Touristenfahrten, czyli turystyczny przejazd przez Zielone Piekło
2013-08-31|Na torze|Komentarze: 10
Touristenfahrten to nie tylko jak najszybsza jazda po Północnej Pętli Nurburgringu własnym autem z dzwonem wiszącym w powietrzu ale także niemal samochodowy szlak turystyczny. Jest to też spora impreza motoryzacyjna na której nie brakuje innych atrakcji, także dla niezmotoryzowanych.
Północna Pętla jest uniwersalnym torem. Można tutaj ścigać się podczas profesjonalnych zawodów, można tutaj porównywać drogowo-sportowe auta, można tutaj pędzić na złamanie karku i wykręcać best-lapy, można też zupełnie turystycznie przejechać rundę podziwiając widoki. Dni Touristenfahrten to właśnie czas na takie krajoznawcze wycieczki.
Co prawda dla mnie najbardziej interesująca jest szybka, żwawa jazda i tak starałem się jechać od samego początku. Jednak szybsze tempo odbiło się na hamulcach i przez to ostatnie okrążenia mogłem przejechać jedynie turystyczne. Na powyższym nagraniu jest właśnie taki przejazd. Aby nie było nudno starałem się jakoś komentować jazdę (ps. nie krytykować, następne nagrania będą lepsze ;)
Bonusy
Podczas organizacji wyjazdu na Ring interesowała mnie przede wszystkim moja własna jazda więc patrzyłem głównie na godziny otwarcia toru oraz celowałem w dobrą pogodę. Przy kolejnej wizycie będę też brał pod uwagę dodatkowe atrakcje jakie będę mógł wcisnąć do harmonogramu wycieczki. Teraz i tak nie mogę narzekać, a szczerze mówiąc to jestem zachwycony z tego co mogłem zobaczyć. Trafiłem na zlot klasyków, na Porsche 956, na BMW M1, na 100 innych ciekawych aut. Jedną noc spałem w hotelu z widokiem na tor co też jest sporą atrakcją ;)
Jazda jak własnym
Rzucam teraz okiem na ofertę wypożyczalni aut przy Ringu i naprawdę nie jest to zła oferta. Oczywiście jest drogo ale takie są uroki imprez motorsportowych i jeżdżenia po torze.
Dla mnie najbardziej interesująca jest jazda Renault Megane RS 265 KM. Koszt za "pół dnia" wynosi 750 euro, a w tej cenie jest bilet na 6 przejazdów (140 euro), zatankowany bak (80-90 euro) i możliwość jazdy drugiego kierowcy w cenie. Przy ofercie pt. "pół dnia" ograniczeniem są ramy czasowe więc można sobie kupić bilet na kolejne przejazdy i dotankować samodzielnie auto.
Wszystko to jest drogie ale z drugiej strony dostajemy auto do jazdy i wolną rękę. Gdybym znalazł jakiegoś współ-kierowcę i te 750 euro podzielilibyśmy na pół, to samo z okrążeniami to przez pół dnia na zmianę kręcilibyśmy się po Ringu (oczywiście w dwie osoby w aucie). Wyszło bo na osobę od 1700 zł do 2000 zł z dodatkowymi biletami czy benzyną.
Wszystkie auta są w pewnym stopniu dostosowane do jazdy po torze, tj. mają odpowiednie hamulce, sportowe fotele, dobre opony, sztywne zawieszenie, coś jak pół-klatkę bezpieczeństwa. W cenie jest też zawarte małe ubezpieczenie.
Za słabsze auta zapłacimy mniej. Suzuki Swift Sport, czyli najlepsze auto na początek, to koszt 450 euro za taki sam pakiet jaki opisałem przy Megane RS (all inclusivem, tj. z benzyną i biletami w cenie). Wychodzi 1000 zł na jednego kierowcę. Jak najbardziej jest to dobra cena za 3 okrążenia za kierownicą i 3 jako pasażer. W tej cenie jest już zatankowany bak i 6 przejazdów do podziału, czyli rzeczywisty koszt wypożyczenia tego auta wynosiłby 600 zł na jedną osobę. To nie jest dużo.
Sun & Grill
Bardzo dużo osób przyjeżdża na zakręty widokowo-kolizyjne. Krzesełka, grill, ryk silników i od czasu do czasu jakieś zwiedzanie pobocza to dobry pomysł na spędzenie niedzieli. Dodam, że jeżeli ktoś wyratuje się przed dzwonem to poza jękiem zawodu słychać też brawa ;)
Stanie i gapienie się na tor, często pusty jest jak najbardziej ciekawym zajęciem ;)
Paczanie
Na Ringu jest zdecydowanie więcej ludzi niż wjeżdżających aut więc tzw. "tylko patrzenie" z okazjonalnym fotografowaniem jest tutaj często praktykowane. Kto lubi gapić się na różnorakie samochody ten nie będzie zawiedziony. Auta są lepsze i gorsze...
...supercary...
...sporo Porszaków...
...ciekawe wynalazki jak Caterhamy...
...choć czasami trafiają się też jakieś nudniejsze wozidła ;]
...znajdzie się też kilka motocyklów...
BMW M5 Ring Taxi
Z opowieści klientów tej taksówki słyszałem, że jazda nią naprawdę zapada w pamięć jak najbardziej warto za to zapłacić. Koszt jednego okrążenia to ponad 200 euro, do podziału na maksymalnie 3 osoby. Owe BMW M5 (F10) ma 560 KM i kierowca korzysta z tej mocy oraz napędu RWD.
Byłem, jeździłem...
Kto przejechał choć jedno okrążenie może sobie kupić naklejkę. Ja kupiłem sobie nawet 3 sztuki (20 euro). Naklejki można też kupić "nielegalnie", tj. nawet bez pokazywania się przy wjeździe na tor bo są dostępne też na stacji benzynowej przy Ringu.
Najlepsza ringowa naklejka na świecie! to się właśnie nazywa tuning optyczny! a nie jakieś tam spojlery czy karbony...
Można też taką "naklejkę" sobie wydziergać...
Jest jeszcze inna opcja...
A ja mam też taką pamiątkę...
...ukradkiem wywiezioną z toru ;)
Nurburgring
Nurburgring to spory kompleks wyścigowy. Zapewne gdzieś tam znajdują się jakieś wystawy, muzea i inne wyścigowe atrakcje dostępne dla zwiedzających...
...i bardzo fajny jest też wyścigowy widok z Hotelu Dorint Am Nurburgring Hocheifel położonym przy prostej startowej...
Na wyścigowym, profesjonalnym torze Nurburgring odbywają się różnorakie imprezy i jeżeli uda nam się połączyć jazdę po Ringu z kibicowaniem podczas wyścigu DTM, F1, czy jakimś innym to chyba już lepiej nie będzie dało się zaplanować wyjazdu. Ja trafiłem na ostatnie godziny jazdy klasyków podczas 41. AVD Oldtimer Grand Prix.
Czytaj także
Komentarze (10) skocz na koniec
Pozdrawiam.
http://www.youtube.com/watch?v=4j--GhiMXIM#t=55
generalnie jest zakaz zatrzymywania się i wszystko należy zgłaszać telefonicznie (w tym zakręcie jest publiczność więc pewnie telefony rozdzwoniły się) ale jakby się ktoś zatrzymał to raczej nie dostałby po kieszeni ;)
sam nie wiem co bym zrobił, gdybym sobie jechał i widział rozbite auto przy którym nie byłoby nikogo to bym się zatrzymał, a gdyby już ktoś był to jechał dalej... tak na świeżo po kolizji i w takim zakręcie nie jest dobrze się zatrzymywać bo ci z tyłu jeszcze nie mają wywieszonej żółtej flagi i lecą pełnym ogniem...
podsumowując, sądzę, że ktoś z tyłu się zatrzymał, dlatego ci z przodu sobie pojechali i kolejni następni też jechali dalej...
Co innego jakas totalnie amatorska impreza, gdzie nie ma odpowiednich sluzb i trzeba sobie jakos radzic i pomagac nawzajem, ale na profi torze to sadze ze bym mogl tylko narobic balaganu wszystkim wokolo i sobie takim zatrzymaniem.