Tor Poznań Track Day - rozgrzewkowy - 7 kwiecień 2013
2013-04-11|Na torze|Komentarze: 27
Kilka zdań, kilka nagrań, dwa zdjęcia z mojego pierwszego Tor Poznań Track Day w tym roku... treningowo-rozgrzewkowego...
W imprezie wzięło udział tylko ok. 20 aut, więc nie było podziału na grupy, jeździliśmy wszyscy na raz bez limitów czasowych (normalnie są co godzinę 20-minutowe sesje). Tłoku oczywiście żadnego nie było bo pewnie i tak nie było momentu aby w jednej chwili było na torze więcej niż 10 aut. Warunki z godziny na godzinę się poprawiały, tj. było coraz cieplej, słonecznie, i lepsze od zimówek był opony letnie, a najlepsze czasy to pewnie już na slickach były wykręcane.
Ja miałem zimówki, przed imprezą nastawiałem się na mokrą nawierzchnię, przynajmniej więcej mokrych zakrętów, i na szkoleniu jeszcze było całkiem "po mojemu", później już coraz bardziej sucho i gorzej dla opon zimowych. Dobrego czasu tak czy siak nie mogłem wykręcić, nie miałem też takiego zamiaru (mój pierwszy TPTD bez napinania na czas :] a chodziło o potrenowanie jazdy w kilku zakrętach, tj. ostatni przed prostą startową (z14), pierwszy po prostej (z1) oraz "mała kukurydza" (z6).
Oczywiście wszystkie treningi wypadły znakomicie :) przy czym mam nadzieje, że to wynik mojej lepszej jazdy a nie tylko mniejszych prędkości uzyskiwanych na oponach zimowych i przez to ładniejszego przejazdu przez wymienione zakręty. Mój najlepszy uzyskany czas to 2:04.104, i jak na ten dzień to całkiem niezły. Powyprzedzałem wszystkich, których byłem w stanie, zostały tylko Carrery, GT-eRy, robione M3, też jakiś oklejony Civic... jedynie było jedno oklatkowane, fachowe BMW (chyba E36, chyba nacinane Profile), które teoretycznie mogłem i chciałem wyprzedzić, ale już nie dałem rady.
Z nagrań, fajna, efektowna kontra Porsche 911 Carrera Turbo S....
...dalej takie "5 minut z życia", czyli rozgrzewkowe kręcenie się po torze przed ustawieniem się do szybkie jazdy...
...pościg za BMW M3...
...i Clio...
Czegoś takiego jak wyżej bardzo nie lubiłem na początku moich jazd na TPTD, gdy jeszcze nie bardzo wiedziałem jak jechać, ile przed danymi zakrętami trzeba hamować, gdzie może wynieść, itd.. generalnie sam nie wiedziałem co i jak, a tu mi ktoś siadał na zderzak i skakał między lusterkami ;-) a teraz to znakomita zabawa, jak akurat best-lapa nie wykręcam to fajnie się kogoś uczepić i "pościgać" ;)
Na następną imprezę na którą się wybiorę pojadę na oponach letnich, wtedy faktycznie okaże się ile się przez zimę poprawiłem, i jeżeli uzyskany czas uznam za rokujący to zacznę się przygotowywać do wykręcenia best-lapa-ever. Wiązać się to będzie z nowymi kołami (245/40R18, pewnie R888) i jeszcze kilkoma szczegółami, które opiszę jak będzie rokująco.
I na koniec Monster BMW by Tomek...
...i kolejne zdobyte doświadczenia serwisowe na parkingu ;) Tomek, bądź dobrej myśli! kiedyś nadejdzie czas na zdobycie tych podczas jazdy po torze ;D
Czytaj także
Komentarze (27) skocz na koniec
@Kub, już wiem, muszę teraz tę wiedzę przyswoić ;)
ciężko teraz mieliście w mocnym RWD, łatwo można było na poboczu zakończyć jazdę, szczególnie na początku imprezy...
Problem w tego typu autach jest ten że jak kompresor się włączy to jedzie, broń boże żeby sie włączył na zakręcie bo nie do opanowania. Dlatego trzeba ostrożnie na zakrętach.
teraz najbardziej się napinam na wyprzedzanie samego siebie (wcześniej to samo robiłem, choć w relacjach tak to przedstawiam, jakbym chciał wszystkich powyprzedzać, najlepiej już na szkoleniu ;) więc małą czy duża frekwencja jeżeli warunki są słoneczne to już nie ma większego znaczenia... jakby miało padać to inna sprawa, wtedy czasu i tak nie wykręcę, więc fajnie się z innymi pościgać mając 4x4 ;]
z moich badań wyssanych z palca wynika, że 98 proc. posiadaczy mocnych aut na posiadaniu kończy swoją przygodę z amatorskim motorsportem, te 2 proc. rozgląda się za jakimiś imprezami, jazdą po torze, i jak już przyjadą to chwała im za to, są lepsi, więcej wiedzą i potrafią niż ta reszta 98 proc... teraz trzeba trochę się pokręcić po torze, pojeździć z instruktorami, samodzielnie też wyciągać wnioski, jak już są to obejrzeć nagrania ze Spalaczem na zderzaku i nie strzelać focha (oczywiście nie dotyczy tego przypadku, tak ogólnie) tylko zastanawiać się co z czego wynika...
ps. poza tym sam powinienem tego dnia pojechać ze 2 sek. szybciej, no ale hamulce musiałem chłodzić :]
Czy każdej chętnej osobie oferujesz siedzenie na zderzaku by nagrywać jej poczynania, by później ten ktoś mógł sobie obejrzeć jak jechał, gdzie robił błędy itd.?
moich nagrań nie należy traktować jako *wyścigów* bo ja jadąc za kimś to nawet nie wiem czy on się ze mną *ściga*, czy po prostu robi sobie jakieś okrążenie treningowe, czy dusi tylko na 80 proc. swoich możliwości, itp.
poza tym w większości przypadku o wiele lepiej się jedzie za kimś niż mając kogoś na zderzaku, jadąc za kimś łatwo *zmusić do błędu*, mimo, że w tym kierunku nic się nie robi :) po prostu mniej wygodniej się jedzie jak ktoś nam co chwile wyskakuje w lusterku ;)
Bedac na torze w Poznaniu nie chcialem sie popisywac.Jestem amatorem,byl to moj debiut,co do mocy mojej mki tj 575km(ess tuning).Na tym torze ten kompresor tylko przeskadza.
jak już będzie zupełnie sucho to najlepiej przejechać się też z instruktorem (trzeba łapać jakiegoś z parkingu), który zwykle zwróci uwagę na jakieś początkowe błędy, czy da inne wskazówki o których nie ma się pojęcia a od razu poprawi się jazda i czas o kilka sekund...