Zbędne wyprzedzanie na obwodnicy Krakowa
2012-02-23|Na drodze|Komentarze: 2
Kierowca busa wykonuje kilkusetmetrowe, ślamazarne wyprzedzanie blokując szybki pas na obwodnicy Krakowa. Nie byłoby w tym nic ciekawego do komentowania gdyby nie to, że chwilę po wyprzedzeniu zaczął hamować i kierować się na zjazd.
Powolne wyprzedzanie przestępstwem nie jest, w końcu po to ten lewy pas jest, ale najlepiej podejść do tego z pewnym pomyślunkiem. Po co zabierać się za takie wyprzedzanie jeżeli chwilę później kończymy jazdę? na dodatek jeszcze ten hamulec przed nosem wyprzedzonego auta? po to właśnie jest pas zjazdowy, aby na nim hamować...
Bus wyprzedzał, wyprzedzał, wyprzedzał... bilans taki, że nadrobił 0 (zero) sekund, spalił niepotrzebnie więcej benzyny.
Kurów - Lublin - Kurów
Zbędne i mało przemyślane wyprzedzanie to dość powszechny problem. W mojej okolicy "ciekawą" trasą jest 30 km odcinek między Kurowem a Lublinem, czyli droga od i do Warszawy. Natężenie ruchu jest bardzo duże, praktycznie cały czas jedzie się zderzak w zderzak, jest trochę miejsc do wyprzedzania ale zwykle z przeciwka jest zajęte. Nie mniej wyprzedzanie jest tutaj popularne, jest szerokie pobocze, jest wiele wypadków.
Ciekawostką jest to, że przejazd z Kurowa do Lublina z wyprzedzaniem kiedy się da, ile się da, w takim ciągłym napięciu, wychylaniu, sprawdzaniu czy wolne, szukaniu miejsca, wciskaniu się, itd. daje 1-2 minuty oszczędności względem jazdy wraz z głównym nurtem aut. Na pierwszy rzut oka trudno w to uwierzyć, bo główny nurt jedzie wolno, ja tutaj biję rekordy ekonomicznej jazdy, wg komputera jakieś 5,5 litra na setkę (czyli mniej niż podają w katalogu jako jazdę autostradową). Ale prawda za każdym razem jest taka sama, zwykle da się wyprzedzić kilkanaście aut więc ostatecznie wszyscy spotykamy się na światłach przy wjeździe do Lublina.
Czytaj także
Komentarze (2) skocz na koniec
A propos. @SpalaczBenzyny, mieszkam od Ciebie kilkadziesiąt km. okolice Krasnegostawu.
sam oczywiście nigdy wg tej metody nie zastosowałem ale byłbym bardziej wyrozumiały dla kogoś kto by tak właśnie wcisnął się przed kolejkę i na tym zaoszczędził niż miałby przez 20 km wciskać się na 3-go, wyprzedzać na skrzyżowaniach, pasach, itd...
trochę pokrętne rozumowanie, ale na dobrą sprawę jednie wkurzyłoby się innych czekających w kolejce ale nie ryzykowałoby się wypadku ;)
i gdyby zapytać przeciętnego kierowcę to pewnie bardziej by go wkurzało właśnie takie wciśnięcie się w kolejkę, gdzie ryzykuje się co najwyżej otarcie zderzaka przy 5 km/h, niż to, że ktoś wciska się na trzeciego, zmusza do zjazdu na pobocze, itd.. wyprzedzając przy 80-100-120 km/h i nadrabiając na tym dosłownie sekundę albo dwie ;)