Z roboczą wizytą u Racetec na Wyścigowym Pucharze Polski
2013-10-14|Na torze|Komentarze: 9
Spędziłem wyścigowy dzień na torze w Poznaniu podczas rundy Wyścigowego Pucharu Polski (WPP). Byłem pomocnikiem Racetec.pl Racing Team ;) czyli Piotrka który ściga się w BMW 320i... i Marcina który parkował obok.
Na początek rada i streszczenie materiału dla osób zainteresowanych startami w WPP, tj. wkręćcie się jakoś na taki wyścigowy weekend jako pomocnik jakiegoś zawodnika a wtedy dokładnie zobaczycie jak to wszystko wygląda i nie będziecie mieli żadnych pytań. Spodoba wam się ta impreza i wtedy wybierzcie sobie klasę 3 OPEN.
Piotrek prowadzi bloga Racetec.pl o wyścigach i nie tylko, gdzie też opisuje swoje starty w WPP. Tam też znajdziecie więcej informacji o WPP. Swego czasu mocno rozmyślałem o starcie w WPP i właśnie Piotrek udzielił mi wiele informacji na ten temat.
Podczas ostatniego tegorocznego weekendu wyścigowego (5-6 października 2013) rozgrywane były dwie rundy WPP, pierwsza w sobotę, druga w niedzielę. Ja byłem na torze w drugim dniu. Jako członek zespołu i posiadacz opaski :) mogłem swobodnie poruszać się po całym obiekcie, wchodzić na prostą startową, pit-line, itd... oczywiście nie stałem tam tylko z aparatem a miałem też ciśnieniomierz do skorygowania ciśnienia po rozgrzaniu opon i klucz do dokręcania kół ;)
Okiem kamery start w WPP wygląda tak...
Park maszyn
Tak przedstawiała się sytuacja w niedzielę z rana. Na zdjęciu auta z różnych klas które też później startowały w jednym wyścigu. Rozstrzał budżetowy jest całkiem spory bo jak widać jedni parkują pod chmurką a inni pod wiatą ;) a poważnie to faktycznie budżety są różne, oczywiście nie ma tutaj żadnych finansowych ograniczeń, każdy sam uznaje czy warto i ile ładować własnych pieniędzy w ściganie się w WPP. A ściga się tutaj dla własnej przyjemności bo nie ma nic materialnego do wygrania a dobre wyniki służą głównie do przekonywania samego siebie aby dalej jeździć i wydawać spore pieniądze na to hobby.
Podczas imprezy wszystko leży sobie luzem i w zasadzie każdy może tutaj wejść i zabrać oponę na pamiątkę ;)
Tak jak wspomniałem budżety mogą być różne, Piotrek i Marcin mieszkają w Poznaniu i przyjeżdżają swoimi autami na kołach z całym swoim niezbędnym ekwipunkiem w postaci kilku kluczy i kompletów kół, inni muszą wszystko przywieść ze sobą. Niektórzy mają rozmach ;) przyjeżdżają wieloosobowym zespołem i z kupą sprzętu...
Z tego co zauważyłem to atmosfera jest przyjazna i sądzę, że w skrajnych sytuacjach inni poratowaliby oponą czy felgą, nie mówiąc o narzędziach. Z drugiej strony nikt nie przyjeżdża na wyścigi niesprawnym autem czy bez zapasowych kół. Podsumowując, myślę, że można w pewnym stopniu wbijać się na WPP "na krzywy ryj" i trochę nadwyrężać cierpliwość i życzliwość innych zawodników ;)
Folia pod autem to podstawowy wymóg regulaminowo-środowiskowy.
Klasa 3 OPEN & BMW 320i
Oba BMW mają silnik 2,0 i jeżdżą w tej samej klasie 3, OPEN. Po lewej E36 Piotrka, drugie to E46 Marcina które "poszło w aerodynamikę" ;)
BMW Piotrka przed ostatnimi rundami w zrzuciło kilkadziesiąt kilogramów poprzez wymianę maski, dachu i drzwi na lekkie, z tworzywa o czym też informował na swoim blogu w notce Pierwszy trening po zmianach.
Silnik 2.0, sześciocylindrowy, wolnossący, o mocy dowolnej, tj. kto ile sobie wydusi KM z takiego silnika to jego bo ograniczeniem jest pojemność a nie moc. Silnik Hondy o seryjnej mocy 240 KM jest w tej samej klasie co silniki BMW z seryjnymi 150-170 KM.
Po całym dniu myślę, że klasa 3, auta z silnikami 2,0 i możliwością swobodnej modyfikacji (OPEN) jest najlepszą klasą do takiego hobbystycznego ścigania się. Klasa ta jest w miarę tania, części do aut nie są drogie a zarazem bardzo rozwojowa, tj. cały czas można pojechać jeszcze szybciej.
Wcześniej myśląc o WPP wykluczałem auta klasy 3 jako zbyt wolne bo praktycznie tak samo szybkie jak moje seryjne i ciężkie Audi A4 którym jeździłem po torze w Poznaniu podczas TPTD. Myślałem tak bo czasami w imprezie brali udział zawodnicy z WPP i wykręcali czasy rzędu 1:55 przy moim rekordzie 1:58,5. Więc gdybym do A4 założył slicki, wykręcił fotel pasażera i tylną kanapę, poprawił zawieszenie to pojechałbym niewiele wolniej niż te 1:55. Po co mi jazda w takiej serii? jak już teraz mam "prawie to samo" ;) Okazało się, że te 1:55 to nie do końca prawda, tj. z każdą rundą i z każdymi modyfikacjami jeździ się coraz szybciej. Teraz wiem, że gdyby sam miał startować w WPP to jeździłbym autem w tej klasie.
Na początek zupełnie seryjnym 320i 2.0 o mocy 170 KM okrążenie w Poznaniu można przejechać w czasie rzędu 2:05. Więcej trenując i po pierwszym modyfikacjach, wstępnym odchudzeniu auta zejdziemy poniżej 2:00. Dalej już bierzemy się za wszystko co trzeba, modyfikacje silnika, zawieszenia, mocne odchudzanie, lepsze opony, szpery, stabilizatory, spojlery, bajery, itd.. dobijamy do 1:55 i jedziemy dalej. W tej chwili Piotrek w E36 wykręca 1:53 a Marcin poniżej 1:50 i cały czas mają co robić aby jechać jeszcze szybciej. Inni w klasie 3 uzyskują już teraz czasy rzędu 1:47.
Teraz już BMW nie produkuje wolnossących silników o małej pojemności, wszystkie mają turbo i czasami dochodzi do kuriozalnych sytuacji jak z nowym 320i o niemal takich samych osiągach i mocy gdy nie było turbo przy tej pojemności. Z drugiej strony Toyota i Subaru poszli pod prąd i wprowadzili na rynek modele GT86 i BRZ z wolnossącymi silnikami 2.0, które "nie jadą", wyglądają na szybsze o 100 KM, ale może jest w tym jakiś sens, księgowi nie pomylili się w wyliczeniach i jednak będzie to się sprzedawało. Może za 10 lat będą rozgrywane wyścigowe serie Subaru? koniec świata! :)
Dolot znanego i cenionego duńskiego producenta... Heineken ;)
Auto w środku wygląda jak każde inne...
Taki jest widok z fotela kierowcy, taka była wysokość moich oczu i tak powinno się siedzieć. Taka pozycja sama z siebie nie pozwala patrzeć zbyt blisko przed auto co jest jednym z podstawowych błędów początkujących zawodników. W wielu drogowych autach uchodzących za sportowe nie da się ustawić takiej pozycji, tak obniżyć fotel aby głowa ledwo wystawała ponad kierownicę i takim autom mówimy stanowcze nie! :)
Piotrek w niedzielę jechał na takich slickach z nacięciami...
Dzień wcześniej miał założone szersze opony ale trochę ocierały w zakrętach o błotnik...
Pęknięty klosz? policja zabierze dowód! Taśma na zapinkach to nie sędziowska plomba tylko doraźne przeciwdziałanie kolebotaniu na wietrze...
Im mniejsze lusterko tym większa szansa na dowiezienie go w całości do mety...
Marcin chciał mieć z M3 to teraz musi kleić :) Jego E46 też ma wymienione drzwi na lekkie ale zainwestował tylko w przednie. Zdrowa "buda" pozwala na podniesienie całego boku auta jednym podnośnikiem, w innym przypadku próg wygina się jak banan ;] żartuję...
Dziura z kanałem prowadzącym do filtra powietrza a nie do hamulców jak mi się na początku wydawało. Odchudzone auta nie mają żadnych problemów z hamulcami i zaciski, tarcze i klocki są w zasadzie seryjne.
I jeszcze dwa zdjęcia...
I jeszcze sąsiedzkie BMW 635 E24, które regularnie było psikane i przecierane ściereczką ;) klasa Youngtimer! Ponoć w tej klasie budżet jest w 80 proc. przeznaczany na renowację lakieru i środki czystości ;]
Bezpieczny zbiornik paliwa...
I jeszcze raz zdjęcie zbiorowe...
Kwalifikacje
Podczas kwalifikacji zaczął padać deszcz i trochę namieszał w wynikach. Część zawodników zjechała z toru po kilku okrążeniach nie widząc sensu w dalszej jeździe na slickach po mokrej nawierzchni.
Ci co mieli jakieś lepsze opony na deszcz to je sobie zmienili. Ci co nie mieli to jeździli dalej z nadzieją na poprawę warunków i to się opłaciło bo deszcz przestał padać i zaczęło przysychać. "Szczęśliwie" dla osób pozostających na torze kwalifikacje zostały też przerwane po kolizji jednego auta i tor miał jeszcze więcej czasu na przyschnięcie.
O ile dobrze podsłuchałem a było to tak powiedziane, że każdy w promieniu 50 metrów to słyszał, to owe BMW M3 mają kontrolę trakcji. Ktoś pytał się jednego kierowcy "jechałeś z kontrolą trakcji? - nieeee..." więc domniemam, że to nie jest temat tabu na torze :) i ci którzy mają i widzą w tym jakiś pożytek to korzystają z elektronicznych wspomagaczy. Taka ciekawostka.
Ostateczne ustawienie na starcie po kwalifikacjach. Rozstrzał w czasach był ogromny, spore przetasowania między klasami. Marcin startował z wysokiego 10. pola a Piotrek z jednego z ostatnich.
Kwalifikacje i później cały wyścig wygrał zawodnik z M3, startujący gościnnie w WPP. Owe M3 jeździ regularnie w wyższej serii wyścigowej, tj. WSMP.
Po kwalifikacjach, jak i po każdorazowym wyjeździe na tor auta muszą zjechać do parku zamkniętego. Jest to czas na składanie protestów i innych zażaleń, szczególnie co do stanu technicznego aut konkurentów. Auta oczywiście przechodzą badanie techniczne na początku imprezy ale w jej trakcie można już "grzebać" przy aucie i teoretycznie wymienić R4 na V8 :] Wniesienie protestu wiąże się ze wpłatą kaucji która nie jest zwracana jeżeli protest okaże się bezzasadny.
Inne kwalifikacje i wyścigi
Podczas weekendu odbywają się różne wyścigi, kwalifikacje do nich, cały ktoś jeździ po torze.
Maluch Trophy, czyli wyścigu Fiatów 126p. O ile nie pomylę się to takie Maluchy mogą mieć nawet po 60-70 KM przy seryjnym bloku silnika (reszta podzespołów może być wymieniona) i takie wyścigówki kosztują po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wyścig klasy 2 odbywał się razem i-esami, tj. BMW 318is, klasa 5.
Na torze zupełnie przypadkiem (naprawdę :) spotkałem Kubę, "mojego" instruktora z toru w Lublinie. Kuba był tutaj z Pawłem Malczakiem, który to gościnnie jechał Kia Picanto a w sezonie 2014 będzie startował w KIA Picanto Cup. Z Pawłem ścigam się na lubelskich rally sprintach, na razie wygrywam :] co prawda on jeździ Picanto a ja A4 z 4x4 ale to taki szczegół...
Odbył się też pokazowy wyścig formuły historycznej, klasa 9...
Nawet nie wiedziałem, że zakręt Z4 i Z5 z trybuny wygląda tak bardzo kręto. W czasie jazdy czuje się tylko ten pierwszy zakręt a drugi jedzie się niemal jak po prostej.
Wyścig
Każdy wyścig odbywa się na dystansie 12 okrążeń czyli prawie 50 km. Klasa 3 startowała razem z klasą 4, 6 i 7 co wynika z małej liczby startujących zawodników (łącznie było 26). Po kwalifikacjach i innych wyścigach tor był suchy i najlepszymi oponami były slicki. Jak już wspominałem, Piotrek startował niemal z końca stawki...
Marcin z 10. pola startowego...
Za chwilę wszyscy pomocnicy, mechanicy i inni zejdą z prostej startowej, zawodnicy przejadą okrążenie rozgrzewkowe i ustawią się do startu...
...i po zgaśnięciu czerwonych świateł rozpocznie się wyścig. Ponoć czasami zdarza się, że ktoś nie rusza gdy zgasną czerwone światła bo... czeka na zielone :)
Tym razem wszyscy sprawnie ruszyli. Na ostatnim zakręcie pierwszego okrążenia Lotus Exige zaprzepaścił szansę na dobry wynik...
Dzień wcześniej ten zawodnik wygrał wyścig w klasie 3. Teraz nie udało mi się odrobić strat bo na kolejnym okrążeniu w tym samym zakręcie ponownie miał spina i ostatecznie zjechał przed czasem.
Cały wyścig z mojego punktu widokowego...
Wyściga jak wyścig :) Najlepszym momentem dla zawodników jest oczywiście start, ciśnienie wzrasta, ogromne emocje a później trzeba trzymać kciuki za to, aby "coś działo się" czyli aby nie trafić w jakąś lukę klasową, nie ścigać się samemu ze sobą ale walczyć o pozycję. Nie ma zbyt wielu zawodników, klasy rozjeżdżają się i czasami można niemal cały wyścig przejechać samotnie. Dobrym patentem na ciekawy wyścig jest zawalenie kwalifikacji mając mocne auto bo wtedy pół wyścigu schodzi na powyprzedzanie o wiele słabszych aut :)
Zobaczcie na Wyniki Wyścigowego Pucharu Polski Sezon 2013, ilość zawodników w poszczególnych klasach. Nie ma zbyt wielu startujących, klasy są łączone, regularnie startujących zawodników z klas 3,4, 6 i 7 jest w zasadzie kilkunastu.
Niestety nie mam zdjęcia wyników wyścigu 10. rundy ale Marcin zajechał na 3. miejscu w klasie. Za nim w klasie był Piotrek, dalej już nikt nie dojechał do mety bo Lotus Exige zjechał z toru, Alfa 156 też nie dojechała do mety. W klasyfikacji całorocznej Piotrek zajął 4. miejsce a Marcin 5. przy dwunastu startujących zawodnikach w klasie 3.
Epilog im. Jana Leśniaka 2013
Godzinny wyścig na zakończenie weekendu i sezonu w którym jednym autem mogło startować dwóch kierowców. "Moja" załoga wystartowała autem Marcina. Trafił się najszybszy numer startowy ;)
Odprawa przed wyścigiem. Kierowcy którzy startowali pojedynczo także byli zobowiązani do zmiany samego siebie, czyli zjechania na pit-line, wyjścia i ponownego wejścia do auta.
Zwycięscy wyścigu...
Zwycięskie BMW 635 E24...
Drugie i trzecie podium dla zawodników z "kolorowych" Clio...
...i wszyscy uczestnicy. Marcin i Piotrek zajęli 4. miejsce w generalce.
Wyścig był ciekawy też dlatego, że długodystansowy. Godzina jazdy to ponad 30 okrążeń. Sporo kłopotów było z paliwem, tj. albo niemal zupełnie kończyło się albo brakowało go w zakrętach. Podobnie było z oponami, tj. przegrzewały się, zaczynały płynąć.
Wydawało się, że żółtozielony Nissan 370Z ma już zwycięstwo w kieszeni bo niesamowicie odjechał całej stawce ale właśnie ze względu na kończące się paliwo i konieczność zastosowania wyścigowego eco-drivingu został wyprzedzony przez BMW 635 na kilka okrążeń przed końcem rywalizacji.
Zawodnik w Hondzie CR-Z ostatecznie wyprzedził Marcina, który całkiem długo przed tym bronił się, ale też zjechał z toru przed czasem. Kierowca tej Hondy jest zwycięzcą klasy 3 z całego sezonu.
Renault Clio, kierowany przez zwycięzcę klasy 2 z całego rezonu, z best-lapem w wyścigu 1:52! też rewelacyjny wynik w porównaniu do tabelki z TPTD.
Fiat SC Mikołaja, też całosezonowego zwycięzcy klasy 1N ale best-lapa ja mam lepszego ;]
Na 5. miejscu w generalce BMW 635 E24, sąsiad z parku maszyn...
Zdjęcie grupowe w parku zamkniętym gdzie obowiązuje zakaz zbliżania się do aut przez kogokolwiek. Czas na ewentualne protesty i inne zażalenia co do wyścigu.
Poniżej końcowe wyniki na których też widać czasy najlepszego okrążenia (3. kolumna od końca). Auta z klasy 3 regularnie schodzą poniżej 1:50 co jest znakomitym wynikiem w zestawieniu z Tor Poznań Track Day. Kto nigdy nie jeździł po torze to jakimkolwiek autem by nie przyjechał, zupełnie dowolnym, np. Nissan GT-R, Lamborghini Aventador, inne Porsche czy Ferrari, nie mówiąc już o "pospolitych" M, RS czy AMG to praktycznie nie ma szans pojechać szybciej niż te 2-litrówki, często w cenie felg do tych aut. A przyspieszenie 0-100 jak i V-max może mają i gorsze niż moje A4 ;]
Jak już wspominałem, Piotrek w E36 uzyskuje czasy okrążenia w okolicach 1:53 a Marcin schodzi poniżej 1:50.
Taka refleksja mnie naszła, że trochę słaba jest ta komercyjna motoryzacja która na plakatach ładnie wygląda, jest moc, lakier błyszczy. Gdy z drugiej strony niemal samodzielnie można sobie z 15-letniego auta kupionego w komisie "ulepić" wyścigówkę która będzie szybsza na torze niż większość aut z garażów marzeń.
Czytaj także
Komentarze (9) skocz na koniec
Wypytam się o wszystko ;) ale rzeczywistość jest mniej więcej taka jak widać, nie znajdzie się 20 sztuk aut z klasy 3 (do 2.0) czy 4 (zwykle M3).