Puchar Jesieni Tor Kielce 2015

Filmowe podsumowanie imprezy. Wbrew pozorom rundy na śliskiej nawierzchni są dość spokojne czyli nie ma zbyt wielu potrąconych opon czy jazd po bandzie.

Temperatura powietrza i toru była taka jak widać na zdjęciu. Miałem nadzieję na jazdę na deszczowych oponach przez całą imprezę i tak też było. Przy czym gdyby nie deszcz który spadł bezpośrednio przed imprezą a którego nie widać było w prognozach to nawierzchnia toru dość szybko by przyschła (szczególnie na części kartingowej bo w lesie to raczej cały czas byłoby mokro) i wyścigowe opony deszczowe nie byłyby odpowiednie. W ciągu jazd pomiarowych nie padał deszcz ale to co spadło wcześniej bardzo powoli przysychało ze względu na zachmurzenie i chłód. Ostatnia 4. próba odbywała się już w takich warunkach które miały swoje odbicie w tabeli z wynikami czyli wypadłem daleko poza Top10 mimo, że na wcześniejszych przejazdach nie miałem problemu z utrzymaniem się w takiej czołówce.

Przed imprezą zastanawiałem się czy w ogóle przyjeżdżać bo nie chciałem zmieniać opon. Gdyby tor szybciej przysechł i nie dało się jechać na oponach jakie miałem to zakończyłbym swój udział w połowie imprezy... i na spokojnie porobił trochę więcej zdjęć ;)

I tak generalnie to wkurzające są te zmiany pogody i to, że dzień wcześniej nie wiadomo jaka będzie pogoda. Raz, że zwykle mieszają one w wynikach bo warunki nie są równe dla wszystkich (można też co nieco "ugrać" przez jazdę w odpowiedniej kolejności gdy warunki szybki się zmieniają) a dwa, że czasami trzeba jechać na nieodpowiednich oponach jak nie zdąży się ich zmienić czy w ogóle nie ma pod ręką.

Była to czwarta impreza w deszczowych w bieżącym sezonie i bardzo możliwe, że kolejna też będzie. Czyli okazuje się, że całkiem zasadne jest posiadanie kompletu opon deszczowych. Choć nie wiadomo jak będzie w przyszłości. W tym sezonie pierwsza deszczowa impreza była w styczniu a kolejne dopiero we wrześniu, później w październiku i teraz w listopadzie. Wiele osób daruje sobie deszczówki gdyż jest ryzyko, że będą z nich korzystać właśnie raptem raz czy dwa w roku (tak jak to było w poprzednim sezonie).

Wyniki Pucharu Jesieni 2015

Na mecie zostało sklasyfikowanych 84 zawodników.

I wyniki po kolejnych przejazdach. Moje najlepsza pozycja w pojedynczym przejeździe w całej historii startów w SuperOES to 4. miejsce oraz strata niecałych 4 sek. do lidera tego przejazdu. Zawsze swoje najwyższe pozycje zdobywałem podczas pierwszej próby.

1. Subaru Impreza STI

Imprezę z wyraźną przewagą wygrał Bartek Mirecki co w pewnym stopniu było zaskoczeniem gdyż na poprzedniej 10. rundzie SuperOES Tor Kielce 2015 dojechał do mety na bardzo odległej pozycji (co było też związane z brakiem deszczowych opon). Teraz jechał na Michelin P2G (24/64-18). Jednocześnie bitewne zwycięstwo Subaru w odwiecznej wojnie z Mitsubishi Evo :)

2. Mitsubishi Lancer Evo

Najlepszy czas pojedynczego przejazdy. Opony to Michelin P2G (27/65-18)

3. Mitsubishi Lancer Evo

Jazda jednym i później drugim autem. W białym Michelin PB00 (20/65-18), w czarnym Michelin P2G (24/64-18).

4. Honda Civic

Łeee.... 4. miejsce? co tak słabo? nawet nie podium? ;]

A poważniej, najszybsza ośka, oczywiście zwycięstwo w klasie, znakomite miejsce w generalce, chyba było pojechano wszystko i więcej już nie dało się ugrać w takich warunkach jadąc FWD w rywalizacji z mocniejszymi 4x4. Opony to Michelin RST-2.0 (24/57-13).

5. Mitsubishi Lancer Evo

Już myślałem, że pierwszy raz uda mi się wyprzedzić tego zawodnika bo m.in. zaliczył obrót na jednym z przejazdów i tak generalnie różnice kolejnych próbach były na tyle niewielkie, że po trzech przejazdach miałem ponad 1 sek. przewagi. Ale zostało po staremu czyli przegrałem i na dodatek po ostatniej próbie pojechałem o wiele, wiele wolniej bo miałem aż 6 sek. straty. Opony Michelin P2G (24/64-18).

6. Mitsubishi Lancer Evo

7. Mitsubishi Lancer Evo

W przypadku tego zawodnika to co prawda nie miałem nadziei, że go wyprzedzę ale skoro na ostatniej próbie dostał 5 sek. kary to w sumie szkoda, że nie spadł za mnie w klasyfikacji generalniej :] Opony na przodzie to deszczowe Pirelli (225/650-18, niestety nie wiem jaki model) a na tyle Hankook W51.

8. Audi A4 quattro

9. Renault Clio

Niewiele brakowało a zawodnik w owym Clio by mnie wyprzedził gdyż na ostatnim przejeździe był o wiele szybszy. Opony to chyba Michelin P310 o wymiarach (24/57-13) oraz te same ale w węższym rozmiarze (chyba 20/54-13). Wniosek z podmiany opon był taki, że im są szersze tym lepiej.

10. Honda CRX

Opony z przodu Michelin P310 (20/54-13), z tyłu na oko jakieś podobne czyli dość szerokie deszczówki Michelin. Przy czym tak po dotyku to Michelin RST-2.0 są najbardziej miękkie niż P310 i jeżeli to się wprost przekłada na przyczepność to i najszybsze w zakrętach.

11. BMW M3

Mikołaj w swojej nowej furze, pierwszy raz w deszczowych warunkach. Ostatnią próbę pojechał bardzo szybko ale mam nadzieję, że będziemy się ścigać na kolejnych mokrych rundach czyli nie będę gdzieś daleko z tyłu :D Opony to Michelin P2G (27/65-18) z tyłu a z przodu jedna P2G (24/64-18) a druga starszy i gorszy model tej deszczówki.

12. Mitsubishi Lancer Evo

Opony to rajdowe deszczowe Michelin o wymiarach 20/65-18 ale gorszy model do Kielc na deszcz niż wyścigowe P2G.

13. Renault Clio

Drugi zawodnik w aucie z pozycji 9.

14. Mitsubishi Lancer Evo

Drugi zawodnik w aucie z pozycji 6.

15. Honda Civic

Opony Michelin P310 (24/57-13).

16. Mitsubishi Lancer Evo

Opony to rajdowa deszczówka Michelin PB00 (20/68-18).

Poniżej już jedynie kilkanaście zdjęć spośród niemal 70 zawodników którzy brali udział w imprezie...

Moja jazda

Mój najszybszy przejazd, podczas 3. próby. Tak jak wspomniałem jechałem na deszczowych Michelin P2G (24/64-18).

Co do wniosków z z wyników to skupiam się na pierwszych trzech najbardziej mokrych przejazdach czyli bez ostatniego podczas którego większość osób pojechała sporo szybciej niż chwilę wcześniej. Chodzi po prostu o to, że patrząc na ogólne wyniki nie wyciągnę dla siebie żadnych istotnych wniosków.

Tak jak na poprzedniej deszczowej rudzie tak i teraz miałem średnio niecałe 2 sek. straty do Wiktora w Hondzie. Jednocześnie tak jak ostatnio miałem 5 sek. straty do Piotra O. (Evo) na jednej próbie czyli zwycięzcy poprzedniej imprezy. Czyli można powiedzieć, że nic nie nadrobiłem i pojechałem takim samym tempem jak ostatnio.

Jednocześnie nie jestem specjalnie zadowolony z jazdy ale sam już nie wiem czy to bardziej wynika z samej jazdy czy tylko tego, że nie przełożyło mi się to samo z siebie na lepszy wynik w tabeli. Oglądając swoje nagrania nie widzę jakichś spektakularnych błędów które miałyby powodować konkretne straty czasowe które mógłbym wyeliminować na kolejnej rundzie. Teraz nie podobały mi się wyjścia z nawrotów, przejazd przez szykanę (tych to chyba nigdy nie nauczę się poprawnie przejeżdżać, skręcać przed oponą a nie za, dociążać przód, itd.), wyjście z szykany w lesie (tutaj mi szwankuje "nożne podtrzymanie turbo") i parę innych drobnych błędów.

2 sek. na próbie... o tyle chciałbym szybciej jechać tego dnia i wtedy byłbym zadowolony :) Tylko nie sądzę, ze wyżej wymienione błędy dawały taką stratę więc te 2 sek. to już taka mocno wirtualna i życzeniowa wartość. Niemniej bardzo by mnie taka poprawa czasu urządzała i po prostu chciałbym tak szybko jechać :) Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja na kolejnej deszczowej imprezie. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i przynajmniej uda mi się tak pojechać, że uzna, że szybciej już się nie dało. Swoja droga widzę, że już teraz jadę o wiele szybciej na mokrej nawierzchni niż podczas rundy na początku sezonu czy rok temu.

Cieszę się, że na koniec nie wyleciałem poza Top10. Zarazem brakowało kilku szybkich stałych bywalców więc faktycznie powinienem się cieszyć. Niemniej czy się stoi czy się leży to Top10 na mokrej nawierzchni się należy! :D W takich warunkach sprawdzając swoje wyniki jadę palcem od góry ;)

Przeanalizowałem jazdę innych i porównałem ze swoją ale nie wyciągnąłem z tego żadnych spektakularnych wniosków. Generalnie kto był ode mnie szybszy na całej próbie też był i szybszy w poszczególnych fragmentach choć czasami bardzo minimalnie. Np. szykanę na prostej startowej przejechałem tak samo szybko jak inne Evo. Kto pojechał większym driftem na jakimś nawrocie czy wyjściu z zakrętu ten miał widoczną stratę na stoperze. Sam jechałem dość równo na kolejnych próbach i nie miałem większych strat i zysków poza tymi miejscami gdzie popełniłem jakiś błąd czy np. nie pamiętałem, że można w danym miejscu wyjść szeroko z większą prędkością. Chyba też za bardzo odpuszczałem na wjeździe do lasu gdyż w tym miejscu wszyscy byli ode mnie wyraźnie szybsi.

* * *

Koniec.

Komentarze (7) skocz na koniec