Pościg za policyjnym pościgiem
2011-10-17|Na drodze|Komentarze: 2
Po zainstalowaniu rejestratora trasy w samochodzie okazuje się, że mimo, iż jeździmy setki kilometrów to nic ciekawego się nie wydarza. Żadnych wypadków, żadnych mrożących krew w żyłach sytuacji, żadnego UFO... Mi jednak udało się trafić niemal w samo centrum akcji! tuż za policyjny pościg...
Wstęp brzmi dobrze, choć z nagraniem już jest gorzej. Mało co widać, i kończy się zanim zacznie, ale dobre i to. Policjanci w nieoznakowanym Oplu Vectra zatrzymują auto (niestety nie wiem jakie), które po chwili rusza i tym samym rozpoczyna pościg. I mój pościg za pościgiem.
Niestety radiowozy mają też kamery nagrywające do tyłu, więc nie mogłem tak jak ścigany i policjanci wyprzedzać na skrzyżowaniu, łamać inne przepisy, i tym samym szybko mi uciekli. Poza tym mogłem ich trochę... powiedzmy... zestresować... W końcu ścigają nie wiadomo kogo, może groźnego przestępcę? to trasa od wschodniej granicy, może jakiś przemyt? gaz w podłodze, ryk silnika, a w lusterku kolejne auto?
Droga powrotna z More Power 5.0, DK48, pod Rykami, na kilka kilometrów przed skrzyżowaniem z DK17. Świetne miejsce dla nieoznakowanych patroli policyjnych. Wyjeżdżamy z More Power, gdzie przed chwilą woziliśmy się Ferrari czy innym Lamborghini, mamy jeszcze je w głowie, przyciskamy własne auto i... STOP POLICJA FOLLOW ME...
W tym przypadku uciekającym nie był uczestnikiem More Power. Niestety brakuje informacji o tym pościgu w lokalnych serwisach informacyjnych. Nie ma też nagrania na stronie policji. Nie wiadomo jak się skończył, chyba ścigany nie uciekł?
Może ciąg dalszy nastąpi...
Czytaj także
Komentarze (2) skocz na koniec
Co innego jazda w takim pościgu (z nagrywaniem, czy bez), pewnie jakiś paragraf by się znalazł, więc już do nich nie chciałem dojeżdżać, swoją drogą musiałbym wtedy niemiecko-autostradowe prędkości osiągnąć.