Tor Poznań Track Day - zwycięski - 25 maj 2013
2013-06-05|Na torze|Komentarze: 39
W tytule zwycięski, bo udało mi się wygrać klasę klasę Sport, czyli seryjnych aut, o dowolnej mocy... mój najlepszy track day pod względem miejsca w tabelce z wynikami... prawie cały dzień padało, nawierzchnia była mokra a to idealne warunki dla quattro i dobrych drogówek...
...dobrych drogówek na mokrą nawierzchnię, czyli najlepiej Continental, ewentualnie każde inne porządne drogowe opony mające trochę bieżnika do odprowadzenia wody. Ja jechałem na Continental ContiSportContact 5 (225/50 R17), ale pewnie niewiele gorsze (albo porównywalne) byłyby np. Michelin Primacy 3 czy Primacy HP, a w zimie Michelin Alpin A4 (wszystkie te Micheliny miałem, nadają się do wygrywania ;) Myślałem jeszcze nad Dunlop SP SportMaxx RT, które teoretycznie też powinny być bardzo dobre w czasie deszczu.
Podczas TPTD cały dzień padało, od samego rana i tylko przez ok. pół godziny trochę zaczęło przysychać, po czym znowu lunęło...
...w czasie tego przysychania trochę się wyniki pozmieniały, ale ja nadal pozostałem na pierwszym miejscu w klasie więc nie będę już tworzył klasyfikacji "deszczowej", jak to miało miejsce rok temu, podczas Tor Poznań Track Day - deszczowy - 15 kwiecień 2012, kiedy to zaczęło padać dopiero po godzinie od startu.
Jeździło mi się znakomicie ;) różnica kilku, nie mówiąc już o kilkunastu sekundach pomiędzy uczestnikami jest bardzo odczuwalna. Na początku imprezy co chwilę komuś "siadałem na zderzaku", ciężko było trafić w wolny tor aby bez przeszkód pojechać szybkie okrążenie...
...było sporo różnych poboczowych i obrotowych incydentów, ale sam nie wiem czy więcej niż na zupełnie suchej nawierzchni? wtedy też sporo jest jeżdżenia bokiem, po trawie i żwirku...
...jazda po żwirze, szczególnie bokiem, jest bardzo "niezdrowa", cały ten piasek, kamyki i wszystko lepi się do rozgrzanych tarcz. Czasami też dostaje się między felgę a oponę, gdy ta odgina się podczas majtnięcia bokiem. Na mokrej trawie nie jest lepiej, bo choć nie ma piachu to wtedy hamuje się jak na lodzie, i zjeżdżając na hamulcu z mokrego asfaltu zaczyna się przyspieszać. Podsumowując, podczas szybkiej jazdy po torze najlepiej cały czas trzymać się czarnego ;)
C63 AMG
Gwiazdami imprezy były dwie gwiazdy AMG C63, czyli reprezentanci ginącego gatunku ogromnych wolnossaków...
Wyniki TPTD
Poniżej wycinek z klasyfikacji generalnej TPTD. Było 48 klasyfikowanych uczestników.
1. BMW E46
2. BMW M3
3. Nissan 370Z
* * *
Powyższe trzy auta jeździły na fachowych, sportowych oponach na deszcz.
4. Audi A5 quattro
Miałem nadzieje, że uda mi się owe A5 wyprzedzić ;) podpędziło mnie w tym przysychającym okresie. O ile pamiętam to było na Potenzach RE50A, czyli niezbyt dobrych oponach do jazdy w deszczu, ale sami wiecie jak ciężko jest Audi z quattro wyprzedzić ;) nawet jak nie ma najlepszych opon...
A5 jest zgłoszone do klasy Profi, czyli aut modyfikowanych, z tego też względu nie przeszkadzało mi w wygrywaniu w klasie Sport. Generalnie z tymi klasami jest spore zamieszanie, ciężko jest porównać auta w ramach jednej klasy, np. seryjne AMG 6.3 należeć będzie do klasy Sport, czyli razem z A4 czy Golfem GTI a już Ibiza w większym turbo niż seryjne (ale z mniejszą mocą niż w np. GTI) jest w Profi, razem z autami z pierwszej trójki.
5. Audi A4 quattro
Tutaj ja, jako pierwszy w klasie Sport. Opony Continental ContiSportContact 5 po kilku sesjach...
...i z profilu, prawie "za nowości"...
W czasie deszczu, na śliskiej ale ciągle przyczepnej nawierzchni bardzo dobrze mi się jeździ, i uzyskuję wtedy najlepsze wyniki w tabelkach. Są to najlepsze warunki dla takiego A4 z quattro, kiedy to można najwięcej nadrobić napędem i zarazem drogowe opony na jakich jeżdżę na co dzień są lepsze niż wszelakie sportowe semi-slicki, slicki czy drogowe opony ze sportowym zacięciem (np. Potenza... ps. o mało brakowało a sam teraz jeździłbym na Potenzach, zamiast tych Continental). W takich mokro-śliskawych warunkach już amatorsko najeździłem się i nawygrywałem podczas rally sprintów na torze w Lublinie. Co i jak opisałem materiale pod górnolotnie brzmiącym tytułem Tajemnice sukcesu Cyklu Zimowych Rally Sprintów...
...a co tam... walnę i tutaj zdjęcie pucharów...
Gdyby impreza odbywała się na jakimś mniejszym torze wyścigowy to w sumie byłbym pewny, że będę wysoko w tabelce z wynikami. Teraz też wiedziałem, że pojadę dobrze, na podstawie ubiegłorocznej imprezy szacowałem, że 2:10 to będzie znakomity rezultat, mało komu uda się poniżej niego zejść, i liczyłem, że niewiele będzie bo do niego brakować. Nie mniej po przeleceniu się po parkingu z aparatem miałem chwilę zwątpienia, bo kilka sporo mocnych aut miało "zwykłe" opony (w sensie, porządne drogówki z bieżnikiem)...
...i nie wiedziałem, czy udami się napędem po nadrabiać silnikowych zaległości. Okazało się, że się dało, a najpewniej to te "zwykłe drogowe opony z bieżnikiem", ale o średnicy 20 cali i minimalnym profilu mają więcej wspólnego z semi-slickami niż z drogówkami takimi jak moje.
Mój najszybszy przejazd, wykręcony w drugiej sesji...
...szału nie robi, nijak nie wygląda spektakularnie. Z tego co sam widzę to kilka błędów popełniłem, dało się to trochę szybciej przejechać, ale nie sądzę, abym był w stanie tego dnia zejść poniżej 2:10.
Jak już wyżej wspominałem, jeździło mi się bardzo dobrze, wszystko pod kontrolą, dusiłem ile się dało, hamowałem ile się dało, na wyjściu z zakrętów celowałem jak najszerzej (świeżo pomalowane tarki aż tak śliskie nie były ;) ani razu nie wyjechałem na trawę czy żwirek... - nie chodzi o to, że brak jazdy po poboczu to jakiś powód do dumy a o to, że bardzo dobrze udawało mi się podobierać punkty hamowań, noga z gazu od razu na hamulec i mimo prędkości 140-160-180 km/h to udawało mi się wyhamowywać do 60-80-100 km/h mniej więcej w tym miejscu w którym zakładałem. Pewnie żadnego prawidłowego okrążenia nie przejechałem, ale poślizgi o dwa czy trzy metry przy jak najszybszym hamowaniu ze 160 km/h to całkiem dobry wynik :) czy też inaczej... już bardziej nie dało się opóźniać hamowania, pod tym względem nie traciłem... przeciwnie, gdyby wyeliminować te kilkumetrowe przestrzały z właściwej linii jazdy to wtedy udało by się nadrobić kawałki sekund.
Fajnie mi się wychodziło z zakrętów. Ustawiałem się tak, że jak tylko widać było wyjście to przyspieszałem "na pełnym ogniu", noga w podłodze, bez żadnego odczuwalnego płużenia, nadmiernego wynoszenia, itp. nie musiałem korygować toru jazdy, nie ujmowałem gazu, raz wciśnięty cały czas pozostawał w podłodze. Z drugiej strony pomaga też to, że w A4 z seryjnym 2.0 TFSI jest za mało mocy aby zedrzeć przyczepność przy napędzie 4x4 przy takich wylotowych prędkościach (czyli 60-80-100 km/h). W zakrętach napędzałem się o wiele, wiele wcześniej niż inni uczestnicy, bardzo dużo tutaj nadrabiałem, mimo tego, że później, na prostych już byłem wolniejszy niż większość aut podczas imprezy (ps. jeżeli kogoś wyprzedzałem na prostej to zwykle mi ustępował, zdejmował nogę z gazu,itp.).
6. Audi TT RS
TT co prawda ma przeniesienie napędu w quattro poprzez sprzęgło Haldex, a nie mechanizm TorSen (A4, A5 i dalej), no ale logo jest identyczne, i Audi, i quattro, więc jak pada deszcz to musi być wysoko w tabeli ;) A poważniej, daje radę także i takie quattro, rok temu w czasie podobnego deszczowego TPTD jeden z najszybszych zawodników jechał w Audi S3. Z drugiej strony Haldex by Audi jest lepszy niż Haldex by inne marki VAG ;)
* * *
Jeszcze raz czub tabeli, aby nie było wątpliwości do czego służy napęd na wszystkie koła ;]
7. Honda S2000
Najszybsze RWD na "zwykłych" oponach... a nawet szybsze, bo opony były semi-slickowe.
8. Subaru Impreza WRX STI
Wszystko, byle Subaru było z tyłu! ;) ps. ostatnio zostałem hejterem Subaru...
9. Dodge Challenger
Brak zdjęcia, ale wyglądał zupełnie jak czarny Dodge Challenger ;)
10. Audi A5 quattro
Tutaj coś mi się wydaje, że opony trochę zjechane, bo o ile pamiętam to te same co rok temu, mimo też późniejszych, suchych TPTD ;)
11. BMW M3 E92
[brak zdjęcia]
12. Porsche 911 GT3 RS
13. Porsche Boxster Spider
14. VW Scirocco
Najszybsze auto przednionapędowe tego dnia.
15. BMW M3
M3 na oponach MaxSport, zapewne ponacinanych na deszcz (albo i nie). Pamiętam jazdę za tym autem i byłem zaskoczony tym, że na tych oponach tak dobrze trzymał się drogi, tj. nic nim nie majtało na wyjściu z zakrętów. Do tej pory, i chyba nadal, jakoś mnie te nacinanie slicków na deszcz nie przekonuje, tj. nawet po nacięciu niewiele tego bieżnika jest, pewnie trzeba te opony dobrze rozgrzewać aby trzymały, itd. No ale nie wiem, nie znam się... tak tylko...
16. BMW M3
17. BMW 328i
[brak zdjęcia]
18. Mitsubishi Lancer Evo
19. Porsche Carrera 4S
20. Subaru Impreza WRX STI
21. Honda Civic
22. Seat Ibiza
23. Nissan 370Z
24. Porsche Boxster S
[brak zdjęcia]
25. VW Golf R
26. Audi A4 quattro
[brak zdjęcia]
27. Alfa Romeo Brera
28. BMW M3
29. Opel Astra GTC
[brak zdjęcia]
30. BMW 335i
Poniżej niepełna lista pozostałych uczestników imprezy...
Poniżej uczestnicy, których numerów nie ma w wynikach...
KTM
Pomimo fatalnej pogody dla kabrioletów było bardzo wielu chętnych na jazdę-taxi w KTM...
Szkolenie
Tak jak za każdym razem tak i teraz brałem udział w porannym szkoleniu (przyjeżdżam do Poznania dzień wcześniej). Dostaliśmy parę uwag co do jazdy po mokrej nawierzchni. Chodziło przede wszystkim o hamowanie i "trzymanie masy" na przedniej osi, na dociskaniu hamujących kół. Aby nie "podcinać" kół hamulcem na śliskiej nawierzchni zanim zdąży masa przenieść się na przednią oś. Aby trzymać hamulec o wiele dłużej, na skręconych kołach w niektórych zakrętach, itd.
Połowę szkolenia zwykle stoję na poboczu i "oszczędzam benzynę". Przejeżdżam 5 razy dany fragment, kolejne 5 razy już mi się nie chce. I faktycznie przekłada się to na benzynę w baku, bo tankując do pełna przed wjazdem na tor nie muszę już w trakcie imprezy jechać na stację benzynową ;) ale bardziej chodzi o hamulce i olej, które wbrew pozorom też się grzeją a nie mają jak się ochłodzić gdy co chwilę się zatrzymujemy.
* * *
Poniżej "pościgi" za STI oraz Boxsterem. Auta na nagraniu są zupełnie przypadkowe, tj. przed dłuższy czas jechałem za nimi, na tyle długo, że był sens wydzielenia ich z ogólnego nagrania. A jazda za kimś to jeden z najlepszych sposobów na trening, bo doskonale widać kiedy i ile tracimy, czy zyskujemy, jakim torem jedzie inne auto i co z tego wynika, itd.
Jeszcze kilka zdjęć "parkingowych"...
Przed TPTD
Jako zapowiedź imprezy pisałem:
Gdy będzie padać to też nie będzie wielkiego problemu (co do pozycji w tabelce z wynikami to nawet lepiej, ze względu na quattro i dobre opony na deszcz) ale jednak wolałbym teraz zupełną suchość. Generalnie chodzi o to, że w moim mniemaniu po sezonie zimowym wzrosły niebywale moje wyścigowe umiejętności i chcę sprawdzić ile tego wzrostu faktycznie jest.
W tym roku byłem już na TPTD 7 kwietnia 2013, było całkiem nieźle, ale ciężko tę jazdę odnieść do letnich, suchych warunków bo jechałem na zimówkach po częściowo mokrym, później praktycznie suchym asfalcie. Opony były złe, hamulce też mi trochę niedomagały, i tego typu wymówki. Teraz jedynie wymówką może być pogoda, więc jakby było sucho, słonecznie to nie miałbym nic na swoją obronę.
Opony mam dobre, tj. Continental ContiSportContact 5... co? opony drogowe na tor?
...dobre, że są dobre jako opony ;) jak kogoś na ulicy zapytacie o te opony to odpowie "dobre są" ;) best lapa ever na nich nie wykręcę, ale nic im nie brakuje do tego aby amatorsko pokręcić się po torze. Jak będę jechał źle to na pewno nie zwalę winy na te opony. Hamulce też mam sprawne, więc jak je przegrzeję to tylko i wyłączenie będzie to moja wina. Obchodzenie się z hamulcami to też przecież jakaś wyścigowa sztuka.
Oczywiście mam opracowany cały swój misterny wyścigowy plan, wiem jak każdy zakręt chcę przejeżdżać, wiem co chcę sprawdzić. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z moim planem bo od tego uzależniam kontynuację moich jazd po szybkim wyścigowym torze. W sumie od początku tak na to patrzyłem, tj. jeżeli nie widać postępów to szkoda benzyny. W tej chwili nie mam też żadnych sportowych opon a chciałbym jeszcze na jakichś pojeździć, ale jeżeli efektów brak to szkoda pieniędzy na opony na tor. I jeszcze... mam szkice kilku artykułów do publikacji na blogu na temat szybkiej amatorskiej jazdy po torze i tak trochę głupio mi będzie je zamieszczać jeżeli nie będę potrafił szybko jechać ;) ale to najmniejszy problem... Oczywiście mam też określony czas jaki chciałbym wykręcić, dość ambitny, ale do realizacji, przy tym razem nie napisze ile to ma być.
Czytaj także
Komentarze (39) skocz na koniec
to minimalna szerokość do A4...
wyjazdy na pobocze, obrócenia, które nie kończą się na bandach to po prostu *sprawdzanie przyczepności nawierzchni i pobocza* a nie żadne tam poślizgi :)
Prawda jest rowniez, ze zwykly (w sensie nie semi-slick) kapec jest najlepszy na taka pogode...
Jezdzilem civic*iem na Yoko Advan Neova na przodzie i Toyo R1R na tyle i bez ABSu walczylem strasznie, z najlepszym czasem 2:22, dalo sie szybciej, ale chcialem wrocic na kolach do domu, a wycieczka za Tor na powyzszym zakrecie tez byla - smieszne uczucie: po wypadnieciu na trawe auto przyspiesza :-)
na dodatek moje opony były zupełnie nowe, założone na felgi miesiąc temu, z pełnym bieżnikiem... najlepsze były fachowe opony wyścigowe na deszcz :) pierwsza trójka takie miała....
z tą trawą dokładnie tak jest, w żwirze dobrze się hamuje, ale na mokrej trawie sunie jak po lodzie...
ps. aż sam sprawdzę którym to byłem V-ce mistrzem w 2012 roku :]
ps2. byłem 10. V-ce mistrzem :) tym bardziej skandal... w końcu załapałem się do Top10 v-ce mistrzów w klasie Sport :)
Spalacz, mógłbyś polecić jakieś dobre niepylące klocki? Pewnie przetestowałeś niejedne...
korzystam tylko z klocków z ASO, w sumie to nie wiem jakiej są one firmy, najpewniej ATE... trudno mi powiedzieć czy pylą dużo czy mało... jakoś szczególnie dużo raczej nie...
Ciekawi mnie czy można na takich jeździć po ulicy.
nie wiem czy mają homologacje drogową... raczej na suchej nawierzchni szybko by się zużyły, bo pewnie są miększe niż zimówki... pewnie też muszą być rozgrzane aby dobrze trzymały, więc trzeba cały czas szybko jechać aby temperatura w czasie deszczu im nie spadała...
ps. powyższy akapit to tylko moje przypuszczania, może być zupełnie inaczej ;)
- jeżdżę tylko w trybie Sport, skrzynia zmienia biegi sama... chyba nigdy nie będę jeździł na samych manetkach bo nie widzę sensu ;) tj. nie pomoże to czasowo i nie chodzi o to że ja nie potrafię a ktoś inny by umiał...
- na tym konkretnym TPTD w kilku zakrętach korzystałem z manetek do zrzucenia biegu o jeden wcześniej... chodzi o największe dohamowania, gdzie konieczna jest redukcja o np. 3-4 biegi, bo wtedy skrzynia zwykle sama podczas hamowania wszystkiego nie zrzuci, tj. o jeden bieg za mało... i dopiero redukuje gdy ja zaczynam już wciskać gaz...
było też mokro i przez to zakręty przejeżdżało się dłużej, trzymało się długo wciśnięty hamulec w zakręcie aby trzymać masę na przednich kołach i przez to skrzynia też inaczej pracowała, tj. tak nisko nie redukowała, nie trzymała wysokich obrotów...
najlepiej jest jak się wciska gaz w podłogę, hamuje też mocno i krótko, później znowu gaz w podłogę, takie typowe pałowanie, wtedy skrzynia też się do tego dostosowuje i właśnie trzyma wysokie obroty bo *wie*, że za chwile znowu będzie gaz w podłodze (analiza ostatnich kilkunastu sekund jazdy)
na TPTD jest kilka długich zakrętów i one trochę *psują* pracę skrzyni, bo nie da się ich przejechać tak aby od razu po hamowaniu móc wcisnąć mocno gaz... np. pierwszy po prostej startowej, tutaj potrzebna jest redukcja z 6 biegu na 3 w deszczowych warunkach (niska prędkość), a skrzynia po hamowaniu sama zrzuci zwykle na 4 bieg, i wtedy dobrze sobie w trakcie *toczenia się* przez ten długi zakręt sobie zrzucić manetką na 3 bieg aby mieć go już na wyjściu...
mam to zamiar dokładnie opisać, już nawet poczyniłem pewne kroki, tj. szkic artykułu ma już ponad 2000 znaków ;) ale od lutego nic się nie przybyło... podobny materiał dotyczy ESP... generalnie to ciekawy temat też z tego powodu, że jak zaczynałem jazdy po torze to w oczach wielu komentatorów zarówno skrzynia automatyczna jak i ESP nijak nie pozwala na szybką jazdę, w zasadzie ją wyklucza i robię sobie krzywdę jeżdżąc takim autem, a z czasem przeszło to w opinie, że to mój *doping*, że jak ma się szybki automat i kontrolę trakcji to wiadomo, że się pojedzie szybciej niż na manualu... ewentualnie, że nie ma sensu taka jazda bo to nie prawdziwa jazda, nic nie trzeba robić, samo jedzie...
fajny to temat na materiał na blogu, może w końcu go opiszę... pewnie zaraz po tym jak powstanie materiał o A4 jako bolidzie wyścigowo-rajdowym ;) taki *cywilny* test s-tronic też jest w planach, chwilę później po opisie quattro ;] itd...
ja mam Leona FR 2.0 TDI w DSG i tak sie właśnie zastanawiam, jak to będzie na TPTD (chcę się wybrać wrzesień/październik)
mam nadzieję, że nie będe musiał zrzucać ręcznie, bo - jak mniemam - trochę szybciej mam dostępny optymalny moment, niż w Twojej benzynie
choć pewnie kilka okrążeń spróbuję z ciekawości pojechać na manetkach ;)
natomiast 13.07 będę na torze w Toruniu na zlocie Seat Racing i stąd moje pytanie (tor kartingowy)
ale skoro tak piszesz, to pewnie porównałeś wykresy ;P (seryjny z seryjnym?)
a wziąłeś pod uwagę straty u Ciebie na przeniesieniu napędu? :P
reasumując: shit, zatem też będę musiał na wolnych nawrotach zrzucać ręcznie :P
również życzę powodzenia i będę śledził postępy na blogu ;)
P.S. W każdym razie zobaczę, jak mi wyjdzie i wypowiem się w przyszłym wątku o skrzyniach ;)
S-ka się idealnie sprawdziła :)
łopatki to jednak zbyt wiele zachodu ;) i oczywiście strata czasu
8 września zamierzam jeszcze sprawdzić to ustawienie w Poznaniu ;)