Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Wyprzedzanie po poboczu

Wyprzedzanie po poboczuW założeniach, podstawową treścią na tym blogu ma być analiza różnorakich incydentów i sytuacji jakie na co dzień spotykamy na naszych drogach. Tutaj mamy jeden przykład, z wyprzedaniem dokończonym po poboczu.

Na wstępie dodam, że ruch był niewielki. Bezpośrednio, choć ponad 100 metrów za busem jechałem przez jakiś kilometr (wcześniej była podwójna linia ciągła, i też teren zabudowany), czyli że nie pojawiłem się nie wiadomo skąd.

Jak widać na nagraniu, na początku wszystko wygląda normalnie, bo dopiero w trakcie wyprzedzania zauważam ciągnik jadący przed wyprzedzanym busem. Kierowca busa niestety nie włączył kierunkowskazu przed wyprzedzaniem, też nie patrzył w lusterko, na dodatek za wyprzedzanie ciągnika zabrał się bardzo późno, podjeżdżając bardzo blisko do niego. Wszystko to złożyło się na taki obrót sytuacji.

Gdyby choć jedną z powyższych czynności zrobił to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Kierunkowskaz, oczywista sprawa, dałby mi informację, że coś z przodu jest na drodze, do ominięcia, wyprzedzenia, albo, że po prostu będzie za chwilę hamował i skręcał - wtedy sam bym nie wyprzedzał. Oczywiście dobrze by było ten kierunkowskaz włączyć odpowiednio wcześniej.

Patrzenie w lusterka też jest chyba oczywiste. Kierowca busa nie widział, że go wyprzedzam i dopiero gdy usłyszał szum mojej jazdy po poboczu to zaczął wracać na prawy pas.

I na koniec to późne wyprzedzanie ciągnika jak na sporą różnicę prędkości. Mimo, że było wolne, na dodatek kierowca busa widział dalej, ponad wzniesienie, to zdecydował się wyprzedzać bardzo późno i przez to nie zostawił sobie za wiele miejsca na ewentualne hamowanie czy cokolwiek innego. Gdyby zaczął wyprzedzać choć kilka sekund wcześniej, nawet bez patrzenia w lusterko czy bez kierunkowskazu, to ja widząc auto zaczynające jechać środkiem wiedziałbym, że coś się dzieje, i też nie wyprzedzałbym w takiej sytuacji.

Gdy sprawa dla mnie była już jasna, tj. że z przodu jedzie jeszcze ciągnik i jesteśmy z busem bardzo blisko niego, a na dodatek kierowca busa za bardzo w lusterka nie spogląda i nie wiadomo czego się po nim spodziewać to jednak wolałem przeszorować po tym poboczu niż mocno hamować. Po to aby jak najszybciej zrobić wolne miejsce na lewym pasie. Na początku bałem się, że w ogóle kierowca busa mnie nie widzi i po prostu zepchnie mnie z drogi a jak już się zorientował, że jestem obok niego to, że jednak zostanie na prawym pasie i uderzy w ciągnik.

Niestety nie widziałem momentu, w którym bus wyprzedza ciągnik, tj. czy jednak dał rade wyhamować czy jednak musiał zjechać na lewy pas aby w niego nie uderzyć. Gdy już wróciłem na prawy pas i spojrzałem do tyłu to miałem busa za sobą.

Komentarze (1) skocz na koniec

Tony, 2013-01-10, 01:50
To jest normalna sytuacja na polskich drogach. Kulam miesięcznie ok. 6-7 tysięcy, to norma.

Jeśli dojeżdżam do auta jadącego znacznie wolniej niż warunki na to pozwalają, (czyli w przypadku z filmu byłoby to jakieś 70) to może w 10% jest to dziadek czy inny niewidomy rencista jadący na ryby, ew. pojazd jest w takim stanie że jazda 80 km/h jest walką o przetrwanie. Pozostałe 90 % to pojazdy jadące wolniej niż by sobie tego życzyli ich kierowcy, spowodowane jakąś przeszkodą na drodze, której ja nie widzę. Tak zakładam ZAWSZE. Od razu zakładam też że kierowca wolno jadącego auta w końcu zbierze się w sobie i zacznie wyprzedzanie owej przeszkody, nie patrząc w lusterka, nie włączając kierunkowskazu i nie zwracając żadnej uwagi na to, że ja już rozpocząłem wyprzedzanie, wjedzie mi wprost pod koła. Myślę że uratowało mi to zdrowie lub życie kilka razy.

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *