Start Wörthersee Tour 2013
2013-05-15|Wydarzenia
Wörthersee Tour 2013, wyjazd nad Wörthersee, na GTI Treffen am Wörthersee 2013, itp... Wörthersee to jezioro położone na południu Austrii, nad którym corocznie w maju zbierają się zainteresowani autami grupy VAG. Tegoroczna impreza była 32. edycją, pierwsza startowała w 1982 roku. Ja byłem pierwszy raz.
Achtung! Achtung! Jest to jeden z wielu materiałów na temat Wörthersee 2013 jakie mam zamiar zamieścić na blogu. Mam kilkaset zdjęć do opisania więc nie marudzić jeszcze, że mało, że blado.
Chyba można powiedzieć, że początkowo były to nieformalne zloty fanów Golfów GTI, które wraz ze wzrostem swojej popularności rozszerzyły się też na inne auta VW i całą grupę VAG. Aktualnie impreza urosła do takiej rangi, że jest oficjalnie firmowana, sponsorowana przez VAG, znaleźć też można tutaj stoiska promocyjne innych sporych firm (Dotz, Bilstein, BBS, Pirelli, KW, MTM, itd..), a przede wszystkim odbywają się tutaj światowe premiery aut (też tak można powiedzieć).
Na Wörthersee Tour 2013 pojechałem na zaproszenie polskiego Audi, razem z 5 dziennikarzami motoryzacyjnymi oraz dwiema przewodniczkami. Jechaliśmy dwoma Audi Q5. Na miejscu byliśmy w czwartek po południu i przez cały piątek. Wyjazd mieliśmy zaplanowany, wszystko zarezerwowane więc poniższy materiał będzie ubogi co do spraw i problemów którymi my nie musieliśmy sobie głowy zawracać ;]
Autorem zdjęcia jest Konrad, jedna z osób na zdjęciu... no więc kto zrobił zdjęcie? dlaczego Konrad jest autorem? co było pierwsze, jajko czy kura? ;)
Od blogerskiej strony był to mój pierwszy wyjazd na tego typu imprezę, na takie zaproszenie. Też w ten sposób materiały, relacje z tego wyjazdu są pierwszymi na blogu na których powstanie miało wpływ coś z zewnątrz, tj. gdybym nie dostał tego zaproszenia to w tym roku sam bym nie pojechał i nie byłoby tych relacji. W następnych latach sam też bym nie pojechał nie, co najwyżej na doczepkę do jakiejś ekipy.
Reifnitz
Centralnym punktem jest miasteczko Reifnitz, gdzie znajdują się wszelakie atrakcje, oficjalne stoiska, gdzie odbywa się wszystko co zostało wcześniej zaplanowane. Podczas imprezy miasteczko (dwie ulice na krzyż) jest całe zapchane, średnia prędkość aut wynosi 2,4 km/h, mimo, że wjazd tutaj jest limitowany, tj. trzeba sobie kupić bilet, jakąś przepustkę. Pierwszy zonk... nie wiem co dokładniej z tymi biletami, gdzie się kupuje, ile kosztuje wjazd własnym autem.
W praktyce wyglądało to tak, że całkiem spory kawałek przed Refintz stali już kontrolerzy i sprawdzali te bilety. My mieliśmy jakiś jeden bilet formatu A4 wsadzony za szybę auta oraz małe na szyję. Czyli albo zasuwać na piechotę (krótki spacer nikomu nie zaszkodzi) albo zapłacić za jazdę w tłumie własnym autem. Jeżeli nie mamy zlotowego, wystawowego auta to raczej nie ma sensu ładować się nim do środka, bo raz, że więcej tam się stoi niż jedzie, dwa, że trzeba szukać miejsca postojowego gdzieś po kątach.
Gdy mamy auto zlotowe to jednak dobrze by było wykonać lanserską rundkę z rana, po południu i wieczorem, zaparkować w jakimś widocznym miejscu. Po prostu w Reifnitz wszyscy czekają na te auta, tutaj jest najwięcej fotografów, dziennikarzy i blogerów :]
Co do cen jedzenia, piwa, noclegów, itd.. to niestety drugi zonk, nie za bardzo zwróciłem uwagę. Red Bull kosztował chyba 3,5 euro. Wydaje mi się, że jest mniej więcej dwa razy drożej niż u nas na podobnych imprezach. Wiem ile paliwo, bo załapało się na zdjęcie, tj. diesel 1,33 euro, a benzyna 1,55 euro.
Tak jak widać na zdjęciach pełno jest ludzi, atmosfera festynowa, muzyka gra, leje się piwo, za które policja nie wlepia mandatów (ale wlepia za co innego). Pod względem bezpieczeństwa jest w porządku, jedynie czasami jakiś pijany fascynat motoryzacji przyklei się do maski auta, czy będzie miał jakieś inne wątpliwości, ale dość szybko reagują służby porządkowe, policja, i policja po cywilnemu.
Wydaje mi się, że w Reifnitz przez całą noc coś się dzieje, można siedzieć tutaj 24 godziny na dobę. Najdłużej byliśmy chyba do północy, tłum był taki sam jak w dzień, więc nie sądzę, aby za godzinę wszyscy mieli pójść spać. Restauracja, puby były oczywiście pootwierane, koncert na głównym placu ciągle trwał, itd.
Wörthersee 2013 trwało od 8 do 11 maja 2013, przy czym ponoć prawdziwi fani, prawdziwi motoryzacyjni koneserzy GTI wolą spotykać się innym terminie, kiedy to nie ma takich tłumów, nie ma takiej komercji, nie ma niczego.... nie ma też policji, która jednak czepia się tego, aby auta spełniały założenia homologacyjne (przejrzyste szyby, rejestracje, itp).
Velden
Velden, a właściwie to jedna stacja benzynowa w tym mieście jest drugim stałym punktem programu. Na tej stacji każdy musi zatankować, albo chociaż obok niej przejechać, zawrócić na rondzie, i jeszcze raz przejechać. Zbierają się tutaj widzowie, obserwatorzy, z własnymi krzesełkami, i delektują się widokiem przejeżdżających aut ;)
Wcześniej to był Shell (może być tak podane w nawigacjach), teraz jest Eni. Od Reifnitz jest to 13 km.
Ta stacja to nie jest zwykła stacja, przyjeżdżając na Wörthersee trzeba tutaj być, naprawdę.
Jezioro Wörthersee
Tak na dobrą sprawę to dookoła całego jeziora Wörthersee w dniach imprezy coś się może dziać, wszędzie się kręcą zlotowe auta, co chwile jakieś ciekawe przejeżdża.
Ponoć prawdziwi zlotowi wyjadacze unikają mainstreamowych miejsc i spotykają się w innych, jakoś zakonspirowanych przy jeziorze. Trasa w koło Wörthersee to około 40 km więc jego objazd raz dziennie także jest wymagany. Chodzi też po prostu o to, że ci wszyscy ludzie muszą gdzieś pomieścić się, nie wszyscy nocują w Reifnitz, nie wszystkie auta wjadą do Reifnitz, wiele ciekawych egzemplarzy parkuje gdzieś na uboczu.
Arneitz Camping nad Faaker See
Kolejnym zlotowym miejscem jest parking przed Arneitz Camping nad jeziorem Faaker. Teraz dopiero zidentyfikowałem to miejsce, my tam niestety nie byliśmy. Parking ten wydaje się być podobną miejscówką co do stacji benzynowej w Velden.
Wyświetl większą mapę
Poniższe nagranie zostało wykonane właśnie przed stacją benzynową oraz na parkingu Arneitz.