Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Track Day Ułęż - 10 listopad 2012

Clio na Ułęż 10 lis 2012Kilkanaście okrążeń na torze w Ułężu zrobiłem, best-lapa nie wykręciłem. Za to stoczyłem emocjonującą walkę zderzak-w-zderzak z epizodami jazdy poboczem... a w Ułężu już kiedyś byłem, czerwonym Ferrari tam jeździłem...

Szczegóły organizacyjne na temat imprezy na stronie trackday.org.pl. W skrócie to 250 zł za uczestnictwo, jazda od 10.00 do 15.00, wjazd otwarty dla publiczności.

Tor i nawierzchnia

Mapa toru Ułęż

Przed imprezą do toru w Ułężu (Ułęży?), koło Ryk (tj. w takiej mniejszej połowie drogi między Lublinem a Warszawą) byłem uprzedzony, tj. kojarzył mi się z kiepską, nierówna, brzydką nawierzchnią. Natomiast w rzeczywistości miała być ona równa, jedynie na łączniach różnych nawierzchni miały być odczuwalne nierówności. Okazało się, że aż tak równa to ona nie była, cały czas czuć było tę nawierzchnię pod kołami, było szorstko, niezbyt zdrowo dla opon.

Najbardziej brakowało tarek (czy czegokolwiek) na wyjściu z niektórych zakrętów a zamiast nich były spore koleiny w trawie. W jednym zakręcie była spora dziura w asfalcie, taka typowa drogowa, która za każdym razem próbowałem ominąć i ani razu mi się to nie udało. Można powiedzieć, że to taki typowy tor dla Imprezy & Evo, dość szybko i niezbyt równo. W najszybszym miejscu miałem około 160 km/h.

Auta na starcie na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Gładko, szybko, wyścigowo jak w Poznaniu nie da się tutaj pojeździć, a GT-R należy bardzie jako ciekawostkę potraktować.

Nissan GT-R na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

W Lublinie mamy piękną nawierzchnię i taka powinna wszędzie być :)

Nawierzchnia toru w Lublinie

Swoją drogą Lublin to najlepsze miejsce do zamieszkania pod kątem różnorakich amatorskich imprez motorowych. W Lublinie (jeszcze) mamy tor, niecałe 100 km od Lublina jest Biłgoraj z trochę mniejszym torem. Ułęż jest 60 km od Lublina. Kielce też są w jednodniowym zasięgu, tj. 190 km. Po drodze jeszcze Radom (120 km) ale na ichniejszym torze nigdy nie byłem. To Poznania to wszyscy mają daleko więc się nie liczy.

Jazda

Podczas imprezy jeździliśmy w odwrotnym kierunki niż normalnie, co miało na celu ograniczyć osiągane prędkości, podnieść bezpieczeństwo na mokrej nawierzchni. Przy czym mokra ona była tylko przed południem, później wszystko wyschło i śmiało można było jeździć wg stałej trasy.

Kolejka do startu na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Jeździliśmy pojedynczo (chyba, że w umówionych "dwójkach"), w sporych odstępach między sobą, na moje oko w zbyt sporych. Oczywiście chodzi o kwestie bezpieczeństwa ale skoro to były tylko jazdy treningowe, nie było pomiaru czasu to mogliśmy jeździć hurtem. Gdyby szybszy musiał zwolnić przed wolniejszym i poczekać na fragment toru gdzie jest miejsce na wyprzedzanie to chyba by to jego umiejętności nie umniejszyło. Między własnymi przejazdami trzeba było czekać 10-20 minut, a sam przejazd trwał 3-4 minuty.

Poza tym dochodzą też kwestie techniczne, tj. brak możliwości rozgrzania opon, brak możliwości schłodzenia auta po 5 kilometrach szybkiej jazdy. Trening treningiem, ale chciałby się mieć trzymające opony i nie zaczynać chłodzić auta przed dojechaniem do mety.

Nie było pomiaru czasu a miał być. "Liczy się dobra zabawa" ale jak jest pomiar czasu to wszystkim wychodzi to na dobre, tym tylko zabawiającym się też. Po prostu można się porównać z innymi zawodnikami, wyciągnąć sporo wniosków, szczególnie gdy jedziemy sporo wolniej niż zawodnicy w słabszych autach. Zawsze, na każdej zorganizowanej amatorskiej imprezie powinien być fachowy pomiar czasu z podglądem na bieżąco.

Oczywiście ja miałem swój fachowy stoper między zegarami więc jak najbardziej mogłem sam ze sobą się ścigać ;)

Stoper w Audi A4 na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Moja jazda & wątek wulkanizacyjny

Audi A4, BMW 3 i Renault Clio na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Na torze umówiony byłem z Blogomotive i @mrr gdzie miało się odbyć ostateczne, decydujące starcie w tym sezonie. I niestety będzie trzeba je powtórzyć bo @mrr coś za szybko jechał, a Blogo jakieś RWD-ewolucje trenował.

Tor był suchy, w powietrzu 10 st. C, i na drogówkach jechało się szybciej niż na semi-slickach. Po prostu nie dało się utrzymać temperatury opon. Po przejechaniu okrążenia opony były ciałkiem ciepłe, w sam raz aby od razu zacząć na nich jechać kolejną rundę. Przy czym wtedy niestety staliśmy w kolejce i studziliśmy opony "do zera".

Audi A4 na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Zatem oczywista oczywistość, niedogrzane semi-slicki nie są lepsze niż zwykłe drogówki, a mogą być też sporo gorsze. Drogówki też należy rozgrzać, ale te po jedynym okrążeniu łapały swoją ciepławą temperaturę i to im wystarczało aby trzymać się drogi lepiej niż semi-slicki.

Opony FZ-201 na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Co prawda swój najlepszy czas uzyskałem na semi-slickach, tj. 3:13, ale było to już na okrążeniu przejechanym całkiem dobrze, gdy już znałem trasę, i kolejne pojechałem już wolniej. Wcześniej na drogówkach uzyskałem 3:15, i później, gdy już nie jeździłem na czas a zderzak w zderzak z @mrr (o tym niżej) to robiąc błąd za błędem uzyskiwaliśmy czasy w okolicach 3:15.

Spodziewałem się, że na semi-slickach pojadę 5 czy 10 sekund szybciej na tak długim okrążeniu, z wieloma bardzo ciasnymi zakrętami, a nie będę się bił ze sobą o sekundę. Podczas jazdy nie czułem żadnej różnicy w trzymaniu się drogi na obu oponach.

Nawierzchnia w niezbyt dobrym stanie szybko "zjadała" opony, w zasadzie to to je niszczyła. Szarpie ona bieżnik, szczególnie gdy się nie trzyma za bardzo prawidłowej linii, nie jedzie bardzo płynnie czy od czasu do czasu pojedzie po krawędzi nawierzchni czy przez dziurę.

Zniszczona opona Michelin na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Zderzak w zderzak

25 minut zajmuje mi przełożenie wszystkich kół. Na semi-slickach przejechałem tylko 5 okrążeń, już po pierwszym wiedziałem, że nic z jazdy na nich nie będzie i generalnie z wykręcaniem best-lapa. Założyłem z powrotem drogówki i wtedy już jeździliśmy rekreacyjnie zderzak w zderzak z @mrr w Clio.

A tutaj to samo nagranie z Clio...

...i kolejne, gdy to ja od startu uciekam...

Kto na torze jeździł ten wie, że nawet taka jazda z przeciwnikiem w lusterku w walce o złote kalesony jest bardzo wymagająca. Częściej się wtedy patrzy w lusterko niż do przodu, dzięki temu można sporo zakrętów przestrzelić. Emocje jak podczas miszczostw ;)

Renaul Clio Sport na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

@mrr jeździł na semi-slickach Profil (nalwekowe, połowa Internetu je krytykuje, druga połowa na nich jeździ), ale też mu nie pasowały za bardzo, lepiej było podczas pierwszych okrążeń na drogówkach.

Opona semi-slick Profil w Renaul Clio Sport na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

Średnie spalanie z całego dnia wyszło bardzo konkretne...

Średnie spalanie na Track Day Ułęż 10 listopad 2012

...@mrr dołączył do teamu SBR, choć warunkowo, bo złamał zasadę nie-jechania szybciej niż ja, i na kolejnej imprezie będzie musiał się "poprawić"...

Renault Clio Sport SBR żółte

Ferrari, Lamborghini i takie tam...

W Ułężu już jeździłem, choć nie po całym torze i nie swoim autem, a Ferrari F430, Lamborghini Gallardo (czytać: gajardo) oraz wszędobylską Imprezą WRX STI. Za bardzo się tam nie porozpędzałem, jedynie przed Gajardem musiał fotograf uciekać (ciężkie to auto do takiego amatorskiego jeżdżenia). WRS STI jechało mi się jak A4 tylko z twardym zawieszeniem. Najlepsze było Ferrari, bardzo przyjazne dla użytkownika, oczywiście z połączanymi wszelakimi systemami. Raczej da się nim lansersko jeździć i nie rozbić się.

Wydech Ferrari F430 Spider

Subaru Impreza STI na More Power 4.0

Lamborghini Gallardo na More Power 4.0

Relacje z tych jazd: Ferrrrrrrrari... na More Power 5.0 oraz More Power 4.0 - Motoprezent Driving Center. Polecam się przejechać jakimś tam Ferrari czy innym Lambo, od razu się człowiekowi luźniej robi i widząc jakieś podobne auto na ulicy już nie będziemy do niego wzdychać, przecież już takim jeździliśmy, pewnie i lepszym.

Komentarze (22) skocz na koniec

ZjemCiChleb, 2012-11-07, 19:14
Czy w Ułęży jest też możliwość wejścia *zwiedzających*, tak jak na większoś imprez na Torze Lublin?
, 2012-11-07, 19:41
@ZjemCiChleb, myślę, że tak... lipa by była jakby była zamknięta...
ZjemCiChleb, 2012-11-07, 19:45
To miejmy nadzieje że będzie otwarta :)
A na poprzednich imprezach na tym obiekcie, były jakieś bilety dla zwiedzających, czy wstęp wolny?
I jeszcze mam pytanko, czy ile czasu może trwać impreza?
, 2012-11-07, 19:50
Od 10 do 15 są jazdy, napisane wyżej :)
ZjemCiChleb, 2012-11-07, 19:57
A faktycznie, to pozostaje czekać do soboty :)
mrrr, 2012-11-07, 20:31
To jest impreza na ludzie. Widownia mile widziana, zawsze przychodzą stada gapiów, czasem udaje im się wbić na prawy do kogoś i zobaczyć na własne gały jaka to w rzeczywistości nudna rozrywka... ;)
mrrr, 2012-11-07, 20:32
Powyżej powinno być *impreza na luzie*, ale ja jak zwykle nie ogarniam klawiatury :)
, 2012-11-07, 20:37
@mrrr, mam nadzieję, że tym razem przyjedziesz, a nie znowu wymyślisz jakieś świąteczną konferencje u rodziny we Wrocławiu...
mrrr, 2012-11-07, 20:43
Będę na 101,7%!
mrrr, 2012-11-07, 20:44
Znaczy w Clio nie mam wydechu, a świnia na podnośniku. Ale dam radę!
mrrr, 2012-11-07, 20:49
A jeśli chodzi o pierwsze zdanie pod zdjęciem i ten nawias - Urząd Gminy w Ułężu pisze o sobie per Urząd Gminy w Ułężu, więc zakładając, że autochtoni wiedzą lepiej, w Ułężu, nie w Ułęży.

To byłem ja, mrrr.
, 2012-11-07, 21:04
OK, Ciebie też objadę...
mrrr, 2012-11-07, 21:19
OK, ja Ciebie też! :D
Fury, 2012-11-09, 11:24
Od 10 do 15 :D to Trzeba 2 kpl Opon zabrac :D bo nawierzchnia = Papier scierny :-)
mrrr, 2012-11-09, 11:56
Nie płużyć bsęsu, to 1 komplet starczy...
mrrr, 2012-11-09, 15:36
No dobra, będzie sucho, przyjadę Clio. Ale i tak was wszystkich objadę!
xXx, 2012-11-13, 11:32
Jako motoryzacyjny ignorant mam tylko jedno pytanie: co to jest za clio?
mrrr, 2012-11-13, 11:44
Nie będę się rozpisywał, inni zrobili to za mnie:

http://www.autogaleria.pl/auto_test/renault-clio-sport-f1-team-r27,122.html
Krusz, 2012-11-15, 02:49
Jak myślisz, będziesz tam wracał jeszcze?
, 2012-11-15, 03:29
Jeżeli 24 listopada albo w grudniu będzie mokro to będę chciał się tam wybrać, jeżeli sucho to w tym roku już nie pojadę,

w następnym roku chętniej bym się tam pojawiał jakby był pomiar czasu, czy jakiś program imprezy pokroju *najpierw trenujemy, później jazda na czas*, a nie tylko same jazdy treningowe...
mrrr, 2012-11-15, 09:30
Ten cały pomiar czasu na imprezach trackday.org.pl jest mocno naciągany. To bardziej ciekawostka dla garstki bliższych znajomych organizatorów, niż realny działający system. Byłem kiedyś na letniej imprezie z pomiarem, przyjechałem przed czasem, ale było już kilku uczestników. I się okazało, że już nie ma kostek, skończyły się. No i czas mierzył mi stoperem jeden z instruktorów... ;)
, 2012-11-15, 09:48
No, kostki to najlepsze rozwiązania dla kierowników (fajnie by było się kręcić przez cały dzień i później mieć wszystkie dane) ale pewnie najdroższe dla organizatora,
w sumie to wystarczyłaby fotokomórka i ręczne przypisywanie czasu do auta w ostatniej godzinie-dwóch podczas *sesji wyścigowej*,
ja sądziłem, że to będzie taka alternatywa dla TPTD, i chyba niewiele brakuje aby była i też ściągała zupełnie *jednorazowych* kierowców na tor...

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *