Prawie jak jazda na suwak
2011-10-06|Na drodze|Komentarze: 4
Teorię jazdy na suwak zna każdy kierowca, rozumie i akceptuje, tylko dlaczego z praktyką jest tak fatalnie? Temat wałkowany był już wiele razy. Mimo to w praktyce zdecydowana większość kierowców nie umie albo nie chce jechać na suwak. Gdy tylko na horyzoncie pojawia się zwężenie czy przeszkoda do ominięcia to nagle zapominają o zasadach i zaczynają samodzielnie kombinować i filozofować. Zwykle kończy się to dłuższym staniem w korku i blokowaniem tego co widać we wstecznym lusterku.
Zasady są banalne. Podjeżdżamy do przeszkody i bezpośrednio przed nią zmieniamy pas na ten przejezdny. Tyle.
Właściwy suwak, wzajemne przepuszczanie się przed przeszkodą wychodzi niemal wszystkim znakomicie, normalnie, jak w opisie z encyklopedii. Problemem jest tylko to, że do tego suwaka niewiele aut dojeżdża. Większość kierowców woli zmienić pas wcześniej, 50 metrów wcześniej, 100, 500 a czasami kilka kilometrów wcześniej. Dzięki temu jeden pas zwykle jest zapchany tymi "dobrymi" kierowcami i stoi, a drugi jest luźniejszy i jadą po nim ci "źli".
Co kierowca to inna argumentacja dlaczego zjeżdża wcześniej na zapchany już pas i korkuje go jeszcze bardziej. Poza solidarnością z zakorkowanymi i chęcią im towarzyszenia w niedoli jest po prostu strach przed tym, że zostanie się uznanym za cwaniaka i nie będzie wpuszczonym przy zwężeniu. Jest oto oczywiście bzdurą! Blokujących zmianę pasa z premedytacją jest bardzo niewielu. Ja zawsze jeżdżę do samego zwężenia i pamiętam tylko jeden przypadek, gdy ktoś nie chciał mnie wpuścić. Kierowca z nim nie miał już tego problemu.
Często problemem są też kierowcy ciężarówek, choć zwykle największym problemem dla siebie nawzajem. Wyposażeni w CB-radia wiedzą o zwężeniach znacznie wcześniej i dzięki temu mogą ustawić się na odpowiednim pasie często na kilka kilometrów przed przeszkodą. I już wtedy zacząć blokować ten pas. Zarazem mają pretensje do tych kierowców co ich omijają, w ich rozumowaniu powinni oni stanąć za nimi i blokować ten pas na kolejne kilka kilometrów do tyłu, oczywiście z całym drogowym inwentarzem w postaci skrzyżowań, przejść dla pieszych, zjazdów, wjazdów, itd.
Wiem, że to wszystko jest oczywiste, wiem, że większość to rozumie, wiem, że większość nie da rady dojechać do samego zwężenia, zmieni pas wcześniej i tym samym zakorkuje go jeszcze bardziej.