Tor Poznań Track Day - niedoszły - 20 październik 2012
2012-10-26|Na torze|Komentarze: 25
Niestety nic nie wyszło z udziału w tej, ostatniej edycji TPTD w 2012 roku. Nie dotarłem na tor przez problemy hamulcowe. Pokrzyżowało mi to sporo planów, nie tylko tych związanych z samą jazdą po torze ale i blogowych. Tak czy siak relację napiszę ;)
Planów blogowych, bo po uzyskaniu dobrego czasu okrążenia miałem zamiar przez przerwę zimową trochę powymądrzać się na blogu, jako ten co wydaje my się, że "umi" ponauczać tych co nie "umią". Podsumowując w dwóch słowach: jestę wyścigowcę.
Rok temu pierwszy raz wziąłem udział w TPTD, właśnie na ostatnią edycję z 2011 roku, teraz miałem być tam po raz siódmy. Nie dojechałem przez zużyte tarcze hamulcowe. Gdybym był to pewnie podobne zdjęcie do tego bym wykonał...
...jechałbym tym czym zwykle...
Planem czasowym na tę imprezę było uzyskanie czasu 1:57.xxx. Mój aktualny rekord to 1:58.574, i najlepiej by mi pasowało jakbym pojechał sekundę szybciej.
Jak chciałem to uzyskać?
z1, tutaj mam stratę...
z4, tutaj raczej lepiej jest jechać większym łukiem, bardziej łagodnie, nie chodzić tak szeroko jak do tej pory starałem się wchodzić...
z6, raz na pięć razy uda mi się dobrze go przejechać, zwykle za szybko tutaj wjeżdżam, nie daję rady przejechać po wewnętrznej tarce...
z8, bardzo ważny dla mnie zakręt, bo jak tutaj zacznę przyspieszać to dopiero zdejmuję nogę z gazu i hamuję przy z10... zwykle mi się udaje, choć imprezy nie mogę uznać za zaliczoną, jeżeli takiego ujęcia nie nagram ;)
z10, tutaj też mam stratę, jadę pługiem, biernie, opony mnie trzymają w tym zakręcie...
z14 podobnie, też za bardzo pługowato, strata...
...i tak ogólnie miałem zamiar każdy zakręt jechać poprawniej niż ostatnio, cięgle mam problemu ze zbyt bliskim patrzeniem przed siebie, ze zbyt późnym rozpoczęciem przyspieszania w zakręcie, za szybkim wchodzeniem w zakręty...
...jeździłbym na semi-slickach...
...i w ogóle wszystko miało być tak pięknie i wspaniale...
Karne krechy
Po zawróceniu i powrocie założyłem taką sondę na Facebooku. Oddano ze 20 głosów, z czego tylko jeden, mój własny, na prawidłową odpowiedź.
Teraz pora na nieprzyjemności, bo muszę przydzielić karne krechy. Na parkingu stoi Wasza S-klasa. Wszyscy, którzy oddali głos na "piii... komunikat komputera... jedź do serwisu..." otrzymują dokładnie takie oto krechy:
Czy nie czytacie rankingów niezawodności? przecież A4 w większości z nich jest w czołówce! w czołówce nie ma go tylko w tych, w których znajduje się trochę niżej... ale to jeszcze można podarować, pomalujecie sobie cały bok, nic nie będzie widać...
Przy kolejnej odpowiedzi tak łatwo być nie może. Jak to policja mogła mi zabrać prawo jazdy? jak to mogłem przekroczyć limit punktów karnych?
Przecież ten blog właśnie promuje bezpieczną i przepisową jazdę! no i przede wszystkim mam CB-radio, przez które słychać o "misiakach" jeszcze przez 5 godziny po tym jak ktoś ich gdzieś zauważył. Na pytanie "jak droga do Warszawy" dostaje się odpowiedzi "czysto, a jeżeli jedziesz do Gdańska to na 824 kilometrze, za Toruniem, misiaki podjechali na stację benzynową, pewnie kupić coś do jedzenia, ale i tak trzeba uważać...".
Za głosy dotyczące opony nie przedzielam żadnej rysy, no ale przecież w takim przypadku jeździłbym na drogówkach, co prawda rekordu bym nie pobił ale jak najbardziej pojechałbym z Lublina do Poznania na tor bez semi-slicków...
Z toru...
Tomek w BMW E30 V8 chyba w końcu rozpędził się na torze bo uzyskał konkretny wynik 1:54.908.
PS. nie pytajcie jak udało mi się to zdjęcie wykonać :]
Piotrek w Hondzie S2000 też chyba swój nowy rekord ustanowił? 1:51.957! na zdjęciach widzę, że i jakiegoś puchara otrzymał ;)
Nissan 350Z poprawił się o prawie sekundę od ostatniej imprezy, teraz: 1:56.763, czyli znowu mi odjechał, bo tak po cichu ścigam się z nim...
Mariusz w Clio RS? (a nie Clio Sport?) chyba odłożył na bok zakrętowe niesnaski i przyjechał ponownie na tor, dlaczego poniżej 2 minut nie zszedłeś?
koniec relacji!
Relacje ze wcześniejszych TPTD
- Tor Poznań Track Day - jeszcze szybszy - 30 wrzesień 2012
- Tor Poznań Track Day - rekordowy - 12 sierpień 2012
- Tor Poznań Track Day - semi-slick - 16 czerwiec 2012
- Tor Poznań Track Day - deszczowy - 15 kwiecień 2012
- Tor Poznań Track Day - z gwoździem programu - 25 marzec 2012
- Tor Poznań Track Day - wstępne, podstawowe informacje...
Czytaj także
Komentarze (25) skocz na koniec
nic dziwnego że masz problemy z zejściem na 1:57.
Wybacz krytykę, ale auto które wybrałeś do treningów na torze, moim skromnym zdaniem nijak się do tego nie nadaje...
Narzekasz na płużenie w szybkich partiach toru? Pomimo opon które założyłeś, jest to raczej nie do przeskoczenia. Musisz w tym miejscu podziękować twórcom twojego ślicznego auta, którzy szukając oszczędności przy konstruowaniu płyty podłogowej dla 15 modeli, umieścili całą jednostkę napędową, a więc najcięższy element samochodu dokładnie przed przednią osią. Takie rozłożenie masy, prowokuje podsterowność niemal nie do wyciszenia.
Widzę że konstruktywnie traktujesz wizyty na torze, więc polecam przejażdżkę autem tylnionapędowym. Z twoim podejściem, masz szansę osiągać bardzo dobre wyniki.
Analizując przejazdy i ucząc się odpowiednio ustawiać auto w zakręcie ( na co RWD pozwala w duuużowiększym stopniu ) zejdziesz i poniżej 1:57
Pozdrawiam serdecznie, i życzę przyczepności :)
narzekam na płużenie wynikające z biernego, za szybkiego na wejściu przejazdu przez zakręt, a nie płużenie z napędzania, o którym pierzesz... na te będę narzekał trochę później...
na takiej amatorskiej imprezie myślę, że sporo nadrabiam napędem quattro właśnie względem RWD, którym to trzeba na prawdę umieć jeździć aby uzyskiwać lepsze czasy niż FWD, nie mówiąc o 4x4... poza tym każde auto jest inne, inne silniki, moce, waga, więc ciężko porównywać... teraz pewnie musiałbym mieć sporo mocniejsze auto RWD niż te 211KM aby uzyskiwać podobne czasy...
@mrr, czyli ścigamy się na TPTD, na RS i na drodze z Poznania do Lublina ;] jakim autem na RS?
skoro za szybko wchodzisz w zakręt, to polecam nadsterowność z ujęcia i problem znika
mozesz cos wiecej powiedziec o z4?
Probowalem robic ten zakret szerokim lukiem, ale instruktorzy zwrocili mi uwage, ze jesli mocno go zetniesz z5 mozesz calkowicie zignorowac (podobnie jak z2 albo z11). Generalnie chodzilo o to, zeby nie jezdzic wezykiem.
gdybys mogl - napisz jeszcze cos o koncepcji na z3? poprzednio (moj pierwszy raz) dwukrotnie wypadlem na tym zakrecie z toru (jechalem na cywilnych oponach o profilu 60 :p)
nadal zastanawiam sie czy ksiazkowo powinno sie tam *stanac* i obrocic samochod czy probowac wchodzic uslizgiem w ten zakret.
na z3 wypadłem jeden raz, podczas mojego pierwszego wyjazdu na tor w Poznaniu, na okrążeniu wyjazdowym, jechałem dość wolno...i bardzo szybko się nauczyłem, że opony drogowe też trzeba rozgrzewać ;)
tak po amatorsku to ten zakręt powinno się jechać normalnie, hamować, skręcić, przyspieszać... nie wiem co masz na myśli pisząc o uślizgu, ale ja tam niczego takiego nie próbuję ;) w mojej ocenie to najzwyklejszy, typowy zakręt...
@Povolny, na moim obecnym etapie rozwoju nie planuje żadnych nadsterowności, czy to z ujęcia, czy z przegięcia :)
Dlatego przestałem wierzyć w jakiekolwiek *sposoby*. Dla mnie istnieje jeden, taki sam dla każdego zakrętu, na każdym torze - zwolnić, wjechać w zakręt bez rycia, *na raz* od zewnętrznej tarki do szczytu, wychodzić z zakrętu stojąc na gazie możliwie wcześnie i jednocześnie odkręcając kierownicę. A właściwy tor jazdy poznasz obserwując szybszych od siebie...
Ale ja nie umiem jeździć, więc można mnie nie słuchać... :)
A jeśli chodzi o czas, to sam nie wiem. Nie ogarniam, pasztetowa opona, nie ogarniam, pasztetowy samochód, nie ogarniam... Paczaj sam:
http://youtu.be/fWCVYovnRKs
albo tu to samo bez przeszkadzajki po lewej:
http://youtu.be/KYXp4E2Rctg
albo tu z inną przeszkadzajką:
http://youtu.be/FQZ42hnpK4E
No nie umiem, przepraszam za wyrażenie, przelecieć Baby Jagi i tam trochę tracę. Hamuję 4 razy - do Baby, uśmiechu, kukurydzy i pod radarem, reszta ogniem, albo z lekkim odjęciem. Nie wiem co poprawić. Jechałem z instruktorami, oni też nie wiedzieli. Znów pochwały zamiast miażdżącej krytyki, a czas jak w seicento. Znaczy jeden wiedział - opony. No to mówię, że pasztetowa opona, c*nie :)
PS. Ja dałem oderwanie semi-slicka :(
co do Evo to ono jest mocno modyfikowane pod wyścigi i mimo silnika 2.0 wykręca czasy lepsze niż dowolne auto drogowe, czy to V8 czy V10 czy V12...
nie pamiętam dokładnie ale pewnie nawet E30 nie miało slicków a Evo już tak a te dawać mogą i 5 sek. na okrążeniu...
Trafiały się imprezy podczas których to auto wykręcało czas 2:05 bo coś się w nim popsuło już na okrążeniu rozgrzewkowym, chyba też raz w ogóle nie wyjechało na tor tylko zjechało i wjechało na lawetę. No i też powiemy, że czas strasznie słaby?
O czasie Evo też można powiedzieć, że jest słaby bo 1:44 wykręcone takim autem, z 2.0 turbo w zestawieniu z czasami 1:47 uzyskiwanymi z wolnossącego 2.0 już takie wspaniałe nie są. O ile dobrze pamiętam to szybcy zawodnicy w S2000 czasami wkręcą nawet czasy w okolicach 1:45.
aby to dobrze ocenić trzeba zwykle być na miejsc, ja zwykle starałem się też rozmawiać z osobami które wykręciły dany czas jeżeli miałem zamiar go opisywać aby nie strzelić jakiegoś błędu, np. skupiałem się na porównaniu opon na mokrej nawierzchni i z czasów wynikało, że jedne są sporo wolniejsze a okazało się, że zawodnik ewidentnie przestrzelił zakręt, wjechał na trawę, stracił dużo czasu a gdyby nie popełnił tego błędu to byłby szybszy więc i opony dawały radę na danej nawierzchni...