Z komentarzy wynika, że wina jest tylko i wyłącznie kierowcy Hondy. Ja jak najbardziej się z tym zgadzam. Jechał ze zdecydowanie nadmierną prędkością w środku dnia z ruchliwym mieście. Oczywiscie dziecko nie powinno się znaleźć na tej drodze ale bardzo trudno jest przeoczyć pieszych w okolicy przejścia i nie zareagować nawet jak ma się zielone światło. Tzn. bardzo trudno jest przeoczyć pieszych przy przejściu pod warunkiem, że w ogóle zwraca się uwagę na przejścia i pieszych w ich okolicy. Sytuacje które można określić jako niemal samobójcze wtargnięcie pod koła są rzadkością.
Cieszy mnie takie stawianie sprawy jakie wyczytuję z komentarzy. Jasne, że kierowca miał pierwszeństwo ale pasy to pasy, skrzyżowanie to skrzyżowanie, trzeba na nich uważać nawet jak ma się zielone światło a nie tylko bezmyślnie jechać do przodu. Gdyby nie trzeba było uważać na pasach to bez sensu byłoby je malować na drogach i ostrzegać o nich znakami bo nie wiem po co kierowca ma o nich wiedzieć jak w związku z nimi nic nie musi robić a cała odpowiedzialność jest tylko i wyłącznie po stronie pieszych.
Dzisiaj w skrzynce pocztowej znalazłem informację prasową z której wynika, że 1/4 kierowców jeździ na zimówkach w lecie. Z resztą rok temu sam pisałem na ten temat i robiłem własne "badanie" tj. liczyłem w lipcu auta na zimówkach w drodze do sklepu i wyniki miałem podobne. Do kompletu można dodać, że rynek używanych czy kiepskich opon w naszym kraju kwitnie. Nie mamy też żadnych oporów aby montować jeszcze bardziej badziewne chińskie klocki i tarcze hamulcowe. Nie mówiąc o elementach zawieszenia. Nie mówiąc już w ogóle o jeździe z niesprawnymi elementami i prześlizgiwaniu się przez badanie techniczne. Wszystko to sprowadza się do tego, że w przypadku nagłego hamowania czy wykonania uniku ("test łosia") nasze auto nie jest tak sprawne jak powinno być i zupełnie nie podobne do tego co wyjechało z fabryki.
No i tutaj widać pewne rozdwojenie jaźni. Bo jakby zapytać kierowców jeżdżących na zimówkach i z chińskimi kiepskimi podzespołami czy uznaliby swoją winę w przypadku kolizji gdyby ktoś im wbiegł na czerwonym świetle i by im zabrakło drogi do wyhamowania to zapewne niewiele byłoby odpowiedzi twierdzących. Pewnie każdy byłby zdania, że nie ma w tym ich winy, zielone to zielone, mają pierwszeństwo, czerwone to czerwone, pieszy musi czekać. No i przede wszystkim jak jechali z przepisową prędkością to już w ogóle "są czyści" a zimówki w lecie czy niesprawny amortyzator nie ma istotnego znaczenia w tych okolicznościach. Bo mieli przecież pierwszeństwo. Że to w ogóle dwie rożne sytuacje i nie ma co porównywać szalejącej Hondy do jeżdżącego z przepisowymi prędkościami Opla. Co prawda i ten i ten w wyniku własnych przewinień czy zaniedbań nie jest w stanie wyhamować przed pieszym wbiegającym na jezdnię ale... ale... ale... właśnie co?
Nie tylko nadmierna prędkość wydłuża drogę hamowania w nagłych sytuacjach ale też nasze kiepskie opony, zaniedbane układy hamulcowe, zużyte amortyzatory w rękach zupełnie przepisowych kierowców. Czerwona Honda z głośnym wydechem szalejąca po mieście rzuca się w oczy ale nawet gdyby "zakazać czerwonych Hond" to nie wpłynie to tak istotnie na bezpieczeństwo na naszych drogach jakbyśmy tego oczekiwali bo to nie one powodują te wszystkie dziesiątki wypadków z zabitymi i rannymi oraz setki kolizji jakie codzienne zdarzają się na naszych drogach.
2rek, 2016-07-06, 16:27
Pomijasz druga strone medalu. janusz jadacy oplem 50km/h z chinskimi klockami na zimowkach nawet nie hamujac nie zabily tego dziecka. jadac 90 nawet nie zdazylby zahamowac na tym premium szajs zestawie, ale wtedy bylby zwykłym piratem, tak jak i ten z hondy. kurtyna
stonka, 2016-07-06, 16:54
Chińskie klocki? Chińskie opony? Przecież ktoś dopuścił to do sprzedaży w Polsce. Ktoś dał tym częściom homologację!
Skoro dana część jest legalnie sprzedawana w sklepie i posiada wszelkie atesty, to klient ma prawo ufać, że będzie działać prawidłowo.
No cóż, idąc przedstawionym tutaj tokiem myślenia każdemu poszkodowanemu możemy przywalić winę, bo przecież nie zachował jakże popularnej zasady *ograniczonego zaufania*.
Wjechał w ciebie pijany kierowca na czerwonym świetle? Co z tego, że był pijany? Co z tego, że miał czerwone? Przecież to TY masz obowiązek stosować zasadę *ograniczonego zaufania*.
Teraz odwróćmy kota ogonem.
Idzie pieszy, zbliża się do przejścia dla pieszych. Wszyscy wiemy, że pieszy na przejściu również ma obowiązek zachować *szczególną ostrożność*. Wiemy też, że na oko jakieś 80% pieszych ma to w d... i wchodzą na pewniaka.
Pieszy wchodzi na przejście, a po chwili rozsmarowuje go po jezdni jakieś rozpędzone auto.
Komentarze: *Pieszy idiota! Powinien się zatrzymać przed przejściem i sprawdzić, czy nic nie jedzie! Niech teraz rodzina płaci za naprawę uszkodzonego auta!*
Mogłoby tak być? Mogło! Tylko ta pieprzona poprawność polityczna zawsze każe nam obwiniać kierowcę! Co by się nie działo, winny kierowca!
Bo przecież dzięki temu, kierowcom można potem dopieprzyć. Podnieść mandaty, postawić więcej fotoradarów, podnieść składki ubezpieczeniowe, podnieść opłaty za kursy dla kierowców.
Tak jak ten idiota z Lublina, który pozwolił dziecku jechać na hulajnodze przy bardzo ruchliwej arterii, a sam *pilnował* dziecka jadąc za nim samochodem. Dzieciak wpieprzył się na czerwonym świetle na przejście dla pieszych i wpadł pod autobus.
Teraz ojciec - debil domaga się odszkodowania od kierowcy autobusu.
Całe szczęście kierowcy nic nie zrobią, a przed sądem powinni stanąć rodzice za nieupilnowanie bachora!
@2rek, a jakby jechał 150 to by przejechał szybciej zanim to dziecko by wbiegło na drogę...
chodzi o ten krytyczny moment przed kolizją, chyba nie sądzisz, że te wszystkie potrącenia powodują tylko osoby nadmiernie przekraczające prędkość i wystarczy jechać zgodnie z przepisami aby nikt nam nie właził po koła... oczywiście prawdopodobieństwo jest mniejsze bo łatwiej ocenić predkość nadjeżdżającego auta (szczególnie przez dziecko) ale pewnie większość kolizji i wypadków jest przy przepisowych prędkościach...
@stonka, przecież tak nie jest, że pieszy jest zawsze niewinny a kierowca zawsze winny... z resztą sam podałeś przykład, że tak nie jest... co do sądów to taki prawo człowieka w naszym kraju, że każdy o wszystko może się sądzić ale to nie znaczy, że będzie miał rację...
bbb, 2016-07-06, 21:24
W zeszłym roku testówką dla dziennikarzy też przejechali przechodnia. I zamietli temat pod dywan. Wiem bo miałem mieć do testu auto, a okazało się, że był wypadek i zabezpieczyli pojazd. Jeździłem dopiero później autem dealera.
U Spalacza to przynajmniej wpisy są logiczną oceną, a nie jak w mainstreamie tandetnym ochłapem dla plebsu.
Maciek, 2016-07-06, 21:33
W temacie zimówek w środku lata. Zauważyłem, że nawet wypozyczalnie i floty mają to w nosie, znaleźli pomysł na oszczędności. Widziałem ostatnio typa w służbowej yaris która jeździła na niemal łysych zimówkach. Głupia sprawa, bo ludzie nie widzą problemu, potem spadnie lekki deszcz i na każdym łuku stoi rozbity wóz. I nie trzeba do tego dużej prędkości.
Przejścia dla pieszych to inna historia. Jak mawiał jeden znajomy, to ja tu mam pierwszeństwo i nic mnie nie obchodzi czy pada czy tramawaj czy samochód. Ludzie nie podejmują, że te ok 1,5t przedewszystkim zniszczy im życie
qwerty, 2016-07-07, 11:04
A dlaczego chińskie = zaraz gorsze? Wszystko jest kwestią kontroli jakości. W Chinach produkowane są dobre rzeczy (w tym Audi, BMW, Mercedesy czy Volvo), jak i kompletny badziew. Wbrew pozorom chińskie opony w wyższej półki nie wypadają tak źle, jak się mówi. Przejrzyjcie sobie zresztą ich testy porównawcze...
@Maciek, i później taki znajomy zasuwa na wózku na rehabilitacje i się wielce dziwi, że sprawca dostał tylko 1 rok w zawieszeniu na 2 lata bo wg niego powinien dostać 15 lat bo mu *zniszczył życie*...
Z jednej strony zwykle dostaje się karę za potrącenie pieszych na przejściu (chyba, że to ich ewidentna wina) a z drugiej strony te kary nie są specjalnie wysokie, tj. w zawieszeniu za śmiertelne potrącenie jeżeli nie miało się żadnych innych przewinień (tj. brak promili, brak nadmiernej prędkości, wszystko OK z historią wybryków na drodze, bez ucieczki z miejsca wypadku, bez wjazdu na czerwonym świetle).
@qwerty, myślę, ze wiesz co miałem na myśli :)
komplet markowych klocków do auta +150 KM kosztuje 250-300 zł a na allegro można już kupić *pasujące* za 50 zł... oczywiście, że mało kto je kupi do A4 z V6 3.2 ale już te za 100 zł może wziąć uznając, że *nie warto przepłacać za logo ATE/TRW/Bosch* bo jeździ powoli i bezpiecznie.
Dla mnie punktem wyjścia jest to co wyjechało z fabryki i jeżeli w wyniku serwisu pogarszają się właściwości jezdne to jest to problemem. Nowka z salonu wyhamuje na 35 metrów to i ten sam ale już 10 letni czy 20 letni samochód powinien też na takim dystansie hamować. Na dodatek po tych 10 czy 20 latach części zamienne zwykle lepsze niż te które było montowane w fabryce bo nastąpił jakiś postęp. Tylko z serwisem jest problem bo te same osoby w tym samym aucie gdy ma 5 lat zamontują tarcze i klocki Bosch czy ATE a gdy auto ma już 10 lat to już *szkoda inwestować w tak mało warty samochód*. Najgorsze, że w serwisach mówią to samo i uznają za głupotę montowanie markowych części do starszych aut.
G6, 2016-07-08, 13:23
Hmm.. kolejna sprawa to PODRABIANIE markowych produktów.. Tarcze i klocki Bosch czy nawet Brembo należą do czołówki.. Tak samo oleje silnikowe.. Teraz co chwile są *newsy* o rozbicu nielegalnej rozlewni.. ale potem pokutuje opinia że Castrol albo Bosch to syf i nie warto przepłacać.. Niestety...
Zbieram się i zbieram aby też na ten temat napisać ale wkleję teraz tylko fragment ciekawego komentarza na ten temat:
*Pracowałem w jednej z czołowych z hurtowni kilka lat. Powiem tak, kontenerami były przepakowywane części z chin w pudełka oryginalne. Wysyłanie nie spełniających norm zacisków hamulcowych do regeneracji i późniejsza sprzedaż to codzienność.Chińczycy poźniej zaczęli dosyłać więcej reperaturek gdyż przy zakładaniu się rozpadały. Nie chcę podawać konkretnych firm, ale alternator którego korpus aluminiowy był szlifowany dwa razy, kleje po naklejkach i bite oznaczenia bosch na froncie i Magneti Marelli na tylnej części korpusu to przesada :) [...]
Linki hamulcowe już przy dostawie po otwarciu palety śmierdziały rozpuszczalnikiem po zmywaniu, ale to samo po poprzednich musieliśmy zrobić u nas przepakowując i nadając im nowe kody i hologramy.[...]*
Oczywiście trudno mówić o winie kierowcy jeżeli zakupi nieświadomie takie podrabiane części przez które później zabraknie mu tych 5 czy 10 metrów na wyhamowanie.
hetero, 2016-07-09, 18:39
Mój junak chiński na suchym asfalcie ( oczywiście zależy jakim ) na którym tetsowalem hamuje z realnej 50 cyzli licznikowych 58 km/h na dystansie 8 metrow ,niech pan spalacz se zmierzy droge hamowania swoiego audi z 50 km/h ale realnych nie licznikowych ciekawe jaki będzie wynik , oczywiście niebedzi eto w 100% miarodajne bo inne warunki testu głownie mam na myśli asfalt i wewentualne pochylenie względem poziomu ale w junaku m12 heble sa naprawdę dobre pelna seria wszystko chińskie oopony tez dla porównania sprawdziłem peugeota 206 1,4 hdi na oponach nokian weatherproof to sa tam całoroczne laczki ale według racelogica potrafią opoznniac do 0,92 g na suchym i wyszlo 10 metrow z realnej 50 .
A co do sprawy to coz pieszy na czerwonym civic zawysoka predkosc i mamy trajektorie kolizji ;)
Sadzac po wgniocie mogl mieć ze 80 w mmoemncie zderzenia ?
Naprawdę muszę ponownie wyjaśniać o co chodzi z tymi chińskimi częściami? Nie muszą one być konkretnie chińskie, mogą być i tajwańskie, polskie czy niemieckie ale mizernej jakości, o wiele niższej niż te które były pierwotne montowane w aucie i pogarszające przez to właściwości jezdne. Chińczycy zrobią wszystko, kwestia ceny, technologii, itd.. jak ma być super jakość to będzie super jakość, jak ma być badziewie za grosze to będzie badziewie.
Jak już wziąłem się za wyjaśnienia to nie chodzi o to czy ktoś ma 8 metrów czy 35 metrów. Ja bym mógł powiedzieć, że przecież gdybym zamontował sobie badziewne hamulce i opony to miałbym drogę hamowania gorszą o 5 metrów ale lepszą i tak niż stara Skoda sąsiada więc problemu niby nie ma. Otóż jest bo jak mi zabraknie tych kilku metrów do wyhamowania przed kimś kto mi wskoczy przed maskę to niespecjalnie będę się różnił od pirata z czerwonej Hondy któremu też zabrakło drogi na wyhamowanie ale w wyniku przekroczonej prędkości. I ja i on mogliśmy coś zrobić aby wyhamować wcześniej, ja nie montować badziewia i nie jeździć na zimówkach w lecie a on nie jechać tak szybko.
Co do uszkodzeń to oczywiście nijak nie da się ocenić jak się nie jest specem ale z tych wypadków co widziałem to wcale takie uszkodzenia nie muszą wskazywać na sporą prędkość. Nie wiadomo pod jakim kątem było uderzenie. Na dodatek nowe auta są bardzo "miękkie". 80 km/h to spora prędkość, jakbym miał zgadywać to bym powiedział, że w momencie uderzenia było mniej, i przy 40 km/h mogły powstać takie uszkodzenia (tj. do takiej prędkości mógł już wyhamować).
Ponad rok temu w Lublinie było trochę podobne potrącenia, tj. też Honda, wg świadków szalejące na drodze i znacznie przekraczająca prędkość i potrącenia na pasach...
Foto: lublin112.pl
Ograniczenie było do 70 na tej ulicy ale kierowca znacznie ją przekraczał, miał jechać 140 km/h. Ile miał w momencie potrącenia to nie wiem, nie pamiętam informacji prasowej z takimi danymi.
hetero, 2016-07-10, 00:01
Badziewne pogarszajace wlasciwowsci jezdne podzspoly zrobia roznice dla kogos kto niezna granic swojego setupu we aucie ,dla kogos kto został całkowicie zaskocozny już po przekroczeniu granicy reakcji ja nanajgorszym szicie hamującym 100 metrow ze 100 km/h jak np. polski junak m10 na bębnach i tak nigdy bym niemial wypadku jezdzac tym wiele lat i wielu ludzi nigdy niema jazdzac tymi zabytkami tak ze kwestia zastosowanych podzespolow to kwestia dyskusyjna sproawdzajaca się tylko do sytuacji aboslutni enieprzewidywalnych i awaryjnych do których pieszego na przejściu zaliczyć niemozna z cała pewnnoscia chyba ze koles szukal 5 zł które mu spadly na dywanik pasażera bądź jak pisałem w przypadku kogos kto porpostu myśli ze każdy poajzd hamuje tak samo i niema piejcia na jakim dystansie jego auto motocykl hamuje bo nigdy neispraawdzal tych granic idąc panskimtokiem rozumowania co już chyba kiedyś pisałem kazda puszka powinna hamować z przeciążeniem 2 g tak jak ktm xbow z predkkosci 200 km/h dzięki silnemu dociskowi aerodynamicznemu a pana audi hamuja na najlepszych drogowych laczkach max 1,2-1,3 g zaledwie oczywiście ze paru przypadkow udaloby się dzięki takiemu ujednoliceniu osiagow aut dopuszczonych do ruchu uniknąć ale jak to wdrozyc kiedy rynkami keiruje wiadomo co i mi na tym nop wgl niezalezy każdy ma swoie zycie .
hetero, 2016-07-10, 00:04
Co do uderzenia kat miekkosc wspolczensych i predkosc aut to 3 czynniki dodałbym jeszcze mase potraconego i sprezystosc tkanek ludzkich plus ewentualne wyposażenie ubior jakiś twardszy na oko strzelam ze w momencie uderzenia było 80 km/h
hetero, 2016-07-10, 00:18
Standardy drogi hamowania można podnosić w nieskonczonosc prawie ważne tu jest żeby były wmaire jednolite podczas hamwoanai wkorkach np. gdzie spora roznica stwarza zagrpozenie kolizja na autostradzie w skrocie tu filmik z testem zderzenieiweom przy 45 km/h masa manekina chyba idp masie podobnych gabarytow realnego człowieka czyli ze 80-100 kg na oko będzie dach nieodksztalcicl się az tak mocno w starej sierze oczywiście siera to nie honda i inne meisjce uderzenia nieco niż wtyj hondzie jednak mysle ze nowa honda nie powinna mieć dużo miększego dachu co brali pod uwagę na pewno konstruktorzy szacujaac wytrzymalosc na dachowanie i ewentualne obrażenia keirujacego i pasazerow dzieckio miało 14 lagt ztego co znalazłem wiec masa około polowy tego manekina z testu wiec podtrzymuje szacunki i strzelam zebylo wmomnecie kolizji 80 km/h https://www.youtube.com/watch?v=T4ngOi68VeU
hetero, 2016-07-10, 00:28
Już pomijam fakt ze mnogość czynnikow pwlywajacych an to czy ktoś w danym dniu przezyje a ktoś nie jest niedogarniecia rpzez nasze systemy poki co gdyby typ hond ajechal 2 razy szybciej wgl by się zdzieckiem nie spotkal jak juz ktoś wspomniał była swego czasu reklama z cieniem goniącym motocyklistę i an końcu napis bądź syzbszy od śmierci ;) sam czynnik ludzki na tyle roznicuje wszelkie standardy ze obojętnie jakie by niebyly wypadki i tak będę typ kompletnie zdekoncentrowany na jeździe w puszce o najlepszych wlasciowasciach zabije dana osobe w danej chwili typ w najgorszym badziewieu który ledwo trzymie się kupy ale trzymie na tyle żeby moc generować te określone osoiagi w pełni skoncentrownay na jeździe i otoczeniu plus znający możliwości swojego złomu niezrobi nikomu krzywdy poza jakwspomnialem sytacjami absolutnie już pozza wręcz czasem reakcji kierujaccego typu akcje samobójcze gdzie pieszy stoij i na metr przed autem jadącym 120 km/h rzuca się na maske w takich jednak wypadkach niema znaczenia czy jedziesz porsche gt 3 czy syrena i tak do pewnego momentu nieprzewidywalności zdarzenia auto o lepszych osiągach uratuje komus du.e w pewnych scils eokreslonych warunkach np. wspomniany ktm xbow jadacu auatsrada 200 vs pana marne audi ktm shamuje do zera ratując tylek przebiegającej babci przez autobahn z siata zakupow pana audi wladuje się we babcie zpredkoscia 60-70 km/h .
Dokładnie o tym jest mowa w materiale czyli o byciu zaskoczonym na drodze tak samo jak został zaskoczony kierowca Hondy bo dziecko wbiegło za piłką na ulicę. O tym właśnie mówię. O sytuacjach nieprzewidywalnych jak np. pieszy na pasach gdy mamy zielone światło. I innych awaryjnych.
W normalnym ruchu to przecież nie ma żadnego problemu aby jeździć niedomagającym autem jeżeli wiemy w czym jest problem i bierzemy to pod uwagę. Ja np. przez parę dni jeździłem na dojazdówce o szerokości... 12,5 cm i teoretycznie mógłbym na niej jeździć cały rok i dopóki nie przytrafiłaby mi się jakaś awaryjna sytuacja wymagająca nagłego hamowania albo uniku no to byłoby wszystko OK bo trzymałbym się limitów, jeździł ostrożnie zakręty, itd..
Gdybym miał w tej chwili hamulce o skuteczności 20 proc. sprawnych to nie miałbym żadnego *technicznego* problemu aby jeździć takim autem. Po prostu bym jeździł wolniej, wcześniej hamował, nie rozpędzał się, itd. i byłoby wszystko OK. Pewnie z zewnątrz by to wyglądało, że jestem najbardziej spokojnym i przepisowym kierowcą na drodze :)
Te 1/4 kierowców na zimówkach w lecie to też przecież bierze pod uwagę to, że ma zimówki i nie rozpędza się za bardzo, jeździ o wiele wolniej zakręty bo czuje, że ma gorszą przyczepność. Nie bierze tylko pod uwagę tych awaryjnych sytuacji chociaż oczywiście prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest ograniczane przez o wiele ostrożniejszą, wolniejszą jazdę.
hetero, 2016-07-10, 00:43
Jednolite jednak standardy hamowani o czym psialem aja ssens tylko w określonych warunkach jak zawsze jak wspomniałem o korku w wielu innych sytacjach niemaja zadnegoz anczenia a dużo większe ma znajomsoc setupu możliwości swojego auat ai koncentracja na opisywanych pieszych którzy się czaja żeby wywalić jak dzik z krzakow ;) mój junak wpsomniany np. osiąga max 0,75 g w zakefrecie ograanicza go przeswit jak to chopery i teraz wylatuje mi dzieciak na jezdnie i bankowo go omijam nierobiac m krzydwy i shamowywuje bez problemu bo znam jakie musze mieć wyprzedzeniei jaka brac poprawke na dany obiekt wylatujacy na jezdnie przy jakiej predkosci i nam możliwości sowjego sprzętupisze o sytacjach gdzie widać co się dzieje oczywiści ei mamy czas reakcji odp inny typ na nowej r1 która generuje 1,2 g nieominie dziecka bo brak koncentracji umiejetnosci itd. i teraz zakazrzmy produkcji motocykli o o granicoznym prześwicie typu softchoper choper bo stwarzaja zagrozenie podczas omijania w teście losia ;) co ma certyfikaty może zostać uzyte na dordze i tyle takie sa zasady naszej zabawy a kodeks drogowy obecnie rpzewiduje droge hamowania bodajże na dystansie ilu nie wiem 50 metrow max z 100 km/h ? chińskie podzespoly zamienniki do aut mysle ze się meiszcza wtym wiec niema problemu ;) w pojedynczej probie hamowania awaryjnej .
hetero, 2016-07-10, 00:58
Wgl o wtescie losia motocykle ze względu na mała szerokość osiagaja 20-30 km.h wyższe predksoci bez kolizji niż przeciętny hatchbacck czy nawet f1 wyeliminujmy wiec ztej okazji auta z drug zakażmy jazdy autami i wewalmy wsyztkich na motocykle we zimie hahah innym przykaldem mogą być tiry zakażmy jezdzic załadowanymi tirami przecież ludzkie zycie jest ważniejsze a masa wielksoci tiora przy ewentualnym niezahamwoaniu prze dkorkiem stoajcym na austostradzi eto murowane 10 trupow w osobowkaach gdy tir jedzie 100 przy okazji tego wpisu dodam jeszcze żeby całkowicie mzinic drogi na jednokierunkowe bo 2 pasy ruchu na wąskiej drodze to co mijane auto uchodzimy z zżyciem cudem ;) bo gdy ktoś osłabnie znaprzciwka waucie zjedzi ena nasz pas wostaniej chwili no to zegnaj zycie ;) kogo to obchodzi ? nikogo mln ludzi jezdza codziennie wtakich warunkach nic niczego niezmienia żeby zrobić hermetyczne jednokierunkowe tunele i tak można wymieniac bez końca ostatecznie wyjdzie nam ze byśmy musieli jezdzic w kolejkach na szynach z mln systemow monitorujących i zabezpieczających wsyztko wkazdej chwili i może tak powinno być ;) typ we hondzie miał z cala pewności aseryjne laczki heble itd. bo model jeszcze swierzy a anwet jeśli nie to wciemno zamienniki lepsz eniz seria bo typy jezdzace takimi autami w 90% przyapdkow ładuja jeśli zamienniki to lepsze po 1 maj akase w 90% przyapdkow po drugie z racji typu auta sa w 90% przypadkow fanami sportow motorowych i jakie kolwiek ulepszenia działaj na naich jak na heteresxualiste d...a sexownej blondynki w negliżu ;) typ zwyczajnie jechal za szybko raz i zapewnie czyli mam zielone walic pieszych wejda ich sprawa ja jadac na zielonym widzac ze piesi staja na pasach często jezdze szybciej niż jest wdanym miejscu niekryje ssie ztym ale nie tak jakos bardzo dużo szybciej obseruwje pieszych dokadlnie zwłaszcza dzieci bo bywaja porwycze w swoich ruchach iu czynach i mam od razu kiere przygotowana na momentalny skret wnnok jakby pieszy wlaz i przy okazji hebel na pulsie ;) bądź gaz .
okazjonalny pieszy, 2016-07-10, 10:35
Ktoś szalejący po zatłoczonym mieście jest dla mnie zwykłym idiotą.
Co do argumentów spalacza odnośnie zamienników i letnich opon - zgadzam się z Tobą w 100%.
A tak z innej strony, czy będąc pieszymi zwróciliście kiedyś uwagę na to, ile samochodów *olewa* fakt, że na oznakowanym przejściu dla pieszych bez sygnalizacji oczekują piesi ?
Nie należę do ludzi o mentalności *mam pierwszeństwo (np. mam zielone) więc się nie zatrzymam* lub *mój pas więc nie zjadę, pal licho, że zderzymy się czołowo*, więc czasami zdarzało mi się czekać do dwóch minut na dwupasmowej drodze jednokierunkowej (kościelna poznań) ;) moim zdaniem coś jest nie tak z mentalnością kierowców w dużych miastach szczególnie tych *przepisowych pod względem dopuszczalnej prędkości* pozdrawiam ;)
hetero, 2016-07-10, 23:19
Co do określenia winy nie wiem czy to było na 50 czy na 70 90 czy 110 km/h tak czy owak pieszy zawsze jest na pozycji przegranego w chwili zderzenia i to onn powinien uwazac najbardziej załóżmy ze tam była 90 nawet jeśli by jechal przepisowo 90 pieszy wchodzi na przejssci ena czerownym kierujący autem myślami i oczami jest w ............ wsyztko jedno gdzie dochodzi do zderzenia piesyz ponosi smierc jest przejście na 110 auto jedzie wolniej 90 ale kierujący znowu nieuwaza bądź pieszy whcodzi w ostatnim momencie nastepuje smierc pieszego ja tego typu sprawy gdzi ejest sygnalizacja swietlna i peiszy whcodzi hamsko na czerowmnym zawsze rozstrzygal na korzyść kierującego autem neiwazne zjaka predkoscia by jechal a za przekroczenie predkosci karla bym tylko mandatem za to i tylko za to wykroczenie ja to tak widze co innego gdy przejście jest niesyganlizowane niema swiatel w żadna strone wtedy sprawy się komplikują ;) u nas niby piszey jak posadzi but na zebre to jest swieta krowa i ja zawsze przepuszczam w takich sytacjach chyba ze zamna jedzie blonydnka akurat tapirujaca sobie kudły i malujaca paznokcie to niebardzo bo parking we d,pie średnio mi sie uśmiecha ;) oczywiście jak pieszy by wszedł już na tyle daleko ze niemiałbym wyboru no to wiadomo żebym zahamowal wprzeciwnym wypadku nieco bym odbil w lewo ominal pieszego i tyle o reszt eniech się martwi przyslowiowa blondi ;) z kosmetycznego ja tak to widze i poki co zero pieszych na masce;) inna sytacji jest jak jest jednokierunkowa 2 pasmowa jezdnia i pieszy się czai żeby wejść ja jade z prawej inne autta z lewej 50 metrow zamna sytacja niebezpieczna bo psuzczjaac piszego w takiej sytuacji można doporwadzic do kolizji z autem jadącym na lewym pasie zaleznie od patologii keirujacych czy debilnosci pieszego cieszącego się ze się go puscilo ;) uważam ze jak niema absolutnej koniecznossci i niewidac po pieszym cehc samobojcxzych to niema co nikogo na sile puszczac choćby nie wiem jak ladna była pani na pasach ;)
Chyba ze jest naprawdę czysto we wsyztkie strony to można fajna foczke puscic i se popatrzeć ;)
I nagle kierowca czerwonej hondy 300 km/h ;) hmmmm to chyba niebyl dobry pomysl .
Autek, 2016-07-13, 21:55
Smutne :(, ale sama Honda ma też głupawą reklamę *Kobiety które rodzą*.... więc i później wyobraźnia działa jak w reklamie.
Jimmypage, 2016-07-27, 08:47
Spalacz płaci za wszystko w ASO i dorabia do tego ideologie, że może uratować dzięki temu komuś życie... ;) A tak serio to we wszystkim ważny jest rozsądek... Wiadomo, że ktoś kto jedzie z tarczami tak cienkimi, że jedno awaryjne hamowanie i popękają i.t.d. ale jeżeli ktoś kupi tańsze klocki i wydłużą drogę hamowania ze 100 o 6 m to co ? Takie rozumowanie miałoby sens jakby wszystkie auta na fabrycznym zestawie miały jakąś standardową, gwarantowaną drogę hamowania. Równie dobrze, można komuś zarzucić, że kupił takie a nie inne auto, bo jakby kupił inne, które miałoby krótszą drogę hamowania... Spalacz, jak często w Twoim aucie siedzi więcej niż 2 osoby ? Czy naprawdę musiałeś kupować auto 4 drzwiowe ? Nie lepiej było kupić lżejsze 2 drzwiowe, które miałoby na klockach z aso krótszą drogę hamowania ? A w ogóle to nie mogłeś wybrać tańszej marki a zaoszczędzone pieniądze wydać na aftermarketowy zestaw 8 tłoczkowych hamulców ? Opony zimowe w lecie... wiadomo zimówki słabo dziają jako opony deszczowe... ale zaraz , zaraz a czy zimą czasem nie sypiemy wszędzie soli i jeździmy po wodzie, a nie po śniegu ? No tak, ale wtedy jest poniżej 7 stopni i zimówki zyskują wtedy dodatkową magiczną zimną zdolność odprowadzania wody... Chociaż słusznie stawiasz znak równości między za szybką jazdą, a wolniejszą jazdą, ale z różnych powdów obarczoną taką samą drogą hamowania... Jaki wniosek ? Ograniczanie wszystkim jednakowo prędkości do prędkości biegnącego na 100m murzyna jest głupie... Ma być mniej wypadków, a ludzie mają jeździć ostrożnie ? Proste , w samochodzie musi być zamontowany wycelowany w nasze serce pistolet, który aktywuje się przy gwałtowniejszym uderzeniu w karoserię pojazdu.
Przekroczenie prędkości to świadomie zwiększona droga hamowania bez względu na pozostałe warunki które wymieniłeś.
Zamontowanie badziewnych hamulców to świadomie zwiększona droga hamowania bez względu na pozostałe warunki które wymieniłeś.
Widać teraz co miałem na myśli? Tutaj i tutaj wydłużamy sobie drogę hamowania w nagłej sytuacji jakim jest wtargnięcie dziecka na jezdnię. W obu przypadkach można ją było łatwo ograniczyć. Jechać wolniej albo zamontować dobre części.
Oczywiście tak samo można powiedzieć o tym, że zakup cięższego auta to też wydłużenie drogi hamowania bez względu na pozostałe czynniki ale zwykle tak jest, że do cięższego auta są fabrycznie dawane sprawniejsze hamulce więc jako tako się to rekompensuje. Żaden kierowca nie będzie tak wnikał i analizował tylko oczekuje, że jak kupi samochód to będzie on miał typową, dobrą drogę hamowania.
Każde auto ma jakąś gwarantowaną drogę hamowania. Jest ona podawana w katalogach przez producentów aut, tak samo jak np. spalanie czy przyspieszanie. Jeżeli kogoś interesuje to hamowanie to może sobie kupić auto hamujące lepiej niż konkurencja. Przy czym oczywiste, że jak założy kiepskie opony czy hamulce to droga się wydłuży.
Pamiętaj, ze cały czas mówimy o nagłej sytuacji. Gdy nic takiego nam się nie przytrafi to przecież można jeździć i na najgorszych hamulcach, na oponach letnich w zimie, na zimówkach w lecie, z wylanymi amortyzatorami, powybijanym zawieszeniem, itd.. bo na to wszystko bierze się poprawkę w czasie jazdy i nie jedzie tak samo jak sprawnym autem.
Jak jeździłem przez wiele dni z kołem dojazdowym (szerokość 12,5 cm, pozostałe koła 22,5 cm) to przecież trzymałem się limitów, mocno zwalniałem przed zakrętami i wszystko było OK. Czy to znaczy, że mogę tak jeździć cały rok? Teoretycznie mogę ale chyba oczywiste jest, że jazda z takim kołem będzie problemem przy nagłym hamowaniu, np. gdy ktoś mi wtargnie na jezdnię.
A po przeczytaniu Twojego komentarza wydaje mi się, że byłbyś w stanie nawet usprawiedliwić całoroczna jazdę z dojazdówką bo jeżeli będzie założona na tylnej osi to wydłuży drogę hamowania tylko o 8 metrów a te 8 metrów to można nadrobić montując wielotłoczkowe zaciski na przedniej osi, nie jeździć z pasażerami albo kupić lżejsze auto.
Ta dojazdówka to dobry przykład, zamiast niej mogą być te np. kiepskie hamulce, wylane amortyzatory.. albo i przekroczenie prędkości w sprawnym aucie bo tak samo wydłuża to drogę hamowania. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie lepiej widać o co chodziło mi w tekście. Choć nie wydaje mi się, aby to było źle opisane. Można kombinować, argumentować, myśleć w każdą stronę ale wiadomo, że założenie wymiarowego koła będzie niemal zawsze na plus pod względem bezpieczeństwa (niemal zawsze bo czasami może być neutralne, np. strzał w boczne drzwi gdy mamy zielone), tak samo jak jazda sprawnym autem o fabrycznych właściwościach jezdnych (to łatwo uzyskać, pomijam tuning) jak i trzymanie się limitów prędkości.
Tak my kierowcy narzekamy na to, że policja czepia się tylko i wyłącznie prędkości. Ze zdaniem urzędników i policji najlepiej to by było powstawiać ograniczenia do 15 km/h to by nie było wtedy wypadków śmiertelnych. Tylko gdy to my oceniamy innych no to piratem drogowym jest ten kto jedzie szybko i agresywnie i powoduje wypadek potrącając dziecko które wtargnęło na jezdnię ale absolutnie nie jest piratem ten kto potrącił to samo dziecko które wtargnęło bo jechał zgodnie z limitami a nie wyhamował bo miał badziewne hamulce czy sparciałe opony. Jednego wsadzić należy do więzienia na 20 lat a drugiemu trzeba współczuć bo jak on biedak teraz będzie spał po nocach po takim traumatycznym przeżyciu.
Jimmypage, 2016-07-31, 00:27
Ja wbrew pozorom nie usprawiedliwiam jazdy mniej sprawnym autem, Twoje spostrzeżenie, że wydłużenie drogi hamowania gorszymi częściami właściwie niczym się nie różni od wydłużenia drogi hamowania większą prędkością jest słuszne. Natomiast to co mnie denerwuje to właśnie założenie, że fabryczna droga hamowania to ta dobra, bo jest fabryczna. Czyli stosowanie tańszego zamiennika jest złe, bo wydłuża drogę hamowania w stosunku do fabrycznej, ale nie stosowanie droższej tuningowej części, która skróciłaby drogę hamowania w stosunku do fabrycznej złe nie jest, bo fabryczna jest wystarczająca ? W tym problem, że fabryczna jest różna dla różnych aut i nie dam się przekonać, że w każdym aucie jest tak genialnie dobrana, że wydłużenie jej o metr to zło, ale próba dalszego skrócenia jest niepotrzebna... To jest błąd logiczny polegający na nadawaniu specjalnych właściwości status quo. Jednak jestem w stanie znaleźć wątek najmniej poruszany, a powinien nas pogodzić... Otóż jak wiemy z reklam *10 mniej* właściwie droga hamowania z wciśniętym hamulcem ma drugorzędne znaczenie, bo i tak kierowca zaczyna hamować dopiero po *ponad sekundzie* Przy takich 70 km/h bardzo dobre klocki, a średnie klocki to pewnie z 4- 5 m różnicy, ale skracając *ponad sekundę* czasu reakcji do *zdrowych* 0.4 zyskujemy grubo ponad 10 m... więc największymi piratami stają się Ci nie dbający o poziom koncentracji i nie ćwiczą czasu reakcji.
peetee, 2016-10-11, 17:57
Ty jestes fan motoryzacyjny czy policjant,sedzia i prokurator w jednym? jeszcze nie dawno myslalem ze wsio ok i nawet chetnie przeczytlem dwa Twoje artykuly ale widze ze to jakies jaja sa i tyle dziekuje. Reklama najglupszego wynalazku swiata za ktory polowa Europy karze wysokimi karami za posiadanie-videorejestrator,a teraz osad sytuacji po policyjnemu wypadku ktorego nie byles swiadkiem. Tak jasne wina kierowcy wiec po co wogole montowac swiatla przed przejssciami dla pieszych! biegajmy na czerwonym to i tak przeciez wina kierowcy a jak ma do tego jeszcze sportowe auto to juz z gory wiadomo ze morderca!...bardzo przykro mi z powodu tego co sie stalo i to okropna tragedia zawsze gdy ktos ginie a juz dziecko...masakra ale te Twoje wymadrzalskie wypociny sa zenujace pozdrawiam pa panie spalacz
mazziek, 2016-10-12, 13:40
Co do samego zdarzenia, to po mieście nawet jeśli jest 70 czy 50 przed przejściami i skrzyżowaniami staram się przejeżdżać tak, żeby być przygotowanym na jakieś ewentualnie niespodzianki. Czy nie tego wymagają od nas przepisy? Nie wolno jeździć tak, że znamy zakręt / skrzyżowanie na pamięć, mamy zielone i idziemy na pełnej bombie, a jak są piesi to niech lepiej uciekają. Różne rzeczy się mogą zdarzyć, komuś się może rozsypać torba z zakupami, ktoś się może potknąć, komuś może się chcieć siku i *musi złapać ten konkretny tramwaj*. Naprawdę jest mnóstwo powodów dla których ktoś może być na pasach w momencie gdy go tam nie powinno być. O ile niezachowanie szczególnej ostrożności nie powinno być sankcjonowane przez prawo, bo dawałoby to zbyt duże pole do nadinterpretacji i nadużyć ze strony policji, o tyle powinno być we krwi wszystkich uczestników drogi bo każdy kiedyś przechodzi przez jakieś przejście...
Wypadek jakich wiele niestety na naszych drogach. Tragedia rodziny. Natomiast gdyby właśnie nie to, że tego typu auta przykuwają uwagę, zdarzenie przeszło by bez większego echa. Znicze na chodniku, żałoba rodziny, notka w lokalnej gazecie.
Założę, że gdyby potrącił te dziewczynę ktoś kto jeździ tak samo agresywnie jakąś skodą octavią albo toyotą avensis to nie byłoby pierwszych stron wiadomości, nagłówków na każdym mainstreamowym portalu.
Mało który kierowca zauważy, że wyprzedził go miejski hatchback z 1.6 tnący 120 w mieście, ale takiego sportowego auta nie sposób nie zauważyć.
Po to te auta są, żeby przykuwać uwagę. Więc ich właściciele muszą się liczyć z tym, że patrzy się na nich więcej par oczu.
Więc coś co ujdzie płazem lub będzie nieszczęśliwym zbiegiem zdarzeń w białym aurisie wtapiającym się w tłum nie ujdzie niczyjej uwadze przy sportowym aucie.
radosuaf, 2017-01-18, 10:07
No i skończyło się dość grubo dla pana kierowcy...