Rejestrator trasy OctaCam C-260

Przeczytaj też duży Test rejestratorów trasy w którym dokładnie opisałem dwa typowe rejestratory trasy, m.in. z wyjaśnieniami na co zwracać uwagę przy zakupie.

OctaCam C-260

OctaCam C-260 to rejestrator trasy w opakowaniu z niemieckimi napisami, kupiłem go na Allegro, kosztował około 130 zł. W zestawie znajduje się rejestrator, uchwyt z przyssawką, kabel USB, wtyczka do zapalniczki samochodowej (z wejściem USB) oraz instrukcja obsługi i płyta CD. Oczywiście nie ma karty pamięci, tę trzeba sobie oddzielnie dokupić (microSD).

OctaCam C-260 nie ma wyświetlacza do podglądu plików, nagrania można przeglądać po przełożeniu karty pamięci lub po podłączeniu rejestratora do komputera przez kabel USB. Nie ma rozbudowanego menu, nie da się w nim praktycznie nic konfigurować, ustawiać, zmieniać. Włączenie, wyłączenie, rozpoczęcie nagrywania, zatrzymanie, i tyle... choć ma jeden bajer, tj. pozwala robić zdjęcia ;-) legenda głosi, że ktoś kiedyś z tej funkcji skorzystał.

Na obudowie znajduje się przycisk rozpoczęcia nagrywania i pauzy, i są cztery diody, które sygnalizują co się w danej chwili dzieje.

Dalej, wejście na kartę microSD, wejście USB oraz suwak on/off. Tył jest osłaniany przez jakby nakrętkę.

OctaCam C-260, jak każdy typowy rejestrator trasy pozwala na ciągłe nagrywanie. Tworzone są 5-minutowe nagrania (nie można zmienić), w formacie AVI, i po zapełnieniu karty stare pliki są usuwane co robi miejsce na nowe nagrania. Rejestrator zasilany jest z gniazda zapalniczki, przy czym oczywiście posiada wbudowany akumulator pozwalający na 1-2 godziny pracy bez kabla.

Jakość nagrania

OctaCam C-260 nagrywa w rozdzielczości 720x480 (kolory 24 bit, 30 fps). Jest to dość niespotykana rozdzielczość, nie mylić jej ze znacznie lepszą 720p (co oznacza 1280x720). Obraz 720x480 na monitorze panoramicznym nie będzie wypełniał całego ekranu, po prawej i lewej stronie będą czarne luki, choć też nie jest to "kwadratowy" format 4:3. Kamerka nagrywa dźwięk 16 bit, mono, czyli kiepsko.

Zobacz stop-klatkę nagrania OctaCam C-260 - taka jest jakość nagrania podczas odtwarzania filmu bezpośrednio z karty pamięci, oczywiście bez mojego logo ;-)

Z filmem jest trochę gorzej, bo nie jest to oryginalny materiał skopiowany z karty, ale po mojej edycji, poucinaniu fragmentów, ponownym zapisaniu, co trochę pogarsza jakość. W rzeczywistości obraz jest odrobinę lepszy...

PS. falowanie obrazu jest wynikiem zbyt długiego ramienia statywu, opisane niżej...

...choć oczywiście jest to kiepska jakość, niedorównująca jakości nagrań z rejestratorów o rozdzielczości 1280x720, nie mówiąc już o lepszej. Gdy szukałem rejestratora do nagrywania trasy to wszelakie rozdzielczości pokroju tych 720x480 omijałem szerokim łukiem. Ale do swojego zadania, jakim jest nagrywanie licznika, świetnie się nadaje...

...poza licznikiem przydać się można do nagrywania np. wnętrza auta, swojego kręcenia kierownicą, czy naciskania pedałów, itp. Rejestrator jest mały, lekki, poręczny, łatwo go przyczepić gdziekolwiek, choćby po prostu przykleić taśmą klejącą.

Istotną cechą jest to, że nagrywany obraz jest "prosty", czyli nie jest zakrzywiany na rogach przez obiektyw, który w ten sposób poszerza kąt widzenia. Obiektyw "nie wykrzywia" mijanych latarni, drzew, budynków, choć oczywiście przez to mniej obrazu obejmuje.

Karta pamięci

Rejestrator obsługuje karty microSD, do 16GB, nie ma wewnętrznej pamięci. Korzystam z karty Patriot, o pojemności 16GB, 10. klasie prędkości (class 10, microSDHC).

Rozmiar pliku z nagraniem zależy od obrazu jaki nagrywany, tj. kolorów, jasności, itp. i tak z jazdy po Lublinie w słoneczny dzień powstają 5-minutowe pliki o rozmiarze niecałych 500 MB, a nagranie licznika zajmuje 150 KM, czyli 3x mniej! W pierwszym przypadku karta pamięci o pojemności 16GB zapełni się po niecałych 3 godzinach jazdy, a w drugim dopiero po 9.

Mocowanie

Tak jak większość rejestratorów przymocowuje się go przyssawką do szyby. Uchwyt pozwala na obracanie rejestratora we wszystkie strony, łatwo można go obrócić do wnętrza auta, czy na boczną szybę. Tyle dobrego, bo całe mocowanie (poza przyssawką) dość słabo trzyma i łatwo się przekrzywia, t plastikowe ramię jest zbyt długie aby nieruchomo utrzymywać rejestrator podczas jazdy po nierównościach, co prowadzi do falowania obrazu.

Dobrze, że w przyssawce jest metalowy gwint, w który możemy sobie wkręcić jakiś innych, zrobiony samodzielnie uchwyt. Sam rejestrator jest walcowany, łatwo jest go mocować różnymi prowizorycznymi sposobami, taśmą klejącą, mocną gumką, itp.

Opakowanie

Rejestrator OctaCam C-260 ma nietypową budowę, nie powinno być problemu z jego rozpoznaniem. Zdjęcia na opakowaniu też jednoznacznie wskazują co w środku się znajduje.

Po co to piszę? bo typowe rejestratory wyglądają niemal identycznie, mają też podobne opakowania, niemal identyczne, a bardzo istotnie różnią się swoimi parametrami, i często informacje na opakowaniu nie są jednoznaczne.

Na koniec...

Gdybym miał jeszcze raz kupować ten rejestrator to bym go kupił, chyba nic ciekawszego nie znajdę do nagrywania licznika, i innych podobnych kadrów, a są mi one potrzebne. Ważne jest przy takich nagraniach aby obraz nie był zaokrąglany, gdyż później po pomniejszeniu i zamieszczeniu w rogu takiego nagrania nic by nie było na nim widać.

Do nagrywania trasy taki rejestrator mi nie jest potrzebny, gdyż nagrywa w zbyt niskiej rozdzielczości. Coś tam widać, ale za słaba jakość do tworzenie filmów jakie publikuję później na blogu. I ogólnie też jednak słaba jakość jak na dzisiejsze czasy i ceny rejestratorów dostępnych w ofercie, tych znacznie lepszych 1280x720 a niewiele droższych...

Komentarze (2) skocz na koniec