Tor Poznań Track Day - kiepski - 13 lipiec 2013
2013-07-17|Na torze|Komentarze: 97
Niestety nie udało mi się zrealizować moich oczekiwań co do czasu okrążenia. Źle mi się jeździło. Atmosferycznie też była to kiepska impreza, generalnie najgorszy TPTD w mojej "karierze". Relacja z pewnym negatywnym nalotem ;)
Pogoda była znakomita, nie padało, nie było gorąco, w sam raz do wykręcania rekordów okrążenia.
Żenujący początek dnia
Na dzień dobry dowiedziałem się, że muszę dopłacić 150 zł jeżeli chcę wziąć udział w imprezie. Wynikało to z tego, że wpłatę 550 zł zrobiłem o godzinie 1:07 z poniedziałku na wtorek a od północy obowiązywała już opłata 700 zł (moje przeoczenie, mój błąd). Co prawda formularz wyliczył mi kwotę 550 zł, została też taka płatność przyjęta, dostałem zwrotną odpowiedź, że jest OK, zostałem wpisany na listę uczestników. Przez kolejne 4 dni nic się nie działo i dopiero na miejscu, po przejeździe na tor, zostałem postawiony w sytuacji, że albo dopłacam 150 zł albo rezygnuję, a w przypadku rezygnacji nie ma zwrotów. Oczywiście nie byłem sam w takiej sytuacji.
Sytuacja była taka żenująca, że ręce opadają. Dostałem wielką, ogromną, poszarpaną krechę za "wykłócanie się". Ostatecznie ta dopłata została nam "podarowana", ale smród pozostał. Bardzo to słabe, bardzo amatorskie, że uczestnicy (nie piszę "klienci", bo takich relacji tutaj nie ma, mimo, że możecie sądzić, że płacąc kupujecie usługę w postaci udziału w TPTD) są stawiani w takich sytuacjach.
Później było już tylko gorzej, żenua sięgnęła zenit, poziom piaskownicy. Generalnie dołączam do coraz liczniejszego grona osób, które poza pozytywami mogą też powiedzieć coś negatywnego na temat tej imprezy.
Imprezę jako jazdę po szybkim, wyścigowym torze jak najbardziej polecam, bo po prostu nie ma innej opcji w naszym kraju. Co tam się może dziać poza torem, co może wisieć w powietrzu to już inna sprawa. Poza tym TPTD to od groma osób, które robią co mogą by każdy z uczestników był zadowolony, a przynajmniej dostawał to za co zapłacił więc nie ma sensu przez ten pryzmat patrzeć na całą imprezę.
Ferrrrari
Najciekawszym autem imprezy było Ferrari California. Lubię Ferrari, chyba mój ulubiony super-car. Swego czasy bardziej wolałem stać przy Maserati Gran Turismo, ale przez te wszystkie lata już mi się opatrzyło, jakiś facelifting by się przydał. A Ferrari co chwile wypuszcza nowe, fajne auta...
...i nagranie ze szkolenia...
...i zdjęcie ze szkolenia...
Wyniki TPTD
Pierwsze 40 uczestników, w sumie było niemal 60...
Nie będzie tym razem listy wyników ze zdjęciami poszczególnych aut bo nie poszło mi tak jak zakładałem, miałem być wyżej w tabelce ;)
Jestem na 21, miejscu, czyli udało mi się wykręcić 1:59.526. W moim oczekiwaniu wynik kiepski, gorzej o sekundę od mojego rekordu. W oczach kilku kolegów-obserwatorów też kiepski, bo był wynikiem kiepskiej jazdy, mimo, że w sumie to nawet nie wygląda źle. Sam miałem nadzieję, że o wiele szybciej pojadę, że pobiję swój rekord, że będzie przynajmniej te 1:57 z kawałkiem. Niestety nic z tego nie wyszło. Niby opony też miałem niezbyt odpowiednie do wykręcania rekordów, ale nie zmienia to faktu, że nie jechałem poprawnie, generalnie za szybko wchodziłem w zakręty, za późno hamowałem.
Miałem bardzo dużo wyjazdów poza tor na wyjściu z zakrętów, takich z gazem w podłodze na chwilę wcześniej, z nadzieją, że a nuż się zmieszczę, ale często nie mieściłem się... było to oczywiście efektem za szybkiego wpadania w zakręty.
Dodano: 2013.07.25 Największe "zwiedzanie pobocza" miałem po najzwyklejszym niewyhamowaniu... niedostosowanie prędkości do zakrętu na torze ;)
Jechałem na Michelin Pilot Super Sport (245/40R18) i z racji małej ilości bieżnika po zewnętrznej stornie miałem spore oczekiwania co do tej opony. Poza tym jest ma ona bardzo twarde, wzmocnione ścianki, nie wygina się za bardzo, więc miałem nadzieję, że będzie się na niej na prawdę szybko i przyczepnie jechało, nawet pomimo popełnianych błędów. W końcu to miarą dobrej opony jest to jak da się na niej szybko jechać popełniając błędy, bo nie popełniając błędów to i na kiepskiej oponie wykręci się dobry czas ;)
Dobrą informacją było to, że nie miałem żadnych problemów z hamulcami. Hamowałem ile fabryka dała, zwykle trochę za późno niż powinienem, przez co o metra, dwa, kilka przestrzeliwałem właściwą, szybką linię jazdy na torze, ale takich bezpośrednich, technicznych kłopotów z przegrzanymi hamulcami nie miałem. Wynikać to musiało z obecności nowych 18-calowych felg w których tarcze o średnicy 320 mm miały już sporo luzu, przez co wszystko dobrze chłodziło się. Proste. Takie miałem oczekiwania co do tych felg. Zaciski, klocki, tarcze, przewody, płyn, cały układ hamulcowy mam oczywiście seryjny.
* * *
Świetny wynik BMW M3, też na Michelin Pilot Super Sport...
...Ferrari California też była na Michelin Pilot Super Sport ;)
...kolega Boxster S poprawił swoją życiówkę, teraz poniżej 1:55 ma być :)
...Porsche to Porsche, ale nie przeboleję, że BMW 335i mnie wyprzedziło ;) kolega też ustanowił rekord... normalnie wszyscy byli rekordy tylko nie ja :)
Audi A3 ode mnie było szybsze, ale mogłoby się jeszcze bardziej sprężyć aby te powyższe 335i wyprzedzić :] ja kto wygląda, że tyle Audi wyprzedzone przez to jedno 335i ;)
...ja...
...Seat Ibiza... nikt nie chciał za nim jeździć ;]
...Diesel Power ;)
...tuż tuż za Ferrari :)
...tuż tuż za Hondą S2000 ;)
...rozpórka zupełnie przed silnikiem? medżik :) to z powyższej S2000...
...piękna czerwona Alfa radosuafa (czytaj komentarze)...
Marcin vel. Oktany.eu i Fiat Punto GT...
...zagadka, jaki jest ulubiony kolor Marcina? :)
...bardzo dobry wynik kierowcy Opla Astra GTC, zwycięzcy klasy City...
...Lancia Delta... 1.4 MultiAir 140 KM...
...z innych "zupełnie normalnych" aut był jeszcze Mercedes "w dizlu" i Peugeot...
...i Mazda, choć nie wiem czy dobrze klasyfikuję, bo ma spojler na bagażniku ;)
...narażę się społeczności Subarowej, ale i wrzucam tutaj też Legacy ;] przypomnę, że jestem hejterem Subaru... i Hondy Civic, ale tylko tej w starszej budzie...
...wrzucam jeszcze siebie, podczas szkolenia... tak właśnie zwykle szkolę się, tj. oszczędzam hamulce i benzynę ;)
* * *
Poniżej już "przypadkowe" zdjęcia...
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Impreza przebiegała w bezpieczny warunkach co w praktyce oznacza, że przytrafiały się liczne wypady poza tor z jednym siarczystym dzwonem, który zakończył imprezę przed czasem bo uczestnik odwieziony został do szpitala.
W TPTD brałem już udział wiele razy i "coś tam" na ten temat też mogę powiedzieć, na co faktycznie zwracać uwagę a co jest tylko teorią. To temat na oddzielny materiał, który miałem zamiar napisać już sporo wcześniej, wiec proszę tego nie traktować jako redakcyjnych następstw żenującej sytuacji ze 150 zł w tle i jeszcze bardziej żenującymi następstwami w koło toru.
PS. w sumie to już w komentarzach tej relacji rozwinęliśmy ten wątek...
Przed imprezą pisałem...
Mój aktualny rekord to 1:58,5, wykręcony bardzo dawno temu, a od tego czasu sporo nakręciłem się w torowych zakrętach więc mam nadzieję, że jego poprawienie będzie formalnością (musi być), nawet pomimo tego, że zrobiony został na typowych semi-slickach, tj. Federalach Fz-201...
...teraz mam "bardziej normalne" opony, bo Michelin Pilot Super Sport ale powinny być wystarczające... przy 3 km przebiegu wyglądały tak...
...teraz już mniej atrakcyjnie...
...powyższe zdjęcie z Gran Turismo Polonia 2013, po torze w Poznaniu jeszcze na tych oponach i całych kołach nie jeździłem, bo felunek też nowy... jestem bardzo ciekaw jak się sprawdzą bo z wyborem tych opon tak celowałem, aby sprawdziły się jak najlepiej na suchej nawierzchni i w miarę dało się na nich jeździć na co dzień.
Czytaj także
Komentarze (97) skocz na koniec
FZ-201 względem zwykłych drogówek dawały mi rok temu 3 sek. przewagi, teraz te Pilot Super Sport powinny być o wiele lepsze niż wcześniejsze drogówki, dodając do tego wzrost skilla ;) jakby nie liczyć musi być poprawa czasu ;)
jeszcze jedna kwestia, te FZ-201 jakie miałem były chyba za wąskie do wagi auta (225/45R17), dość szybko zaczynały ślizgać się, teraz kupiłbym szersze i pewne, że pojechałbym szybciej...
Mam nadzieję, że mi się uda, jak na razie każdy TPTD to poprawa czasu (za wyjątkiem tych deszczowych, czy na zimówkach), także na samych drogówkach... cały czas jestem przekonany, że tym A4 da się o wiele, wiele szybciej jechać, także biorąc pod uwagę upał i opony (o których sądzę, że o wiele bliżej im do semi-slicków niż do typowych drogówek)...
W sumie to pół dnia spędziliśmy, bo razem w grupie jeździliśmy (nie widziałeś tej pięknej czerwonej Alfy? ;), a potem kask od Ciebie pożyczałem :) (jeszcze raz dzięki). Mam pewną taką nieśmiałość do celebrytów internetu... Jak zacznę robić 2:10 chociaż to będę odważniejszy ;). Punkt pierwszy - kupić nowy, PORZĄDNY płyn hamulcowy, taki żeby się po pierwszej sesji nie zagotował :).
Co oznacza to SBR przy Twoim A4?
Honda Civic Type R była trochę odchudzona, na pewno z dobrym kierownikiem, troszkę mocniejsza niż seryjna, na dobrych oponach i poskładało się to na dobry wynik... Toyota GT86 miała natomiast zwykłe opony (o ile dobrze rozpoznaję to Michelin Primacy HP albo 3), a dalej nie wiem bo nie rozmawiałem z kierowcą...
SBR oznacza, że te A4 to te moje A4 ;) a jakbym wykręcił lepszy rezultat to bo oznaczało, że to dlatego ;)
Nie wiem czy to był żart, ale J.Clarkson podczas recenzji GT86 w TopGear powiedział, że samochód ten posiada seryjnie te same opony co Prius :/
Ten Civic to był EP3 czy ten nowszy FN2? :)
czas to 2:21...
@Krzycho, bardzo możliwe, że w Priusie są Michelin Primacy HP... ja w A4 miałem właśnie Primacy HP ;) to całkiem dobra opona ;) przy czym trzeba pamiętać, że taka sama opona na o rozmiarze 15 a 18 calu to nie taka sama opona :) dochodzą do tego też indeksy prędkości i nośności, itd...
Delta to numer startowy 52 - miejsce 10 w City - silnik 140KM - prowadziła Agnieszka.
A ile wcześniej w PL Alf 75 widziałeś? ;) Następnym razem podejdę i zagadam więc.
@c5tourer:
Sądząc po mocy, obstawiam 2.0 JTDm w wersji słabszej.
Czy aby te opony Michelin Primacy HP to nie są opony ekologiczne? :D bo jak wiadomo Prius to samochód ekologiczny więc jeśli posiada on w standardzie takie opony to znaczylo by że muszą one być chociaż pseudo ekologiczne, albo to tylko moja hipoteza :)
W takim takim razie jeśli Gt86 miała te same opony co Ty, zbliżona moc (no z 20 kilko jednostkowym brakiem) i kilkaset kg przewagi, to kierowcy Toyoty się zbytnio nie spieszylo...
Gt86 nie miała takich samych jak moje, bo ja teraz miałem Michelin Pilot Super Sport, a Primacy HP to miałem na pierwszy montaż w aucie, poza tym w rozmiarze 16 co ma znaczenie, bo wyższy profil = bardziej się opona wygina... sam pokaż jak to się przykłada :)
Zapraszam do oglądania on-boardów na moim kanale na YT :)
Strasznie mi się przykro zrobiło, jak wziąłeś moją Berlinę Sportivo na prostej startowej... Zmotywowałeś mnie do wizyty na hamowni ;).
Zachipowana Octavia w dieslu wyprzedziła S2000 i była za Boxsterem? Musiał to być napalony kierowca i to bardzo :)
@SpalaczBenzyny
Jaką średnią prędkość uzyskujesz na TP?
Sorki, nie zauważyłem, że to Twoja Octavia. Gratulacje ;)
porównując auta zestawiaj te z najlepszymi rezultatami, dodatkowo bierz poprawkę, że na takiej imprezie kierownicy są amatorami, więc robią dużo błędów, czyli, że praktycznie zawsze ten sam kierowca byłby w stanie pojechać trochę szybciej tego dnia... i niej więcej wyjdzie rzeczywista kolejność w tabeli...
to, że ja wyprzedziłem jakiegoś Caymana, Focusa RS, czy 370Z to nie ma żadnego praktyczniejszego znaczenia dla mnie... po prostu wiem, że wtedy ktoś robi jakieś podstawowe błędy, zwykle wynikając z tego, że po prostu nie wie się, że tutaj można inaczej, szybciej pojechać...
ja bym wolał wyprzedzić S3, Civica R czy te 335i bo wiem, że w środku siedzieli kierownicy, którzy dobrze jechali, mieli dobre opony (chyba wszyscy federale ss-959), choć w sumie praktycznego znaczenia ta szybsza jazda też by nie miała :)
jakbym takie A5 MTM wyprzedził to bym dopiero odtrąbił sukces :)
@Porucznik Borewicz, co z tą karą?
@Krzycho - Octavia należy do mojego kolegi i to on na ostatnim kółku wykręcił najlepszy czas 2:07.301.
Ja z kolei wsiadłem do niej za kółko po raz pierwszy właśnie na torze i w swojej jedynej sesji (z on-boardem) wykręciłem 2:09.484, co też uważam za nienajgorsze osiągnięcie, zważywszy na zerowe wjeżdżenie w samochód i słabą znajomość toru :)
Ta Octavia ma manualną skrzynie biegów? Bo o ile dobrze słyszałem na filmiku, to kolega pasażer podpowiadał Ci czasami kiedy biegi zmieniać :P
@SpalaczBenzyny
Na prawdę nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia fakt, że wyprzedzasz mocniejsze samochody? Ja bym się cieszył, że cięższym samochodem objeżdżam mocniejsze :) Wiadomo, że nie każdy uczestnik ma doświadczenie w jeździe torowej, albo ma tylko jeździ rekreacyjnie, albo też przyjechał poznać samochód - tutaj bym się zgodził, że to żadne osiągnięcie kogoś takiego wyprzedzić jeśli swój samochód się zna i na danym torze nie jest się po raz pierwszy. Nie wiesz jednak czy każdy uczestnik z mocniejszym samochodem był na takim evencie po raz pierwszy i czy ogarnia swój samochód gorzej niż Ty :) Tutaj jest kwestia czegoś takiego co opisałeś jako *Jedzie kierowca, jedzie samochód* :P
wiec jeszcze raz o żenującej sytuacji, to... jakby nie liczyć na same wpisowe wydałem już ponad 5000 zł i jako *stały klient* nie mogłem liczyć na jedną, prostą informację od razu po wpłacie, że przelałem za mało i aby dopłacić te 150 zł jeżeli chcę wziąć udział w imprezie (700 zł a 550 zł to jest różnica, bym się zastanawiał, np. na TPTD Profi nie jeżdżę bo m.in. za drogo), bo cena wzrosła po północy tylko zostałem postawiony w sytuacji, że na miejscu mam dopłacić albo wracać do domu... jeeee...
wracając do kar porządkowych, o tych co słyszałem z relacji *poszkodowanych* to jak na razie sądzę, że służyły *podreperowaniu budżetu* i nie miały związku z bezpieczeństwem na torze... tj.teoretycznie miały, bo właśnie wyprzedzanie na żółtej fladze to faktycznie duże zagrożenie, to samo przekraczanie linii wyjazdowej, ale... ale... na torze mamy amatorów, którzy nie znają wszystkich *regulaminowych haków* i właśnie kary za wyprzedzanie na żółtej fladze dotyczyły właśnie wyprzedzenia kogoś kto zamiast w miarę normalnie jechać na tej żółtej fladze to zwalniał do 20 km/h i kto nie był wtajemniczony to rozejrzał się dookoła i takiego ślimaka wyprzedzał mając 50 km/h na liczniku... pamiętajcie, że tor jest baaardzo szeroki.... później dowiadywał się, że spowodował ogromne zagrożenie na torze i dostawał 500 zł kary...
na jednej odprawie pytałem czy nie można by było po każdej żółtej fladze machać zieloną aby było już wiadomo, że można jechać normalnie, bo właśnie interesowało mnie to, aby przypadkiem nie *spowodować zagrożenia* wyprzedzając kogoś jadącego bardzo wolno, gdy już miniemy problem który spowodował żółtą flagę... no ale wyszło na to, że czasami będzie zielona, czasami nie będzie, trzeba skupiać się na wypatrywaniu sędziów w zakrętach aby nie dostać kary... sędziego, który nic nie robi bo nie macha zieloną flagą... ja tam w sumie nie wiem po czym rozpoznać sędziego, który nie macha flagą aby nie pomylić go z fotografem czy kimś innym z obsługi i jak trafiam na żółtą flagę to jadę "jak najdalej" od miejsca zdarzenia, jak przejadę połowę toru to dopiero mam pewność, że już mogę kogoś wyprzedzać...
podobnie z wyjazdem na tor i przekraczaniem linii... jest ona długa, każdy wyjeżdżając na tor patrzy w lusterko aby nikomu nie zawadzić, czasami ktoś najedzie na tę linię i też dostanie 500 zł kary... tj. czasami dostanie, czasami nie dostanie...
nie opisuję sytuacji, w których ktoś dusi, wyprzedza na żółtej fladze jakby tej żółtej nie było, to samo z przekraczaniem linii z nagłym wjechaniem na szybką linię jazdy, przekroczenie tej linii gdy jadą auta po torze, ale po prostu o *hakach regulaminowych* za które łatwo można dostać tę karę... sytuacja zupełnie analogiczna do przepalonej żarówki światła mgielnego, wlepieniu mandatu i zabraniu dowodu rejestracyjnego przez policję...
nie ma tutaj opcji pouczenia :) wszyscy są zawodowcami, to nie jest impreza dla amatorów, dla ludzi z ulicy, którzy są pierwszy raz na torze :) można by było ocenić jakie faktycznie było zagrożenie i jak było tylko teoretycznie to po prostu wlepić symboliczną żółtą kartkę, dać ostrzeżenie bo następnym razem będzie kara... ale lepiej od razu strzelić z armaty do muchy...
aby nie było, że mi coś nie odpowiada, ja już mniej więcej jestem wtajemniczony, potencjalne haki regulaminowe znam ;) na szczęście nie dostałem jeszcze żadnej kary...
a) nie wyprzedzania na zakrętach,
b) nie zmieniania toru jazdy podczas wyprzedzania mnie przez samochody jadące szybciej,
c) umożliwienia wyprzedzania na prostej kierowcom jadącym szybciej,
d) opuszczenia toru na żądanie wyznaczonej osoby lub wg. ustaleń podczas odprawy
e) ustąpienia pierwszeństwa samochodom znajdującym się na torze przy wyjeździe z depo na tor
f) nieprzekraczania prędkości w DEPOT 30 km/h oraz nieprzekraczania białej linii wyjazdu z Depot
g) respektowania wszystkich zasad bezpieczeństwa obowiązujących na torze wyścigowym*
@Krzycho, bardzo ważne jest dla mnie aby jeździć w imprezach takich jak *zwykłe* TPTD gdzie jest dużo aut, duży rozstrzał mocy i umiejętności... wtedy mogę siebie porównać z innymi, wyciągnąć z tego jakieś wnioski, pogadać z innymi kierowcami...
i takich aut z zawodnikami do porównania jest kilka na te kilkadziesiąt... co mi z tego, że wyprzedziłem Caymana jak kolega w Boxsterze pojechał tak, że jakbym chciał się z nim ścigać to by po pierwszym zakręcie przestał mnie widzieć w lusterku :)
jeżeli ktoś o wiele mocniejszym, lepszym autem jedzie sporo wolniej niż ja to zwykle wytłumaczenie jest bardzo proste, tj. robi gdzieś jakiś prosty, banalny błąd o którym nie wie, a jak się w końcu dowie to zacznie jechać szybciej, już nie będę miał z nim szans...
odniosę się do punktów:
a) gdyby za to karać po imprezie to chyba połowa uczestników (większość tych szybszych) musiałaby zostawić swoje auta w rozliczeniu ;)
b) na prostej startowej sprawa jest oczywista, w pozostałe części toru już tak klarownie nie jest...
c) jak jadą szybciej to chyba sami powinni wyprzedzić bez umożliwiania? :) jak trzeba im pomagać to chyba jednak szybciej nie jadą :)
d) ok
e) ok
f) ok
g) poza licencjonowanymi zawodnikami chyba nikt nie zna *wszystkich zasad bezpieczeństwa obowiązujących na torze wyścigowym*...
@Tomek, masz absolutną rację, zgadzam się z tym, tylko jest jeszcze *czynnik ludzki*, który warto aby nie działał z automatu tylko brał pod uwagę okoliczności przy przydzielaniu kar... te kary o których słyszałem nie dotyczyły spowodowania realnego zagrożenia, ale właśnie np. wyprzedzania auta jadącego 30 km/h na liczniku przy krawędzi toru... czy najechanie na linię...
no, chyba, że to jest takie niebezpieczne i realne... ale jak na razie z tego powodu żadnej kolejnej żółtej czy czerwonej flagi nie było, a praktycznie co impreza to jakiś dzwon, czasami taki konkretny jak ostatnio...
jak pisałem, mi wszystko pasuje, wszystko mi odpowiada, z takiego błahego powodu kary nie załapię, znam te podstawowe kruczki regulaminowe, staram się tak jechać aby nikomu nie zawadzać, ustępować, jechać bezpiecznie, znam zasady, itd... choć też czasami zdarza mi się jakiś numer odstawić... naprawdę chciałbym, aby wszystko odbywało się bezpiecznie, najbardziej chciałbym sam mieć czym wracać do domu...
http://www.youtube.com/watch?v=UqjNkq9OAho - na tym nagraniu przy wyjeździe z aż 4 auta najechały na linię wyjazdową... kara się należy czy nie należy? :) zagrożenie było czy nie było? ;) jak to oceniać? :) że jak startuje sesja to kar nie ma? a jak sesja trwa to są? :)
ps. @Bayer nie martw się, teraz już kary nie dostaniesz :) mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko wykorzystaniu Twojego nagrania w celach edukacyjnych :)
Może trochę mojej winy w tym było, bo zaczynałem jazdę na 2atm, ale mimo wszystko, jak na oponę ze *sport* w nazwie to moim zdaniem powinna wytrzymać więcej niż 20minut...
Co do płatności, to moim zdaniem automatyczny system jest automatyczny i organizator nie powinien się wykłócać bo jeśli automatyczny system wziął 550 i dodał do listy to powinno być to niepodważalne.
Jest to prawie tak samo żenujące jak zakazanie wjazdu konstrukcjom rurowym zbudowanym na najlepszych wyścigowych częściach podczas gdy po torze jeżdżą seryjne złomy tak przeżarte rdzą, że przy próbie podniesienia auta podnośnik wpada do środka, - taką sytuację już widzieliśmy. No ale organizator wie lepiej.
W zakrzowie obok a4 buduje się już nowy tor, miejmy więc nadzieję, że w przyszłym roku poznań straci klientów, a tych co pozostaną będzie musiał lepiej traktować.
co do Zakrzowa to dopiero teraz słyszę... plan wygląda fajnie, tylko pewnie musi przynajmniej z 5 lat minąć :(
Różnica jest również w poziomie uczestników - każdy jeździ dla własnej radości (nie ma zwykle pomiaru czasu) i możliwości odpowiedzialnej zabawy na świetnym obiekcie, każdy wie że odpowiada za siebie i jest to świadoma odpowiedzialność.
W poznaniu jest wszystkiego za dużo - szkolenie, serwis, socjal, micha, instruktorzy na zawołanie, czasy, rywalizacja i doskonałe nagrody - łącznie wczasami w Hiszpanii.
U nas oczywiście działaja misie (misie należy, mi sie wydaje) i chyba niektórzy komentujący zapomnieli, że zabawa na torze wyścigowym to nie xbox!
Żenujące było słuchanie biadolenia kolegów przy kasie *a to jest drożej jak się zapłaci cztery dni przed imprezą???* *pościłem przelew w sobotę-doszedł we wtorek? niemożliwe?!?*
*O, znalazłem lukę w systemie - o, nakryli mnie - to niesprawiedliwe!*
Do końca nie wiedziałem, czy wyrobię się z autem i zapisywałem się we wtorek przed imprezą - formularz wyliczył nieprawidłową kwotę 550zł zadzwoniłem do organizatora gdzie uzyskałem informację o sposobie postępowania, kwota 700zł i tak jest o połowę mniejsza niż za sam wjazd na inne tory. Widząc w biurze załamanie Pana Darka tłumaczącego konieczność poczynienia nakładów na przygotowanie imprezy dla wiadomej liczby osób i odpuszczającego w końcu dwóm zagubionym, nawet nie pomyślałem o wykłócaniu się. Czytam-rozumiem-akceptuję! Jak nie to rezygnuję.
Koledzy, z którymi jeżdżę wolę aby znali (i STOSOWALI) zasady, a nie je interpretowali! Na odprawie dokładnie jest omówione znaczenie flag - na koniec jest pytanie o wątpliwości zwykle nie miał nikt - ale jest w własny pogląd *na żółtej się nie wyprzedza, chyba, że ktoś jedzie wolniej*, *białej linii nie przekraczamy, chyba, że jest bezpiecznie*....
Na odprawie Pan Darek, mówił o *solidnej pozycji w budżecie imprezy* na kary porządkowe, głośno było to podkreślane i wymienione przykładowe sytuacje gdzie kary będą nakładane więc jakie *haki regulaminowe*??? Tekst kolegi ukaranego za szybkość w depot *przecież zwolniłem do 60* osłabia... Ostrzeżenie? Pierwsze, drugie, Żółta kartka, czerwona? za przewinienie? A może nie karać za przewinienie bez ofiar - przecież nic się nie stało.
To co się wyprawiało na torze to pięknie świadczy o samych kierowcach - szacun dla organizatorów i instruktorów, że jeszcze się w to bawią. Widać to na filmie Bayera z wyjazdu z depot (i nie chodzi mi o linię) na drugim zakręcie już są wyprzedzania (opony brudne i zimne, hamulce przed pierwszym hamowaniem, brak pomiaru czasu) o co chodzi???
Spalacz, piszesz że nie otrzymałeś do tej pory kary a powinieneś chociaż za to: http://www.spalacz.pl/jak-nie-ustepowac-miejsca-na-torze
tomek e30v8 jeśli to twój bolid: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=570187933006461&set=pb.100000457785925.-2207520000.1373980818.&type=3&permPage=1
mam pytanie czy ktoś dopuścił do jazdy (formalnie) tą konstrukcję? Pamiętam twój onboard z toru, w którym jechałeś w czasie deszczu na ślepo bo nie miałeś wycieraczek i zaparowała ci całkowicie przednia szyba, czy tak samo profesjonalna jest *konstrukcja rurowa zbudowana na najlepszych wyścigowych częściach*?
Czy pomyśleliście w swoich zabawach i luźnym traktowaniu zasad o innych czy uczestnikach? Organizator nie zauważył (DUŻY MINUS!) że porsche, które wypadło na ostatnim track dayu miało założone slicki TYLKO NA TYŁ!!! Genialne! Chyba musi się zdarzyć prawdziwa tragedia na torze aby kierowcy się zdyscyplinowali. Desperacja organizatora tu nie wiele pomoże.
Tomek, współczuję kontuzji, ja o mały włos nie dostałem w marcu *zadem* driftującego w zakręcie BMW, wiem, że miał za to karę ale uciekł, jechałem jako pasażer a on postanowił nas wyprzedzić.
Generalnie w TPTD poprawiłbym egzekucję kar (nieuchronność) za głupotę, która jest niebezpieczna, za rajdy w pitlane powinien być wylot.
2. Twoja sytuacja jest inna... ja po prostu przeoczyłem, że minęła północ, byłem święcie przekonany, że te 550 zł to właśnie pełna stawka, e-mailowo w pośredniej sprawie związanej ze zgłoszeniem nie dostałem żadnej informacji, że mam dopłacić mimo, że w tym czasie zobaczyłem siebie na liście podstawowej, a przeciwnie, dostałem jeszcze raz automatyczną odpowiedź z systemu, że płatność została dokonana... na miejscu, albo dopłacam, albo rezygnuję i tracę wpisowe 550 zł...
3. sam widzisz, że odprawa na której *wszystko jest wyjaśniane* kończy się tym, że cztery osoby pod rząd wyjeżdżając na tor łamie jeden z podstawowych i podkreślanych punktów bezpieczeństwa... na prawdę sądzisz, że wszystkie inne, ważniejsze punkty zostały dobrze przyswojone przez uczestników? i możesz z nimi jeździć bezpiecznie po torze?
mi to w sumie nie przeszkadza, sam wiem co mam robić, sam wiem jak mam jechać aby było dla mnie bezpiecznie, więc dla mnie sprawy nie ma... miałem ten jeden przypał o którym sam się pochwaliłem, po tym dostałem łatkę ignoranta co ma wszystkie przepisy w tyłku, ale mi to nie przeszkadza...
wbrew pozorom punkt progowy bólu dupy mam postawiony bardzo wysoko ;) mam świadomość, że to jest tor, każdy *robi co umi*, nikomu nie zależy na niebezpiecznych sytuacjach... mam świadomość, że wielu jest pierwszy raz a torze i samo szybkie jechanie *po czarnym* jest dla nich tak absorbujące, że na nic więcej już nie starcza uwagi... chyba taki sam byłem na początku ;)
4. to co wyprawiają uczestnicy na torze jest też konsekwencją tego czego się dowiedzą na szkoleniu i odprawie... niby wszystko OK, wszystko jasne, a co impreza to dzwony, co impreza to przejechane linie, wyprzedzanie na żółtej, co impreza to kary... i ponoć częste wręczanie kar ma rozwiązywać problem... tylko w jaki sposób, jak po odprawie uczestnicy gęsiego przekraczają linię? i nie mają kompletnie świadomości, że robią coś źle...
jak punkt 3, mi to nie przeszkadza, ja linii nie przekraczam, patrzę w lusterko, przepuszczam wszystkich, wiem ile tam się leci na pełnym gazie i jak wygląda tam hamowanie... a jak sam lecę po prostej startowej i widzę, że ktoś wyjeżdża to zakładam, że właśnie osoba, co przeszła odprawę na której wszystko powiedziano = śmiało może mi się władować pod maskę...
5. o jakiej dyscyplinie uczestników mówisz? chyba większość dzwonów związana była właśnie z oponami i wynikała po prostu z kompletnej niewiedzy czym grozi kombinowanie z oponami, zakładanie rożnych opon na osie, co różnie się nagrzewają, przegrzewają, hamują, itd... na odprawie o kombinacji z oponami czy kontroli hamulców nigdy nie słyszałem jako podstawowym źródle problemów i ciężkich dzwonów...
tutaj też mi to rybka... ja mam zawsze dobre opony (wszystkie takie same, kłatro :) ciśnienie to chyba za często sprawdzam ;) hamulce cały czas kontroluję, nie ładuję się przed nikogo na dohamowaniach właśnie dlatego, że nie wiem czy akurat ktoś radośnie nie wjechał na tor z już przegrzanymi hamulcami podczas szkolenia...
6. ja bym poprawił przekaz, komunikację aby kłaść większy nacisk na to co faktycznie prowadzi do niebezpiecznych sytuacji... tutaj naprawdę jeżdżą osoby, które są pierwszy raz na torze, które dają się ponieść emocjom i fantazji i nie ogarniają wszystkich zasad... te 500 zł kary nic w tych sytuacjach nie zmienia...
są jeszcze szkolenia... byłem na nich za każdym razem, często się pytam jakiegoś kolegi... zrozumiałeś coś? - nic... ;) czasami szkolenie jest tak poprowadzone, że sam zgadzam się z organizatorami, że jeden ciężki dzwon i inne małe przecierki o bandy to faktycznie bardzo mało jak na taką imprezę...
i czasami szkolenie jest poprowadzone bardzo profesjonalnie, z dużym naciskiem na bezpieczeństwo, konkretne informacja dla konkretnych uczestników i aut i jeżeli wtedy ktoś mając taką wiedzę jednak przegina to faktycznie jestem za tym, aby karać, karać, spuszczać mu powietrze ;)
Wydaje mi się, że szkolenie dotyczące montowanych opon to już nie w gestii organizatorów. Nie można każdemu sprawdzać wszystkiego w aucie. Mój płyn hamulcowy DOT 4 zagotował się po pierwszej sesji i mówiąc szczerze, całe szczęście w tym, że stało się to na okrążeniu chłodzącym, bo mogłoby być średnio. No a przecież organizatorzy nie będą każdemu zaglądać do zbiorniczków i analizować, jakie mają zalane płyny. Niestety, taka impreza to zawsze jakieś ryzyko, którego uniknąć się nie da...
2. przeoczyłeś, że minęła północ... i jeden dzień - *krócej niż 5 dni przed imprezą* to... niedziela! skoro impreza jest w sobotę! to takie trudne? z Tego co mówił Pan Darek - *ewentualnie sporny* dzień odpuścił. Podetrzeć także Cię trzeba, i mleko spod nosa? - *Bo mi nikt nie powiedział, aż do samego końca...a nie doczytałem...beeee*???
3-4. 4 osoby złamało, 56 przyswoiło i zastosowało zasady - czego oczekujesz *przed*? testów psychologicznych, na IQ, świadectwa dojrzałości, dyplomu mgr??? Odsiewu debili? Trudności w przyswajaniu informacji mających *ŻYCIOWE* znaczenie eliminują biednych (niebezpiecznych) i edukują (skutecznie) bogatych!
Oczekujesz egzaminów przed wyjazdem na nitkę toru? Masz trudności z przyswojeniem wiedzy? Może lepiej żebyś zapłacił kasą za błąd, niż naraził siebie czy innych na utratę zdrowia lub życia! Jak nie to proponuję Xbox! To jest właśnie odpowiedzialność! *Umiem* lub *wydaje mi się, że umiem i OGIEŃ!*.
5. Chyba nie! Wypadki zwykle wynikają z kumulacji: niewiedza+widzimisję+wiem wszystko+jestem mistrzem+mam super sprzęt+jestem bogiem! Na odprawach osobiście słyszałem o oponach i hamulcach... moze innych odprawach niż Ty bywałeś, może słuchałem, a nie spóźniałem się... może mam dodatkową wiedzę i rozsądek.
Jeśli myślisz, że planowane 40 minut odprawy nauczy wszystkich wszystkiego to CHŁOPIE OBUDŹ SIĘ! Na TPTD nie przyjeżdżają przedszkolaki w 2 dni po otrzymaniu prawa jazdy tylko kierowcy chcący pogłębiać swoje umiejętności! Ludzie, którzy nie krzyczą *NIE NAUCZYLI MNIE!*. Chcesz wcześniej tygodniowy kurs z egzaminem i certyfikatem?
6. Czyli jak? co byś poprawił? Dykcję? Prezencję prowadzących? Multimedia? Oprawę muzyczną? Jakoś nie miałeś pomysłów jak organizator na koniec imprezy pytał co według nas mogło by polepszyć imprezę. Osobiście uważam, że brak zgonu na takiej imprezie przez 6 lat to SUKCES! i zgadzam się z organizatorami, że to tylko kwestia czasu. Więc trzeba się wziąć za siebie i innych aby ten czas jak najbardziej odwlec!
Masz gościu bloga, który czytają liczni potencjalni adepci sztuki jazdy torowej - Naucz ich prawidłowych zachowań, a nie utyskuj, że wyhaczono Cię na kancie z terminem zgłoszenia (oczywiście niezamierzonym) i po reprymendzie CI ODPUSZCZONO! lub na słabe przyswajanie wiedzy przez uczestników. Tylko pisz co trzeba robić na torze, wyścigu, track dayu, drodze BY PRZEŻYĆ!
2. *krócej niż 5 dni* ja to rozumiem, że w 5 dzień jeszcze obowiązuje niższa kwota, bo krócej niż 5 dni to 4 dni a nie 5 dni włącznie...
ale co by nie było, ból dupy jest o brak informacji o niedopłacie przy informacji, że jestem na liście i jest wszystko OK a później postawienie pod ścianą, że albo dopłacam albo do widzenia i tracę wpisowe... i że chyba mam coś nie tak z głową, że ochoczo nie wyskakuję z tych 150 zł...
po co te wstawki z mlekiem pod nosem i inne takie? napisałem konkretnie o co chodzi a Ty wrzucasz jakieś takie porównania...
3-4. jak napisałem chyba 5 razy... mi wszystko pasuje... niczego już nie oczekuję, daję sobie radę, czuję się bezpiecznie na torze...
5. rozumiem, że już wyrobiłeś sobie zdanie o mnie i moim zachowaniu na torze? pewnie po tej jednej przygodzie w zakręcie? no bo nie wiem dlaczego twierdzisz, że Ty masz dodatkową wiedzę i rozsądek a ja ponoć tego nie mam...
sam nasiałeś, że dla organizatora należy się duży minus, że nie zauważył, że porsche jedzie na slickach z tyłu, a teraz, że już nikt nikogo za rękę nie będzie prowadził?
6. koniec imprezy to hihy i hahy...
*wyhaczono Cię na kancie z terminem zgłoszenia (oczywiście niezamierzonym)* - jeeee... jeeee... jeeee... musiało to stwierdzenie paść... szkoda, że nie na początku bo na bieżąco odpisywałem na komentarz i widząc taki zarzut bym sobie darował te klepanie...
po 9 edycjach na TPTD i ponad 5000 zł wydane na wpisowe, ponad 10 000 zł na benzynę, dojazd... pewnie drugie 10 000 zł na opony, hamulce, felgi, itd.. ściśle powiązane z TPTD... i nagle pomyślałem, że okantuję organizatora, wpłacę o godzinę za późno, będę liczył, że przez 4 dni się nie zorientuję i zrobię scenę w biurze... rozumiesz co napisałem, zapłaciłem, wysłałem e-mail, dostałem informację od tej samej osoby z którą się wykłócałem, że jest OK a później, że jednak nie jest...
jeżeli faktycznie byłeś wtedy w biurze to wiesz, że byłem skłonny dopłacić te 150 zł (aby nie było, że jestę blogerę i nie muszę, a inni muszą) choć uważałem, że to jest nie fair jeżeli teraz o tym się dowiaduję, ale uczestnikowi obok nie bardzo się to widziało (może po prostu nie miał wolnej gotówki) i zaczął prosić aby podarować więc już po chwili kłóciliśmy się solidarnie...
tak, przez 8 imprez zachwalałem imprezę w relacjach, teraz przy 9 udziale napisałem też trochę o innych aspektach tej imprezy... myślę, że potencjalni adepci sztuki jazdy torowej też zainteresują się relacją od tej strony...
właśnie mam nadzieję, że z tego pisania niektórzy wyciągną wniosek... *miejcie świadomość, że na tor może wjechać każdy, na byle jakich oponach, byle jakim autem, z byle jakimi hamulcami i nikogo to nie obchodzi... i ta sama osoba przed chwilą była na odprawie i szkoleniu*... - a właśnie Ty komentujesz to, prześmiewczymi słowami, że jazda po torze to nie granie na konsoli, że nikt mnie nie będzie prowadził za rączkę, że oczekują kursu z jazdy i zachowania...
chyba już 10 raz napiszę... ja naprawdę uważam, że sobie radzę na tym torze, jakbym uważał, że jest inaczej to po prostu bym nie tarabanił się z tego Lublina już 9 razy... *cieszę się*, że na moim pierwszym TPTD przytrafiły się dwa spore dzwony, bo dzięki temu już od początku na własne oczy przekonałem się, że te imprezy mają też swoją niezbyt przyjemną stronę...
@Alfa156... ja byłem 9 razy, też uważam, że wszystko jest prosto i zrozumiale wytłumaczone... też widzę, że niemal co imprezę są dzwony, że te proste i zrozumiałe tłumaczenie nie zawsze trafia do uczestników, wiec mam swój instynkt samozachowawczy i jak na razie udało mi się za każdym razem wrócić na tych samych kołach którymi przyjechałem na imprezę... uczepiłem się tych 4 aut jadących po linii (proszę się nie urażać, naprawdę nijak to mnie osobiście nie boli, ciężko aby było inaczej gdy dopiero teraz to widzę przed komputerem ;) bo to po prostu jakiś przykład na efektywność odprawy ;)
Do twojej jazdy nie mam uwag, każdy jeździ, szkoli się, idzie mu lepiej lub gorzej - i dobrze, o ile robi to nie łamiąc kardynalnych zasad bezpieczeństwa. Zasada to zasada - bez żadnego *...ale...*
95% uczestników jest OK - ale tych 5% lepiej omijać z daleka lub aby dostali karę - bo jak będzie wypadek z obrażeniami ciała to będzie już za późno.
Czułem się trochę jak kretyn jak na odprawie straszyli nas karami za te kilka groźnych zachowań ale jak widać nie do wszystkich to dotarło.
Jak my sami nie zaczniemy dbać o bezpieczeństwo i szanować innych to żadne odprawy i szkolenia nie pomogą. Chodzi o świadomość!
Nie wiem jaką świadomość miał kolega sprawdzający na ostatnim TD stan samochodu na nitce toru po wypadnięciu w żwir? albo kozak ze slikami z tyłu? Wolałbym obok takich nie jeździć - wyobraź sobie swoje Audi na wypadkowej lecącego już bez kontroli porsche...
*a propos jeszcze *bólu dupy* - skoro piątek to jest dzień przed imprezą, czwartek dwa dni przed imprezą, to wtorek...? ;)
Sorry za wyrażenie ale NIE PIERDOL, że jeździłem z zaparowaną szybą, bo jak tylko zaparowała to zjechałem na parking. Oczywiście mogłem stanąć w połowie trasy i czekać na lawetę, ale zdecydowałem, że jestem w stanie bezpiecznie jechać 30kmh na awaryjnych. Zjechałem bezpiecznie i gówno mnie obchodzi co ci się wydaje na temat tamtej jazdy.
Na każdym następnym trackday miałem już wycieraczkę i dwa elektryczne nawiewy.
Co do jazdy na slickach, to są samochody bez klatki które Darek dopuszcza po koleżeńsku. Przykładowo Karol z lotusa, parę osób pytało już Darka dlaczego Karol jeździ na slickach mimo, że nie ma klatki. Odp : *Ze względu na specyficzną konstrukcję Lotusa*
Nie mam pojęcia czego dotyczy ta specyficzna konstrukcja, ale skoro na przykład audi a8 ma konstrukcję typu *space frame* to też powinno być dopuszczone do jazdy na slickach, Nie mówiąc o tym ,że 2 tonowa limuzyna i tak nie rozpędzi się do prędkości zbliżonych lotusowi, a nawet jeśli wypadnie to 20 poduszek powietrznych zabezpieczy kierowcę lepiej niż specyficzna konstrukcja lotusa...
Spalaczu, może zauważyłeś jako fan audi, że te A5 które ostatnio tak szybko jeździło, było na profi slickach. Bez klatki. Czyżby kolejny kolega Darka którego ogólne zasady nie obowiązują?
Wyjazd z depo z waszego filmiku to słaby przykład, lepszy był ten z zeszłego roku, gdzie Ariel Atom na linii wyprzedził zawodnika który dopiero wyjeżdżał. To było przegięcie, pytałem na facebooku dlaczego nikt go z imprezy nie wyrzucił za takie zachowanie, ale zero odpowiedzi.
Sami widzicie, w poznaniu są równi i równiejsi, niektórym wolno wszystko, a inni dostają karę za pierdoły.
mam świadomość, że niektórzy nowi uczestnicy obok których się jedzie po prostu nie mają świadomości, że robią coś złego na torze... sam na początku nie miałem takiej świadomości, pewnie teraz też nie mam w jakichś tam bardziej zaawansowanych sprawach...
karanie mandatem zamieniłbym na wykluczenie z imprezy za ciężkie przewinienia (takie jak te moje *przepuszczanie w zakręcie*) a za sprawy mniejszej wagi zakaz jazdy w kolejnej sesji... tak profesjonalnie by było :)
z drugiej strony jakoś tam wszyscy radzimy sobie, jakby trzymać się samych faktów i emocje odrzucić na bok to jest bardzo dobrze :)
o ile nic nie przeoczyłem nie było żadnej kolizji między dwoma autami więc nie ma też powodu aby *zabijać* kogoś od razu za jakieś torowe przewinienie...
co do slicków to na żadnych nie jeździłem ;) trochę tutaj logiki brak, tj. jeżeli slick jest niebezpieczny, że trzeba do niego klatkę aby chronić kierowcę to dlaczego takie auto może jechać obok mnie w A4 gdy ja nie mam klatki? na slicku wzrasta ryzyko dzwona więc wzrasta ryzyko, że i inni zawodnicy bez klatek też dostać mogą rykoszetem... jedno z rozwiązań jest takie, że można wszystkie auta na slickach (z klatką albo bez) wrzucić po prostu do jednej sesji...
na Babę Jagę wjeżdżają auta z depo, jadą powoli, trzymają się prawej krawędzi i kto leci pełnym ogniem po prostej startowej to przecież nigdy nie będzie hamował przed nimi tylko je wyprzedzi... poza tym to długi zakręt i różnice w przyczepności w autach są ogromne, taki Ariel w tym zakręcie może jechać 30? km/h szybciej niż drogowe auta więc też nie ma sensu turlać się za kimś a można po prostu szerszym łukiem wyprzedzić...
inna sprawa dohamowaniami i wjeżdżaniem "pod rękaw", tego też bym nie zabraniał tylko może bardziej uczulał uczestników, aby nie ładować się w zakrętach przed uczestników, którzy mogą się tego nie spodziewać...
Kurka, udało Ci się zrobić zdjęcie 75, na którym ten karton wygląda całkiem ładnie :). Naprawdę, gratuluję i zrzucam sobie na dysk. Mógłbym dostać pełen rozmiar?
Na torze w Poznaniu byłem raz w ubiegłym roku i bardzo mi się podobało - pomimo, że byłem najwolniejszy. Mam nadzieję, że w tym roku pójdzie mi lepiej :-).
Do zobaczenia 10 sierpnia ;-)
dla mnie to żaden obciach, czy cokolwiek jak ma się jakąś tam przygodę na torze, w końcu po to się na tor jedzie aby jechać na limicie możliwości i czasami go przekraczać, co czasami kończy się różnie... szkoda tylko tych najprostszych, błahych przypadków, czy tych z głupich powodów, których dało się uniknąć... z drugiej strony trwa walka (co prawda o złote kalesony), więc różne rzeczy mogą się przytrafić :)
Bo jeśli to pierwsze, to nie jest zachęcające do odwiedzania toru własnym dupowozem. Tym bardziej po tym, co piszecie o wyprzedzaniu na zakrętach. Jeśli to drugie, to luz, przecież JA z toru nie wypadnę, prawda? ;]
co do wyprzedzania w zakrętach, wchodzenia pod rękach, to jest to codzienność i... jestem za tym aby tak pozostało :) przy czym bardziej chodzi tutaj o wyprzedzanie rozpoczęte bezpośrednio przez zakrętem a kończące się już w trakcie, z przecinaniem linii po której chciałby jechać wyprzedzany... musi on wtedy odpuścić, zmienić swój tor jazdy, aby nie doszło do kolizji... takie przypadki, że dwa auto wjeżdżają w zakręt gęsiego i wtedy jedno zaczyna wyprzedzanie to możliwe są raptem w kilku miejscach, a wciskać się można wszędzie...
z tym wyprzedzaniem, gdyby było karane to byłby spory problem, bo wyprzedzanie to wyprzedzanie, też auta jadące okrążenie chłodzące, ustępujące miejsca, przed takimi też by trzeba było hamować... za ominięcie takiego *chłodzącego* przy żółtej fladze, nawet na prostym odcinku jest kara 500 zł...
Ktoś tego pilnuje czy nie? Jasne - nie wszystkiego się upilnuje i zawsze znajdą się wyprzedzacze zakrętowi jadący lepiej. Ale jak to się często zdarzxa i czy to jest niebezpieczne?
Nie chciał bym, żeby jakiś debil z większym obyciem mnie *rozjechał*!
Czy o tym jest wogóle mowa na odprawie? Wolę żeby takich *kozaków* ukarać niz później klepać błotniki i maski. IMO wjeżdżanie *pod rękaw* jest niebezpieczne - co bedzie jak go się nie zauważy?
@SpalaczBenzyny- twoje przygody z dopłacaniem sa żałosne - dlaczego jest drożej na 4 dni przed imprezą - coś podrożeje? Płacę-wymagam - ten sam produkt ta sama cena! Jak wydałeś już 25tys. zł na TrackDaya To organizatorzy powinni cie nosic na rekach.
Nie mam zamiaru narażać auta na stłuczke - olewam imprezę! Do zobaczenia jako publika.
Grzes!
na mokrej sprawa ma się odmiennie i pamiętam jak Spalacz przejeżdzał obok mnie jak bym jechał na półgazu, a ja walczyłem swoją M3 o trakcję i utrzymanie na torze
do tego moje wytrzymały 6 edycji TPTD i nadal nie są łyse (acz na ostatniej edycji trochę poszarpane od agresywnego cięcia po tarkach)
2. widzę że sporo osób, szczególnie z małym doświadczeniem na tej imprezie, strasznie płacze na organizację, na przepisy itp.
Ja na tego typu imprezach bywał od ok. 7 lat organizowanych w różnych miejscach, jak równiez pamiętam jak sami wynajmowaliśmy w 30 aut tor poznań kilka lat temu i bez dwóch zdań to co reprezentuje TPTD nie ma sobie równych w naszym kraju.
koszt uczestnictwa, za to co się otrzymuje, jest wg mnie bardzo akceptowalny i nie mam większych zastrzeżeń, ale malkontenci zawsze się znajdą
3. zakaz wyprzedzania na zakrętach dobrze że jest martwy, bo inaczej żeby kogś wyprzedzić musiałbym dysponować duuuuużo mocniejszym autem, bo przejście nawet słabszego auta na prostej nie jest łatwe, pozostaje dohamowanie i zakręt, a jazda na 3/4 gazu za wolniejszym uczestnikiem jest niezwykle frustrująca. W końcu cześć uczestników którzy przyjeżdzają cyklicznie walczy o poprawę czasu i linii wyścigowej, a nie przyjechało sobie na wycieczkę krajoznawczą.
4. dla mnie, w przeciwieństwe do Spalacza, był to najlepszy track day od 2011r. kiedy to zacząłem uczestniczyć w TPTD
pogoda idealna, dobra przyczepność, więc mimo włączonej klimy, pasażera na pokładzie, ciężkiego auta, udało się wykręcić niezły czas i co dla mnie najważniejsze, poprawić o 0,6 sek poprzedni (a to na obecnym etapie bardzo dużo)
tak więc mniej gadania Panowie, więcej jeżdzenia i cieszenia się tym, że komuś (TPTD) chce się organizowac takie imprezy w tym smutnym jak p.... kraju
1. jak to jest z tym hakiem holowniczym? musi być zainstalowany?
2. czym się różni zwykły TPTD od TPTD Profi?
jeżeli ktoś jest przeciwny wyprzedzaniom w zakrętach, na dohamowaniach, itd.. to proszony jest o zaliczenie jeszcze kilku TPTD wtedy na pewno mu przejdzie ;) mi przeszło...
hak holowniczy potrzebny jest po to aby odholować auto, które zwykle wyleciało poza tor, i aby nie marnować czasu, nie szukać haka (czasami w ogóle go może nie być) jest obowiązek jazdy z nim... bardzo słusznie...
na TPTD Profi teoretycznie jeżdżą osoby, które już *wszystko wiedzą*, mają jakieś doświadczenie, w praktyce wystarczy już raz być na zwykłym TPTD aby móc jechać w Profi, wtedy jest też limit 40 aut (zamiast 60), nie ma szkolenia z rana, nie ma podziału na sesje (otwarty wjazd na pętlę)... Profi jest chwalony bo więcej można pojeździć, jest luźniej na torze, nie ma *przypadkowych* aut, ci co jeżdżą wiedzą co i jak, więc nawet jak pojawi się Cinquecento to będzie w nim kierowca, który wie jak jechać, ustępować i nijak nie będzie przeszkadzał M3...
@KM - Krystian złote M3 ?
hahaha nie ma problemu, acz przyznam że nerwy masz dobre wytrzymując presję bez popełniania większych błędów ;)
widać doświadczenia
świeżaki jak się usiądzie im na zderzak to od razu odpuszczają, albo próbują uciec i popełniają momentalnie błędy
a pod dębami idź bez hamowania ;)
swoją drogą próbuje się zapisać na 10.08, a tu jakiś zonk, że przez Grupon trzeba, hmmm, bez sensu :/
czy *bez hamowania* znaczy że ujmujecie gaz albo nie przyspieszacie maksymalnie ile się da? a na półgazie, itp...
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=vFDjr9okeEQ
I tak chciałbym kiedyś jeździć boxikiem po naszym torze.
@Tomek - jadąc za Tobą te *parę* okrążeń zauważyłem że na całym torze idziemy podobnie, minimalnie zostaje czasem na Z4 (to jest zakręt który wciąż jest dla mnie pewną zagadką :( ), ale na Z9 i Z10 musiałem zwalniać mocniej niż jak jadę sam, bo na Z9 hamujesz lekko, a ja idę zazwyczaj tylko z lekkim odjęciem gazu tnąc po tarce.
Za Tobą Z10 przechodziłem bez hamowania, na ujętym gazie prawie całkowicie, bo dochodziłem Cię na Z9.
Więc podstawiam sobie nogę ;) , ale te dwa zakręty jak poprawisz, to będziesz pewnie szybszy ode mnie ;)
Poza tym z tego co zauważyłem, to Prosiak jest dużo stabilniejszy od eMki w zakrętach, bo tam gdzie szedłeś neutralnie, mnie potrafiło zarzucać lub lekko bujać przy jeździe równo za Tobą