Podsumowanie sezonu SuperOES Tor Kielce 2015
2016-01-15|Na torze|Komentarze: 38
O realizacji moich planów minimum w sezonie 2015 i oczekiwań w kolejnym sezonie SuperOES na Torze Kielce. Jednym zdaniem to nie jest letko ;) ale udało się wjechać do Top10 i mam nadzieję, że będzie szybciej. Reszta po staremu, nie zmieniam samochodu.
Moja jazda na SuperOES Tor Kielce 2015
1. runda - 12. miejsce, zimno i mokro, opony P2G,
2. runda - 24. miejsce, zimno i sucho, opony A006 oraz S9F,
3. runda - 29. miejsce, ciepło i sucho, opony S9F,
4. runda - 17. miejsce, ciepło i sucho, opony S9F,
5. runda - 29. miejsce, gorąco i sucho i chwilowy deszcz, opony S9F,
6. runda - 26. miejsce, gorąco i sucho, opony S9F,
7. runda - nie startowałem, gorąco i sucho,
8. runda - 26. miejsce, gorąco i sucho, opony S8L,
9. runda - nie startowałem, deszczowo,
10. runda - 6. miejsce, deszczowo i chłodno, opony P2G,
Puchar Jesieni - 8. miejsce, deszczowo i chłodno, opony P2G,
Superbarbórka - 21. miejsce, chłodno i sucho i mokro, opony A006,
Kto od dawna czyta bloga ten zapewne pamięta moje zwyczajowe Top37 czy Top33 z pierwszego roku startów w Kielcach. Teraz już takich przypadków nie miałem i co prawda te 5 miejsce nie robi aż tak wielkiej różnicy ale już o wiele lepiej wygląda 2 na początku a nie 3 :)
W tym sezonie udało mi się zrealizować plan minimum czyli choć raz wjechać do punktowanego Top10. O mało brakowało a udałoby mi się to zrobić już podczas styczniowej rundy kiedy to zająłem 12. miejsce ale mając 5 sek. kary za potrącenie opony. Bez tego błędu powinno być 10. miejsce. Ostatecznie udało mi się zrealizować plan i uciułać kilka punktów w klasyfikacji generalnej sezonu. Oczywiście nie ma to wielkiego znaczenia poza tym, że znalazłem się w tabeli w doborowym gronie :)
Oczywiście takie zestawienia nie oddają pełnego obrazu sytuacji bo nie każdy startujący jeździł przez cały sezon. Przeciwnie, wielu bardzo szybkich zawodników pojawia się bardzo okazyjnie. Niemniej wjechanie do pierwszej dziesiątki w Kielcach jest pewnym wyczynem.
Pierwsza dziesiątka na zdjęciach...
Mi jest trudno nawet wjechać do pierwszej dziesiątki w klasie bo tylko 4 razy na 8 startów (dwie rundy opuściłem) udało mi się to zrobić...
Organizacja i zasady
Chyba wszystko mi się podoba i wszystko mi pasuje. Może tylko ten mały nieporządek w kolejce przed startami i czasami powiązaną z tym niezbyt wielką ilość przejazdów. Regulamin na nowy sezon mówi, że chyba coś w tej materii zmieni się ale mam nadzieję, że dalej będzie utrzymany amatorski charakter tej imprezy - tak to określę - czyli aby nie sypać karami na lewo i prawo dla zasady czyli w sytuacjach gdy nie ma to przełożenia na wynik.
Dla mnie ciekawie by było gdyby dało się zrobić pomiar czasu na splicie (międzyczas) przy wjeździe na odcinek leśny. Byłoby wtedy widać kto jest szybki na krętej części kartingowej a kto na szybkim odcinku leśnym. Dałoby się z tego wyciągnąć bardzie wiele informacji o swojej jeździe i innych zawodników.
Plan na sezon 2016
Plan mam taki aby przejechać możliwie jak najwięcej rund. Za każdym razem nie jestem pewny czy na 100 proc. przyjadę i dopiero na 1-2 dni przed imprezą jestem w stanie to określić (chodzi po prostu o różne inne poboczne, "życiowe" sprawy). Generalnie staram się za każdym razem przyjechać i za każdy razem pytany czy przyjadę odpowiadam, że "wybieram się".
Co do miejsc w tabeli wyników to plan jest taki aby za każdym razem łapać się w Top10 w klasie. Wbrew pozorom nie jest to taka prosta sprawa bo frekwencja w mojej klasie VI jest przynajmniej kilkunastoosobowa. Z racji samochodu jakim jeżdżę to w zasadzie nie mogę być pewny, że na pewno kogoś innego w aucie tej klasy wyprzedzę (w praktyce Evo albo Subaru). W klasyfikacji generalniej chciałbym być nie dalej niż w Top20 bez względu na panujące warunki pogodowe czyli w praktyce nawet jak jest sucho i gorąco. Pewnie nie będzie to możliwe ale taki plan jest ;) A w rundach które będą mi pasowały pod względem warunków pogodowych to planem minimum będzie oczywiście Top10 i dalej jak najlepsze miejsce. Najlepiej lepsze niż w tym sezonie 6. miejsce w jednej z rund.
A tak generalnie to chciałbym tak przejeżdżać kolejne rundy abym mógł po nich powiedzieć, że już nic więcej nie dało się zrobić i już szybciej nie dało się pojechać. Po prostu aby jechać na miarę swoich możliwości a przynajmniej na miarę swojego najszybszego przejazdu. Bo czasami ten rozstrzał między najwolniejszym a najszybszym przejazdem mam zbyt duży i zbyt wiele błahych błędów popełniam. Przy czym zauważyłem, że często w swoich pierwszych przejazdach jadę względnie szybciej niż w kolejnych czyli najlepsze miejsce w tabeli mam na pierwszych przejazdach a później tylko bronię się przed spadkiem. W trakcie imprezy nie jestem w stanie nikogo wyprzedzić kto jest przede mną.
Chciałbym wydusić wszystko co się da z mojego samochodu. W tej chwili co prawda trafiają mi się takie momenty, tj. jakieś pomniejsze fragmenty próby gdzie jestem przekonany, że pojechałem tak szybko, że już szybciej nie da się i nawet jakby Robert Kubicy jechał moim A4 bo niż by już więcej nie ugrał. Ale tak na dystansie całej próby no to widzę i wiem, że jeszcze daleko mi do tego co da się nawet z tego zwykłego, seryjnego auta wydusić. Nie chodzi tylko o takie typowe i oczywiste błędy które są widoczne gołym okiem ale też o sytuacje gdzie się po prostu wie, że "dało się to szybciej przejechać". Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć ale jak się wysiada z gokarta na zwykłym halowym komercyjnym torze to się wie czy tego dnia da się szybciej pojechać czy to co się jechało to jest już wszystko. Chciałbym po prostu za każdym razem być przeświadczony o tym, że po prostu szybciej nie byłem już w stanie pojechać. I wtedy czy to będzie 25 czy 15 miejsce w generalce nie będzie miało znaczenia bo tak samo będę zadowolony. Chciałbym wydusić ze swojego samochodu wszystko co tylko się da na aktualnym etapie mojej wiedzy i umiejętności.
Będę jeździł dokładnie tak samo jak jeździłem wcześniej. Mam nadzieję, że trafię za każdym razem z oponami. Pisałem już o tym w wielu relacjach ale opony to kluczowa sprawa. Na suchą nawierzchnię mam Michelin S8L (średnia twardość mieszanki), na deszcz Michelin P2G oraz deszczówki Yokohama A006 które pełnią rolę opon typu media więc może przydadzą się gdy będzie za zimno na S8L. Rozmyślałem nad jakimiś oponami rajdowymi zamiast A006 ale doszedłem do wniosku, że to co mam będzie wystarczające. W tej chwili nie planuję kupować żadnych innych opon. Mam nadzieję, że wystarczą do końca sezonu. Do jazdy na imprezach wymagających opon z homologacją drogową (track day, itp.) mam Michelin Pilot Super Sport.
Kiedy zmienię samochód na jakiś lepszy?
Pewnie nigdy.
Tyle razy już myślałem na ten temat a w zasadzie cały czas myślę i im dłużej myślę tym bardziej utwierdzam się w tym aby w ogóle go nie zmieniać. Po prostu jestem zdania, że ten samochód który mam spełnia moje oczekiwania co do startu w imprezach torowych jakie mam w planach i cele do zrealizowania jakie wyżej opisałem. Skoro mogę jeździć tym samochodem no to w sumie nie ma za wiele powodów aby go zmieniać na inny.
Nie mam żadnych planów czy ambicji :) ponad udział w tych imprezach w jakich startuję a te dopuszczają star autami drogowymi. Nie chodzi tylko o SuperOES ale też o różne track day na większych torach wyścigowych które też są skierowane do amatorów w cywilnych autach. Dobrze mi się jeździe tak jak jeździ teraz i z racji tego, że oczekuję po prostu tego, że sobie pojeżdżę po torze to nie widzę potrzebny aby zmieniać samochód jeżeli ten co mam uznaję za taki którym można brać udział w tych imprezach. Absolutnie nie krytykuję teraz posiadania drugiego auta na tor ale po prostu im dłużej jeżdżę tym jest mi bardziej wygodnie w tym samochodzie. Nie mam żadnych innych planów a te co mam można realizować w aktualnym samochodzie.
Tak naprawdę w takich imprezach zwanych amatorskimi nie ma nic do wygrania a najważniejszym argumentem za startami jest po prostu sama przyjemność z jazdy. Mi dobrze się jeździ w A4. Pewnie lepiej byłoby w innym aucie, lepiej przygotowanym do jazdy po torze ale posiadanie takiego samochodu to też w pewnym sensie spory kłopot i nie mówiąc o kosztach.
Teraz jestem zdania, że gdybym miał kupować samochód typowo do jazdy po torze to musiałbym jednocześnie mieć zamiar startu w jakimś tzw. poważniejszym cyklu motorsportowym. Sam nie wiem co to by miało być (pewnie GSMP bo co innego?) ale nic takiego nie planuję. Dlatego jest jeszcze jedna opcja pt. BMW M3 V8 lans&race ale z większym naciskiem na lans niż race ;) Czyli po prostu aby dało się tym autem jeździć po drodze między okazyjnymi wizytami na różnorakich torach. Abym nie musiał tego auta wozić na lawecie. Aby korzystanie z niego nie było ograniczone tylko do wizyt na torze. Czyli ten samochód nie mógłby być zbyt mocno modyfikowany a szczególnie zawieszenie co jednocześnie stawia pod znakiem zapytania sens zakupu takiego auta do jazdy po torze w imprezach rywalizacyjnych.
Swego czasu wymyśliłem, że jakikolwiek tuning mojego samochodu ma sens jeżeli będzie mi brakował ok. 5 sek. do lidera imprezy na jednej probie w Kielcach czyli w sytuacji w której każdy kawałek sekundy ma już mocne przełożenie na wyniki. Np. zwiększam moc na 280 KM i to mi daje np. 1,5 sek. na próbie. Wykręcam tylną kanapę i fotel pasażera i to mi daje 0,5 sek. na próbie, itd. Czyli każda modyfikacja musiałaby przenosić konkretny efekt który jednocześnie musiałby być widoczny w tabeli z wynikami. A przy tak niewielkiej stracie jaką jest 5 sek. na próbie to mogłoby już oznaczać miejsce na podium. Ale tylko raz, podczas 10. rundy, udało mi się zajechać na metę mając średnio 5 sek. straty na próbie i niestety nie bardzo zanosi się na to abym miał tak regularnie jeździć więc nie będzie żadnego tuningu :)
Ponadto, z możliwości takich jak 1. kupić auto na tor, 2. modyfikować A4, 3. jeździć seryjnym A4 to właśnie modyfikowanie A4 jest najgorszym rozwiązaniem bo z tego auta nie da się zrobić ani rajdówki ani wyścigówki. Chyba każdy się z tym zgodzi.
Myślę, że gdyby nie to, że zamknięto lubelski tor to kupiłbym to prawilne i właściwe auto na tor. Gdy tor był otwarty i organizowane były na nim rally sprinty i treningi to można było "od ręki" sobie po nim pojeździć. W tej chwili wyjazd na tor jest już sporym wydarzeniem w kalendarzu, wiąże się z przygotowaniami, większymi kosztami i poświęceniem całego dnia. Gdyby okazało się, że do startu w SuperOES w Kielcach wymagana jest klatka bezpieczeństwa w aucie to najbardziej prawdopodobne, że w ogóle przestałbym brać udział w tej imprezie niż kupił odpowiednie auto.
Przeliczanki, wyliczanki, podliczanki :)
Parę razy w komentarzach ktoś robił sobie podśmiechujki z moich przeliczeń i wyliczeń ;) Otóż, takie przeliczanki to standard w motorsporcie i każdy tak robi. W rajdach przelicza się na kilometr odcinka, na torze na pełne okrążenie a na SuperOES w Kielcach na próbę bo zwykle są podobne do siebie. Jak pytałem się Michała Kościuszko na ile jedna rajdówka jest szybsza od drugiej no to zanim odpowiedział sam zapytał czy chodzi mi o sekundy na kilometr, lepsze części czy o co konkretnie? Wszędzie te sekundy na kilometr obowiązują i jest to podstawowy parametr którym określa się czy coś jest lepsze i o ile lepsze. Lepsze opony to takie które są szybsze o 0,3 sek. na kilometr a nie takie co "lepiej trzymają w zakręcie".
Dlatego też mając dzisiaj stratę np. 10 sek. na próbie do lidera i 26. miejsce w generalce nie bardzo widzę sens zwiększania mocy do 280 KM co mogłoby mi to dać zysk np. 1,5 sek. na próbie czyli zamiast 26. miejsca zajechałbym na 21. A gdybym wprowadził wszystkie modyfikacje to byłbym na 15. miejscu czyli tak średnio bym powiedział, tak średnio.
Przed pierwszym startem w Kielcach także przeliczyłem sobie to czy tamto aby wiedzieć ile w ogóle mogę wywojować na podczas tej imprezy i konkurencji jaka na nim jest. Miałem dane porównawcze ze startów Tomka W. (Civic) oraz Janusza L. (Evo) którzy wówczas byli jednymi z najszybszych zawodników w Kielcach jak i na lubelskim torze gdzie sam dużo jeździłem. Generalnie z moich wyliczeń wychodziło mi, że dysponując oponami tej samej klasy co oni powinno być bardzo przyzwoicie. Niestety okazało się, że kielecki tor jest trochę szybszy niż założyłem (szczególnie odcinek leśny) i przez to traciłem więcej niż myślałem. Gdybyśmy jeździli tylko po części kartingowej bez wjazdu do odcinka leśnego to byłoby "po mojemu". W tej chwili zwykle brakuje mi te 2-3 sek. aby pojechać tak szybko jak sobie wyliczyłem dwa lata temu ;) Szybsza jazda o te 2-3 sek. na próbie będzie właśnie dawała miejsce Top20 w każdej z imprez. Jednocześnie wydaje mi się, że jestem w stanie o tyle szybciej pojechać.
Te Top20 to naprawdę bardzo przyzwoity wynik bo oznacza, że w zasadzie nie udało się wyprzedzić tylko zawodników w bardzo mocnych autach z 4x4 oraz czołówkę z niższych klas. A wygrać ze zwycięzcami klas V, IV i III wcale nie jest łatwo.
Jednocześnie też oceniam, że Tomek W., Janusz J. czy też Wiktor B. są szybsi w Kielcach niż w Lublinie. Może jakoś bardziej sprężają się albo bardziej przykładają wagę do np. opon ale po prostu w Kielcach jeżdżą szybciej. Jeżeli ktoś brał udział w tej samej imprezie co oni i np. miał niewielką stratę no to w Kielcach będzie miał proporcjonalnie większą stratę niż bo to mogło wynikać z prostego rachunku.
Ja też o sobie napisze, że też jestem trochę szybszy w Kielcach :) i moje seryjne A4 też nie jest takie słabe jak na pierwszy rzut oka wgląda. Nie chodzi mi o żadne przechwałki a po prostu o to, że jeżeli ktoś ocenia wyniki w taki sposób, że "ooo... jakieś Audi jest na 15. miejscu no to jak jak mam Subaru/Evo/BMW/Hondę to na pewno będę szybszy" no to bardzo prawdopodobne, że nie będzie szybszy albo będzie musiał o wiele mocniej sprężać się niż bo to mogło wynikać z porównania samych samochodów. Poza tym aby mnie wyprzedzić trzeba wyprzedzić też wszystkich zawodników których sam wyprzedziłem więc najlepiej nie patrzeć tylko na mój samochód ale pozostałe auta ;)
Oceniając po samych wynikach i miejscach jakie zająłem to w perspektywie całego sezonu i deszczowych rund jakie zapewne będą miały miejsca bardzo niewielu zawodników może powiedzieć, ze co by się nie działo to na pewno będą szybsi ode mnie. Tutaj też nie chodzi mi o jakieś wysublimowane przechwałki przy faktach które mówią, że nic nie wygrałem ale po prostu w pewnych warunkach tak hop siup trudno jest mnie wyprzedzić. Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie będzie jeszcze trudniej ;)
Racing With The Stars
Tak sobie zawsze myślałem, że fajnie by było gdyby dało się ściągać na SuperOES do Kielc naszych powszechnie znanych kierowców rajdowych. Dla mnie start w tej samej imprezie z zawodowcami jest sporą atrakcją. Dla kibiców pewnie jeszcze większą.
Przy czym, jak się okazuje już teraz na liście startowej znajdują się tytułowe gwiazdy gdyż w ostatnim Rajdzie Barbórki jedynie Kajetan Kajetanowicz był szybszy od dwóch pozostałych zawodników z podium (rajdu oraz Karowej) którzy pojawiają się w Kielcach. Chodzi oczywiście o Michała Ratajczyka oraz Rafała Grzesińskiego. Na Karowej też bardzo szybki był Bartek Mirecki. Startuje też m.in. mistrz GSMP w Grupie A Piotr Ostrowski. Zatem, jeżeli można porównać odcinek na ul. Karowej do przejazdów na SuperOES w Kielcach a oceniam, że jak najbardziej można bo długość i charakterystyka jest bardzo podobna no to na dobrą sprawę już teraz pojawia się na tej imprezie krajowa czołówka i każdemu innemu zawodnikowi bardzie trudno będzie tutaj wygrać. Jak na tzw. amatorską imprezę jest ona bardzo mocna.
* * *
Koniec.
Czytaj także
Komentarze (38) skocz na koniec
Co do Twojej wolniejszej jazdy na kartingu, to będę się powtarzał: masa, masa, masa. Porównaj masę Hondy Wolskiego, czy Evo Lelka do A4. Przelicz obciążenie mocy. To tutaj tkwi problem.
Pomiar na splicie, jak najbardziej! Też mi tego brakuje, jakby co podpisujemy się z I. pod wszystkim... :)
nie wiem jak z kasa u ciebie ale skoro czesto mowisz o jakichs tam nowych autach i to ze lubisz 4x4 to moze niedlugo sie skusisz na forda rs 4x4 :)
a tak poza tym nie jest ta audica za bardzo podsterowna?
jaka masz geometrie?
moze tutaj uda sie sporo ugrac?
wazne zeby miec mocno rozbiezny przod i jak auto pluzy przodem to tez rozbiezny tyl. pokaz jakis wykres z geometrii. tylko prosze nie pisz ze masz fabryczny bo fabryka wie jak najlepiej ustawic auto na autostrade :)
ogolnie milusi temat i sam bym taki chcial miec. pozdrawiam i moze kiedys do zobaczyska choc jak dla mnie kielce zwlaszcza na mokrym to kuszenie losu jak sie nie ma odpowiednich opon :)
@Spalacz: Spełnienia życzeń!
Ps: @Kamil: przecież każdy uważa że mając najlepszą furę (lub tak dobrą jak zwycięzca) to by objechał resztę...
Spalacz, piszesz ze nie chcesz tuningowac Audi, bo wyscigowki z niej nie zrobisz i OK, jest w tym troche racji. Ale przeciez jest to tez Twoj samochod do jazdy na codzien. Sprobuj zrobic chocby Stage 1 dla silnika (zmiana mapy - tanio i odracalnie), zobaczysz jaka to roznica na plus w jezdzie na codzien. Serio, nieporownywalnie wieksza frajda z jazdy jest turbobenzyna po programie, w porownaniu do serii. Jedz do renomowanej firmy, niech Ci zrobia bezpieczna mape i ciesz sie swoim audi na nowo :) A przy okazji moze zmniejszysz roznice na odcinku lesnym ;)
stawka by się bardziej wyrównała, byłyby mniejsze różnice między poszczególnymi zawodnikami bo dzisiaj często sytuacja wygląda tak, że różnice między zawodnikami w Top10 czy Top15 są spore i bardzo nieregularne a dopiero wyżej jest równiej czyli w generalce już co sekundę jest kolejne miejsce w tabeli...
@piwo, niestety nie stać mnie aby kupić Focusa RS do takich jazd, pewnie to M3 V8 też rozejdzie się po kościach i nigdy go nie będę miał bo kalkulując na chłodno to skoro mogę sobie jeździć tym co mam to nie ma aż tak wielkiego parcia aby zmieniać na coś innego, nawet jak będzie lepsze...
A4 jest podsterowne, trzeba *kombinować* aby dobrze skręcało, każdy zakręt to wyzwanie :D
ale przecież mówi się, że każdy samochód jest podsterowny a tylko niektóre za wolno wjeżdżają w zakręty :)
oczywiście mam fabryczne ustawienie geometrii, przecież jeżdżę tym autem na co dzień, nie mogę zrobić rozbieżności czy innych podobnych modyfikacji które wykluczają jazdę po drodze... z resztą zawieszenie to ciężki temat i o wiele łatwiej coś spartolić niż poprawić :)
na mokrej nawierzchni w Kielcach wbrew pozorom jest spokojniej niż na suchej, każdy bardziej uważa i mniej ryzykuje,
@Kamil, no już @Czepialski odpowiedział to samo co myślę, że spory wzrost mocy to też problemy o których teraz w ogóle nie myśli się, taki pakiet minimum to program + wydech + intercooler + hamulce (6-8 tłoczków) i trzymanie kciuków, że nic nie wyskoczy ponad to podczas torowej eksploatacji,
większe hamulce to oczywiście felgi minimum 18-cali bo inne nie wejdą na większe tarcze a te 18-tki będą *na styk* i większe nie mogłyby być gdyż jest problem (spore koszty) aby zorganizować używane sportowe opony na felgę większą niż 18 cali...
ja w tej chwili mam założone zimówki na felgach 16-tkach :)
gdzieś tam już kiedyś dyskutowaliśmy o większej mocy i to też właśnie nie jest taka prosta sprawa, że dodaję sobie +50 czy +100 KM i z automatu jadę szybciej gdyż po wtedy pojawia się więcej problemów czy sytuacji na drodze których nie ma gdy ma się 236 KM... w tej chwili oceniam, że jakbym miał 20-25 KM więcej to nie robiłoby to mi większej różnicy (ewentualnie na mokrej nawierzchni troszkę inaczej musiałbym jechać) i generalnie byłoby tak samo jak jest tylko trochę szybciej... ale gdybym miał mieć 280-300 KM no to już musiałbym bardziej pilnować tylnej osi, bardziej uważać na nadsterowności, itd... ciężko tak jednoznacznie powiedzieć ile ta większa moc realnie dałaby korzyści...
@Alias, bo nie kupiłem tego samochodu do takie jazdy jazdy jaką uprawiam :)
ja go kupiłem do jeżdżenia po drodze i doskonale się w tej roli sprawdza ale myślałem sobie, że raz do roku pojadę na tor do Poznania czy gdzieś tam *wyduszę ile fabryka dała* a to, że teraz jestem na torze raz w miesiącu a nie raz w roku to już tak samo wyszło ;)
zobacz na uczestników TPTD w Poznaniu, ja też tam zaczynałem, jest tam sporo osób które kupują sportowe-cywilne auta i raz czy dwa razy w roku jeżdżą sobie do Poznania... moje A4 jest co prawda zdecydowanie cywilne a nie sportowe ale nim też można wjechać na tę imprezę i tak zrobiłem... i ten samochód dalej ma w moich oczach taki sam status, tj. samochód do zwykłej jazdy z opcją raz do roku pojawić się na torze tylko zamiast raz do roku to jestem na torze raz w miesiącu :)
@uxon, samą moc bez pozostałego pakietu modyfikacji to mógłbym zrobić chyba tylko do jazdy po drodze, chyba, że mówimy o wzroście z 236 na 256 KM czyli +10 proc... przy czym nie wydaje mi się aby taki wzrost mocy miał sprawić, że będzie to *jak nowe* auto...
ale naprawdę w tej chwili nie mam żadnego parcia czy oceny tego auta, że jest za słabe na tyle, że powinienem podnieść moc aby zaczęło jechać... tzn. na torze cały czas narzekam, że jest za słabe i mogłoby jechać szybciej ale gdybym miał te 20-40-50 KM to następnego dnia zapewne narzekałbym tak samo słabe i przy okazji na hamulce bo nie dają jady, zawieszenie bo też za miękkie, itd...
tutaj mój wykres:
http://www.spalacz.pl/media/wyniki_pomiaru_mocy_na_hamowni_audi_a4_b8_20_tfsi_quattro.jpg
@zadziorny, no chyba właśnie tak to by się skończyło ;)
@mrrr, no właśnie ja tak po początku tworzę swoje wirtualne klasyfikacje w których pomijam tych zawodników z którymi nie mam szans i ścigam się tylko z tymi z którymi jakieś tam mam :)
Bardzo chciałbym przejechać się jakimś topowym autem, najlepiej R5 albo wyżej :]
Nie wiem dlaczego uważasz, że nic więcej nie da się z tego A4 wycisnąć. Sam jeżdżę tym autem, siedzę w środku i wiem, że da się nim jeszcze szybciej pojechać. No i ja tak za bardzo nie ścigam się z czołówką, tj. jestem w drugiej lidzie w klasie VI gdzie nie mam szans wygrać z najlepszymi zawodnikami w topowych autach i co najwyżej ścigam się właśnie z mniej lub bardziej seryjnymi autami 4x4 oraz zawodnikami z niższych klas. Tak samo ktoś z klasy III, IV i V chce mnie wyprzedzić jak ja chcę wyprzedzić jego mimo tego, że jedziemy w innych klasach.
ja wiem sciganie sie to jest sport jak kazdy jeden. ale mi sie np podoba podejscie jakie ma wlasnie spalacz czy kajman z innych forow. ma szybsze auto ale nic na sile jezdzi tak zeby nie uszkodzic auta i bez jakiejs zbednej napinki. najlepszy jest tylko jeden reszta musi gonic.
ja tam wiem ze im bardziej sie napinam tym wiecej bledow robie. no i w sumie wysilek z jazdy po torze jest ogromny i bez przygotowania typu bieganie przed kartingi itd to szybka jazda szybko wyczerpuje i po pary okrazeniach jestem po prostu zmeczony i wiem ze z szybkiej jazdy nici.
ja tam wiem ze zawszy bedzie ktos szybszy i mi to nie przeszkadza choc i tak napinke zawsze mam :)
Poza tym w Kielcach znajdzie się wielu zawodników który *powinni* mieć licencję a jej nie maja i jeżdżą jako *amatorzy*. Powinni, tj. jakby im była do czegoś potrzebna to by sobie ją wyrobili i od razu rywalizowali swoimi autami z zawodnikami z licencją. Jeżeli posiadanie licencji ma oznaczać, że ktoś jest bardzo dobrym zawodnikiem i startuje w *prawdziwych* imprezach a reszta bez licencji to amatorzy w cywilnych autach no to takiego podziału nie da się zrobić.
Zawodnicy bez licencji pewnie musieliby startować na oponach z homologacją czyli wtedy faktycznie byłaby spora różnica między tymi grupami. Bo teraz to tak jak w moim przypadku, cywilny amator a bagażniku dwa komplety profi-opon :) A gdy był zakaz jazdy na oponach bez homologacji to jeździłoby się na... profi-oponach z homologacją czyli zamiast głównie wyścigowych jak teraz to byłyby to rajdowe które muszą mieć homologację ze względu na dojazdówki.
Co do tych co mogliby mieć a nie mają licencji - jak najbardziej to amatorzy. Zaawansowani, ale amatorzy. Jeżdżą dla frajdy, nie startują w sportowych wymagających licencji imprezach. Jeżdżą dużo, w sprzęt ładują $$$ - mogą to sobie na to pozwalają. Wyniki to wypadkowa tego wszystkiego wiadomo. Ale jednak to rozdzielenie sadzę że powinno być.
Czy by się wiązało z oponami homologowanymi - nie wiem, nawet jakby to nic złego jednak.
Bo w opisie to *cykl imprez amatorskich* ale te wozy serwisowe, stanowiska, lawety , stosy slików na różne warunki itd to tak amatorsko całkiem już nie wygląda.
Ktoś posiadający licencję ma drogę otwartą do imprez niedostępnych dla amatora. Więc nie będą narzekać na pewno. A amator niejeden by się ośmielił przyjeżdżać bo miałby swoją klasę bez zawodników.
Trudno mi się zgodzić z tym amatorstwem bez licencji vs. zawodowstwem z licencją. Myślę, że te granica jest mocno zatarta. Oczywiście ci najszybsi i najbardziej rzucający się w oczy swoimi stanowiskami inaczej podchodzą do imprezy niż taki zupełny amator ale wydaje mi się, że w Kielcach taki podział po prostu nie przedzieliłby zawodników tak jak by się tego oczekiwało od takiego działania.
Mi to obojętne, tzn. nie obojętne bo im więcej zawodowców tym lepiej w imprezie w której sam startuję ale faktycznie cały czas można spotkać się z opiniami, że nie ma co jeździć do Kielc bo tam ogromny wyścig zbrojeń. No ale przecież każdy sam widzi i może sobie określić swoje miejsce w szeregu i zwracać uwagę albo i nie zwracać na zawodników z którymi nie ma się szansy na rywalizację. Chyba każdy startujący właśnie tak robi, jest na miejscu i widzi czy dobrze pojechał czy słabo.
A jednocześnie czymś otwierającym drzwi - na starty w poważnych imprezach, gdzie amator nie ma wstępu.
Myślę że niejeden amatror - z jednym wozem, z 1-2 kpl opon na SuperOS się być może wstrzyma ze wzgl na to jakie zespoły tam widzi.
A chodzi o *szerzenie motosportu w społeczeństwie* tak ?
Tabelka oczywiście z podziałem amator / licencja. A jak ktoś chce z licencjonowanymi się porównywać to tworzy swoją. A część amatorska w takim przypadku (podziału) by ilościowo chyba jednak wzrosła. Sam piszesz nieraz że w 4x4 nieprzygotowanych - cywilnych wozów nie bardzo masz odpowiedniki. Oczywiście tym bardziej na pewno cieszą wyniki wśród przyfotowanych maszyn, ale tego jednak pisałeś nie raz Ci brakuje.
Zobacz na mnie, ja sam cały czas bohatersko :) opieram wyścigowi zbrojeń za wyjątkiem opon a to (jak domniemam) właśnie osoby bez licencji albo w ogóle obserwatorzy najmocniej krytykują taki udział i sugerują abym tuningował auto czy zmieniał je na lepsze pod kątem tej imprezy, pewnie najlepiej na takie w którym dałoby się pokonań mistrzów GSMP :)
Jeżeli mówimy o jakimś problemie to myślę, że co najwyżej o tym, że cywilni-amatorzy napinają się na rywalizację z zawodowcami i sami nakręcają ten wyścig zbrojeń. Zawodowcy przecież nie traktują tej imprezy priorytetowo a treningowo bo swoje do wygrana mają w innych cyklach. Zawodowcy i tak muszą mieś przygotowane auta do swoich startów w innych imprezach.
Po co w takim razie oddzielne grupy pojemnościowe , 4x4 czy ośki ?
Ty się opierasz i brawa dla Ciebie! :)
Choć pewnie przyjdzie prędzej czy później na tym blogu wpis :* jednak sprawiłem sobie coś tylko na tor* - czy coś w tym guście:)
Na wynik końcowy - tzn. lepsze czasy a więc i osiągi składa się wiele drobnych elementów, przy twoim wjeżdżeniu w to auto poprawki na pewno nie zaszkodzą :)
Ps. nie piszę jak *jebax teoretix* (jak to się mawiało na pewnym forum) ani nie tylko obserwator ;) do zobaczenia na kielcach i pozdrowienia - w tym sezonie mam mocne postanowienie pojeździć wreszcie mniejszym, bardziej rudym i pełnoletnim bratem tw0jego A4ze stajni VAG (pewnie zorientujesz się którym) ;)
Pisałem w tekście o tuningu.
No a jakbyś miał takie A4 B8 no to byś je właśnie tak modyfikował? ;) Czy tak tylko wczuwasz się we mnie, że skoro przyjeżdżam na tor (co sam byś nie robił takim autem) no to powinienem chcieć go modyfikować.
Nie pisze tego konrketnie do Ciebie a tak ogólnie, generalnie choć podejrzewam, że i też tak to mogłeś ocenić...
...trochę mnie to śmieszy a trochę też czasami irytuje, że jak jeździ się dupowozem bez modyfikacji to z automatu jesteś brany za ignoranta który nic nie ogarnia i nie wie co do czego. Tak się wziąłeś nie wiadomo skąd na torze i biedny nie wiesz co masz robić. I właśnie wiele osób sadzi, że dając mi radę *program! zrób program!* to ja dostanę olśnienia bo faktycznie zapomniałem, że mogę zrobić program, wymieniać zawszenie, wstawić hamulce z Porsche, z A4 zrobić RS4, itd. Skoro dupowóz to znaczy, że kierowca też dupa, nic nie ogarnia, nic nie wie, trzeba się zlitować i mu dać dobrą radę bo widać po jego samochodzie, że się nie orientuje ;)
Oczywiście, że masz rację, że wszystkie te poprawki będą w ostatecznym rozrachunku na plus (tak należy oczekiwać) ale ja ze swojego punktu widzenia nie uznaję ich za konieczne czy niezbędne do realizacji moich pojeżdżawkowych celów :)
Nigdy Cię nie traktowałem jak ignoranta ze względu na to że jeździsz seryjnym autem (zresztą nie do końca seryjne ;) - opony masz mocno nie seryjne i jak piszesz z chłodzeniem hamulców też kombinowałeś), twoje podejście do tematu opon i analizy jazdy z ignorancją nie mam nic wspólnego a raczej z wersją profi.
Podczas naszych rozmów na Kielcach sugerowałem Ci w/w modyfikacje :) Potraktuj to jako pomysł na narzędzia, które nie tylko mogą pomóc Ci w osiągnięciu zamierzonego celu ale mogą poprawić frajdę z jazdy. Nie ma w tym nic z litości.
Co do jeżdżenia dupowozem na kielce - gdybym nie miał auta stricte do zabawy, to przyjeżdżałbym tym co mam (oczywiście po dostosowaniu, które nie wykluczałoby użytkowania na co dzień, bo moje w serii nie nadaje się całkowicie na tor).
No ja to jestem wyznawcą takiej konserwatywnej filozofii czyli jeżeli to co jest się nadaje, da się jechać, wystarcza no to jadę :) Modyfikacje zawieszenia jakie opisałeś będą już miały wpływ na komfort podczas zwykłej jazdy a chciałbym aby nie telepało bardziej niż teraz na nierównościach. Swego czasu przerabiałem już ten temat, prawie decydowałem się na tzw. sportowe zawszenie jakie jest opcją do A4 ale ostatecznie rozeszło się po kościach (z czego się teraz cieszę).
Dodatkowe 20-30 KM jak najbardziej mogło by być, z resztą z bieżących dodatkowych 25 KM bardzo się cieszę. Tylko też jak zadam sobie pytanie czy to jest mi faktycznie potrzebne no to uznaję, że nie jest :) W sytuacji gdy np. te nawiewy do hamulców były konieczne i zostały zrobione z czym było chyba 100 razy więcej kłopotów niż pojechać do jakiegoś tunera, zapłacić i mieć te +30 KM.
@Andrzej, jak pojawi się taki wpis to raczej z zapowiedzią startów gdzieś tym autem ale nie mam pojęcie gdzie więc nic takiego nie planuję ;)
@Kamil, Tesla ma 4x4? no to byłaby w klasie VI.
Ps: chętnie przeczytałbym jakiś test markowych butów dla amatorów jazd torowych ;)
Rękawice i buty mam Sparco:
byty z tego samego *kompletu*, tj. podobna kolorystyka, wzór, te: Sparco K-Formula SL-7
Buty jak buty do jazdy autem, zawsze w nich jeżdżę, innych nie miałem aby coś porównać ale nie wydaje mi się aby czymś tam specjalnym miały się różnić od innych. Te a nie inne wybrałem głównie dlatego, że mi się najbardziej podobały ;) z tych markowych.