczki,nawet jak samemu jest się ostrożnym można oberwać przez torpedę lecącą z tyłu.Należy mieć na uwadze że okoliczni mieszkańcy żyją tym torem i latają na nim w każdej wolnej chwili i możliwości,mają przystosowane auta,klatki,hamulce,zawiasy,znają tor na pamięć i turysta, nawet niech nie próbuje bić rekordów czy się z nimi ścigać.Najlepszą nagrodą jest powrót do domu własnym autem.
Świetna sprawa, autko dało radę! Po wyścigu moje opony wyglądały jakbym przejechał po świeżo wylanym asfalcie. Stopiona guma + poprzyklejane kawałki opon :)