Ostatni włącza światła awaryjne!
2012-10-25|Na drodze|Komentarze: 5
Mobile, mobile... włączajcie te światła awaryjne jak stoicie na końcu korka w niespodziewanym, nienaturalnym miejscu dla postojów... szczególnie już na drogach międzymiastowych, gdzie wiele osób jeździ z prędkościami autostradowymi i będzie miało problem z oceną odległości i szybkim podjęciem decyzji o hamowaniu...
...i ten ich problem może łatwo w nasz problem w postaci ich silnika w naszym bagażniku... co prawda będzie to wypadek nie z naszej winy, ale chyba marne to pocieszenie?
Te awaryjne bardzo pomagają i "porządkują" jazdę kilkaset metrów za nami. W takich sytuacjach zawsze obserwuję co się za mną dzieje (i zastanawiam się, czy ten z tyłu przywali we mnie czy może nie) i często po włączeniu awaryjnych już nikt nie wyprzedza wolniejszych, nie rozpędza się gdy za chwilę będzie musiał hamować z piskiem opon.
Blogo się rozpisywał w przerażającej notce na temat dzwonów bagażnikowych. Przy takiej kolizji poduszki i strefy kontrolowanego zgniotu ma tylko auto w nas przydzwaniające!
Ja oczywiście jestem bardzo biegły we wciskaniu awaryjnych :] przy każdym mocnym hamowaniu ręka sama mi się kieruje na przycisk, nawet mimo tego, że w takich sytuacjach automatycznie mi się awaryjne włączają.
ps. jak zatrzymujecie się przed zieloną strzałką to też dobrze te awaryjne włączyć, w końcu w naszej rzeczywistości to jak najbardziej niespodziewane miejsce na zatrzymywanie ;) hihi...
Czytaj także
Komentarze (5) skocz na koniec
Pracujmy nad sobą :))