Tor kartingowy Grand Prix w Warszawie
2012-01-11|Karting|Komentarze: 13
Dzisiaj jeździmy po torze Grand Prix, w Warszawie. Jest to ciekawy, dobrze zaprojektowany tor, na którym dość szybko można znaczyć się wykręcać dobre czasy.
Tor bardzo dobrze się prezentuje, choć od dnia otwarcia trochę bandy się zużyły, pobrudziły, poprzesuwały, nie wyglądają już tak pięknie. Większym problemem jest to, że stan techniczny gokartów pozostawia trochę do życzenia.
Adres: Grand Prix, Centrum Handlowe Blue City, Warszawa, Aleje Jerozolimskie 179, Poziom +3. I z racji tego, że tor jest położony w środku centrum handlowego (nie na parkingu) to nie ma problemu ze spadkiem temperatury w zimie, przez cały rok powinny być takie same warunki.
Tor jest dobrze zaprojektowany z tego względu, że zawiera takie układy zakrętów, które pozwalają zupełnie początkującym zacząć jazdę i za każdym razem móc jechać szybciej. Najciaśniejsze zakręty są w prawo, czyli w kierunku w którym większość ludzi lepiej skręca. Znajdują się na nim i klasyczne nawroty po prostej, i szybkie zakręty za zakrętami, i zakręt z szerokim wyjściem pozwalającym na pokonanie go z dużą prędkością. Można sobie stopniować wrażenia.
Jak jeździć po torze Grand Prix?
Ja jeżdżę poniższą linią i w zasadzie tylko w zakręcie ze znakiem zapytania mam wątpliwości. W tej chwili w tym miejscu na moment odejmuję gaz, ale wdaje mi się, że najszybsi zawodnicy byliby w stanie w niego wejść na pełnym gazie, ewentualnie lekko hamując przy jednoczesnym gazie w podłodze. Należy tutaj popróbować różnych linii, sposobów jazdy. PS. przeczytaj: podstawy jazdy gokartem.
Po torze Grand Prix jeździłem dwa razy (tj. dwie wizyty po kilka stintów), mój najlepszy czas wynosi poniżej 20,5 sek. Nie jest to dobry rezultat, ale na dzień dobry całkiem niezły, i do poprawienia.
Najważniejszą kwestią jest odpowiednie wejście w zakręty po prostych, tak aby ich nie przestrzelić, nie zwolnić do zera, nie wpaść w poślizg, i aby móc kolejne zakręty przejechać "jak po prostej", z gazem w podłodze. Hamuję tylko przed tymi zakrętami, czyli w dwóch miejscach. W zakręcie ze znakiem zapytania odejmuję na chwilę gaz. Całą reszta to gaz w podłodze, gaz do dechy, żadne tam pół-gazy, jazda na luzie, czy inne pulsowania.
Podoba mi się ten tor. Gdyby tylko gokarty były sprawniejsze, ceny niższe. Mam tylko obawę na zapas, że jeżeli już nauczę się po tym torze szybko jeździć to może on mi się jeszcze szybciej znudzić. Zakładając, że nie popełnię błędu przy dohamowaniach i wejściu w sekwencję zakrętów to brakuje mi tylko sposobu na zakręt ze znakiem zapytanie. Jeżeli już go rozpracuję to na tym koniec, i chyba tylko zrzucenie nadmiarowych kilogramów pozwoli na poprawienie rezultatu.
Czytaj także
Komentarze (13) skocz na koniec
ale tak sobie myślę, że nie powinienem mieć problemu z zejściem poniżej 20 sek., myślę, że to jest w moim zasięgu bez zbędnego napinania się, jest to i tak 1 sek. wolniej od rekordu toru... za mało jeździłem na tym torze...
@ciupacabra, teraz hamuję tak dość mocno ale krótko... spróbuję mniej i wchodzić większą prędkością... faktycznie sporo tam luzu od band mi zostaje w tych zakrętach po prostej startowej, zdecydowanie więcej niż po drugim dohamowaniu... dzięki!
teraz chyba jest inny układ toru...
Gokarty są zniszczone zarówno wizualnie jak i technicznie. Zero przyczepności, zero przyśpieszenia, zero frajdy z jazdy. Nie wiem czy tak było zawsze czy to wina miliona gruponów, które sprzedali ludziom ale nikt o zdrowych zmysłach nie powinien odwiedzać tego toru. Zdecydowanie polecam inne tory w Warszawie a o Grand Prix zapomnieć i omijać.